Olsztyn, Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Region
Wyruszył Olsztyński Konwój Humanitarny. Chce dotrzeć m.in. do Kijowa, Buczy i Charkowa
W trasę wyruszył Olsztyński Konwój Humanitarny do Ukrainy. Wolontariusze chcą dotrzeć m.in. do Kijowa, Buczy i Charkowa.
To już 12. konwój, ale wyjątkowy, bo świąteczny. Wierni obrządków wschodnich za dwa dni obchodzić będą Boże Narodzenie.
Z Olsztyna wyruszyło 5 samochodów dostawczych, część z nich z przyczepami. Zabrały 21 agregatów prądotwórczych, sprzęt ułatwiający przetrwanie zimy, ubrania, jedzenie – w sumie 10 ton darów, które trafią do ludności cywilnej, żołnierzy i szpitali.
– Wieziemy wszystko, co teraz najpotrzebniejsze – powiedzieli uczestnicy konwoju Adam Giska i Dariusz Zyborowski.
Te dary są dla ludności cywilnej – spożywka, pampersy, z tyłu też są przygotowane przez nas pakiety rodzinne. Jest tutaj 10 ton produktów. Więcej się nie da, nie można. Każdą przestrzeń dokładnie wykorzystaliśmy. (…) Lepszą rzeczą będzie, kiedy tam pojadę, ten czas, który mam, zagospodaruję pomagając tym ludziom. Ryzyko, że coś się może stać, jest wszędzie – tu i tam. Z perspektywy tego, co tam się dzieje i tego, czego ci ludzie potrzebują, po prostu trzeba tam być.
Doświadczenie zdobyte podczas wcześniejszych wypraw sprawia, że konwój działa jak dobrze zorganizowane przedsiębiorstwo. Najczęściej też konwoje nie spotykają się z sytuacjami, które bezpośrednio mogłyby zagrażać jej uczestnikom. Ale nie zawsze tak jest.
Podczas ostatniego wyjazdu jedna z ekip dotarła bezpośrednio na linię frontu. Był to pierwszy polski konwój, który w asyście wojska, dotarł do Awdiejewki w obwodzie donieckim.
– Zrobiliśmy to z wewnętrznej potrzeby – powiedzieli Rosslyn i Robin Szwec.
W czasie rozładowywania namierzyły nas rosyjskie drony. Dosłownie kilka minut po naszym wyjeździe spadły trzy rakiety w miejsca, w których wcześniej stały nasze trzy samochody. Zginęły dwie osoby, które pomagały nam w rozładunku, ranny został jeden żołnierz. Cały czas rakiety, bombardowanie. Można powiedzieć, że byliśmy w oku cyklonu. To jest straszne, ale jeśli ma się pokój, taki balsam w sercu, to po prostu nie myśli się o tym. (…) Nasz system emocjonalny funkcjonował tak, jakbyśmy byli w domu. Nie jesteśmy wariatami. Gdybym nie miał spokoju wewnętrznego i przekonania, że nic złego nas nie spotka, to na pewno bym nie pojechał.
Wciąż aktywna jest zbiórka na portalu zrzutka.pl, bo pieniądze cały czas są potrzebne. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę Olsztyński Konwój Humanitarny. Ekipa z Olsztyna ma wrócić z Ukrainy w niedzielę.
Autor: A. Skrago
Redakcja: K. Ośko