Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 25 °C pogoda dziś
JUTRO: 28 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Prokuratura sprawdza, czy na fermie jeleniowatych w Kosewie doszło do zaniedbań

Hodowla jeleni. Zdjęcie ilustracyjne

Prokuratura sprawdza, czy na fermie jeleniowatych w stacji badawczej Polskiej Akademii Nauk w Kosewie doszło do zaniedbań. Prowadzący stację uważają, że to osoby z zewnątrz mogły przyczynić się do śmierci kilkunastu zwierząt.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski poinformował, że postępowanie prowadzone jest w kierunku ewentualnych nieprawidłowości i zaniedbań na terenie stacji badawczej w Kosewie.

Prokurator przesłuchał świadków i uzyskał opinię biegłego. Nie wykazała ona żadnych nieprawidłowości. Opinia była pozytywna dla prowadzących stację. Prokurator zamierzał podjąć decyzję procesową, ale w tym czasie wpłynęło zawiadomienie o kolejnym zwierzęciu, które padło. W związku z tym włączono wątek do postępowania i czynności są kontynuowane

– podał prokurator.

Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Mrągowie, po tym jak o ewentualnych nieprawidłowościach zawiadomiła osoba niezwiązana ze stacją. Śledczy zwrócili się do Polskiej Akademii Nauk, która jest gospodarzem placówki o nadesłanie stosowanej dokumentacji, przesłuchano też świadków i pracowników fermy.

Ferma jeleniowatych, przedstawiana jako atrakcja turystyczna, istnieje w Kosewie koło Mrągowa od lat. Przyjezdni mogli oglądać z bliska jelenie oraz daniele. Obecnie władze PAN zapowiadają przekształcenie fermy jeleniowatych.

Jak poinformowała Polska Akademia Nauk, od grudnia ub. roku w stacji naukowej w Kosewie na fermie jeleniowatych padło 19 zwierząt, w tym 11 w ciągu jednej doby z 4 na 5 maja. Od tego czasu nie odnotowano kolejnych śmierci zwierząt.

Jak wskazują autorzy raportu weterynaryjnego wykonanego dla stacji w Kosewie Górnym dla tego typu gospodarstw liczba przypadków padnięcia zwierząt może wynieść około 6 proc. populacji. Zatem można byłoby przyjąć, że wszystko jest w „normie”. Jednak pracownicy stacji jedynie co do śmierci siedmiu zwierząt nie mają podejrzeń udziału osób trzecich. Pozostałe mogły paść bezpośrednio lub pośrednio w wyniku działania osób z zewnątrz

– przekazano w stanowisku PAN.

Jak wskazali przedstawiciele Akademii, śmierć jedenastu zwierząt łączy jedna rzecz: upadki miały miejsce w dwóch stadach mających kontakt z ogrodzeniem zewnętrznym stacji. W żadnym ze stad na kwaterach wewnętrznych nie było upadków zwierząt. Wskazano, że to osoby z zewnątrz mogły wywołać niepokój i płoszenie zwierząt a wysoki poziom stresu u dzikich zwierząt może prowadzić bezpośrednio do ich śmierci. Zwierzęta mogły też paść po tym, gdy ktoś próbował je dokarmiać niewłaściwą paszą lub wręcz celowo otruć.

Obecnie w stacji badawczej w Kosewie przebywa około 500 zwierząt w tym około 440 jeleniowatych i około 60 owiec. Polska Akademia Nauk ogłosiła, że chce zmienić profil działalności, ponieważ działająca przez lata ferma jeleniowatych nie służyła celom naukowym, a sprzedaży zwierząt i pozyskiwaniu mięsa. Prezes PAN prof. Marek Konarzewski zapowiedział przekształcenie placówki w Kosewie w stację agroekologiczną, która będzie rękojmią uchronienia obszaru przed dziką prywatyzacją.

Autorka: A. Libudzka (PAP)
Redakcja: Ł. Sadlak

Więcej w Mrągowo, PAN, jeleniowate, Kosewo
Rajdem po Mazurach: Wszystkie drogi do Mrągowa

Na drogi wiodące do Mrągowa w tym roku wyjeżdżają najlepsi rajdowcy Europy. Warto ruszyć wraz z nimi, żeby poznawać to piękne miasto i jego malownicze okolice....

Zamknij
RadioOlsztynTV