Ewa Zakrzewska: Świetnie się czuję w swoim ciele. Odnalazłam radość z uprawiania sportu
Czy wygląd ma dla nas duże znaczenie, czy staliśmy się niewolnikami zdrowego stylu życia i jakie wiążą się z tym zagrożenia. Gościem Agnieszki Lipczyńskiej w Bliższych Spotkaniach była Ewa Zakrzewska – modelka, autorka bloga ewokracja.pl, w którym udowadnia, że styl nie ma podziału na centymetry.
Żyjemy w czasach wszechobecnej presji bycia szczupłym i wysportowanym. Również dla Ewy Zakrzewskiej wygląd był bardzo istotną sprawą:
Wygląd zaczął być dla mnie ważny, kiedy skończyłam 12 lat. Byłam wtedy pulchnym dzieckiem. Uwagi i przytyki stały się moją obsesją i wpędziły mnie w bulimię. Dopiero od niedawna udało mi się nad tym zapanować i mieć kontrolę nad swoim ciałem. Wiele lat się z tym zmagałam, nie rozmawiałam o tym, przede wszystkim myślałam, że tego problemu nie ma. Słuchałam mądrych rad ciotek, koleżanek. Gubiłam kilogramy, ale efekty jojo były szybkie. Od półtora roku ćwiczę, odnalazłam radość z uprawiania sportu. Wcześniej myślałam, że to nie dla mnie, bo jestem duża. Okazało się, że sport jest dla każdego i przynosi wiele radości i to wpłynęło na mój wygląd.
Dla gościa Bliższych Spotkań celem uprawiania sportu jest ogólna sprawność, a nie rozmiar:
Nosiłam rozmiar od 42 do 52. W rozmiarze 52 czułam się nieswojo, nie czułam się dobrze ze sobą. Nie mam konkretnych planów, po prostu trenuję. Na siłowni dobrze się bawię z trenerem. Kilogramy powoli lecą, ale nie odchudzam się dla kogoś, tylko dla siebie i dla zdrowia.
Ewa Zakrzewska podkreśla, że świetnie czuje się w swoim ciele:
Niektórzy myślą, że akceptacja to jest siedzenie na kanapie i myślenie super jestem fajna tu i teraz, nic ze sobą nie muszę robić. Miłość do siebie to jest ten moment, w którym znamy swoje zalety, pielęgnujemy je, ale też wiemy jakie mamy mankamenty i nad nimi pracujemy. Oczywiście bez presji.
Dlaczego została modelką Plus Size?
U mnie był to przypadek. Ja się bardzo nie lubiłam. Szukałam drogi do poczucia się kobietą, bo naprawdę tak się nie czułam. Moja koleżanka zrobiła sobie super sesję zdjęciową. Patrzyłam na nią rok, zanim zrobiłam sobie taką samą, profesjonalną. Zdjęcia pojawiły się w internecie i później zdarzyła się sesja komercyjna, jedna za drugą i tak zostałam zauważona. Dodało mi to pewności siebie. Byłam dobra w tym co robiłam, więc poczułam się doceniona. Dostawałam zlecenia. To wpłynęło na pewno na poczucie, że robię to dobrze. Tak naprawdę praca nad sobą, nad pewnością siebie to trochę inny proces, nie tylko sesje zdjęciowe. Na pewno miały one na to wpływ i pomogły.
– zaznacza gość Bliższych Spotkań.
Ewa Zakrzewska przyznała, że kiedy została modelką, to na początku reakcje otoczenia były różne:
Były takie żarciki. To nie było coś codziennego. Modelki kojarzą się raczej z innym rozmiarem, zwłaszcza w Polsce, ale ja robiłam swoje, nie przejmowałam się. Rodzice byli zadowoleni i dumni. Gromadzą do teraz materiały na mój temat – zdjęcia z sesji. Rodzinie się podobało, byli zadowoleni. Znajomi gdy zobaczyli, że robię to zawodowo zaczęli traktować to poważnie.
A jak reagowali ludzie w internecie, bo to temat niestety ciągle kontrowersyjny?
Kochamy krytykować innych, kochamy wytykać innym wady, więc jakże mogło być inaczej, gdy widzi się zdjęcie modelki Plus Size. Jak się ma zły dzień, to czemu nie skomentować? Oczywiście jakieś hejty w internecie były i będą. Jesteśmy bardzo surowym społeczeństwem i jakkolwiek bym wyglądała i pojawiała się w internecie i tak byłabym komentowana.
– powiedziała Ewa Zakrzewska.
Posłuchaj rozmowy Agnieszki Lipczyńskiej z Ewą Zakrzewską.
Autor: D. Kucharzewska
Redakcja: A. Dybcio