Więcej pieniędzy na ratownictwo wodne, ale potrzeby nadal są ogromne
Siedem jednostek ratownictwa wodnego na Warmii i Mazurach odebrało umowy na dofinansowanie swoich działań z samorządu województwa. 540 tys. zł to rekordowo wysokie dofinansowanie, ale i tak pieniądze na ratownictwo wodne są zbyt małe – mówią zgodnie przedstawiciele wszystkich organizacji.
Finansowanie służb pracujących nad wodami nie należy do zadań samorządu województwa. Jednak zdecydowaliśmy o zwiększeniu w tym roku kwoty wsparcia o 20 procent – podkreślił marszałek województwa Marcin Kuchciński.
Potrzeby są olbrzymie (…). Widzimy te wyzwania i staramy się na nie odpowiedzieć (..). Na bezpieczeństwie mieszkańców i turystów nie możemy oszczędzać, stąd mocno pochylamy się nad tym, żeby te kwoty były jak najwyższe
– powiedział marszałek.
Pieniądze będą wykorzystane m.in. na zakup sprzętu ratowniczego, szkolenia ratowników oraz organizację patroli na akwenach regionu. Wcześniej wsparcie przyszło też z budżetu województwa, ale i tak nie ratuje to finansów ratowników. Jak powiedział nam prezes WOPR woj. warmińsko-mazurskiego Sławomir Gicewicz, od 9 lat nie udało się kupić nowego sprzętu, a obecne dofinansowanie zostanie przeznaczone głównie na opłacenie czynszu i magazynów.
Największa kwota – 158 tys. zł trafiła do MOPR-u. Razem z dofinansowaniem, które wcześniejszej zostało przyznane z urzędu wojewódzkiego, to i tak nie pozwoliło zamknąć tegorocznego budżetu. Jak mówił prezes Jarosław Sroka, organizacja musi mieć pieniądze na wkład własny. Teraz dofinansowanie zabezpieczy funkcjonowanie MOPR-u na 7-8 miesięcy.
Dotację od marszałka otrzymały także: WOPR w Olsztynie, Iławie i Elblągu, Szkoła Ratownictwa, Sportów Wodnych i Obronnych „Podwodnik” koło Orzysza i Ochotnicza Straż Pożarna w Szeligach, która ma jednostkę ratownictwa wodnego i strzeże bezpieczeństwa na akwenach w powiecie ełckim.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: A. Skrago
Redakcja: A. Niebojewska