Krzysztof Hołowczyc musi zapłacić za zbyt szybką jazdę
Krzysztof Hołowczyc został ukarany grzywną za wykroczenie drogowe i przekroczenie dozwolonej prędkości poza terenem zabudowanym.
Sąd Rejonowy w Mławie nałożył na olsztyńskiego kierowcę rajdowego karę w wysokości 4 tysięcy złotych. Wyrok nie jest prawomocny.
W październiku 2013 roku w okolicach Mławy, na drodze krajowej nr 7, policyjny patrol zatrzymał Krzysztofa Hołowczyca za przekroczenie dozwolonej tam prędkości o 114 km/h. Kierowca nie przyjął wówczas mandatu w wysokości 500 złotych i 10 punktów karnych. Wniosek o ukaranie kierowcy trafił do sądu.
Postępowanie przed mławskim Sądem Rejonowym toczyło się od marca. Olsztynianin nie przyznał się do zarzucanego mu wykroczenia drogowego. W sprawie powołano biegłego, który przeanalizował zarejestrowany przez policyjny patrol pomiar prędkości samochodu Hołowczyca.
Według publikacji mediów, powołujących się na informacje nieoficjalne, biegły ostatecznie ustalił, że prędkość nissana prowadzonego przez Krzysztofa Hołowczyca faktycznie była większa, ale o 71 km/h, a nie o 114 km/h, niż pozwalają przepisy.
Oprócz grzywny, olsztyński sportowiec został obciążony kosztami postępowania sądowego w kwocie 2199,15 złotych.
Wyrok, który zapadł po 4 posiedzeniach ogłosiła prowadząca sprawę sędzia Barbara Gręda. Sędzia zdecydowała, że uzasadnienie wyroku nie będzie jawne. Na ten czas dziennikarze musieli opuścić salę rozpraw.
W mławskim sądzie nie pojawił się też ani Krzysztof Hołowczyc, ani jego obrońca. Orzeczenia sądu nie chciał komentować także prokurator Bogdan Beniuk. Wyrok nie jest prawomocny, strony postępowania mogą się od niego odwołać.
W ciągu 7 dni Krzysztof Hołowczyc może złożyć wniosek o doręczenie wyroku wraz z pisemnym jego uzasadnieniem, a po jego otrzymaniu w ciągu kolejnych 7 dni może wnieść apelację.
(PAP/IAR/mświn/łw)