Olsztyn, Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Region, Regiony
Wróciły problemy na największym kąpielisku w Olsztynie
Olsztyńska Plaża Miejska znów wyłączona z użytkowania. Po raz drugi tego lata zauważono tam zakwit sinic.
Zarządca kąpieliska już w weekend profilaktycznie wywiesił czerwoną flagę, oznaczająca zakaz wchodzenia do wody. Dziś (22 lipiec) te obserwacje potwierdził sanepid, wydając formalny zakaz kąpieli w tym miejscu.
Sinice to potoczna nazwa cyjanobakterii, naturalnie występujących w zbiornikach wodnych. Zazwyczaj ich ilość jest na tyle mała, że nie szkodzą osobom korzystającym z wody. Problemy zaczynają się w momencie, gdy – przy wysokich temperaturach i dużym nasłonecznieniu – bakterie te zaczynają się gwałtownie mnożyć się, co potocznie nazywane jest zakwitem. Ich toksyny mogą wywołać szereg różnego rodzaju negatywnych skutków.
Począwszy od różnych wysypek i zapalenia spojówek. Jeśli napijemy się wody, może dojść do dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Mogą wystąpić bóle brzucha, wymioty czy biegunki. A takim najbardziej doskwierającym zjawiskiem może być uszkodzenie wątroby, uszkodzenie układu nerwowego, zawroty głowy
– wymieniła Agnieszka Jankowska z Warmińsko-Mazurskiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Na Plaży Miejskiej zakwit zauważono zaledwie trzy dni po odwołaniu poprzedniego zakazu kąpieli. Temu kąpielisku nie sprzyjają obecnie dwa czynniki.
Pierwszy to bardzo wysokie temperatury, drugi to położenie kąpielisk. Wiatr wiejący najczęściej z północnego zachodu, od przesmyku, od Słonecznej Polany, pcha te masy w naszą stronę i one osiadają po prostu przy brzegach na plażach
– wyjaśnił Zbigniew Szymula z olsztyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Na plaży miejskiej o jakość wody dba Sanepid, wspierany przez ratowników i pracowników OSiR-u. Na tzw. dzikich plażach musimy radzić sobie sami. Ryzyko zakwitu sinic możemy próbować ocenić na oko, bo nawet Sanepid nie robi tego w laboratorium.
Jeżeli widzimy, że woda nieprzyjemnie pachnie, pojawia się na niej piana, jakieś smugi. Czasami – jak spojrzymy pod światło – takie smugi w toni wodnej niebiesko-zielonego zabarwienia, lub takie granulki zawieszone w toni wodnej, to wtedy nie wchodźmy do wody, bo jest duże prawdopodobieństwo, że to są właśnie sinice
– mówiła Agnieszka Jankowska.
Specjaliści podkreślają, najlepiej korzystać ze zorganizowanych kąpielisk, na których są ratownicy, a jakość wody oceniają specjaliści.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: B. Świerkowksa-Chromy