Olsztyn, Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Region, Regiony
Konserwator chce zająć olsztyńskie „szubienice”. Czy pomnik trafi do muzeum?
Warmińsko-mazurski konserwator zabytków wszczął postępowanie administracyjne dotyczące czasowego zajęcia pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej, na którym widnieją sowieckie symbole, m.in. sierp i młot. Konserwator zamierza przekazać pomnik do muzeum.
Do czasu wydania prawomocnej decyzji w tej sprawie pomnikiem nadal administruje miasto.
Wojewódzki konserwator zabytków w Olsztynie Dariusz Barton wysłał komunikat, w którym poinformował o wszczęciu postępowania administracyjnego zmierzającego do czasowego zajęcia pomnika i przekazania go do muzeum.
Po przeanalizowaniu całości sprawy, także w kontekście zdarzeń, nasilających się po wybuchu wojny, Warmińsko-Mazurski Konserwator Zabytków uznał, że to rozwiązanie w okolicznościach sprawy jest uzasadnione i jest obecnie jedynym sposobem zabezpieczenia zabytku.
Rzecznik prasowy konserwatora zabytków Bartłomiej Skrago wyjaśnił, że do czasu zakończenia rozpoczętego dziś postępowania administracyjnego pomnikiem nadal zarządza miasto – jest on własnością Olsztyna. Jeśli konserwator przejmie pomnik będzie mógł decydować o jego losie bez konsultacji z miastem.
Trudno w tym momencie powiedzieć, jak długo potrwa wszczęte postępowanie, prawo mówi o 60 dniach, ale może to ulec przedłużeniu. Takie postępowania wszczyna się niezwykle rzadko, to nie będzie prosta sprawa, musimy w tym postępowaniu rozstrzygnąć wiele kwestii.
To pierwsze tego typu postępowanie w regionie.
Historia pomnika
Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej, zwany potocznie – ze względu na swój kształt – „szubienicami”, od wielu lat wzbudza w Olsztynie kontrowersje. Początkowo był poświęcony Armii Czerwonej. Na pomniku figuruje postać sowieckiego żołnierza, sierp i młot, pięcioramienna sowiecka gwiazda i czołgi. Aby wzmocnić jego symbolikę grupa rzeźbiarzy pod kierunkiem Xawerego Dunikowskiego – w latach 50. XX w – wykonała pomnik z kamienia pochodzącego z rozbiórki pomnika Tannenberg-Denkmal. Na obrzeżach Olsztynka uświetniał przed wojną pamięć o zwycięskiej bitwie z 1914 roku i jednocześnie był mauzoleum Paula Hindenburga.
Postulaty o rozbiórkę „szubienic”
Środowiska prawicowe od lat postulowały rozbiórkę „szubienic”, przed którymi zorganizowano parking, niektórzy historycy chcieliby jego pozostawienia i opatrzenia tego miejsca tablicami informacyjnymi. Miasto od lat nie spełniło żadnego z tych postulatów. Po wybuchu wojny na Ukrainie prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz na konferencji prasowej zapowiedział, że pomnik zniknie z centrum miasta. Po kilku tygodniach wycofał się z tych obietnic, nie skorzystał też z propozycji ministerstwa kultury, które zaproponowało, że na swój koszt przeniesie pomnik. Miasto swoją decyzję argumentowało wynikami badania opinii publicznej, które zleciło w tej sprawie.
Odpadające płyty, napisy, banery
Od czasu wybuchu wojny na Ukrainie pomnik regularnie był pokrywany wulgarnymi napisami wykonanymi farbą w sprayu, wieszano na nim plakaty i banery np. ukraińską flagę z napisem „solidarni z Ukrainą”, polską flagę z napisem „Katyń”. Gdy w ostatnich dniach zawieszono między pylonami ogromną rosyjską flagę z napisem cyrylicą „russkij mir” i symbolami sierpa, młota, listery „Z” i swastyki miasto zdjęło wszystkie banery.
Dodatkowo z cokołu pomnika odpadły w ostatnim czasie dwie duże granitowe płyty, miasto poprosiło policję i prokuraturę o sprawdzenie, czy ktoś celowo nie niszczy pomnika, który jest objęty ochroną konserwatorską. Pomnik ogrodzono metalowym płotem, ale mimo to zawieszający banery korzystali z wysięgnika.
Konserwator zabytków wszczyna postępowanie
Konserwator zabytków podkreślił, że decyzję o wszczęciu postępowania administracyjnego podjął po konsultacji z ministerstwem kultury i wojewodą warmińsko-mazurskim. Od wydanej decyzji miasto będzie się mogło odwołać do ministerstwa, a jeśli nie będzie zadowolone z decyzji resortu – do sądu administracyjnego.
„Szubienice” zagrażają życiu ludzi. Koszt remontu to przynajmniej kilkaset tysięcy złotych
Minister kultury chce przenieść olsztyńskie „szubienice” bez zgody prezydenta
Autor: PAP
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy