Nie liczy się dobro zwierząt, ale zysk. Dziennikarze Śliskiej sprawy sprawdzili sytuację w schronisku dla zwierząt pod Mrągowem
Nie liczy się dobro zwierząt, ale zysk – alarmują wolontariuszki, które opiekowały się czworonogami w schronisku dla zwierząt pod Mrągowem.
Jest to prywatne schronisko, które działa od 20 lat. Zwierzęta przekazuje tam 9 gmin, bo w pobliżu nie ma innego miejsca. Kiedy kobiety rozwinęły adopcję psów i kotów na dużą skalę, właściciel – jak mówią – zakończył z nimi współpracę. Ich zdaniem nie chciał tracić pieniędzy, które za przechowywanie zwierząt dostaje od samorządów.
Dziś w schronisku może być około 100 czworonogów. Na utrzymanie jednego dziennie dostaje niecałe 9 złotych.
Właściciel przyznaje, że w sprawie chodzi o pieniądze. Dziennikarzom Śliskiej sprawy mówił, że do konfliktu doszło, kiedy jedna z wolontariuszek, która przez pewien czas była zatrudniona w schronisku chciała za swoją pracę więcej pieniędzy.
Posłuchaj audycji Kingi Grabowskiej i Wojciecha Chromego