Kolejny pożar traw w regionie. W Lubajnach ewakuowano zwierzęta ze schroniska
Wypalanie traw zbiera kolejne żniwo. Tym razem żywioł wyrządził straty w schronisku dla zwierząt w Lubajnach. Ewakuowano niemal 100 zwierząt.
Agnieszka Korbal-Bondarczuk, szefowa Fundacji AFN i schroniska dla zwierząt Azyl w Lubajnach pod Ostródą przekazała, że w niedzielę pracownicy zauważyli dym za ogrodzeniem, który w przeciągu kilku minut zamienił się w słup ognia. Pożar zaczął się rozprzestrzeniać jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej.
Pobiegliśmy z konewkami. Tam było takie zadymienie, że kolegę trzeba było wyprowadzać, bo zasłabł. Tego się nie da się opisać. Jak byliśmy tutaj zostawieni sami, z każdej strony nas ogień otaczał
– powiedziała.
Dzięki interwencji pracowników ewakuowano ponad 80 psów i około 20 kotów.
Zaczęliśmy ewakuować psy, tutaj było takie zadymienie, że te psy musieliśmy przenosić. Wszystkie zwierzęta są uratowane
– przekazała szefowa schroniska.
Zdaniem Wojciecha Słomki, eksperta do spraw ochrony środowiska i ochrony roślin, proceder wypalania traw to „zbrodnia ekologiczna”. Ekolog walczy też z mitem, jakoby wypalanie traw użyźniało glebę.
To jest właśnie zbrodnia, która nie tylko zabija wszystko to, co żyje, do tego wyjaławia glebę, ale również pozbawia możliwości retencji wody. Ta sucha pozostałość roślinna, która jest, też zatrzymuje wodę
– powiedział Słomka.
Od początku roku na Warmii i Mazurach służby odnotowały około 30 incydentów związanych z wypalaniem traw, a najgroźniejszym z nich był ten w Lubajnach, gdzie spaliło się ok. 8 hektarów nieużytków i kawałek lasu.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: D. Grzymska
Redakcja: P. Jaguszewski