Trening EMS
Jeśli nie chce Wam się, lub nie macie czasu spędzać kilku godzin na siłowni – to ten trening jest dla Was. Trening EMS, czyli elektrostymulacja mięśni jest o 40 proc. bardziej efektywny, niż tradycyjny trening siłowy. Polega on na stymulacji mięśni poprzez impulsy elektryczne. Dzięki tej metodzie pobudzane są mięśnie znajdujące się w głębszych warstwach naszego ciała tzw. mięśnie stabilizujące.
Polecany jest zarówno osobom niewysportowanym, uprawiającym sporty rekreacyjnie, jak i sportowcom wyczynowym. Wystarczy 20 minut i człowiek jest wypompowany do granic możliwości. Wiem co mówię, bo sprawdziłam na własnej skórze i wytrzymałam na początek jedynie 2 minuty. Siódme poty wycisnął ze mnie Michał Bałdyga z studia FitFuture w Olsztynie.
Jak wygląda taki trening? Po pierwsze należy zacząć od włożenia wygodnego i dopasowanego stroju, który nie będzie ograniczał naszych ruchów. Kolejnym krokiem jest ubranie specjalnej kamizelki, w której na wysokości brzucha, klatki piersiowej, a także całych pleców wbudowane są elektrody. Następne trzeba ubrać pas biodrowy, którego zadaniem jest stymulacja pośladków, oraz opaski na ramiona i uda przekazujące impulsy mięśniom kończyn. Przed ubraniem tej całej „uprzęży” elektrody zwilżane są wodą, by lepiej przewodziły prąd. Wtedy można zacząć ćwiczyć, a trener pokrętełkami na konsoli ustawia natężenie prądu w poszczególnych elektrodach. Progres zapisywany jest na specjalnej karcie z chipem.
Do wysłuchania audycji zaprasza Dorota Grzymska
(D.Grzymska/Ł.Węglewski)