Lekarze apelują ws. koronawirusa: jeśli nie ma poprawy, zgłaszajcie się do szpitala
W elbląskim szpitalu covidowym leczonych jest ponad 80 pacjentów z ciężkim przebiegiem po zakażeniu koronawirusem.
To o ponad 20 osób mniej niż jeszcze na początku maja. O poprawie sytuacji świadczy coraz mniejsza liczba chorych wymagających intensywnej opieki medycznej. Teraz pod respiratorami są cztery osoby. Mimo tego, że spada liczba nowych zachorowań, to trzeba pamiętać, że COVID-19 wciąż jest groźną chorobą. Lekarze apelują o zgłaszanie się do poradni rodzinnej, pogotowia czy szpitala, kiedy po kilku dniach leczenia domowego, sytuacja się pogarsza.
Im szybciej, tym lepiej, bo trzeba wykorzystać okienko terapeutyczne, kiedy leki zadziałają
– tłumaczy dr Mirosław Gorbaczewski, dyrektor szpitala miejskiego w Elblągu.
Po przekroczeniu tego czasu, leczymy już bardziej objawowo, czyli podajemy tlen, ratujemy życie. Te leki, które mamy i które mogą pomóc w leczeniu pacjentowi, jest to 7-9 doba. Jak pacjenci zgłoszą się za późno, bo leczą się w domu, czasami podając sobie tlen, to przedłużają możliwość leczenia. Jeśli przychodzą za późno, to wtedy albo się uda, albo się nie uda
– dodaje lekarz.
Ten kluczowy moment to początek drugiego tygodnia choroby, jeśli nie ma poprawy.
Elbląski szpital włącza się do badań na użyciem amantadyny w leczeniu COVID-19. Program będzie realizowany po zakończeniu ostatnich formalności. Umowa między szpitalem miejskim a Górnośląskim Centrum Medycznym już została podpisania. Placówka włączy w badanie 25 pacjentów, ale jego ostateczne wyniki będą sumą prac 20 placówek zaangażowanych w program.
Posłuchaj relacji Miry Stankiewicz
Autor: M. Stankiewicz
Redakcja: M. Rutynowski