Olsztyn, Aktualności, Poranne Pytania, Regiony
Iwona Arent: To nie my prowokujemy opozycję
O kulisach obrad związanych z wprowadzeniem ustawy o Sądzie Najwyższym mówiła w Porannych Pytaniach Polskiego Radia Olsztyn posłanka Prawa i Sprawiedliwości Iwona Arent.
Ubiegłotygodniowe wydarzenia w Sejmie z zapartym tchem śledziła cała Polska. W opinii komentatorów pozostał niesmak po kłótniach w polskim parlamencie. Jak zaznacza Iwona Arent, to opozycja jest odpowiedzialna za zamieszanie w Sejmie.
My nie biegamy do ław poselskich Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej. Nie my ich wyzywamy, to oni przybiegają do nas. Zaczęłam nagrywać to, co działo się w Sejmie, kiedy poseł Zembaczyński z Nowoczesnej zaczął krzyczeć i wymachiwać rękami. To opozycja nauczyła nas nagrywać wszystko i wrzucać to potem do sieci. W pewnym momencie stanęłam między posłami opozycji, a moimi kolegami licząc, że posłuchają kobiety. Nie udało się, a dodatkowo ja również zostałam popchnięta przez posła Lenza z Nowoczesnej
– relacjonuje posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
Gość Porannych Pytań odniósł się także do wtorkowego wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS w bardzo mocnych słowach zareagował wtedy na wystąpienie Borysa Budki.
Bez wątpienia prezes dał się sprowokować, nie powinien aż tak emocjonalnie zareagować. Proszę jednak pamiętać, że od 2 lat Jarosław Kaczyński jest ciągle obrażany. Państwo tego nie słyszą w wystąpieniach, bo to głosy z sali. Opozycja wykorzystała najczulszy punkt, jaki jest możliwy – świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego. Ponadto, to była bardzo późna godzina i wszyscy byliśmy zmęczeni. Według mnie, żaden człowiek nie jest w stanie wytrzymać takiej prowokacji
– podkreśla Iwona Arent.
Od kilku dni w całej Polsce odbywają się protesty przeciwko wprowadzanej przez rząd ustawie o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Posłanka PiS podkreśla jednak, że zmiany w systemie sądownictwa były zapowiadane już w kampanii wyborczej, czyli 2 lata temu
W kampanii mówiliśmy, że chcemy zmienić Polskę, a nie da się tego zrobić bez reformy wymiaru sprawiedliwości. 70% społeczeństwa uważa, że takie zmiany są niezbędne. My nie likwidujemy Sądu Najwyższego, tylko chcemy usprawnić system jego działania. Wprowadzamy między innymi losowanie sędziów – teraz to nie prezes będzie przydzielał ich do konkretnej sprawy. Ponadto chcemy, by wybór prezesów Sądów należał do ministra sprawiedliwości.
Iwona Arent zaznacza także, że część protestujących przeciw ustawie nie wie, co dokładnie zmienia polski rząd
Dużo ludzi, którzy wychodzą na ulice, nie rozumie tych zmian. Co jest również bardzo ważne, w Sądzie Najwyższym wprowadzamy Izbę Dyscyplinarną. Nie może być tak, że sędziowie popełniają przestępstwa, a potem zostają uniewinniani przez swoich kolegów. Tego obawia się prezes Sądu Najwyższego.
Posłanka PiS apeluje, aby każdy Polak dokładnie zapoznał się ze zmianami ustawy o SN wprowadzanymi przez polski rząd. – Wtedy okaże się, że my wcale nie likwidujemy wymiaru sprawiedliwości – twierdzi Iwona Arent.
Gość Porannych Pytań ma też nadzieję, że prezydent Andrzej Duda podpisze ustawę o Sądzie Najwyższym
Prezydent także w swojej kampanii wyborczej mówił o zmianie w wymiarze sprawiedliwości. Moi wyborcy piszą do mnie maile, smsy i proszą o podpisanie tej ustawy.
Posłuchaj rozmowy Krzysztofa Kaszubskiego z Iwoną Arent
Redakcja: A. Dybcio/K. Piasecka