Aeroklub Mazury walczy z lotniskiem w Szymanach o budynek
Zakończył się proces odwoławczy, wytoczony spółce zarządzającej lotniskiem w Szymanach. Wytoczył go Aeroklub Mazury, któremu lotnisko początkowo użyczyło budynek w Szymanach – ale potem wyrzuciło.
Lotnisko twierdzi, że aeroklub bez wymaganej zgody wynajął obiekt firmie, która budowała port lotniczy Olsztyn-Mazury. Sąd Rejonowy w Olsztynie w ubiegłym roku uznał ten argument i wydał wyrok na korzyść lotniska. Aeroklub odwołał się do Sądu Okręgowego, twierdząc, że firma budowlana po prostu była… jego członkiem. To niezasadny zarzut. Po prostu jedno pomieszczenie w budynku było używane przez naszego członka – przekonuje wiceprezes aeroklubu Jan Miler.
Inaczej widzi to prawnik zarządzającej lotniskiem spółki Warmia i Mazury. Firma budowlana po prostu płaciła czynsz. Świadczy o tym fakt, że gdy już rozwiązaliśmy z aeroklubem umowę użyczenia i gdy firma podpisała umowę z nami, to przestała wspierać aeroklub kwotą 2 tysięcy złotych miesięcznie. Dlatego uważam, że była to ukryta umowa wynajmu – przekonuje adwokat Maciej Trociński.
Po drugie, według władz lotniska aeroklub nie prowadził statutowej aeroklubowej działalności, czyli nie prowadził szkoleń. Chcieliśmy je prowadzić, nawet wysyłaliśmy do lotniska prośby o użyczenie pasa trawiastego, ale nie dostaliśmy zgody – mówi Jan Miller. To jednak nie przekonuje władz lotniska. To tylko chęci bez poparcia w możliwościach. Aeroklub nie ma ani sprzętu, ani ludzi, żeby prowadzić szkolenia lotnicze – twierdzi Leszek Krawczyk, prezes spółki Warmia i Mazury.
Z zapowiedzi lotniska wynika zaś, że budynek wcześniej użyczany aeroklubowi zostanie wykorzystany na inny, ważny cel. Według wstępnych zapowiedzi wojewody warmińsko-mazurskiego, znajdzie się tam siedziba Straży Granicznej. Teraz pogranicznicy dojeżdżają na lotnisko, a tak mogłoby powstać w Szymanach stałe przejście graniczne – mówi prezes Krawczyk.
O tym czy wyrzucenie aeroklubu było prawidłowe sąd okręgowy w Olsztynie orzeknie 24 października.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
(apiedz/as)