Aleksander Reisch: W zasadzie przewoźnicy polscy przegrali batalię
Jest stanowisko Parlamentu Europejskiego w sprawie pracowników delegowanych. Mają otrzymywać to samo wynagrodzenie jak w przypadku pracowników lokalnych. Teraz odbędą się negocjacje z krajami członkowskimi Wspólnoty nad ostatecznym kształtem przepisów.
Obecne przepisy unijne wymagają, by pracownik delegowany otrzymywał przynajmniej pensję minimalną kraju przyjmującego. Jednak wszystkie składki socjalne powinny być odprowadzane w państwie, które go wysyła. Poniedziałkowe porozumienie i stanowisko Parlamentu Europejskiego otwiera drogę do dalszych negocjacji kształtu przepisów.
W zasadzie przewoźnicy polscy przegrali batalię. Transport miał nie być objęty dyrektywą unijną 96/71WE o oddelegowaniu pracowników. Dlatego, że nasi pracownicy są mobilni, przebywają pół dnia w jednym kraju, następne pół dnia w innym, a następne 2 dni jeszcze w innym, takie przewozy nazywają się przewozami tranzytowymi. Pozostałe to przewozy dwustronne, tu zależało nam na przewozach przygranicznych do 150 km i tu przegraliśmy
– skomentował Aleksander Reisch, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych na Warmii i Mazurach, gość programu publicystycznego Radia Olsztyn o gospodarce.
Posłuchaj całej rozmowy. Rozmawiał Leszek Cimoch.