Efekty ocenimy za rok, ale to może być przełom. Usuwamy bariery niezrozumienia między różnymi grupami i wspólnie szukamy rozwiązań, które pozwolą wszystkim cieszyć się lasem w sposób bezpieczny dla nich i dla lasu
– wyjaśnił szef Lasów Państwowych Andrzej Konieczny.
Przedsiębiorstwo wskazało, że społeczność związana z bushcraftem i survivalem, czyli nietypowymi formami aktywności terenowej, nastawionymi na bliski kontakt z naturą, minimalizm, samowystarczalność i długie przebywanie w lesie, liczy w Polsce ponad 40 tys. osób i szybko rośnie.
Zwrócono jednak uwagę, że ekstremalny wypoczynek w lesie, taki jak np. bushcraft, stanowi wyzwanie dla Lasów Państwowych jako zarządcy większości terenów leśnych w kraju. Jako przykład wskazano przepisy ustawy o lasach z 1991, które w art. 30 zabraniają biwakowania poza miejscami wyznaczonymi przez właściciela lasu lub nadleśniczego.
Szef Lasów Państwowych w kwietniu ub.r. spotkał się z przedstawicielami różnych grup korzystających z lasu: od rowerzystów, harcerzy i survivalowców po detektorystów czy powożących psimi zaprzęgami. Następnie rozpoczął się cykl konsultacji i warsztatów dla leśników oraz przedstawicieli organizacji promujących bushcraft i survival.
Konieczny poinformował, że leśnicy wyznaczyli łącznie 43 takie obszary na terenie 15 z 17 regionalnych dyrekcji, w sumie obejmujące ponad 65 tys. ha lasów. Najmniejszy z nich liczy 224 ha, największy – 5371 ha.
Wyjaśniono, że zgodnie z wytycznymi, na całej powierzchni udostępnionych obszarów będzie można biwakować w dowolnym miejscu w grupie do czterech osób i nie dłużej niż dwie noce z rzędu. Nie trzeba będzie mieć zgody nadleśnictwa, wystarczy je tylko uprzedzić o tym zamiarze pocztą elektroniczną. Biwakujący będą musieli potem przywrócić miejsce do stanu wyjściowego, przede wszystkim posprzątać po sobie.
Użytkownicy obszarów pilotażowych obowiązuje, jak wszystkich innych, zakaz używania otwartego ognia w lesie.
Skala zagrożenia pożarowego w lasach, potęgowana ostatnio przez kolejne lata suszy, nie pozwala tu na kompromis ze względów bezpieczeństwa. Jako odpowiedzialni zarządcy lasów nie możemy spełnić niektórych marzeń survivalowców i bushcrafterów. Jest to jednak pierwszy krok w dobrym kierunku, z którego obie strony mogą być naprawdę dumne
– zaznaczył dyrektor generalny Lasów Państwowych.
Autor: M. Boroń (PAP)
Redakcja: A. Dybcio