Olsztyn, Elbląg, Ełk, Aktualności, Aplikacja mobilna, Giżycko, Gołdap, Iława, Lidzbark Warm., Mrągowo, Nidzica, Olecko, Region, Pisz, Regiony, Szczytno, Węgorzewo
Brakuje ratowników. Kto będzie czuwał nad bezpieczeństwem na jeziorach?
Sezon kąpieliskowy w regionie zbliża się wielkimi krokami. Kto będzie czuwał nad naszym bezpieczeństwem na akwenach i plażach? Brakuje ratowników wodnych w województwie warmińsko-mazurskim.
Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe Województwa Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie w ubiegłym roku wyszkoliło 120 osób, dwa lata temu – 60, a trzy lata temu 50. Wcześniej kursy kończyło około 250-300 osób rocznie. Spadek liczby chętnych jest spowodowany m.in. pandemią COVID-19.
W tym roku w regionalnym WOPR-ze szkoli się kilkadziesiąt. A kto właściwie może zostać ratownikiem?
Ratownikiem wodnym, gotowym do pracy może zostać osoba pełnoletnia, bo musi skończyć kurs kwalifikowanej pierwszej pomocy. Natomiast do WOPR-u może należeć młodzież już od 14. roku życia. Mają wewnętrzne szkolenia, które prowadzą do uzyskania uprawnień, a kursy skończą po 18. roku życia
– wyjaśnia Sławomir Gicewicz, prezes warmińsko-mazurskiego WOPR-u.
Na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich nad bezpieczeństwem żeglarzy i plażowiczów czuwa m.in. Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Prezes MOPR-u, Zbigniew Kurowicki mówi, że zawodowych ratowników mogłoby być więcej, bo turyści na Mazurach zachowują się nierozważnie.
Pływają bez uprawnień, nie znają się na meteorologii, przyjeżdżają tu na tak zwany szalony wypoczynek
– wylicza Zbigniew Kurowicki.
Jest jednak dobra wiadomość – mazurskie miasta już porozumiały się z ratownikami MOPR-u – tam – na plażach – zapewniona jest już pełna obsada.
Autor. K. Piasecka
Redakcja: A. Niebojewska