Po emocjonującym spotkaniu Warmia Energa Olsztyn wygrała z AZS UW Warszawa
Dramatyczne sceny, kontuzje, czerwone kartki, przepychanki i szczęśliwy koniec. Olsztyński piłkarze ręczni kolejny raz pokazali charakter.
Warmia Energa pokonała w Olsztynie AZS UW Warszawa 29:20, ale wynik wcale nie był oczywisty – przyznaje grający trener olsztyńskiego pierwszoligowca – Daniel Żółtak
Pierwsza połowa była pod nasze dyktando – super gra w obronie, super Parki w bramce. Końcówka nieco chaotyczna i nerwowa. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłem. Tracimy jednego zawodnika – Bartek Idzikowski dostaje czerwoną kartę, a później ja. W tym momencie musi wejść bramkarz, szybko szukaliśmy koszulki i Kacper Kłodziński wszedł na parkiet. Mieliśmy kilka bramek przewagi, 20 minut do końca i ustawienie, w którym jeszcze nigdy nie graliśmy. Tomek Pasymowski na lewym rozegraniu, Kacper Kosiński na lewym skrzydle – totalny eksperyment, ale inaczej nie mogliśmy grać, bo nie mamy zawodników. Nawet przygotowaliśmy już koszulkę innemu bramkarzowi – Jakubowi Pikurze, bo Wojtek Golks miał podwójną karę. Najgorzej, że tracimy kolejnego zawodnika – Sebastian Koledziński nabawił się kontuzji barku
– przyznał trener Żółtak.
Ten bramkarz, który grał na skrzydle, to Kacper Kłodziński. Nie dość, że zagrał, to jeszcze rzucił dwie bramki. Pierwszy raz w seniorskiej karierze grając w polu
Kapra komplementował również kapitan drużyny – Radosław Dzieniszewski
Cieszę się, że Kacper podpisał kontrakt, bo ludzie szukają zawodników na pozycję skrzydłowych. Dobrze, że z nami został, bo potrafi nas uratować w trudnych sytuacjach, jak było widać. Ten mecz nie był strasznie brutalny, były twardy, ale sędziowie zrobili z tego widowisko – negatywne i absorbujące
– dodał Radosław Dzieniszewski.
Za tydzień Warmię czeka wyjazdowe spotkanie z Mazurem Sierpc. Mecz odbędzie się 19 maja o godzinie 19:00.
Autor: M. Świniarski
Redakcja: K. Piasecka