Olsztyn, Aktualności, Aplikacja mobilna
Uprawomocnił się wyrok orzekający, że szef warmińsko-mazurskiej „Solidarności” Józef Dziki nie był tajnym współpracownikiem SB
Wyrok w tej sprawie wydał Sąd Okręgowy w Gdańsku. Na konferencji prasowej szef regionalnej „Solidarności” mówił, że nie wyklucza podjęcia kroków prawnych wobec autorów publikacji, w której figurował jako „TW”.
Spór zaczął się 2 lata temu. Wówczas pod redakcją doktora Grzegorza Majchrzaka z Biura Badań Historycznych IPN wydano książkę pod tytułem „Inteligentna forma internowania. Ćwiczenia i powołania do Ludowego Wojska Polskiego jako forma represji po 13 grudnia 1981 roku”. W niej pojawiła się informacja, że Józef Dziki, który trafił do jednostki wojskowej w Chełmnie, miał zostać zarejestrowany jako TW. „Elżbieta” 5 stycznia 1983 roku przez oddział WSW Toruń spośród osób izolowanych w 9-tym Pomorskim Pułku Pontonowym.
Józef Dziki postanowił poddać się autolustracji.
Przebadano wiele archiwów, nie tylko z Instytutu Pamięci Narodowej. Nie walczyłem o sukces, tylko o wyjaśnienie tej zagadki.To się stało, a przy okazji mam teczkę pełną informacji o ludziach, którzy donosili na mnie w latach 80.
– mówił na konferencji prasowej.
15 lutego Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał orzeczenie, w którym stwierdził, że Józef Dziki złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, czyli nigdy nie był tajnym współpracownikiem służb PRL.
Teraz szef regionalnej „Solidarności” bardzo poważnie zastanawia się nad kolejnymi krokami prawnymi, ujawnił jego pełnomocnik, mecenas Sławomir Trojanowski.
Podejmiemy decyzję przeciwko komu i z jakimi roszczeniami wystąpić. Rozważamy dwie drogi: o naruszenie dóbr osobistych lub postępowanie dotyczące przestępstwa pomówienia
Z doktorem Grzegorzem Majchrzakiem, współautorem felernej publikacji, niestety nie udało się skontaktować.
Posłuchaj relacji Marka Lewińskiego
Autor: M.Lewiński
Redakcja: BSChromy