Co zrobić aby utrzymać miejsca pracy?
Ważą się losy pracowników zakładu meblarskiego w Kozłowie, którego hala magazynowa i szwalnia spłonęły w pożarze, który wybuchł w Nowy Rok.
Jak powiedział Radiu Olsztyn dyrektor zakładu Wojciech Żulczyk, po dzisiejszym spotkaniu z 30 szwaczkami ustalono, że część z nich wróci do pracy na innych stanowiskach, a część weźmie urlopy.
Właściciel zakładu przyznaje jednak, że bez pomocy z zewnątrz nie będzie możliwe utrzymanie wszystkich miejsc pracy i takiego wsparcia będzie szukał. Po pożarze działa tylko jedna z trzech hal. Praca w drugiej ma ruszyć po niedzieli. Na razie do pracy wróciła niespełna połowa ze 130 pracowników. Pozostali są do końca tygodnia na urlopach.
W tapicerni w Kozłowie i stolarni w Nidzicy zatrudnionych jest łącznie ponad 200 osób. Firma z Kozłowa produkuje meble na eksport, głównie do Holandii, Niemiec i Szwajcarii.