Karol Królik: nasi szczypiorniści zrobią wszystko, żeby zdobyć medal
Polscy szczypiorniści po fantastycznym meczu awansowali do półfinału turnieju olimpijskiego w Rio. W decydującym pojedynku pokonali faworyzowaną Chorwację 30:27. Gościem audycji Bliższe Spotkania był kapitan Warmii Traveland Olsztyn Karol Królik, który skomentował osiągnięcie Polaków.
Karol Królik: Jestem bardzo szczęśliwy. Tym bardziej, że wielu znawców już postawiło krzyżyk na drużynie po fazie grupowej. Powiem szczerze, że nic tego nie zapowiadało bo nawet w ostatnim meczu ze Słowenią nie było widać żadnej myśli taktycznej jeśli chodzi o ofensywę. Były straszne dziury w defensywnie, co było widać chociażby w meczu z Brazylią.
Krzysztof Kaszubski: Ale i skuteczność była fatalna bo bramkarze drużyn przeciwnych łapali prawie wszystko.
Karol Królik: Zgadza się. Mieliśmy bardzo dużo błędów w ofensywie i na tym należy się skoncentrować. Przypominam sobie słowa trenera reprezentacji, który powiedział, że kadrę szykuje na szósty mecz. Co prawda wszyscy zastanawiali się czy w ogóle dojdzie do szóstego meczu na igrzyskach.
Krzysztof Kaszubski: Bo wszystko zależało od Niemców..
Karol Królik: Dokładnie tak. Ale gdy rozmawiałem ze znajomymi, to z trójki rywali: Chorwacja, Dania czy Francja najbardziej leżała nam właśnie Chorwacja.
Maja Kwiatkowska: Skoro mówiliśmy tyle o minusach to może teraz o plusach dzisiejszego meczu?
Karol Królik: Prawdę mówią przecierałem dzisiaj w nocy oczy i nie z powodu snu, ale ze zdumienia. Bardzo dobrze zagrali rozgrywający. Oczywiście jak zawsze Karol Bielecki, ale i Krzysztof Lijewski na prawej połówce zabrał bardzo fajnie. Było widać, że Mariusz Jurkiewicz choć nie jest w optymalnej formie to jako nominalny rozgrywający bardzo ładnie układał grę. Polska zaczęła zdobywać przewagę, gdy Sławka Szmala zastąpił Piotr Wyszomirski, który w pewnym momencie grał z 60 procentową skutecznością. Jeśli ma się dobrą bramkę to można celować najwyżej.
Maja Kwiatkowska. Ale wierzyłeś, że tak to się skończy? Był taki moment kiedy nasza drużyna stanęła w miejscu…
Karol Królik: Każda, nawet najlepsza drużyna ma taki moment gdy się zatrzymuje. Zależy to tylko od okresu – czy trwa on 5 minut czy 15. Ja byłem przekonany, że będą walczyć. Że takie spotkanie jak w grupie na pewno się nie powtórzy. Chorwacja była murowanym faworytem tego meczu. Byłem pewien, że chłopcy staną na wysokości zadania. Choć było dużo krytyki w odniesieniu do ich formy, to jednak spełnili swoje marzenia. Fajnie, aby dopełnili to krążkiem.
Maja Kwiatkowska: Teraz oczekiwania są ogromne.
Karol Królik: Tak, a rywale będą stawiani w roli faworytów. Na tym poziomie bardzo ważna jest dyspozycja dnia. Nasi szczypiorniści zrobią wszystko, żeby zdobyć medal. Dla kilku starszych chłopaków jest to ostatni turniej olimpijski.
Maja Kwiatkowska: Czy to jest marzenie każdego piłkarza aby pojechać na olimpiadę?
Karol Królik: Kiedyś czytałem felieton red. Ambroziaka, który stwierdził, że jeśli sportowiec nie myśli o występie na olimpiadzie to powinien przestać uprawiać sport. Myślę, że tak rzeczywiście jest, że każdy z tyłu głowy marzy, żeby pojechać na igrzyska.
Posłuchaj całej rozmowy Mai Kwiatkowskiej i Krzysztofa Kaszubskiego z Karolem Królikiem
(ls)