Aktualności, Aplikacja mobilna, Regiony
Co z przyszłością tzw. szubienic? Władze Olsztyna rozpoczynają dyskusję
Pomnik dłuta Xawerego Dunikowskiego – odsłonięty w latach 50. ubiegłego wieku jako pomnik wdzięczności Armii Czerwonej – od lat budzi emocje, a część mieszkańców domaga się jego usunięcia. Takie głosy wzmogły się po ataku Rosji na Ukrainę.
Niedługo po wybuchu wojny ówczesny prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz twierdził, że szubienice chce usunąć – ale ostatecznie tego nie zrobił. Sprawa wróciła w styczniu bieżącego roku, gdy prezydent miasta Robert Szewczyk na naszej antenie dość jednoznacznie sugerował chęć likwidacji pomnika.
Chcemy, żeby te szubienice w takiej formie, w jakiej są, zniknęły z naszego krajobrazu. Ta wymowa tego niedomkniętego łuku triumfalnego żeby przestała być widoczna w przestrzeni miejskiej. Fizycznie takiego pomnika, jaki znamy, nie będzie
– deklarował na początku stycznia prezydent Szewczyk.
Teraz okazuje się jednak, że nic nie jest przesądzone. Ratusz powołał specjalny zespół, który ma dopiero wypracować rozwiązanie. Pierwsze spotkanie odbyło się w ubiegłym tygodniu.
Rozpoczęła działalność specjalna grupa robocza, która dyskutuje o tym, jaka przyszłość czeka pomnik i otaczającą go przestrzeń. Grupa jest złożona z kilkunastu przedstawicieli różnych środowisk, to osoby reprezentujące m.in. organizacje pozarządowe, architekci, urbaniści, historycy, czy przedstawiciele pana wojewody
– informował Patryk Pulikowski z Urzędu Miasta Olsztyna.
Członkowie zespołu przedstawili swoje propozycje na to, jak zagospodarować pomnik. Teraz zostaną one przeanalizowane, a następnie ratusz przedstawi swój projekt. Urzędnicy zaznaczają: na pewno nie można mówić, że zapadła jakaś decyzja o likwidacji monumentu.
To podejście ostro skrytykował Sławomir Prusaczyk z Prawa i Sprawiedliwości.
Władze olsztyńskie nie potrafią przez 36 lat uporać się z pomnikiem, który gloryfikuje najeźdźcę, naszego okupanta. To wstyd. Brak jest decyzji, pan prezydent prawdopodobnie się czegoś boi, bo powołuje zespół, żeby wydłużyć w czasie i tę sprawę rozmyć
– ocenił.
Prezydenta broni Paweł Klonowski z Platformy Obywatelskiej, który uważa, że jego wcześniejsze zapowiedzi mogły oznaczać zmianę wymowy pomnika, a niekoniecznie jego likwidację.
To może oznaczać równie dobrze wywiezienie tego pomnika, jego zburzenie. To może też oznaczać jego dekompozycję czy dekonstrukcję w jakiejś formie. Prace dopiero się rozpoczęły, ja z niecierpliwością czekam na ich zakończenie
– przekazał.
Przypomnijmy, że pomnik Dunikowskiego przez lata był zabytkiem – został wpisany do rejestru w 1993 roku i to powodowało, że nie został zburzony na mocy tzw. Ustawy dekomunizacyjnej. W roku 2022 ówczesny minister kultury unieważnił jednak ten wpis, otwierając drogę do usunięcia kontrowersyjnego monumentu. Kiedy zakończą się rozpoczęte w olsztyńskim ratuszu prace nad jego przyszłością – tego nie wiadomo.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: A. Piedziewicz
Redakcjca: P. Jaguszewski