Co się zmieniło na internetowym czarnym rynku?
Ponad rok temu dziennikarze Radia Olsztyn, z ogłoszenia zamieszczonego w internecie, kupili podrobioną książeczkę sanepidu.
Aby ją wyrobić w legalny sposób trzeba przejść badania mikrobiologiczne oraz zrobić zdjęcie rentgenowskie. Całość musi być opatrzona pieczątką lekarza medycyny pracy. Książeczka taka jest wymagana w zawodach związanych z przemysłem spożywczym, bądź żywieniem zbiorowym. Badania mają wyeliminować z kontaktu z żywnością osób będących nosicielami chorób zakaźnych.
Posłuchaj relacji Krzysztofa Kaszubskiego
Nasi dziennikarze zarejestrowali w Warszawie moment transakcji. Po roku dochodzenia i przepychanek między prokuraturami w Olsztynie i Warszawie udało się sporządzić akty oskarżenia przeciwko jednej osobie – mówi rzecznik prokuratury okręgowej w Olsztynie Mieczysław Orzechowski.
Do tej pory w tej sprawie nie tylko nie zapadł wyrok, ale nie został nawet wyznaczony termin rozprawy. Prokuraturze nie udało się ustalić sprawcy podrobienia dokumentu. Ta część śledztwa została wyodrębniona do odrębnego postępowania, a następnie postępowanie to zostało umorzone wobec niewykrycia sprawców. Tymczasem w internecie ciągle można znaleźć ogłoszenia oferujące sprzedaż podrobionych książeczek. Ich cena w ciągu roku spadła z 90 do 50 złotych.
Zobacz jak działa podziemie fałszerzy