Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 11 °C pogoda dziś
JUTRO: 13 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Coraz więcej bestialskich zachowań wobec zwierząt

Fot. Kinga Grabowska

Ludzie są zdolni do coraz większego bestialstwa i okrucieństwa wobec zwierząt – alarmują wolontariusze ze stowarzyszenia „Miasto Dobre dla Zwierząt”.

Szefowa obrońców zwierząt z Dobrego Miasta Julita Zadworna powiedziała Radiu Olsztyn, że tylko w ciągu ostatnich kilku tygodni spotkała się z wieloma przypadkami okrutnych zachowań. Ktoś zostawił skrajnie wyczerpanego kota w śmietniku. Był w stanie agonalnym i weterynarzowi ledwo udało go się uratować. Kilka dni temu w lesie odnaleziono cztery kocięta zostawione w kartonie, a 2 miesiące temu – pod schroniskiem w Tomarynach – kotkę z dwoma kociętami w szczelnie zamkniętym pudełku.

To nie pierwszy przypadek bestialskiego zachowania wobec zwierząt na Warmii i Mazurach. Tylko w ciągu tego roku do redakcji Radia Olsztyn spłynęło kilka tego typu zgłoszeń. W lutym dzięki interwencji reportera Radia Olsztyn na wolność wypuszczono dwa psy zamknięte przez kilka miesięcy w opuszczonej i niszczejącej kamienicy w Wołownie w gminie Jonkowo.

Psy więzione były w opuszczonym budynku. Fot. M. Lewiński

Zwierzęta przeżyły tylko dzięki kobiecie, która mieszka naprzeciwko. Przez wybite okno i dziurę w drzwiach codziennie wrzucała im jedzenie.

Psy więzione były w opuszczonym budynku w Wołownie. Fot. M. Lewiński

Pies Bary

O historii, która wydarzyła się w czerwcu w Elgnówku niedaleko Olsztynka mówiła cała Polska. 24-letni właściciel psa uderzył zwierzę kilka razy obuchem siekiery.

Myślał, że pies zdechł i zakopał go w lesie. Tłumaczył, że zwierzę chorowało, później zdechło, więc zakopał je w lesie. Dół odkopali policjanci z Olsztynka. Okazało się, że zwierzę żyje, ale ma liczne rany głowy i jest w ciężkim stanie. Bary trafił najpierw do lecznicy weterynaryjnej, gdzie udzielono mu pierwszej pomocy.

Pies Bary żyje dzięki Łukaszowi Górce – policjantowi z komisariatu w Olsztynku i Izabeli Rutkowskiej – pracownicy schroniska w Tomarynach. Fot. Mirosław Sochacki

Finał tej historii jest szczęśliwy. Czworonoga adoptował starszy sierżant Łukasz Górka. Jeden z funkcjonariuszy, którzy wyciągnęli psa z ziemi.

Właściciel Barego zadał psu ciosy siekierą. Fot. Mirosław Sochacki

Barego uratował Łukasz Górka – policjant z komisariatu w Olsztynku. Fot. Mirosław Sochacki

Tymczasem 13 września na ulicy Bałtyckiej w Olsztynie kierująca autem kobieta potrąciła psa.

– Nie pomogła mu. Zatrzymała się tylko po to, żeby sprawdzić, czy samochód nie jest zniszczony – powiedziała Radiu Olsztyn młodszy aspirant Mariola Plichta.

Konającemu psu pomocy udzielili przypadkowi świadkowie tego zdarzenia. Wśród nich był nasz redakcyjny kolega. Wszystko zarejestrował miejski monitoring, a kobieta najprawdopodobniej usłyszy prokuratorskie zarzuty. Może jej grozić do 2 lat więzienia.

Posłuchaj relacji Marka Lewińskiego

Porzucone szczeniaki na trasie Nowy-Dwór Krzykały. Fot. KWP w Olsztynie

Policjanci wyjaśniają także okoliczności brutalnego zdarzenia, do jakiego doszło na ulicy Ratuszowej w Olsztynie w czwartek 24 września. Z przesłanego funkcjonariuszom i mediom anonimu wynika, że ktoś wyrzucił psa z pierwszego piętra kamienicy. Następnie dwóch mężczyzn miało zakopać jeszcze żywe zwierzę z tyłu budynku.

Zdarzenie potwierdzają świadkowie, do których udało się dotrzeć naszemu reporterowi. Jednym z nich jest pracownik pobliskiego lombardu. Mówił, że do lokalu weszła przestraszona kobieta, która powiedziała mu, że widziała, jak ktoś wyrzuca psa przez okno. Zdenerwowana relacjonowała również, że dwaj mężczyźni zawinęli psa w prześcieradło, a następnie wynieśli go na podwórko kamienicy. Nasz reporter rozmawiał także z mieszkańcami okolicznych budynków. Jeden z nich powiedział, że widział, co się stało, ale nie jest w stanie stwierdzić, czy pies sam wyskoczył przez okno, czy ktoś go po prostu stamtąd wypchnął.

Policjanci otrzymali zgłoszenie we wtorek rano (29 września). Chwilę po tym, we wskazane miejsce, wysłali funkcjonariuszy. Ci przekopali podwórko, ale nie odnaleźli ciała psa. Zabezpieczyli ślady i przesłuchali świadków. Jeśli policjantom uda się postawić komuś zarzuty, to za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem można trafić do więzienia nawet na 3 lata.

W centrum Nidzicy, ktoś wrzucił do rzeki szczeniaka uwięzionego w worku. Fot. policja

Nikt nie pomógł konającemu przez 6 godzin psu w centrum Bisztynka. Fot. słuchaczka Radia Olsztyn

(lew/bsc)

Więcej w zwierzęta
Płot ochroni Elbląg przed dzikami

Płot na dziki już gotów. W Elblągu, na Osiedlu Nad Jarem sąsiadującym z lasami Wysoczyzny Elbląskiej, miasto postawiło ponad 150-metrowe ogrodzenie. Ma ono chronić lokatorów przed...

Zamknij
RadioOlsztynTV