Polecane, Aktualności
Ukraiński politolog uważa, że ostrzelanie polskiego konsulatu w Łucku to próba międzynarodowej izolacji tego kraju
To próba doprowadzenie do izolacji Ukrainy – tak ostrzelanie polskiego konsulatu w Łucku komentuje ukraiński politolog. W nocy z wtorku na środę (28/29 marca) nieznani sprawcy ostrzelali z ręcznego granatnika budynek konsulatu. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Profesor Anatolij Romanjuk, ukraiński politolog z Uniwersytetu we Lwowie, uważa, że to nie tylko próba skłócenia Polski i Ukrainy, ale także odizolowania Ukrainy na arenie międzynarodowej.
Wynik takiego działania jest taki, że media o tym powiedzą i każdy, kto to przeczyta, pomyśli: co to za kraj, gdzie strzelają z granatników nie tylko w strefie działań wojennych? Taki kraj lepiej omijać z daleka.
W środę doszło do kolejnej prowokacji. Ktoś podszywający się pod kancelarię prezydenta Ukrainy próbował dodzwonić się do prezydenta Andrzeja Dudy. Według ukraińskich władz, to mogła być prowokacja ze strony rosyjskich służb specjalnych. Profesor Anatolij Romanjuk przypomniał także o innym wydarzeniu, które miało miejsce w środę. Chodzi o blokadę drogi prowadzącej od granicy do Lwowa. Miała to być rzekomo manifestacja polskiej mniejszości na Ukrainie.
Ale gdy milicja zaaresztowała manifestujących, którzy nieśli napisy po polsku, okazało się, że nie umieli ich odczytać. To nie byli żadni Polacy, to ludzie przywiezieni z innych obwodów, którym ktoś zapłacić pieniądze, ktoś wynajął autokary, a wszystko po to, by pokazać, że zachodnia Ukraina nie jest bezpieczną częścią kraju.
Profesor Romanjuk przebywa w Olsztynie na zaproszenie Instytutu Nauk Politycznych UWM w ramach stażu przed polsko-ukraińskim forum naukowym, które odbędzie się w maju w Olsztynie.
(apie/bsc)