Olsztyn, Aktualności, Aplikacja mobilna
Z problemami, ale ruszył. Proces kilkunastu policjantów oskarżonych o znęcanie się nad przesłuchiwanymi odbywa się w Ostródzie
W Ostródzie dziś rozpoczął się proces 17 policjantów z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie, oskarżonych o znęcanie się nad przesłuchiwanymi.
Sprawa zaczęła się w 2015 roku od aresztowania 4 funkcjonariuszy, którzy w trakcie przesłuchań mieli bić zatrzymanych, a także używać wobec nich paralizatora i gazu. W śledztwie wyszło na jaw, że funkcjonariuszy nadużywających uprawnień było więcej. Ostatecznie akt oskarżenia objął 17 funkcjonariuszy, którym postawiono łącznie 72 zarzuty. Dotyczą one stosowania tortur lub niereagowania na naganne zachowania kolegów w latach 2014-2015.
Na pierwszej rozprawie wystąpiły kolejne trudności. Pojawiły się bowiem wnioski o wyłączenie jawności, a gdy sąd je odrzucił, jeden z pokrzywdzonych złożył wniosek o zmianę składu sędziowskiego. Ten wniosek również został odrzucony i dopiero wtedy można było formalnie rozpocząć proces.
Na pierwszej rozprawie sędzia Wioletta Koprowska-Chudek odczytała akt oskarżenia i odebrała od oskarżonych krótkie oświadczenia dotyczące tego, czy będą składali wyjaśnienia. Większość zadeklarowała chęć składania wyjaśnień.
Oprócz tego sąd poinformował o mediacji pomiędzy jednym z oskarżonych a pokrzywdzonymi.
Oskarżony z pokrzywdzonym ma prawo porozumieć się co do warunków odszkodowania czy zadośćuczynienia. Ustalenia te nie są dla sądu wiążące, ale mogą mieć znaczenie przy ustalaniu wymiaru kary w przypadku ewentualnego skazania
– informuje sędzia Wioletta Koprowska-Chudek.
Samo składanie wyjaśnień przez oskarżonych ma rozpocząć się na kolejnej rozprawie, zaplanowanej na 10 grudnia.
Prokuratorskie śledztwo trwało 2,5 roku. Akt oskarżenia został sporządzony w grudniu 2017. Potem pojawiły się problemy z rozpoczęciem procesu. Akta trafiły początkowo do Sądu Rejonowego w Olsztynie, ale olsztyńscy sędziowie wyłączyli się ze sprawy, by uniknąć podejrzeń o możliwą stronniczość.
Problem musiał rozstrzygnąć Sąd Najwyższy, który zlecił przeprowadzenie sprawy Sądowi Rejonowemu w Ostródzie. Ten stwierdził jednak, że nie jest w stanie technicznie przeprowadzić procesu – ale ostatecznie, znów po interwencji Sądu Najwyższy, ostródzki sąd przyjął sprawę.
Pierwsze rozprawa odbyła się prawie 3 lata po sporządzeniu aktu oskarżenia. Trzeba było rozwiązać problemy techniczne – w ostródzkim sądzie nie ma wystarczająco dużej sali, by pomieścić 17 oskarżonych, ich obrońców, a także prokuratora i oskarżycieli posiłkowych. Zadecydowano o prowadzeniu procesu w sąsiednimi budynku Centrum Użyteczności Publicznej.
Andrzej Piedziewicz
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy