Po premierze Odlotów Białego Teatru
Znakomity-takie słowo najczęściej można było usłyszeć po spektaklu Odloty Białego Teatru z Olsztyna.
Premiera odbyła się 30 czerwca w Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych w Olsztynie. Dla Agnieszki Reimus-Knezevic, Izabeli Mańkowskiej-Salik i Marty Andrzejczyk – aktorek Białego Teatru, praca z reżyserką Agnieszką Kołodyńską była dużym przełomem, wiele na ten temat artystki mówiły w audycji tydzień temu, ale niewątpliwie nowy kierunek artystyczny Białego Teatru był potrzebny. I po tym, co zobaczyłam, mam nadzieję, że będzie kontynuowany.
Odloty to gorzka historia trzydziestoparolatków nazywanych pokoleniem przełomu, przejścia, którzy nie radzą sobie w relacjach damsko-męskich. Wszyscy potrzebują uczucia i bliskości, a mimo to komplikują relacje między sobą. Twórcy zapowiadali spektakl jako trudny, bolesny i przygnębiający. Rzeczywiście, skłania do głębokiej refleksji, ale też chwilami jest komiczny. Tu swój talent komediowy pokazała Izabela Mańkowska-Salik.
Osoby, z którymi rozmawiałam po przedstawieniu nie opuszczały sali Ceiku w ponurych nastrojach.
Spektakl Odloty powstał na motywach sztuki „Hurlyburly” Davida Rabe’a. Wykorzystano też Sonet XLIX W.Szekspira oraz fragment sztuki Kamena Donewa „Uciekający samolot”.
W „Odlotach” obok aktorek Białego Teatru zagrali: Piotr Bierżyński, Jakub Korzunowicz i Grzegorz Pepłowski. Opracowaniem muzycznym zajął się Cliqtime Tomek, który na żywo miksował muzykę.
Kolejne przedstawienie będzie można zobaczyć dopiero we wrześniu.
(alip/łw)