Aktualności, Aplikacja mobilna
Czesi straszą zakazem importu polskiej żywności. Handlowa wojna dotyka producentów z Warmii i Mazur
Polski minister rolnictwa uspokaja: „nasza żywność jest bezpieczna”. Tymczasem w samych Czechach wykryto mięso z nielegalnego uboju.
Zaczęło się od informacji o nielegalnej ubojni na Mazowszu, później była salmonella w transporcie polskiego mięsa do Czech. To dało naszym południowym sąsiadom pretekst do wprowadzenia restrykcyjnych kontroli. Zaczęli też straszyć zablokowaniem importu polskiego mięsa. Polski minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski w wywiadzie prasowym przekonywał, że polska żywność jest bezpieczna.
Tymczasem w samych Czechach na początku tego tygodnia pojawiły się informacje o nielegalnym mięsie. Nielegalne magazyny i mięso bez wymaganych certyfikatów wykryto niedaleko Pilzna i w Pradze.
Niech więc Czesi sami uderzą się w pierś. Nasza żywność ma zaś opinię bezpiecznej i zdrowej
– komentuje poseł Prawa i Sprawiedliwości Mieczysław Miazga, członek sejmowej komisji rolnictwa.
Czesi są importerem żywności, starają się chronić swoje rolnictwo i stosują takie niezbyt uczciwe praktyki
– dodaje poseł PiS Zbigniew Dolata, również członek sejmowej komisji rolnictwa.
Handlowa wojna z Czechami dotyka też producentów z Warmii i Mazur. Produkcja wołowiny jest istotną częścią rolnictwa w regionie. Zdaniem wicewojewody Sławomira Sadowskiego powinniśmy przede wszystkim lansować swój produkt żywnościowy.
Myślę, że mechanizmy Unii Europejskiej pomogą Polsce w tym, żeby obiektywnie podejść do tematu jakości mięsa
– dodaje Damian Godziński, dyrektor warmińsko-mazurskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
Już kilka dni temu Komisja Europejska sugerowała, że czeskie kontrole polskiego mięsa są zbyt restrykcyjne. Dr Marcin Kazimierczuk, wicedyrektor warmińsko-mazurskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, uważa zaś, że samym Czechom na dłuższą metę nie opłaca się podważanie opinii o polskiej żywności.
We wspólnym interesie jest to, by kraje Unii Europejskiej były postrzegane przez świat jako kraje, gdzie produkuje się bezpieczną żywność.
Rolnicy liczą natomiast na uspokojenie sytuacji.
Nastąpiło już nieznaczne odbicie cen, to wskazuje, że popyt na naszą wołowinę zaczyna wracać do normy. Ceny spadły o 2 złote na kilogramie, teraz jest odbicie o 1 złoty
– informuje Jan Heichel, prezes Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej.
Polska jest uznawana za jednego z największych ekspertów żywności w Unii Europejskiej. W ubiegłym roku wyeksportowaliśmy żywność za prawie 30 miliardów euro. Zanotowaliśmy też 10-miliardową nadwyżkę eksportu żywności nad jej importem.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy