Mimo zapowiedzi, nie zapadł wyrok w procesie byłego policjanta
Wbrew zapowiedziom przed Sądem Rejonowym w Iławie nie zapadł wyrok w sprawie byłego policjanta, który po pijanemu spowodował wypadek i uciekł z miejsca zdarzenia. Proces trwa już 2 lata i 8 miesięcy.
Sąd uznał, że konieczne jest ponowne przesłuchanie jednego ze świadków oraz złożenie zeznań przez pięciu kolejnych. Przypomnijmy, w lutym 2018 roku na skrzyżowaniu Alei Jana Pawła II i ulicy Owocowej w Iławie osobowy volkswagen wyjechał z ulicy podporządkowanej i z dużą siłą uderzył w bok suzuki, którym podróżowała pięcioosobowa rodzina. Dzieciom nic się nie stało, ale ucierpieli ich rodzice.
Kierowca volkswagena uciekł z miejsca wypadku. Przez wiele miesięcy nie można było ustalić sprawcy, choć już kilka godzin po zdarzeniu iławscy policjanci wiedzieli, że właścicielem samochodu jest ich kolega Tomasz M. który dwie godziny po wypadku miał półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Najpierw do winy przyznała się żona policjanta, ale później zmieniła zeznania.
Ostatecznie śledczy ustalili, że winny jest Tomasz M. i postawili mu dwa zarzuty: spowodowania wypadku i ucieczki oraz jazdy pod wpływem alkoholu. Akt oskarżenia trafił do iławskiego sądu po ponad rocznym postępowaniu prokuratury. Tomasz M. był już wtedy zwolniony z policji. Trwający 2 lata i 8 miesięcy proces będzie kontynuowany.
Najbliższa rozprawa z udziałem świadków planowana jest na 1 grudnia.
Posłuchaj relacji Wojciecha Chromego
Autor: W. Chromy/P. Karpiszen
Redakcja: A. Niebojewska