Jakim drewnem palić w piecu? Leśnicy i kominiarze przypominają
Wiele osób na ostatnią chwilę w tym roku szuka drewna do kominków czy pieców. Leśnicy przypominają, że palenie wilgotnym drewnem może przynieść niekorzystne skutki.
– Warto pamiętać, że spalenie drewna wilgotnego, które nie było sezonowane, może nie tylko nie dać nam wymaganego ciepła, to jeszcze uszkodzić komin lub piec – mówi leśniczy leśnictwa Wielki Targ koło Wichrowa Maciej Chromy.
To jest najważniejsze. Potem dopiero jest istotne, jaka jest jego kaloryczność. Najwyższej kaloryczności jest drewno grabowe, bukowe, dębowe – choć to ostatnie trzeba znacznie dłużej sezonować. Potem jest drewno, które nazywamy liściastym miękkim, czyli np. olcha, brzoza. Natomiast drewno iglaste, choć się szybko pali, to jego kaloryczność bywa niższa.
Gatunki iglaste, choć mogą być krócej suszone – nawet pół roku, to nie dają podczas palenia tak dużo ciepła, nie każdy piec poradzi sobie też z żywicą, która też zanieczyszcza wnętrze pieca oraz przewody kominowe.
– Palenie zawilgoconym drewnem powoduje przedostanie się wilgoci i substancji smolistych do przewodów kominowych – ostrzega prezes spółdzielni Kominiarz w Olsztynie Jarosław Sawicki.
Odradzam tego typu praktyki. Może dojść do zapalenia się sadzy w przewodzie kominowym, komin może popękać i może dojść do pożaru. Hasła „palmy byle czym” nie może po prostu wprowadzić. Tego nie jest w stanie usunąć zwykła szczotka kominiarska.
Taki przewód trzeba więc później ratować osuszając go, ale jest ogromne ryzyko, że zniszczenia będą już nie do naprawienia.
Autor: A. Skrago
Redakcja: M. Rutynowski
