Góra śmieci zatruwa życie mieszkańców Prostek
1000 ton śmieci leżących obok osiedla Leśnego w Prostkach wciąż nie zostało wywiezionych.
Prawie 3 lata temu warszawska spółka Era-Eko zwoziła tam odpady, które miała przerabiać na paliwo. Zgodę na taką działalność wydało ełckie starostwo powiatowe. Bardzo szybko okazało się, że firma nie spełniła wymogów zawartych w pozwoleniu, m.in. nie utwardziła terenu i nie wybudowała hali produkcyjnej. Tymczasem góra śmieci rosła.
Z obawy przed katastrofą ekologiczną mieszkańcy dwukrotnie blokowali drogę i nie dopuścili do dalszego zwożenia odpadów, a starostwo cofnęło pozwolenie na działalność. Sprawa przeciwko spółce trafiła do sądu, a mieszkańcy osiedla Leśnego zaczynają tracić nadzieję, że coś się zmieni. Obawiają się karaluchów i gryzoni, które z wysypiska przychodzą do domów.
Starostwo powiatowe może jako tzw. wykonawca zastępczy wywieźć śmieci na swój koszt i domagać się potem zwrotu pieniędzy od właściciela. Starosta Marek Chojnowski obawia się jednak takiego rozwiązania. Sądzi, że wydanych pieniędzy nie uda się odzyska. Zdaniem starostwa koszt usunięcia odpadów to 2,5 miliona złotych. Urzędnicy obawiają się również, że spółka Era-Eko jako prawny właściciel śmieci może domagać się odszkodowania w przypadku ich usunięcia przez starostwo.
Posłuchaj relacji Małgorzaty Zbrożek:
(mzbr/bsc/as)