Region
Związkowcy pikietowali urząd
Przez godzinę, około pół tysiąca związkowców z Warmii i Mazur pikietowało Urząd Wojewódzki w Olsztynie, solidaryzując się ze strajkującymi na Śląsku.
W pikiecie uczestniczyło około pół tysiąca związkowców z kilkunastu miast, między innymi z Olsztyna, Elbląga, Ełku i Kwidzyna. Najwięcej było członków Solidarności, wspomaganych przez OPZZ. Pojawili się też przedstawiciele związków branżowych, wśród nich mundurowych oraz spółdzielcy i członkowie Prawa i Sprawiedliwości.
Z pikietującymi solidaryzowali się przechodnie. Akcji towarzyszyły eksplozje petard, gwizdki, trąbki, syreny, flagi i transparenty. Manifestacja w Olsztynie trwała godzinę. Na koniec delegacja pikietujących przekazała na ręce wicewojewody petycję, którą ten zobowiązał się niezwłocznie przekazać premierowi.
Relacja Mirosława Sochackiego:
W Porannych Pytaniach Radia Olsztyn, szef OPZZ na Warmii i Mazurach Stanisław Kowalczyk mówił, że postulat do rządu jest jeden, żeby zmieniło się podejście do ludzi pracy:
Jeśli władza nie spełni postulatów związkowców, we wrześniu może dojść do strajku generalnego w całej Polsce – ostrzegał szef Solidarności na Warmii i Mazurach Józef Dziki:
We wtorek na Śląsku przez kilka godzin nie pracowali górnicy, kolejarze, kierowcy komunikacji miejskiej, pracownicy służby zdrowia i nauczyciele niektórych szkół. Związkowcy w całym kraju chcą, aby rząd wycofał się ze zmian planowanych w Kodeksie Pracy. Ich zdaniem wydłużenie okresu rozliczeniowego czasu pracy do 12 miesięcy oraz ograniczenie wysokości wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych – jest nie do przyjęcia. Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz odpowiada tymczasem, że rząd zrobił już bardzo wiele, by zadowolić związkowców i nadal jest otwarty na dialog. (wch/as/ms/bsc)