Tramwaje Elbląskie nadal stoją w zajezdni. Witold Wróblewski zabrał głos
Trwa drugi dzień strajku w Tramwajach Elbląskich. Od wczoraj tramwaje pozostają w zajezdni, a motorniczowie i pracownicy techniczni nie pracują.
– Byłem i jestem gotów do rozmów z protestującymi tramwajarzami – zapowiedział prezydent Elbląga Witold Wróblewski. Ale nie podał kiedy i w jakiej formie takie spotkanie może się odbyć. Jak oświadczył, związki zawodowe nie zapraszały go na rozmowy dotyczące płac i warunków pracy.
W konferencji prasowej poświęconej strajkowi w Tramwajach Elbląskich wzięli udział m.in. szef spółki i dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej. Są oni powołani także do specjalnego zespołu, który analizuje koszty działania systemu komunikacji i zarządzającego nim ZKM.
Witold Wróblewski przedstawił sytuację budżetu miasta i przewidywany deficyt. Potwierdził, że nie ma rezerw na nieplanowane wydatki i zapowiedział, że nie będzie podwyżek cen biletów. Podczas konferencji nie padł termin ewentualnego spotkania z protestującymi tramwajarzami. Może on być ustalony po przeprowadzeniu zapowiadanej analizy kosztów całego systemu komunikacji miejskiej w Elblągu.
Każdy dzień strajku to dla Tramwajów Elbląskich strata 50 tysięcy złotych. Zarząd Komunikacji Miejskiej ocenia koszt bezpłatnej komunikacji zastępczej i straty za niesprzedane bilety na około 30 tysięcy złotych dziennie. W proteście bierze udział 60 pracowników, w większości motorniczych.
Posłuchaj relacji Miry Stankiewicz
Autor: M.Stankiewicz
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy