Wilk „winny” utonięcia koni na Mazurach. „Cała wioska się boi”
Ostatnio pojawiają się informacje o wilkach, które podchodzą blisko gospodarstw i atakują zwierzęta gospodarskie. Niedawno taki przypadek był we wsi Romoty w gminie Kalinowo.
Wilki przegoniły na zamarznięte jezioro osiem klaczy. Cztery z nich utonęły, dwie zostały uratowane przez strażaków, a dwie same wydostały się na brzeg. Wczoraj, w czasie wyciągania z wody martwych zwierząt, wilk znowu się pojawił – powiedział Radiu Olsztyn właściciel zwierząt Tomasz Rułkowski.
Wyciągając te klacze z wody, przyszedł wilk i w ogóle nie reagował. Mimo że pracowaliśmy piłami, były ciągniki, to stał i się patrzył. Mam też stado krów – boję się. Cała wioska się boi, bo wilk nie reaguje i przychodzi
– mówił.
Rzeczniczka RDOŚ w Olsztynie Justyna Januszkiewicz wyjaśniła, że w takich sytuacjach można wnioskować do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Można uzyskać od nas zezwolenie na płoszenie wilków. To się odbywa zwykle z wykorzystaniem armatek hukowych. Takie zezwolenie możemy wydać
– dodała.
Może o nie wystąpić osoba prywatna albo organ gminy.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: K. Kantor
Redakcja: M. Rutynowski
Kilka koni tonęło w jeziorze. Nie wszystkie udało się uratować