Niech płonie ogień
Takie mnie pragnienie uwiera, żeby całą tę muzykę, którą mam w głowie, na płytach i mptrójakch na stos złożyć i podpalić. Tańczyć wokół ogniska półnago, kolorowymi farbami wymalowany i cieszyć się, że mogę zacząć od początku. Świat dźwięków na nowo poznawać i nie lubić tego co lubię. Do czego bym doszedł? Czy zachwyciłby mnie Hendrix? Słuchałbym Zepów? The Black Keys? Arctic Monkeys? Kiedyś potrafiłem słuchać muzyki nie robiąc w tym czasie nic innego. Dziś to nie jest już możliwe.
Garść nowych fajnych piosenek.
Jessie Ware – You & I – smutek, smuteczek, smutunio. Dla miłośnikow klawiszowej chandry
Faada Freddy – We Sing In Time – fajna piosenka pana, który dorastał na ulicach Dakaru. Chociaż to nie muzyka orientalna.
Afromental – Mental House – to się nie sprzeda. Szacun! Za ostro, za rapowo, WTF?