Słaby początek sezonu piłkarek ręcznych z Elbląga
Nieoczekiwanie słaby początek sezonu piłkarek ręcznych Energi Startu Elbląg. Podopieczne Magdaleny Stanulewicz w 2. kolejce Orlen Superligi przegrały na wyjeździe z Galiczanką Lwów 21:26 i pozostają bez punktów.
Oba zespoły podchodziły do meczu z identycznym celem – zdobyć pierwsze ligowe punkty po nieudanej inauguracji. Start rozpoczął obiecująco. Pierwsze trafienia zanotowały Wiktoria Tarczyluk i Tatsiana Pahrabitskaya, a kilka udanych obron zanotowała Oliwia Suliga. Gospodynie odpowiedziały jednak szybko i już w 4. minucie przełamały elbląską defensywę.
Pierwsza połowa toczyła się w wyrównanym rytmie. Obie drużyny często karane były wykluczeniami, a elblążanki musiały w pewnym momencie grać nawet w podwójnym osłabieniu. Przy stanie 11:8 dla Galiczanki wydawało się, że gospodynie złapały wiatr w żagle, ale ambitna pogoń zespołu Magdaleny Stanulewicz sprawiła, że do przerwy tablica wyników wskazywała remis 12:12.
Po zmianie stron obraz gry uległ wyraźnej zmianie. Galiczanka zagrała z większą determinacją, a duet Svitlana Hawrysz i Diana Dmytryshyn skutecznie rozbijał obronę Startu. W 39. minucie Ukrainki prowadziły już 17:13, a dzięki świetnej postawie między słupkami Marii Poliak (21 udanych interwencji, blisko 50% skuteczności) powiększały przewagę.
Elblążanki miały swoje okazje, ale zawiodła skuteczność. Siedem rzutów karnych, z czego tylko trzy wykorzystane, oraz liczne straty w ataku uniemożliwiły odrobienie strat. Choć w 52. minucie udało się zbliżyć do rywalek na dwie bramki, końcówka ponownie należała do Galiczanki, która pewnie dowiozła zwycięstwo 26:21.
– Brakowało niemal wszystkiego – mówiła po meczu zawiedziona trener elblążanek Magdalena Stanulewicz.
Galiczanka Lwów – Energa Start Elbląg 26:21 (12:12)
Najwięcej bramek: Galiczanka – Swietłana Hawrysz 7, Kateryna Kozak 4, Diana Dmytryszyn 4. Anastazja Tkacz 3, Karyna Kołodiuk 3; Start – Klaudia Grabińska 5, Karolina Wicik 3, Zofia Chwojnicka 3, Aleksandra Zych 3.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: M. Świniarski
Redakcja: M. Rutynowski

























