Wzrost bezrobocia w czerwcu i lipcu. Eksperci wyjaśniają przyczyny
Czerwiec przyniósł zaskakujący wzrost bezrobocia – w lipcu wcale nie jest lepiej. Co się stało? Pytamy ekspertów.
W czerwcu w całej Polsce stopa bezrobocia zwiększyła się z 5 do 5,2 procent. Eksperci twierdzą, że to ewenement – w historii zdarzyło się tak tylko 2 razy. Czerwiec to przecież początek lata i coraz więcej prac sezonowych, więc zazwyczaj przynosił spadek stopy bezrobocia. W tym roku było inaczej, widać to także w danych z województwa warmińsko-mazurskiego. Stopa bezrobocia w regionie zwiększyła się z 8 procent w maju do 8,1 procent w czerwcu. To oznacza, że na koniec czerwca mieliśmy w regionie 37 600 zarejestrowanych bezrobotnych – o 300 osób więcej niż w maju. Wzrost niewielki, ale w lipcu wcale nie jest lepiej. Do połowy lipca do warmińsko-mazurskich urzędów pracy napłynęło kolejnych 700 bezrobotnych.
Taka skala zaskakuje, szczególnie że ostatnie dane makroekonomiczne z polskiej gospodarki, choćby o produkcji przemysłowej czy sprzedaży detalicznej, pozwalają raczej na ostrożny optymizm, a nie snucie czarnych scenariuszy. Co więc się stało? Wojciech Krztoń, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie tłumaczy to jednoznacznie – zmianami w przepisach dotyczących rejestracji bezrobotnych.
Więcej osób może się rejestrować w urzędzie pracy, m.in. są to rolnicy, którzy do tej pory mogli być zarejestrowani tylko w sytuacji, gdy nie mieli gospodarstwa przekraczającego 2 hektarów przeliczeniowych – teraz to ograniczenie zniknęło
– wyjaśniał Wojciech Krztoń.
Po drugie bezrobotni mogą teraz rejestrować się w miejscu zamieszkania, a nie jak dotychczas w miejscu zameldowania. Wreszcie po trzecie – trudniej wyrejestrować osobę, która odmawia podjęcia pracy.
Do tej pory było tak, że jeżeli dana osoba nie zgłosiła się w wyznaczonym terminie, czy też odmówiła przyjęcia odpowiedniej propozycji pracy, był obowiązek jej wyrejestrowania. W chwili obecnej, od 1 czerwca, takich obowiązków nie ma
– dodał Krztoń.
Wojewódzki Urząd Pracy nie ma też obecnie żadnych zapowiedzi zwolnień grupowych, co również jest pozytywnym sygnałem.
O opinię zapytaliśmy też przedstawicieli pracodawców. Rafał Laskowski z warmińsko-mazurskich struktur Konfederacji Lewiatan stwierdził, że sytuacja jest stabilna – przynajmniej na razie.
Rynek pracy wykazuje się stabilizacją na tę chwilę, można powiedzieć, że popyt z podażą mniej więcej to się w tej chwili normuje. Natomiast trzeba też zwrócić uwagę na jedną rzecz, a mianowicie na nowe technologie i AI, które będą powoli zastępować niektóre zawody i może się okazać, że rynek pracy będzie bardziej płynny
– ocenił Rafał Laskowski.
Jak wynika z raportu Państwowego Instytutu Badawczego NASK, na wpływ AI narażonych jest około 5 milionów miejsc pracy w całej Polsce. Nie musi to jednak oznaczać ich likwidacji, ale niewykluczone, że przynajmniej część tych pracowników będzie musiała się w najbliższych latach przekwalifikować.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: M. Rutynowski

























