Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 23 °C pogoda dziś
JUTRO: 23 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Audycje w języku ukraińskim – luty 2024

Fot. PAP

Audycje w języku ukraińskim nadajemy codziennie, również w święta, o godzinach 10.50 i 18.10. W niedzielę Magazyn Ukraiński emitowany jest o godzinie 20.30. Prezentujemy serwis informacyjny o życiu diaspory ukraińskiej na Warmii i Mazurach i w Polsce oraz wieści z samej Ukrainy. Zamieszczamy też tłumaczenia audycji w języku polskim. Do słuchania zapraszają: Jarosława Chrunik i Hanna Wasilewska. Audycje w języku ukraińskim emitowane są z nadajnika w Miłkach koło Giżycka na 99,6 FM.

29.02.2024 – godz.  18. 10 (opis do dźwięku)

 

29.02.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, dzisiaj jest czwartek 29 lutego. Z wami jest Hanna Wasilewska.
Ciąg dalszy podziękowań dla wolontariuszy w drugą rocznicę Wielkiej Wojny w Ukrainie. W Olsztynie grupa wolontariuszek tka siatki maskujące na front. Dotąd wysłano ponad 20 różnych siatek maskujących. Nie wiadomo, jak długo potrwa wojna. Natomiast Iryna Homeniuk z Kijowa tka siatki maskujące już 10 lat, od 2014 roku, więc cierpliwości jej nie brakuje. Maraton Ludmiły z Kachowki trwa już ponad rok, ale nie wyobraża sobie już życia bez drugiej rodziny – przyznaje w rozmowie. W olsztyńskim kościele odbyło się spotkanie wolontariuszy
-Dlatego jesteśmy tu, chwała tym dziewczętom, co chodzą i pracują, co pomagają armii; teraz jakbyśmy tu nie chodzili, to nie wiem, sama czytałabym w domu wszystkie wiadomości, z frontu i Ukrainy…
-Można powiedzieć, że w jakimś stopniu robi to pani nie tylko dla frontu, ale i w celu uspokojenia siebie.
-9 lat, nie wyobrażam siebie bez tego. Wszyscy mówią, że jesteśmy bohaterami.
-A dla was coś to znaczy?
-Oczywiście, wsparcie, ocena, to że chłopcy dziękują jak przywozimy to siatki [niezrozumiałe] druga rodzina, ja tu chodzę, my tu dzielimy się, rozmawiamy [?], opowiadamy, smucimy się…jak żyliśmy wcześniej, jak teraz żyjemy, jakie mamy plany na przyszłość…wszyscy moi znajomi, którzy mieszkają w Polsce…ale nie zajmują się wolontariatem, bo albo miasteczko maleńkie, albo nie ma jakiej wspólnoty, to oni mi wszyscy zazdroszczą…
-Wolontariat teraz ubarwia wasze życie?
-Tak ubarwia i nie wszystko mogę wrzucać na FB, i na naszą stronę nie mogę wysyłać, bo ich mogą [policzyć?] i [do piwnicy?] wysłać. A tak wszystkim znajomym [niezrozumiałe] w Polsce…wiedzą, czym się zajmujemy…
-Będziemy przybliżać zwycięstwo Ukrainy razem.
-Tak. Po to robimy, drugi raz [niezrozumiałe] jakaś melancholia, albo jakaś depresja, a ty myślisz, że tam chłopcy siedzą [niezrozumiałe] dzisiaj nie pójdziemy, bo nas tam [niezrozumiałe] boli, serce [niezrozumiałe]; a ja muszę wstawać i iść.
Pani Olena jest parafianką Kościoła olsztyńskiego i wolontariuszką z doświadczeniem. Kiedyś często angażowała się w pracę w parafii, ale teraz zdrowie już nie to. Natomiast parafianie uwielbiają pyszności serwowane przez panią Olenę w kościelnej kawiarni:

-Ja zajmuje się tu kawiarnią, a sprawy wolontariatu to od czasu do czasu, to już nie dla mnie.
-Ale pani kawiarnia to też wolontariat.
-To prawda, bardzo się cieszymy, że ludzie przychodzą, nasz szanują, kupują, a my za te pieniądze kupujemy do cerkwi, wysyłamy te pieniądze na Ukrainę, także nasza praca nie idzie marne. Podziękowanie to jest za to, że oni przychodzą i szanują nas, naszą pracę i cieszą się i czekają kiedy będzie kawiarnia.
(-)
Jacek Staruch jest wolontariuszem, który osobiście zbiera i transportuje pomoc do Ukrainy. Główna trasa: Olsztyn-Bereżany. Następny wyjazd również do Bereżan, będzie tym razem wyjątkowy:
-Zrobili w Bereżanach centrum pomocy dla żołnierzy, którzy wrócili z fronty i mają różne problemy zdrowotne, jest tam centrum rehabilitacji, zaczynają centrum rehabilitacyjne.
-Jakie są potrzeby. Pościel, jaka może być?

-[niezrozumiałe] żeby zaczęli swoją działalność, a potem myślę, że będą jakieś może konkretniejsze rzeczy, ale teraz to.
-Jak mówisz, że jakakolwiek pościel, to oznacza, że używana też może być.
-Tak, oczywiście. Potrzebny jest odkurzacz, toster, jakieś kuchenne rzeczy, co jak tam powiem do centrum rehabilitacji, gdzie człowiek przebywa kilka dni.
-Jak zbierasz pieniądze?
-No ja zbieram pieniądze tutaj w cerkwi, między ludźmi, których znam i też rodzina pomaga i moi znajomi pomagają, i różni inni ludzie, których nie znam, a chcą pomów.
-Jeśli człowiek ma w domu coś AGD albo pościel, dokąd to przynieść?
-Tu, myślę że to do cerkwi, będzie najlepiej do sali, przynieść, ja z Anią rozmawiałem, Ania wie, że jedziemy i to będzie najlepsze miejsce.
-Jeśli człowiek nie może fizycznie przyjechać, czy można do was wysłać to kurierem na przykład? Na adres Lubelska 12.
-Oczywiście, że tak.

Przypomnę więc jeszcze raz: Jacek Staruch regularnie jeździ do Bereżan i prosi o pomoc dla ośrodka rehabilitacji żołnierzy. Potrzebujemy drobnego sprzętu AGD, pościeli, także używanej, żywności o długim terminie przydatności. Jeśli nie możecie przywieźć przedmiotu osobiście, wyślijcie go kurierem na adres Lubelska 12 Olsztyn.
Dziękuję wszystkim którzy pomagają i życzę miłego dnia. Do usłyszenia jutro.

28.02.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W sali parafialnej Kościoła greckokatolickiego w Olsztynie odbyło się spotkanie z Piotrem Tymą, historykiem, wieloletnim przewodniczącym Związku Ukraińców w Polsce. Była to prezentacja książki Izy Chruslinskiej „Splot. Rozmowy o Ukraińcach z Polski z Piotrem Tymą”.
Rozmowy zawarte w książce skupiają się w szczególności na historii rodziny i biografii Piotra Tymy, aby pokazać perspektywy budowania ukraińskiej tożsamości i samoświadomości w polskim kontekście pokolenia urodzonego w latach 60. XX wieku. Formowało się w trudnych warunkach. Były szef ZUwP należy do pokolenia, które dorastało w latach 80., czyli w okresie przemian zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie. Odegrał ważną rolę w procesach tworzenia współczesnej społeczności ukraińskiej, w zmianie myślenia i zaangażowania w ruch „Solidarności” i działania solidarnościowe.
Na prezentacji w Olsztynie większości zainteresowanych nie udało się kupić książki, gdyż cały nakład był już wyprzedany. Czy Piotr Tabaka miał szczęście?
-Nie, bo było tylko siedem egzemplarzy.

-Nie można kupić?
-Wydawnictwo nie dodrukowuje.

Piotr Tyma
-Ja myślę, że wydawnictwo, które wydało tę książkę, niebawem będzie wydawać ponownie, bo po tym czasie kiedy ona się pojawiła, jest zainteresowanie jak wśród Ukraińców w Polsce, ale też w polskich środowiskach. Pojawiły się recenzje, rozmowy w różnych programach.
-Jaki to okres?
-To okres z marca zeszłego roku, zaraz będzie rok. Za nami jest jest kilkanaście prezentacji dla różnej publiki, od ukraińskiej społeczności do szerokiego forum, gdzie byli obecni ludzie różnych narodowości, obywatelstwa i wiekowy cenzus był różny. Różne środowiska, różne miasta, od Szczecina po Krakowa i od Krakowa do Gdańska, Bytowa, Pasłęk, Elbląg.
-Rozmowa z Piotrem Tymą to jest o nas, o Ukraińcach, którzy żyją po wysiedleniu w 47 roku, 70 lat mamy swoje cerkwie, szkoły, punkty nauczania, kontynuujemy opiekowanie się swoją tożsamością, bo jesteśmy Ukraińcami i chcemy trzymać to dla następnych pokoleń. Temat pozostaje trudny, bo proces polonizacji trwa i będzie trwać, chociaż mamy dostęp do wszystkiego, co cerkwi, do internetu, ale…
-Czy potomkowie chronią w pewnej formie…
-Według mnie historii nas Ukraińców, ukraińskiej mniejszości w Polsce nie kończy się, będzie trwać, mamy dzieci, będą rosnąć, pytać o korzenie, pójdą do punktu nauczania języka ukraińskiego, na pewno pójdą do ukraińskiego liceum, gdzie by ono nie było, więc nasza historia będzie trwać.

Książka jest efektem 26 lat ścisłej współpracy autora ze społecznością Ukraińców w Polsce, ZUwP i udziału w dialogu polsko-ukraińskim. Książka rozmów „Splot” to odważna próba ukazania, kim są Ukraińcy w Polsce, jakie czynniki i procesy na nich wpływały i wpływają, a także próba Polki Izy Chruslińskiej spojrzenia na tę wspólnotę z innej niż dotychczas perspektywy niż wiodąca w Polsce, na jej historię i prawie do własnej pamięci historycznej – mówi Piotr Tyma
-Myślę, że wartość tej książki to to, ze pokazuje ona bardzo ważny okres, lat 80, gdzie nasza społeczność przechodziła od społeczności, która istniała w innym systemie politycznym, ekonomicznym systemie, czy geopolitycznym.
-Chodziło o przejście z UTSK do ZUwP?
-Tak, ale w tym czasie zmieniał się kraj, Polska Ludowa przestała istnieć, powstała III RP, w 91 roku powstało państwo ukraińskie, do 91 roku kontakty z Ukrainą dla mnie czy mojej rodziny to były wyłącznie bardzo rzadkie kontakty z rodziną, która przebywa na Ukrainie, która była przesiedlona w 1946 roku na Ukrainę, te wszystkiego faktory to była dogłębna zmiana, systemy finansowania, systemy organizacji nauczania języka ukraińskiego, zniknięcie ograniczeń cenzury, zniknięcie ograniczeń rodzajów aktywność, w której może być aktywna społeczność. To naprawdę można powiedzieć rewolucja. Po rewolucji jest okres stagnacji, teraz jesteśmy w czasie, gdzie wiele naszych oczekiwań nie było realizowanych, coś nam udało się osiągnąć, są miejsca, gdzie można powiedzieć, że ta zmiana, ten okres po 89 roku przyniósł wzrost jak chodzi o społeczność, liczbową i jakościową, ale są także tendencje, które widzimy tu na sali, że jest zainteresowanie głównie starszego pokolenia, że w Olsztynie nie udało się zorganizować szkoły ukraińskiej, że mamy problemy z lokalnymi strukturami, bo młodzież wyjeżdża do dużych miast na naukę i zazwyczaj zostają w tych miastach, w tych mniejszych ośrodkach zostają starsi ludzie i to oznacza też ograniczenie aktywności. Te pytania są odbiciem częśiowo w książce, bo to nie jest książka biograficzna, to książka która ma pokazać mniej więcej, taki był pomysł, autorki Izy Chruślińskiej, moja osoba jest pretekstem, żeby pokazać elementy obywatela Polski narodowości ukraińskiej w różnych momentach tych zmian.
A dla tych, którym łatwiej jest czytać po ukraińsku, mamy inną wiadomość
Skończyłem korektę wydania ukraińskiego, po pracy tłumacza i książka ma być wydana przez wydawnictwo Duch i Litera, tłumacz przetłumaczył z polskiego na ukraiński, ja myślę, że perspektywa, jak nie dojdzie do katastrofy w ciągu 3-4 miesięcy wyjdzie drukiem na Ukrainie.
Kiedy książka Izy Chruslińskiej „Splot. Rozmowy o Ukraińcach z Polski z Piotrem Tymą” ukaże się w Polsce, a także w języku ukraińskim w Kijowie, na pewno was poinformujemy.
To wszystko na teraz. Wieczorem będzie na was czkać Jarosław Chrunik, a ja żegnam się do jutra. Wszystkiego dobrego.

27.02.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, z wami jest Hanna Wasilewska. Kontynuujemy podsumowanie wyników i dziękujemy Polsce za dwa lata pomocy Ukrainie.
(-)
W drugą rocznicę wybuchu pełnowymiarowej wojny na Ukrainie w całej Polsce odbyły się antywojenne mitingi poparcia dla Ukrainy. Z kolei w Olsztynie rocznicę uczczono modlitwą ekumeniczną, w której uczestniczyli hierarchowie wszystkich wyznań obecnych na Warmii i Mazurach.
Wszyscy jednym głosem mówili o swoim bezwarunkowym wsparciu dla Ukrainy i Ukraińców zmuszonych do pozostania na terytorium Polski. Szczególnie władyka olsztyńsko-gdański biskup Arkadiusz Trochanowski. Trzeba pamiętać i głośno mówić, że wojna na Ukrainie trwa, Ukraińcy wciąż giną, więc pomoc potrzebna jest nie mniej niż dwa lata temu. Z szacunku dla dostojnych gości, tym razem władyka Arkadiusz kazanie wygłosił w języku polskim:
-Witam wszystkich was moi drodzy, dzisiaj tego smutnego dnia, kiedy zamiast mówić o radości, trzeba nam silniej się modlić, w szczególny sposób prosić Boga o pomoc.
[dalej po polsku]
O solidarności Polaków i pomocy samorządu mówił prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz. Dziś warto podkreślić to, co nas łączy, dlatego w drugą rocznicę Wielkiej Wojny tym wspólnym elementem jest modlitwa – powiedział szef lokalnej władzy
(-)
Do ekumenicznej modlitwy włączyli się także inni przedstawiciele władz miejskich i regionalnych, w szczególności marszałek, wicemarszałek i wojewoda warmińsko-mazurski.
(-)
Tym kończy się nasz program. Dziękuję za uwagę i zapraszam jutro do radioodbiorników. Wszystkiego dobrego.

26.02.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

 

26.02.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W drugą rocznicę Wielkiej Wojny na Ukrainie mieszkańcy Olsztyna różnych wyznań modlili się wspólnie o pokój na Ukrainie.
W niedzielę 3 marca po nabożeństwie uczniowie olsztyńskiego punktu nauczania języka ukraińskiego przedstawią program muzyczno-poetycki „Bohaterowie nie umierają”. Dziś poniedziałek 26 lutego. Z wami jest Hanna Wasilewska.
(-)
W drugą rocznicę Wielkiej Wojny na Ukrainie mieszkańcy Olsztyna różnych wyznań modlili się wspólnie o pokój na Ukrainie. W katedrze greckokatolickiej odbyło się nabożeństwo ekumeniczne. Po modlitwie o pokój uczestnicy uroczystości zapalili znicze pod krzyżem i uczcili pamięć poległych w wojnie na Ukrainie:
[śpiew, modlitwa]
-Według mnie na pierwszym miejscu Bóg. Modlitwa doprowadza do różnych cudów i to świadczy o jedności chrześcijan na Warmii i Mazurach i o pomocy różnych konfesji dla Ukrainy. Tu wielu pomaga, pomoc dla Ukrainy, dla ZSU cały czas, karetki, produkty na front, wszystko idzie, więc myślę, że to był obowiązek każdego Ukraińca być dzisiaj, niezależnie czy jest Ukraińcem urodzonym tutaj, czy uchodźca, w tym momencie być w tym miejscu.

[fragment nabożeństwa]
-Jak oni dają radę…czuję czasem blisko serca…ale jakąś jedność…rozumiem, że wiele ludzi na całym świecie…no sercem razem, modlitwą razem, jednym [niezrozumiałe] razem…staramy się wspierać [niezrozumiałe] różnych poglądach…mam wiarę po tym wszystkim w to, że dobro zwycięży.
[fragment po polsku]
-Wszystkim wam szczerze, serdecznie dziękuję. Chwała Jezusowi Chrystusowi.

We wszystkich parafiach eparchii olsztyńsko-gdańskiej podczas niedzielnego nabożeństwa modlono się o pokój na Ukrainie oraz uczono pamięć poległych żołnierzy i ludności cywilnej, która zginęła z rąk rosyjskiego agresora.

W niedzielę 3 marca po nabożeństwie uczniowie olsztyńskiego punktu nauczania języka ukraińskiego przedstawią program muzyczno-poetycki „Bohaterowie nie umierają”. Wydarzenie poświęcone jest 10. rocznicy Rewolucji Godności upamiętniającej Bohaterów Niebiańskiej Sotni. W programie na żywo wykonywane będą utwory młodzieżowego kwartetu „Toja”. Wstęp jest bezpłatny.
Była to ostatnia informacja. Żegnam się z wami i do usłyszenia.

25.02.2024 – godz. 20.30 – magazyn (opis do dźwięku)

W programie „Od niedzieli do niedzieli” wita was Hanna Wasilewska.

24 lutego 2022 roku o godzinie 4 rano Rosja zdradziecko rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na terytorium Ukrainy. Dziś jej druga rocznica. Ukraińscy obrońcy każdego dnia robią wszystko, co w ich mocy, aby już wkrótce na Ukrainie zabrzmiała pieśń Zwycięstwa. Zwycięstwo Ukrainy jest coraz bliżej każdego z nas, ponieważ od dwóch lat z całych sił pomagamy frontowi, ludziom, którzy doświadczyli przemocy, stracili domy i zapłacili swoim zdrowiem. Ukraińcy na Warmii i Mazurach ani na chwilę nie przestają pomagać od 2014 roku, kiedy Rosjanie zdradziecko zaanektowali Krym i zajęli część Donbasu. Mniejszość ukraińska jako pierwsza przychodzi z pomocą swoim „duchowym” przodkom. Aby zjednoczyć się i wspólnie wyjść do świata, aby raz jeszcze przypomnieć, że wojna na Ukrainie trwa, grupa Ukraińców z Lelkowa i Pieniężna udała się do Gdańska na wydarzenie „Solidarni z Ukrainą”
Mamy zapisane ponad 20 osób, chcemy pojechać, żeby być razem z tymi ludźmi, którzy tam przyjadą, a będzie tam wiele osób myślę, będzie prezydent Dulkiewicz, będzie [niezrozumiałe] chyba z tego co czytałem, będą ważne osoby i my zdecydowaliśmy, że trzeba się tam pokazać […] i że Polacy są z nami. To nie jest tak jak media ostatnio pokazują te wszystkie niedobre rzeczy, które dzieją się na granicy. – mówi Piotr Puszkarz, członek lokalnego koła ZUwP z Lelkowa
Ukraińcy zawsze będą wdzięczni Polakom za ich postawę na początku wielkiej wojny, mimo że obecnie stosunki polsko-ukraińskie przeżywają trudne chwile:
Polacy wykonali wielką pracę, gdy zaczęła się wojna, to było coś niesamowitego jak naród polski przyjął ukraińskie kobiety z dziećmi na granicy i w Polsce, jesteśmy im wdzięczni, powtarzałem to wiele raz[y] na swoim profilu na FB, ludziom to mówię, ludzie to rozumieją, wojna już jest długo i ludzie są zmęczeni, Polacy są zmęczeni, ale te nastroje się nie zmieniły.
-Wy, Ukraińcy na Mazurach, jesteście potomkami przesiedlonych podczas Akcji Wisła, jak przeżywaliście te dwa lata i co robiliście w ciągu tych dwóch lat na Mazurach.
-Pierwsze dni wojny to był szok dla wszystkich, nie tylko dla Ukraińców, ale i dla świata, dla Polaków. Przezywamy dalej. To się nie zmieniło. Nam mówią, a bo wy urodziliście się w Polsce, to myślicie po polsku. Tak, nie ukrywam tego, myślimy po polsku, ale ta Ukraina do końca życia będzie w naszym sercu. I będziemy robić wszystko, żeby temu narodowi pomóc

Ośrodki mniejszości ukraińskiej w Polsce stały się najaktywniejszymi punktami wolontariatu i organizatorami zbiórek pomocy dla Ukrainy. Jeżdżono także do najgorętszych punktów frontu
Pomoc była taka duża, że nawet nie wiedzieliśmy co się dzieję, nie chcę nikogo pominąć, Krawiecki ojciec z Bartoszyc wielką pracę zrobił, Caritas, Bogdan Sytczyk jeździł na linię frontu, ja może powiem o naszym regionie, od nas z Lelkowa jeździ Jurko Wieliczko, jeździ na pierwszą linię frontu, już był, nie wiem ile razy, co możemy to mu pomagamy, to logistyka. Pieniądze potrzebne niemałe, paliwo, samochody jak ktoś da…musi zrobić przegląd, zmieniać smary. Kładziemy nacisk, że on głównie, bo wiemy że ta pomoc dotrze od niego, że on tym ludziom, żołnierzom przekaże to do rąk i to bardzo ważne przy tym, jak się słyszy o korupcji, dziwne rzeczy pisali, ale tu w tym wypadku ci ludzie z Warmii, ja myślę, że tu w większości ta pomoc dociera tam gdzie trzeba.

Ukraińcy na Warmii i Mazurach przez 10 lat nieustannie wspierali front ukraiński, rannych żołnierzy w Donbasie i dzieci poległych ukraińskich bohaterów. Tutaj nigdy nie zapomniano, że wojna zaczęła się w 2014 roku – podkreśla Piotr Puszkarz:

Ta wojna nie trwa dwa lata, ta wojna trwa 10 lat, dlatego też te obrazy z Krymu, z Donbasu jak oni tam wjeżdżali to straszne, jeszcze żył mój ojciec to przezywał. Jakby moi rodzice, jakby oni to przeżyli, mama jak umierała wiedziała o wojnie, była bardzo załamana, w ogóle nasi tu ludzie byli bardzo załamani, mój ojciec urodził się, nie było tej wolnej Ukrainy i mój ojciec umierał także wojna na Ukrainie była i pytanie kiedy to się wszystko skończy, jak […]ten naród musi cierpieć

Wiadomości z Ukrainy są szczególnie bolesne dla starszego pokolenia wysiedlonego podczas Akcji Wisła, dlatego ich potomkowie robią wszystko, aby spełnić marzenie przodków o wolnej Ukrainie.
Jak umarł mój ojciec w 2020 roku, zdecydowaliśmy, że zamiast kwiatów ludzie żeby rzucili na ukraińskich żołnierzy, którzy ucierpieli w 2014 roku w Donbasie i ci ludzie przyjeżdżali do ośrodka rehabilitacyjnego w Osieku.
-Chodzi o Centrum Dobry Brat?
-Tak i my te pieniądze pozbieraliśmy i to takie było, początek takiej akcji, teraz prawie każdy pogrzeb, ludzie po prostu zbierają na ZSU i ja myślę, że tu wielki nacisk bym położył, ja to tuż pisałem, księża powinni nawet jak rodzina, bo rodzina często jest w żałobie, nie myśli o takich rzeczach, ale księża my powinniśmy o tym mówić słuchajcie dawajcie koszyczek, zrobimy i żeby te środku trafiły do ZSU a nie w kontener, no kwiaty kupimy, kwiaty zmarłemu nie pomogą, a tam mogą uratować życie.

Wszyscy dążymy do zwycięstwa Ukrainy, marzymy o spokojnym i szczęśliwym życiu dla ukraińskich dzieci. Aby to marzenie spełnić, trzeba się postarać – mówi Piotr Puszkarz
Każdy Ukrainiec, który czuje się Ukraińcem co jest bardzo ważne, nie ma tylko w papierach, że ja tam z Akcji Wisła, nie, nam trzeba być Ukraińcem, nam trzeba wspierać, mówić, my nie możemy się poddawać, musimy ciągnąć to co ciągniemy i ja myślę póki co się nam to bardzo dobrze udaje, bo my jakby też nie Ukraina, gdzie mówią, że duża korupcja, gdzie takie takie rzeczy, ale ja zawsze powtarzam, tam ktoś na tej linii frontu stoi, bo jakby nie stał, to moskal byłby dawno pod Lwowem. Tam ktoś stoi, tam ktoś strzela, a jak strzela to jemu muszą […]; korupcja była, jest i będzie, ale nie jest taka wielka, jak ją rozdmuchują media, bo jakby była taka wielka, to Ukrainy dawno by już nie było, byłby od dawna moskal, także są jeszcze ludzie na Ukrainie i w Polsce, którzy robią robotę [niezrozumiale] konflikcie, ale jak to się mówi, cegiełka do cegiełki i dlatego ta Ukraina jest. -Chwała Ukrainie.
-Bohaterom chwała.
Od początku wojny na Ukrainie wolontariusze ciężko i nieprzerwanie pracują. Ukraińcy z Warmii i Mazur pomagają już od ponad 10 lat i ani na chwilę nie zapomnieli, że wschód Ukrainy ma kłopoty.
Cały kraj od dwóch lat cierpi z powodu rosyjskiego najeźdźcy, dlatego wzmogły się wysiłki i każdy parafianin parafii greckokatolickich naszej diecezji stał wolontariuszem.
Na spotkaniu w sali parafialnej olsztyńskiej katedry biskup olsztyńsko-gdański Arkadiusz Trochanowski wyraził wdzięczność ludziom dobrej woli:
-Pomoc, którą przekazujemy Ukrainie jest bezcenna, niezbędna i dzisiaj w parafiach naszej eparchii wszyscy zaangażowani to wolontariusze, którzy chcą pomagać Ukrainie, ratować ukraińskie życie i pracować nad tym nieprzytomnie, żeby dobro zwyciężyło zło. Chcemy też podziękować naszym wolontariuszom, eparchii i wszystkim ludziom dobrej woli, którzy stoją na straży tego, żeby Ukraina nie straciła takiej pomocy, żeby czuła że ma przyjaciół, ukraińską mniejszość z Polski, która pomaga i służy, nie męczy się, żeby nadal być przy Ukrainie.
-W naszej eparchii, w parafiach greckokatolickich jest jakby podwójna motywacja do pomocy Ukrainie i Ukraińcom. Z jednej strony to wiara, która mówi, że trzeba pomagać innemu człowiekowi, a z drugiej strony my jeszcze jesteśmy Ukraińcami.
-Tak oczywiście, że tak. Podwójna motywacja, po pierwsze człowiek wierzący wie i rozumie, że trzeba przestrzegać przykazania miłości do Boga i bliźniego swego jak siebie samego, to uczy nas, żebyśmy każdemu cierpiącemu pomagali, służyli, nieśli miłość i nie pozostawiali w biedzie, a druga motywacja, to nasze korzenie ukraińskie, bo my sami, nasi dziadkowie i babcie, byli przesiedleńcami, których przymusowo przesiedlono w 1947 roku podczas Akcji Wisła i dlatego też wiedzą, co to znaczy być wyrzuconym z ojczystej ziemi i dla ukraińskiej mniejszości jest czymś ważnym, żeby pomagać i stale także tę ukraińską świadomość budować przez pomoc humanitarną.
-Dzisiaj wszyscy modlili się o życie, zdrowie, za wolontariuszy, na których opiera się ukraiński front, ale my bardzo rzadko mówimy o tym, że wolontariuszom też potrzebna jest pomoc i właśnie dzisiaj modlitwa to to, co wspiera też wolontariuszy.
-Wolontariusz potrzebuje też energii, zrozumienia, że jest naprawdę potrzebny i dlatego też potrzeba dać takie wsparcie duchowne, poprzez modlitwę, dobre słowo, bo wielu wolontariuszy jest bezimiennych dla nas, nie chcą mówić kim są, pomagają bo czują taką potrzebę i chcą pomagać, ale trzeba ich zauważyć, podziękować im, pomodlić się za nich, żeby odczuwali nasze modlitewne wsparcie w drodze, bo droga jest daleka i zawsze może być różnie, a jeśli ktoś jest po raz kolejny w drodze, to może być zmęczony i dlatego niezbędne jest modlenie się za nich, wspieranie, dzielenie się dobrym słowem, dziękować, że mają takie życzenie nieść pomoc.
Podczas uroczystości biskup wraz z wolontariuszem Stefanem Melnykiem podziękował najaktywniejszym wolontariuszom, a okazała się nimi cała parafia. Trochę wcześniej udało mi się potrzymać dyplomy w rękach, a Stefan powiedział, dla kogo były przeznaczone:
-To podziękowania z Ukrainy dla tych co najwięcej nam pomagają, między innymi jest tu Bartek Pietrzak i jest strażakiem w Kijowie […] będzie dla niego.
-To Polak, nie Ukrainiec.
-Tak, to Polak, sam z serca od samego początku pomaga, pomagał nam kupić karetki […] żołnierzy przywoził do Olsztyna.

-A wielu Polaków wam pomaga? Tobie pomagali w wyjazdach?
-Tak, nawet tutaj z Banku Żywności dyrektor Marek Borowski chce wiedzieć, jak wyjeżdżam…dorzuci…chłopcy w pracy…i strażacy z mojej wsi…z okolicznych wsi też pomagają.
-Wielu takich ludzi w wielkim sercem.
-Wielu tak, wszystkim dziękujemy za taką pomoc, nigdy nie jechałem pusty czy wpół pełny, samochód zawsze był wypełniony.
-Powiedz Stefanie, na ile wystarczy ci jeszcze sił, jak myślisz?

-Na razie, póki jest jeszcze wojna, będę jeździć, może nie tak często, bo żona się denerwuje.
-Chciałam zapytać, jak twoja rodzina do tego podchodzi?
-…czeka aż wrócę…wczoraj…był jeden alarm powietrzny…się rozeszło, a wszyscy wiemy, że tam są naloty i we Lwowie.

[wypowiedź w języku polskim]
-Główny Urząd Bezpieczeństwa Służby Wojskowej Sił Zbrojnych Ukrainy, za aktywne stanowisko obywatelskie, za wkład w obronę Ukrainy, pomoc w zabezpieczeniu sprzętu pożarniczego pożarniczo-ratunkowych oddziałów sił zbrojnych Ukrainy podczas wojny rosyjsko-ukraińskiej. Chwała Ukrainie, bohaterom chwała. Podpisał pułkownik Ołeksandr Docenko. Podziękowanie dla parafii i parafianom parafii opieki Matki Boskiej. Czy można powiedzieć, że wszyscy parafianie są tu wolontariuszami.
-Tak, tak bo ja sam nie miałbym z czym jeździć, jakby nikt nie przynosił nic do cerkwi, nie zbierał pieniędzy, tu wszyscy są wolontariuszami.
-A to dla Ireny Milewskiej.
-Tak, tak. Dla Ireny Milewskiej.
-I to od brygady im. Marka Bezruczki.
-Tak.
-Za co.
-Dawała nami pieniądze i kupowaliśmy opony dla maszyn wojskowych, także odzież za te pieniądze, żywność.

24.02.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, z wami jest Hanna Wasilewska
W marcu tego roku przypada 10. rocznica rozpoczęcia wojny rosyjsko-ukraińskiej i okupacji Krymu, a dziś, w drugą rocznicę pełnowymiarowej inwazji, na całym świecie upamiętniane są ofiary rosyjskiej agresji na Ukrainę.
(-)
Właśnie 24 lutego 2022 roku o godzinie 4 rano Rosja zdradziecko rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na terytorium Ukrainy. Dziś jej druga rocznica. Ukraińscy obrońcy każdego dnia robią wszystko, co w ich mocy, aby już wkrótce na Ukrainie zabrzmiała pieśń Zwycięstwa. Zwycięstwo Ukrainy jest coraz bliżej każdego z nas, ponieważ od dwóch lat z całych sił pomagamy frontowi, ludziom, którzy doświadczyli przemocy, stracili domy i zapłacili swoim zdrowiem. Ukraińcy na Warmii i Mazurach ani na chwilę nie przestają pomagać od 2014 roku, kiedy Rosjanie zdradziecko zaanektowali Krym i zajęli część Donbasu. Mniejszość ukraińska jako pierwsza przychodzi z pomocą swoim „duchowym” przodkom. Dziś najaktywniejsi Ukraińcy z Lelkowa i Pieniężna jadą do Gdańska na wydarzenie „Solidarni z Ukrainą”, aby zjednoczyć się i wspólnie krzyknąć światu, aby po raz kolejny przypomnieć, że wojna na Ukrainie trwa – mówi Piotr Puszkarz członek lokalnego koła Związku Ukraińców w Polsce
[jakość telefoniczna]

Mamy zapisane ponad 20 osób, chcemy pojechać, żeby być razem z tymi ludźmi, którzy tam przyjadą, a będzie tam wiele osób myślę, będzie prezydent Dulkiewicz, będzie [niezrozumiałe] chyba z tego co czytałem, będą ważne osoby i my zdecydowaliśmy, że trzeba się tam pokazać […] i że Polacy są z nami. To nie jest tak jak media ostatnio pokazują te wszystkie niedobre rzeczy, które dzieją się na granicy.

Ukraińcy zawsze będą wdzięczni Polakom za ich postawę na początku wielkiej wojny, mimo że obecnie stosunki polsko-ukraińskie przeżywają trudne chwile – przekonuje Piotr Puszkarz

Polacy wykonali wielką pracę, gdy zaczęła się wojna, to było coś niesamowitego jak naród polski przyjął ukraińskie kobiety z dziećmi na granicy i w Polsce, jesteśmy im wdzięczni, powtarzałem to wiele raz[y] na swoim profilu na FB, ludziom to mówię, ludzie to rozumieją, wojna już jest długo i ludzie są zmęczeni, Polacy są zmęczeni, ale te nastroje się nie zmieniły.
-Wy, Ukraińcy na Mazurach, jesteście potomkami przesiedlonych podczas Akcji Wisła, jak przeżywaliście te dwa lata i co robiliście w ciągu tych dwóch lat na Mazurach.
-Pierwsze dni wojny to był szok dla wszystkich, nie tylko dla Ukraińców, ale i dla świata, dla Polaków. Przezywamy dalej. To się nie zmieniło. Nam mówią, a bo wy urodziliście się w Polsce, to myślicie po polsku. Tak, nie ukrywam tego, myślimy po polsku, ale ta Ukraina do końca życia będzie w naszym sercu. I będziemy robić wszystko, żeby temu narodowi pomóc

Ośrodki mniejszości ukraińskiej w Polsce stały się najaktywniejszymi punktami wolontariatu i organizatorami zbiórek pomocy dla Ukrainy. Jeżdżono także do najgorętszych punktów frontu
Pomoc była taka duża, że nawet nie wiedzieliśmy co się dzieję, nie chcę nikogo pominąć, Krawiecki ojciec z Bartoszyc wielką pracę zrobił, Caritas, Bogdan Sytczyk jeździł na linię frontu, ja może powiem o naszym regionie, od nas z Lelkowa jeździ Jurko Wieliczko, jeździ na pierwszą linię frontu, już był, nie wiem ile razy, co możemy to mu pomagamy, to logistyka. Pieniądze potrzebne niemałe, paliwo, samochody jak ktoś da…musi zrobić przegląd, zmieniać smary. Kładziemy nacisk, że on głównie, bo wiemy że ta pomoc dotrze od niego, że on tym ludziom, żołnierzom przekaże to do rąk i to bardzo ważne przy tym, jak się słyszy o korupcji, dziwne rzeczy pisali, ale tu w tym wypadku ci ludzie z Warmii, ja myślę, że tu w większości ta pomoc dociera tam gdzie trzeba.

Ukraińcy na Warmii i Mazurach przez 10 lat nieustannie wspierali front ukraiński, rannych żołnierzy w Donbasie i dzieci poległych ukraińskich bohaterów. Tutaj nigdy nie zapomniano, że wojna zaczęła się w 2014 roku – podkreśla Piotr Puszkarz:

Ta wojna nie trwa dwa lata, ta wojna trwa 10 lat, dlatego też te obrazy z Krymu, z Donbasu jak oni tam wjeżdżali to straszne, jeszcze żył mój ojciec to przezywał. Jakby moi rodzice, jakby oni to przeżyli, mama jak umierała wiedziała o wojnie, była bardzo załamana, w ogóle nasi tu ludzie byli bardzo załamani, mój ojciec urodził się, nie było tej wolnej Ukrainy i mój ojciec umierał także wojna na Ukrainie była i pytanie kiedy to się wszystko skończy, jak […]ten naród musi cierpieć

Wiadomości z Ukrainy są szczególnie bolesne dla starszego pokolenia wysiedlonego podczas Akcji Wisła, dlatego ich potomkowie robią wszystko, aby spełnić marzenie przodków o wolnej Ukrainie.
Jak umarł mój ojciec w 2020 roku, zdecydowaliśmy, że zamiast kwiatów ludzie żeby rzucili na ukraińskich żołnierzy, którzy ucierpieli w 2014 roku w Donbasie i ci ludzie przyjeżdżali do ośrodka rehabilitacyjnego w Osieku.
-Chodzi o Centrum Dobry Brat?
-Tak i my te pieniądze pozbieraliśmy i to takie było, początek takiej akcji, teraz prawie każdy pogrzeb, ludzie po prostu zbierają na ZSU i ja myślę, że tu wielki nacisk bym położył, ja to tuż pisałem, księża powinni nawet jak rodzina, bo rodzina często jest w żałobie, nie myśli o takich rzeczach, ale księża my powinniśmy o tym mówić słuchajcie dawajcie koszyczek, zrobimy i żeby te środku trafiły do ZSU a nie w kontener, no kwiaty kupimy, kwiaty zmarłemu nie pomogą, a tam mogą uratować życie.

Wszyscy dążymy do zwycięstwa Ukrainy, marzymy o spokojnym i szczęśliwym życiu dla ukraińskich dzieci. Aby to marzenie spełnić, trzeba się postarać – mówi Piotr Puszkarz
Każdy Ukrainiec, który czuje się Ukraińcem co jest bardzo ważne, nie ma tylko w papierach, że ja tam z Akcji Wisła, nie, nam trzeba być Ukraińcem, nam trzeba wspierać, mówić, my nie możemy się poddawać, musimy ciągnąć to co ciągniemy i ja myślę póki co się nam to bardzo dobrze udaje, bo my jakby też nie Ukraina, gdzie mówią, że duża korupcja, gdzie takie takie rzeczy, ale ja zawsze powtarzam, tam ktoś na tej linii frontu stoi, bo jakby nie stał, to moskal byłby dawno pod Lwowem. Tam ktoś stoi, tam ktoś strzela, a jak strzela to jemu muszą […]; korupcja była, jest i będzie, ale nie jest taka wielka, jak ją rozdmuchują media, bo jakby była taka wielka, to Ukrainy dawno by już nie było, byłby od dawna moskal, także są jeszcze ludzie na Ukrainie i w Polsce, którzy robią robotę [niezrozumiale] konflikcie, ale jak to się mówi, cegiełka do cegiełki i dlatego ta Ukraina jest.
-Chwała Ukrainie.
-Bohaterom chwała.

23.02.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dobry wieczór, z wami jest Hanna Wasilewska.
W dzisiejszym programie będziemy kontynuować temat terapii śmiechem prowadzonej przez artystę stand-upowego Ukrop. Zespół komików wystąpił niedawno w Olsztynie i bardzo spodobał się miejscowym Ukraińcom. Czy żarty są na czasie i z czego śmieją się dziś Ukraińcy, usłyszycie po przerwie muzycznej.
(-)
Tetiana Fiszczuk, Wasyl Nowakowski i Jarosław Jefremenko rozbawili olsztyńskich Ukraińców. Zespół komików rozpoczął swoją twórczą podróż w czasie, gdy szczerze mówiąc, śmiech stał się trudny. O tym rozmawialiśmy.

(-)

-Kiedy wymyślała pani ten stand-up jako organizatorka, założycielka, to wiedziała pani z czego będą żarty, czy był jakiś cel, pomysł.
-Rozczaruję, bo u nas największą popularność zdobywają stand-uperzy, którzy podejmują jakieś bardzo ważne tematy, polityczne, społeczne, którzy nie boją się hejtować wszystkich wokół, mój jest życiowy, to stand-up obserwowania, ironia, ironicznego podejścia do życia, siebie, swoich kompleksów. Jest maksymalnie kobiecy, maksymalnie życiowy, nie biorę na siebie misji problemów społecznych, nie absolutnie, chociaż co nazywać problemem społecznym, każdy chce porozmawiać o tym o czym nie można porozmawiać, dlatego ja konkretnie w tej sferze, kogoś rozczaruję. Zwykle u nas tak – o kobieta stand-uper stoi i robi rewolucję, ja rewolucji nie robię, żartuję z siebie i wielu ludziom się to podoba, może nie zawsze robię to zgodnie z zasadami stand-upu, ale jak mam kontakt z ludźmi to dla mnie najważniejsze. Pomysł i to co mnie inspiruje, gdy widzę, że ludziom to jest potrzebne. Kiedy podchodzą po wstępach i mówią – wie pani, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, przez te dwie godziny nie myślałam o niczym złym i szczerze się śmiałam, bo wcześniej wydawało mi się, że przestałam to robić.
-Najgłośniej się śmiałyście.
-Tak.
-Tu się uczycie na UWM?
-Tak, tak na kierunku medycznym.
-Przedstawcie się.
-Nastia, Marija.
-Dziewczęta, rozerwałyście się dzisiaj.
-Tak, bardzo się nam podobało.
-Śmiałyście się tak głośno, że…
-…od serca.
-Co najbardziej się spodobało?
-Żarty Tani.
-Kobiecy humor.
-Kobiecy humor, tak, tak, bardzo życiowe. To [niezrozumiałe] to był mój pierwszy stand-up w Olsztynie, ale to bardzo życiowe i język ukraiński to miód na moje serce.
-Poszła pani tą drogą rozrywki…po rozpoczęciu pełnowymiarowej agresji, po tym jak wszyscy wpadliśmy w wojnę, biedę i przeżywaliśmy, czy nie bała się pani, że rozrywka nie jest teraz dla Ukraińców, może to zarzucali?
-Zarzucali nie raz i pisali do mnie nieznani mi ludzie. Rozumiem jedną ważną sprawę, wszystko co robisz i mówisz, musisz po coś robić. U nas teraz jest jedn wielki problem – wojna, ja bardzo chcę pomagać i tak się złożyło, że mając 3 dzieci i nie mając jakichś super wielkich dochodów, mam wiele otwartych finansowych spraw w rodzinie i kiedy zaczęła się wojna, nie miałam możliwości…po raz pierwszy w życiu od początku wojny pożaliłam się, że nie mam wolności finansowej , nie mam nawet finansowej niezależności, bo stan spraw mojej rodziny, nawet nie jest na średnim poziomie i zrozumiałam, że chcę coś zmienić…może to będzie jakoś dziecinne, ale tej świadomości nie miałam wcześniej…kiedy zaczęłam myśleć jak mogę pomóc, zrozumiałam, że tych zasobów które mam nie wystarcza nawet na moją rodzinę, więc trzeba zasoby zwiększyć, a mówimy o innych zasobach. Energetycznymi zasobami mogę się podzielić, adekwatnie oceńmy sytuację. Ktoś coś jak coś robi niezależnie od sytuacji, w której się znajduje, nie rezygnuje z humoru, pokonują najgorsze momenty w ten sposób.
-Inaczej, humor pozwala im się trzymać.
-Tak, dla mnie humor to oznaka zdrowego rozsądku i to, że możesz żartować, oczywiście zdarzają się takie trudne momenty, że ktoś nie chce się śmiać, ja to rozumiem, ale dlatego nie jest rzecz, której nie przynosimy ludziom a pozwalamy im wziąć. I kiedy jej potrzebują przychodzą i biorą.
[fragment występu]
-Cudownie, że po ukraińsku i taka atmosfera domowa, super.
-Jako psycholog jaki masz stosunek do śmiechu podczas wojny.
-Trwa wojna, ale trwa i życie, dlatego warto żyć, poprawiać sobie nastrój, bo możemy wspierać swoich krewnych tym sposobem.
-A z medycznego punktu widzenia śmiech i humor jak wpływają na naszą psychikę?
-To bardzo pomaga, bo endorfiny, które tu dostajemy faktycznie będą wpływać na ogólne samopoczucie.
-…nam okresowo, nieczęsto ludzie piszą komentarze, ludzie nie na czasie, ja im czasem odpisuję odnośnie nastroju…ja mówię na przykład… my na naszych koncertach często zbieramy ofiary na siły zbrojne, na różne projekty wolontariackie i daje im świeży przykład, w poznaniu wczoraj zebraliśmy 450 złotych na pomoc dziewczętom, które w warszawie plotą siatki. To nie kosmiczna suma, to nic niesamowitego, ale 450 złotych jest. W styczniu-lutym zebraliśmy około 2 tysięcy dolarów na pomoc armii, to nie są pieniądze, ale lepiej, że są niż nic byśmy nie robili i nikt by się nie śmiał i niczego by nie było, dlatego przyjmuję krytykę od ludzi, którzy pomagają siłom zbrojnym, a ci którzy komentują a nic nie robią, dziękuję ale nie chce mi się was słuchać. Nasze zadanie, ludzi którzy są poza granicami, pomagać jakoś, nie robić gorzej, nie krytykować władzy, nie mówić, że Zełeński jest zły,że kradną, nasze zadanie to zamknąć usta i pomagać. Tak uważam.
-Jako menedżer, proszę powiedzieć, jak w Polsce jest, łatwo czy trudno dogadywać się z Polakami o występach. Jak wam tu sprzyjają?
-Bardzo łatwo, bo ludzie zainteresowani są zarabianiem pieniędzy i wpuszczają nas, czasem wpuszczają nas bezpłatnie, czasem to coś kosztuje. Do nich przychodzą ludzie, kupują żywność, napoje, zainteresowani są żeby coś zarobić, dlatego z ludźmi zainteresowanymi zarabianiem łatwo pracować.
-W Olsztynie na was czekają?
-Tak, w Olsztynie było bardzo łatwo się dogadać, nie było problemów.
-Jak pracuje się panu z Tatianą, ona tak podkreśla, że jej stand-up jest kobiecy, a jak wiem, mężczyźni nie przepadają za żeńskim stand-upem.
-Nie patrzę na Tatianę z punktu widzenia, widza, na żadnego członka zespołu tak nie widzę. Patrze na Tatianę jak na człowieka, który podziela moje wartości, plus minus patrzymy na to, jak klub ma się rozwijać, dzielimy się tym co możemy robić w projekcie, czego nie możemy robić, oboje wspieramy i staramy się zrobić loterie dobroczynne, aukcje itd. Każdy człowiek naszego zespołu ma różny humor, coś mi się podoba bardziej, coś mniej, ale najważniejsze, żeby podobało się to ludziom, którzy przychodzą i ich oglądają.
-A pana doświadczenie jako stand-upera większe jest niż Tani, czy mniejszy i na ile pozwala wam korygować swój program.
-Mój staż jako stand-upera mniejszy jest niż Tani, ona słucha moich porad. Ja chodzę z poradami często, ale…nie, naprawdę, uściślę, u nas co do pisania tekstów, u nas dość wielka swoboda, nie staramy się nikogo kopiować i często robimy jakieś spotkania robocze, radzimy i słuchamy.
[…]
-…staramy się omawiać absolutnie wszystkie sprawy, jest dużo pyta…zawsze słucham, dobrze się z nim pracuje.
-Przyjemnie?
-Bardzo.
-A o czym najbardziej lubisz żartować?
-Najbardziej lubię żartować o wszystkim, staram się szukać czegoś pozytywnego we wszystkim co mnie otacza, nie mówię dużo o polityce, bo żarty mają być zawsze…i o tym mówiłem, w Polsce robić żarty z kogoś z Ukrainy, to dla mnie nieetyczne, żartować o Rosjanach nie chcę, żartuję ze swojego życia, doświadczenia i spostrzeżenia.
-Często pan podkreśla – coś etyczne, coś nie, czy żartuje pan z Polaków i uważa to za etyczne?
-Tak, żartuję i uważam to za etyczne, bo Polacy są chrześcijanami, ziemię stworzył Bóg, wszyscy są równi na ziemi, mam prawo żartować o jakimkolwiek członku społeczeństwa, które stworzył Bóg.
-Jarosław Jefermenko, jestem z obwodu donieckiego, jestem mniej więcej doświadczonym komikiem, ale od niedawna występuję po ukraińsku, gdzieś rok, dlatego można powiedzieć, że zaczynam się uczyć… mam inwalidztwo, wywołuję żal u ludzi, a potem oni z tego się śmieją i jeszcze nie używam niecenzuralnych słów na występach, staram się znaleźć inne słowa, które lepiej opiszą sytuację. Tym chyba się odróżniam.
-Powiedziałeś, że dopiero rok temu przeszedłeś na język ukraiński, rozmawiasz bardzo dobrze po ukraińsku, czy trudno było przejść na ukraiński?
-Trudno było na scenie, kiedy rozmawiasz z człowiekiem bezpośrednio, to nie ma stresu, a kiedy jesteś na scenie musisz dokładnie sformułować myśl, żeby żart był dobrze zbudowany i spodobał się ludziom, na początku było bardzo trudno.
-Często podczas występu stand-uperów ludzie, krzyczą, gwiżdżą z sali. Jak reagujesz na takie przypadki, zdarzały się?
-Nie miałem takich przypadków, ale żartowałem ze swojego inwalidztwa i ludzie się bardzo napili i w którymś momencie zaczęli mnie wspierać. Żarty nie działały – jesteś normalny, wszystko się uda, co ty – wtedy bałem się nocować w mieście, bo bałem się, że ludzie pójdą pod histel dalej mnie wspierać.
-Nie zbierali na leczenie?
-Nie, powiem od razu, że najlepiej jak chcą pomóc, to niech dadzą na siły zbrojne Ukrainy.
(-)
No i to wszystko na dzisiaj. Życzę wam zdrowia i dobrego wieczora. Do usłyszenia.

23.02.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W drugą rocznicę pełnowymiarowej agresji Rosji na Ukrainie odbędzie się ekumeniczna modlitwa o pokój na Ukrainie i na całym świecie. Również 24 lutego Szkoła Lesi Ukrainki w Bartoszycach otworzy swoje podwoje dla dzieci, które chcą tu rozpocząć swoją edukacyjną przygodę. Program „To jest Ziemia dana nam przez Boga” zaprezentują uczniowie Zespołu Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczanym w Górowie Iławieckim 10 marca podczas koncertu szewczenkowskiego. Na 10. rocznicę agresji Rosji na Ukrainę Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku przygotowało wydarzenia, podczas których można zademonstrować solidarność z Ukrainą. Dziś jest piątek, 23 lutego. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
W drugą rocznicę pełnowymiarowej agresji Rosji na Ukrainie odbędzie się ekumeniczna modlitwa o pokój na Ukrainie i na całym świecie.
Na wspólną modlitwę z udziałem różnych wyznań z Warmii i Mazur zapraszamy do Katedry Opieki Najświętszej Maryi Panny w Olsztynie przy ul. Lubelskiej12. Wydarzenie rozpocznie się o godzinie 12:00.

Również 24 lutego Szkoła im. Łesi Ukrainki w Bartoszycach otworzy swoje podwoje dla dzieci, które chcą tu rozpocząć swoją przygodę edukacyjną, a także dla ich rodziców. Dzień otwarty odbędzie się pod hasłem „Święto magicznych gier”. Organizatorzy obiecują mnóstwo dobrej zabawy i zachęcają do przebrania się za ulubione postacie. Przedszkolaki z ukraińskiej szkoły podstawowej nr 8 będą przyjmowane w sobotę w godzinach od 10:00 do 12:00.

„To jest Ziemia dana nam przez Boga”. Tak nazywa się program artystyczny, który zaprezentują uczniowie Zespołu Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczanym w Górowie Iławeckim w drugą rocznicę wybuchu pełnowymiarowej wojny na Ukrainie.
Zespół szkoły zaprasza do upamiętnienia ofiar wojny i wyrażenia wsparcia tym, którzy ucierpieli w wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę. Program artystyczny uczniów będzie poświęcony pamięci wszystkich osób, które doświadczyły agresji i przemocy. „Niech nasza obecność będzie wyrazem wspólnej troski o pokój i sprawiedliwość” – apelują uczniowie szkoły górowskiej na swojej stronie na Facebooku.
Wydarzenie odbędzie się na terenie Zespołu Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim. Uwaga! Wydarzenie zostało przełożone na marzec, więc 10 marca 2024 r. o godzinie 11:00 podczas koncertu Szewczenki uczniowie szkoły zaprezentują program „To jest Ziemia dana nam przez Boga”.

Na 10. rocznicę agresji Rosji na Ukrainę Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku przygotowało wydarzenia, podczas których można zademonstrować solidarność z Ukrainą, wyrazić nadzieję na pokój i porozmawiać o przyszłości. Najpierw miała miejsce się debata solidarnościowa z Ukrainą. O wydarzeniach z tego cyklu, w których można jeszcze wziąć udział opowiada pełnomocnik dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności do sprawa Polsko-Ukraińskiej Solidarności i były konsul Ukrainy w Gdańsku Lew Zacharchyszyn
(-)
W sobotę zorganizowana grupa Ukraińców z Mazur zbierze się na wydarzeniu „Solidarni z Ukrainą”.

Informacja ta kończy nasze wydanie wiadomości. Dziękuję, że byliście z nami, do usłyszenia wieczorem.

22.01.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Związek Ukraińców w Polsce zaprasza na spotkanie z historykiem, działaczem mniejszości w Polsce Piotrem Tymą. W Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku odbyła się debata pod nazwą „Solidarność z Ukrainą”. Więcej o tym usłyszycie za chwilę. Dzisiaj jest czwartek 22 lutego. Z wami jest Hanna Wasilewska.
(-)
Związek Ukraińców w Polsce zaprasza na spotkanie z historykiem, działaczem mniejszości w Polsce Piotrem Tymą. Rozmowę wokół książki „Sploty – o Ukraińcach z Polski. Rozmowy z Piotrem Tymą” autorstwa Izy Chruślińskiej poprowadzi edukator i historyk Aleksander Suhak. Będzie to nie tylko rozmowa o tożsamości polskich Ukraińców, ich spojrzeniu na wspólną historię i relacje polsko-ukraińskie. Spotkanie odbędzie się prawie w 2. rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę – wyzwania dla Polski i jej mieszkanek mieszkańców, lecz także całej Europy związane z tym konfliktem będą jednym z poruszanych tematów. Spotkanie w niedzielę 25 lutego o 16:00 w Domu Mendelsohna.
(-)
W Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku odbyła się debata pt. Solidarność z Ukrainą. To jedno z wydarzeń przygotowanych z okazji 10. rocznicy rosyjskiej agresji na Ukrainę i dwóch lat wojny na pełną skalę. Z tej okazji ECS przygotowało wydarzenia, podczas których można okazać solidarność z Ukrainą, wyrazić nadzieję na pokój i porozmawiać o przyszłości. Udział w wydarzeniach wzięli między innymi: konsul Ukrainy w Gdańsku Oleksandr Płodystyj, zastępca Rady Najwyższej Ukrainy kadencji VII i VIII Mykoła Kniażycki, były konsul Ukrainy w Gdańsku Lew Zacharczyszyn oraz najaktywniejsi członkowie społeczności ukraińskiej w Polsce.
(-)
Lew Zacharczyszyn, pełnomocnik dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności ds. Polsko-Ukraińskiej Solidarności i były konsul Ukrainy w Gdańsku, mówi, że Polska też potrzebuje solidarności, bo mamy wspólnego wroga:
(-)
Teraz nie jest czas na zmęczenie wojną, bo ona trwa i trzeba o niej pamiętać – dodaje Lew Zacharczyszyn:
(-)
Okazją do przeprowadzenia szeregu wydarzeń w ECS jest nie tylko rocznica pełnowymiarowej wojny na Ukrainie – zaznacza Basil Kerski, dyrektor ECS:
(-)
Wydarzenia pod hasłem Solidarność z Ukrainą zaplanowano na 20-26 lutego 2024 roku w Gdańsku. W programie m.in. otwarcie wystawy, debata, zbiórka pomocy, wspólne tkanie siatki maskującej i wiec solidarności. Podczas niego wystąpi ukraiński chór Wyrij.

Tym kończymy nasz program. Dobrego dnia.

21.02.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witam, w studiu Hanna Wasilewska.
W 10. rocznicę strzelanin na Majdanie proponuję przypomnieć sobie tamte czasy. To właśnie wtedy polski piosenkarz Karol Kus napisał słynną piosenkę „Podaj Ukrainie rękę”. Podczas konfrontacji na Majdanie w Kijowie wszystkie polskie stacje telewizyjne i radiowe prezentowały tę piosenkę jednocześnie. Zespół „Taraka” zrzesza muzyków z Polski, Ukrainy i Białorusi. Muzycy zostali zapamiętani i od razu pokochani przez Ukraińców z Majdanu. Ta piosenka absolutnie nie straciła na aktualności
(-)
Zespół Taraka powstał w 2012 roku. Liderem i autorem piosenek jest Karol Kus. Właśnie on zbierał zespół składający się z instrumentalnych wirtuozów z Polski i Ukrainy. We wrześniu 2013 roku Taraka wydała swój debiutancki album Biała Wódka, a już w październiku 2014 roku pojawił się drugi album „Podaj rękę Ukrainie”. Właśnie ta piosenka przyniosła popularność zespołowy i stała się nieoficjalnym hymnem Rewolucji Godności
[fragment występu z kijowskiego majdanu]
Taraka to słowiański wyraz, który dosłownie oznacza „tarzać się” i charakteryzuje ludzi, którzy bez względu na przeszkody i kłody rzucane pod nogi zawsze domagali się swojego. Taraka to czysto słowiańska muzyka w połączeniu z elementami żydowskimi i cygańskimi. Zespół Taraka tworzą Karol Kus – gitara i wokal, Marian Łomacha – skrzypce, Zdobysław Cezary Górski – fortepian, Roman Chraniuk – gitara basowa, kontrabas i Edward Makos – perkusja. Jak powstał zespół opowiada jego lider Karol Kus.
(-)
Obecnie Karol Kus pomaga Ukrainie na ile pozwalają siły. Zbiera pomoc humanitarną, pienią, gra koncerty dobroczynne dla Ukrainy. Natomiast wspieranie Ukraińców rozpoczął już w 2014 roku na kijowskim Majdanie.
(-)
Szok po pierwszych informacjach i bezgraniczne współczucie w stosunku do przyjaciół na Ukrainie, życzenie robienia czegoś, żeby nie mieć poczucia bezsilności – to mocne impulsy działalności wolontariackiej, którą realizuje obecnie Karol Kus.
(-)
Pierwsza fala pomocy minęła, obecnie portfele są trochę opustoszałe, a siły na wyczerpaniu, co powoduje zwolnienie ruchu wolontariackiego. Jednak wszyscy żyjemy nadzieją na zwycięstwo i koniec wojny.

(-)
Jeszcze trochę poezji ukraińskiej
(-)
Na tym kończy się nasz program. Dziękuję za uwagę i zapraszam jutro do radioodbiorników.

20.02.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dobry wieczór, z wami jest Hanna Wasilewska.
W dzisiejszym programie będziemy kontynuować opowieść o wolontariuszach z Olsztyna, którzy od dwóch lat niestrudzenie pomagają Ukrainie w walce o niepodległość.
W niedzielę odbyła się wspólna modlitwa w intencji wszystkich ludzi dobrej woli, którzy przyczynili się do wspólnej sprawy. Nie mogło zabraknąć na tym wydarzeniu biskupa olsztyńsko-gdańskiego Arkadiusza Trochanowskiego. Biskup podziękował wszystkim obecnym za pomoc i przekazał podziękowania dla parafian przez żołnierzy z Ukrainy. Słuchajcie nas za moment.
(-)
Od początku wojny na Ukrainie wolontariusze ciężko i nieprzerwanie pracują. Ukraińcy z Warmii i Mazur pomagają już od ponad 10 lat i ani na chwilę nie zapomnieli, że wschód Ukrainy ma kłopoty.
Cały kraj od dwóch lat cierpi z powodu rosyjskiego najeźdźcy, dlatego wzmogły się wysiłki i każdy parafianin parafii greckokatolickich naszej diecezji stał wolontariuszem.
Na spotkaniu w sali parafialnej olsztyńskiej katedry biskup olsztyńsko-gdański Arkadiusz Trochanowski wyraził wdzięczność ludziom dobrej woli.
-Pomoc, którą przekazujemy Ukrainie jest bezcenna, niezbędna i dzisiaj w parafiach naszej eparchii wszyscy zaangażowani to wolontariusze, którzy chcą pomagać Ukrainie, ratować ukraińskie życie i pracować nad tym nieprzytomnie, żeby dobro zwyciężyło zło. Chcemy też podziękować naszym wolontariuszom, eparchii i wszystkim ludziom dobrej woli, którzy stoją na straży tego, żeby Ukraina nie straciła takiej pomocy, żeby czuła że ma przyjaciół, ukraińską mniejszość z Polski, która pomaga i służy, nie męczy się, żeby nadal być przy Ukrainie.
-W naszej eparchii, w parafiach greckokatolickich jest jakby podwójna motywacja do pomocy Ukrainie i Ukraińcom. Z jednej strony to wiara, która mówi, że trzeba pomagać innemu człowiekowi, a z drugiej strony my jeszcze jesteśmy Ukraińcami.
-Tak oczywiście, że tak. Podwójna motywacja, po pierwsze człowiek wierzący wie i rozumie, że trzeba przestrzegać przykazania miłości do Boga i bliźniego swego jak siebie samego, to uczy nas, żebyśmy każdemu cierpiącemu pomagali, służyli, nieśli miłość i nie pozostawiali w biedzie, a druga motywacja, to nasze korzenie ukraińskie, bo my sami, nasi dziadkowie i babcie, byli przesiedleńcami, których przymusowo przesiedlono w 1947 roku podczas Akcji Wisła i dlatego też wiedzą, co to znaczy być wyrzuconym z ojczystej ziemi i dla ukraińskiej mniejszości jest czymś ważnym, żeby pomagać i stale także tę ukraińską świadomość budować przez pomoc humanitarną.
-Dzisiaj wszyscy modlili się o życie, zdrowie, za wolontariuszy, na których opiera się ukraiński front, ale my bardzo rzadko mówimy o tym, że wolontariuszom też potrzebna jest pomoc i właśnie dzisiaj modlitwa to to, co wspiera też wolontariuszy.
-Wolontariusz potrzebuje też energii, zrozumienia, że jest naprawdę potrzebny i dlatego też potrzeba dać takie wsparcie duchowne, poprzez modlitwę, dobre słowo, bo wielu wolontariuszy jest bezimiennych dla nas, nie chcą mówić kim są, pomagają bo czują taką potrzebę i chcą pomagać, ale trzeba ich zauważyć, podziękować im, pomodlić się za nich, żeby odczuwali nasze modlitewne wsparcie w drodze, bo droga jest daleka i zawsze może być różnie, a jeśli ktoś jest po raz kolejny w drodze, to może być zmęczony i dlatego niezbędne jest modlenie się za nich, wspieranie, dzielenie się dobrym słowem, dziękować, że mają takie życzenie nieść pomoc.
Podczas uroczystości biskup wraz z wolontariuszem Stefanem Melnykiem podziękował najaktywniejszym wolontariuszom, a okazała się nimi cała parafia. Trochę wcześniej udało mi się potrzymać dyplomy w rękach, a Stefan powiedział, dla kogo były przeznaczone:
-To podziękowania z Ukrainy dla tych co najwięcej nam pomagają, między innymi jest tu Bartek Pietrzak i jest strażakiem w Kijowie […] będzie dla niego.
-To Polak, nie Ukrainiec.
-Tak, to Polak, sam z serca od samego początku pomaga, pomagał nam kupić karetki […] żołnierzy przywoził do Olsztyna.

-A wielu Polaków wam pomaga? Tobie pomagali w wyjazdach?
-Tak, nawet tutaj z Banku Żywności dyrektor Marek Borowski chce wiedzieć, jak wyjeżdżam…dorzuci…chłopcy w pracy…i strażacy z mojej wsi…z okolicznych wsi też pomagają.
-Wielu takich ludzi w wielkim sercem.
-Wielu tak, wszystkim dziękujemy za taką pomoc, nigdy nie jechałem pusty czy wpół pełny, samochód zawsze był wypełniony.
-Powiedz Stefanie, na ile wystarczy ci jeszcze sił, jak myślisz?

-Na razie, póki jest jeszcze wojna, będę jeździć, może nie tak często, bo żona się denerwuje.
-Chciałam zapytać, jak twoja rodzina do tego podchodzi?
-…czeka aż wrócę…wczoraj…był jeden alarm powietrzny…się rozeszło, a wszyscy wiemy, że tam są naloty i we Lwowie.

[wypowiedź w języku polskim]
-Główny Urząd Bezpieczeństwa Służby Wojskowej Sił Zbrojnych Ukrainy, za aktywne stanowisko obywatelskie, za wkład w obronę Ukrainy, pomoc w zabezpieczeniu sprzętu pożarniczego pożarniczo-ratunkowych oddziałów sił zbrojnych Ukrainy podczas wojny rosyjsko-ukraińskiej. Chwała Ukrainie, bohaterom chwała. Podpisał pułkownik Ołeksandr Docenko. Podziękowanie dla parafii i parafianom parafii opieki Matki Boskiej. Czy można powiedzieć, że wszyscy parafianie są tu wolontariuszami.
-Tak, tak bo ja sam nie miałbym z czym jeździć, jakby nikt nie przynosił nic do cerkwi, nie zbierał pieniędzy, tu wszyscy są wolontariuszami.
-A to dla Ireny Milewskiej.
-Tak, tak. Dla Ireny Milewskiej.
-I to od brygady im. Marka Bezruczki.
-Tak.
-Za co.
-Dawała nami pieniądze i kupowaliśmy opony dla maszyn wojskowych, także odzież za te pieniądze, żywnośc.
-Widzę łzy u pani.
-Dziękuję bardzo, jestem zaskoczona bo myślę, że inni pomagają więcej.
-Czy potrzebne w ogóle wolontariuszowi podziękowanie?
-Myślę, że chyba nie, robię to z serca i przyjemność mi to sprawie, jak komuś pomogę tym bardziej naszym żołnierzom, bo ostatnio staram się naszym żołnierzom pomagać.
-Dla pani szczególne podziękowanie, czym wyjątkowym pomogła pani wojsku.
-Finansowo i rzeczowo, poza tym pomógł bardzo mój brat, który żyje w Ameryce i jego rodzina, i znajomi. Staramy się razem ile możemy.
-Nie brakuje sił.
-Jeszcze nie, tylko czekam, żeby to się skończyło.
-O to dla ciebie, sam sobie będziesz wręczać.
-Nie, tylko tak przyniosłem, żeby pokazać.
-Pochwalić się?
-Nie.
-Ale czemu się nie chwalić, skoro człowiek sobie zasłużył.
-Ilu oddziałom, brygadom na froncie pomogliście w ciągu tych 2 lat.
-Staramy się, żeby nie za każdym razem tej samej jednostce pomagać, po kolei 110, 24, 33 i 53 i szpitalowi w Truskawcu, za każdym razem mamy swoją jakąś taką myśl, komu trzeba pomagać [niezrozumiale] z listem do proboszcza i my wtedy próbujemy zebrać te pieniądze i rzeczy żeby zawieźć na Ukrainę.
-Jak zdążasz i na Ukrainie i w swoim maleńkim środowisku i tu przy parafii.
-Mam tak rozciągnięty czas 48 godzin w 24; jako strażak nauczyłem się takiej logistyki szybkiej pomocy, bo trzeba przede wszystkim rozumieć co jest ważniejsze i w danym momencie pomagać.
Trudno przewidzieć, ile jeszcze będziemy musieli pomóc. Natomiast należy wierzyć w zwycięstwo Ukrainy i wspólnie do niego prowadzić
Usłyszymy się jutro. Spokojnego wieczora.

20.02.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, z wami jest Hanna Wasilewska. Dziś, w 10. rocznicę strzelaniny na Majdanie, Ukraińcy oddają hołd bohaterom Niebiańskiej Setki
W 2014 roku na Ukrainie rozpoczął się najtragiczniejszy etap Rewolucji Godności. W dniach 18-20 lutego 2014 r. w centrum Kijowa zginęło około 100 osób, kilkadziesiąt zaginęło, ponad 1000 zostało rannych, a setki aresztowano i torturowano. Od tych tragicznych wydarzeń minęło 10 lat, a wiele spraw wciąż pozostaje nierozwiązanych. Prokuratorzy zauważyli, że przestępstw na Majdanie dopuścili się ukraińscy funkcjonariusze organów ścigania pod wpływem Federacji Rosyjskiej. Na głównym placu stolicy nie było rosyjskich snajperów. Kraj agresora miał wpływ na decyzje przestępcze. 21 lutego 2014 r. oficjalne władze Ukrainy zgodnie z prawem uznały zmarłych uczestników Majdanu za ofiary. Tego dnia na Placu Niepodległości w Kijowie odbyło się pożegnanie poległych powstańców, których w przemówieniach żałobnych nazywano „Niebiańską Setką”.
(muzyka)
W drugą rocznicę wybuchu wojny na Ukrainie w Olsztynie odbędzie się piknik charytatywny „Za wolność waszą i naszą”. Wydarzenie organizowane jest już po raz trzeci przez Fundację Howerla.
Celem organizatorów jest podzielenie się osiągnięciami Fundacji w zakresie pomocy Ukrainie oraz zebranie środków na wsparcie dalszych działań w tym kierunku. Pierwszy piknik charytatywny zorganizowano zaraz po rosyjskim ataku na Ukrainę dwa lata temu – mówi wolontariusz Ariel Telicki
(-)
Program pikniku charytatywnego „Za wolność waszą i naszą” będzie bogaty – obiecuje organizator. Będzie mnóstwo dobrej zabawy zarówno dla dzieci, jak i dorosłych
(-)
Podczas wydarzenia odbędzie się także aukcja charytatywna, na której będzie można kupić m.in. prawdziwe szewrony wojskowe. Takie pamiątki z wojny są swego rodzaju zapłatą – podziękowaniem od ukraińskich obrońców za udzieloną pomoc – mówi ochotnik Ariel Telicki
(-)

Na uczestników imprezy czeka także poczęstujen, przejażdżki konno i powozami konnymi oraz wiele innych ciekawostek. Fundusze zebrane podczas pikniku pomogą w zorganizowaniu kolejnego wyjazdu humanitarnego na wschód Ukrainy.
Wydarzenie odbędzie się w niedzielę 25 lutego w gospodarstwie pana Janusza Kojrysa, który także wspiera Fundację Howerla. Początek o 10.30.

19.02.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dobry wieczór, z wami jest Hanna Wasilewska.
Już niedługo przekroczymy kolejny rubikon – dwa lata pełnowymiarowej wojny. Przez te dwa lata wolontariat odegrał bardzo ważną rolę w życiu każdego Ukraińca. Trudno sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby ta działalność nie była tak aktualna od początku wojny. Decydująca jest zasada dobrowolności – wolontariusz działa na wezwanie swojej duszy, z poczucia potrzeby realizacji swojej pozycji obywatelskiej. Takich osób o wielkim sercu jest w parafii greckokatolickiej w Olsztynie wiele. To za nich wszyscy wczoraj wspólnie się modlili. A najaktywniejszym wręczono podziękowania przekazane przez żołnierzy z Ukrainy. Dokładniej opowiem po przerwie muzycznej.
(-)
Podsumowanie efektów działalności wolontariackiej w parafii greckokatolickiej w Olsztynie było bardzo trudne. Przede wszystkim ze względu na wspaniałą pracę wykonaną przez wszystkich razem i każdego wolontariusza z osobna. Anna Faranczuk, koordynatorka pomocy przy sali parafialnej przy ulicy Lubelskiej 12, twierdzi, że nie da się tego zrobić

[Wypowiedź w języku polskim]
Borys Tucki

-Trudno, nie ma już takiej pomocy, ludzie nie pomagają tak jak wcześniej, a coraz bardziej chłopcy proszą. Tam jest potrzebna ciągła pomoc, to nierealne bez pomocy od ludzi, to nierealne, żebyśmy pomogli chłopcom na pierwszej linii frontu. Chłopcy są tam, walczą o państwo, my jesteśmy tu, mamy możliwość pomocy, to im pomagamy.
Władek Kuper
-Jako mniejszość ukraińska diaspora w Polsce poczuwamy się i uważamy, że to nasz obowiązek pomagać, jedni dają dają pieniądze, inni jeżdżą na Ukrainę, pomagają jak mogą, jedni więcej, mniej. Na początku tej wojny robiłem wiele, wiele czasu poświęciłem, żeby pomagać i wyjeżdżać, a teraz jest trudniejsza sytuacja, ale staram się na ile mogę, bo kto ma to robić, świat odwraca się od Ukrainy, widzimy z ostatnich informacji, to my musimy pomagać, bo stoją tam na przodzie i ktoś musi im pomagać.
Stefan Melnyk

-…pomagam z poczucia serca, duszy i trzeba pamiętać, że Ukraina nie tylko walczy o swoje granice, ale o granice całej Europy, także nie chciałbym, żeby to przyszło do nas, lepiej musimy tam pomagać, żeby to zatrzymać na tamtej granicy, za Dnieprem, bo tu będzie ciężko jak tu przyjdzie, a ktoś kto nie rozumie, że trzeba pomagać, trudno powiedzieć takim ludziom.
-Każdy z was prowadzi takie osobiste zestawienie, ile razy byliście na Ukrainie. Ile razy byłeś?
-Przez 2 lata 21 razy byłem na Ukrainie.
-A Ty Włodku ile razy byłeś?
-3 razy, ale dużo też tu pomagam, ile mogę, chłopcom, uchodźcom.
-Borys, do Kijowa najczęściej. Tak?
-Z pomocą Kijów, ale z pracy do Kijowa i Dnipra jeżdżę, ile razy już byłem trudno policzyć. W paszporcie brakuje miejsca na pieczątki. Licząc pracę i wolontariat, to ze 40.
Nie wszyscy jeździli na Ukrainę, pomoc była potrzebna i tu. Odruch serca skierował do ukraińskiej cerkwi.
-Pracowałam jako wolontariuszka tu ponad rok, jak była duża potrzeba, potem trochę zachorowałam i musiałam sobie odpuścić.
[wypowiedź w języku polskim]
Dziś naprawdę usłyszeliście tylko maleńką cząstkę wielkiej wspólnoty wolontariackiej w Olsztynie. Będzie więcej, ale już jutro. Do usłyszenia.

19.02.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Nerwowe nastroje podczas wizyty ambasadora Federacji Rosyjskiej w Pieniężnie. Tam pana ambasadora wrogiego państwa przywitali miejscowi Ukraińcy z plakatami przeciw wojnie na Ukrainie. W niedzielę w soborze greckokatolickim odbyła się wspólna modlitwa za wolontariuszy i prezentacja ich pracy z lat pełnowymiarowej wojny na Ukrainie. 726 dzień Ukraińcy walczą o swoje istnienie. W kalendarzu jest poniedziałek 19 lutego. W studiu Hanna Wasilewska. Witam.
(-)
Nerwowe nastroje podczas wizyty ambasadora Federacji Rosyjskiej w Pieniężnie. Jak co roku Siergiej Andriejew wraz z delegacją złożyli kwiaty w rocznicę i w miejscu śmierci gen. Czerniachowskiego. Tym razem na Rosjan czekało ok. 50 Ukraińców z Pieniężna i okolic, by zaprotestować przeciwko wojnie w Ukrainie – mówił koordynator Piotr Puszkar.
(-)
Ambasadorowi Andriejewowi towarzyszyła także delegacja Polaków ze sztandarem Stowarzyszenia Spadkobierców Polskich Kombatantów II wojny światowej. I to właśnie podczas spotkania doszło do wielu utarczek słownych między tą społecznością a Ukraińcami, mieszkającymi w Polsce. Pytany o protest – ambasador Andriejew – odpowiedział, że Rosjanie pewni są swojej prawdy i zawsze zwyciężają.

Delegacja rosyjska co roku składa kwiaty w Peniężnie, mimo że nie ma już tam pomnika gen. Czeniachowskiego. Pomnik w Pieniężnie zbudowano w latach 70. ub. wieku niedaleko miejsca, gdzie sowiecki dowódca został śmiertelnie ranny. Generała pochowano w Wilnie. A zdemontowane metalowe popiersie sowieckiego dowódcy władze Pieniężna przekazały Instytutowi Pamięci Narodowej jako pierwszy eksponat do zbiorów przyszłego skansenu dawnych pomników komunistycznych.
Olsztyńska cerkiew grackokatolicka od początku wojny w Ukrainie pomaga uchodźcom, którzy przyjechali na Warmię i Mazury oraz żołnierzom na froncie. W niedzielę podczas specjalnego nabożeństwa dziękowano wolontariuszom i darczyńcom.

Jak mówi Anna Faranczuk koordynatorka pomocy przy olsztyńskiej cerkwi, nie sposób policzyć wszystkich działań przez ostatnie 2 lata.
(-)
Wolontariusz i strażak z OSP Tuławki Stefan Melnyk dodaje, że na Ukrainę wysłano też wiele karetek i samochodów, które są wykorzystywane na tyłach frontu.
(-)
Pomoc dla Ukrainy ze strony parafii greckokatolickiej nie ustanie do czasu zakończenia wojny – mówi Paweł Gerczak:
(-)
Wczoraj podczas spotkania w sali parafialnej poświęconego ochotnikom do obecnych dołączył ukraiński żołnierz mjr Iwan Tataurow. Podziękował za pomoc w imieniu swojej 24. brygady króla Danyły i przypomniał obecnym o Dniu Godła Państwowego Ukrainy i rocznicy strzałów na Majdanie, gdzie pierwsi polegli bohaterowie tej wojny o niepodległość Ukrainy:
Wielka nasza rodzino Ukraińców, witam was [niezrozumiałe]podziękować…króla Danyła, za tę pomoc, którą przekazaliście, przywiózł Stefan…bardzo dużo…każdy dzień walki naszego narodu Ukraińskiego [niezrozumiałe] naszych żołnierzy, Ukraińców, mężczyzn, kozaków…pamiętajcie, jutro rocznica…na majdanie…którzy oddali swoje życie za niepodległość Ukrainy [niezrozumiałe] na Majdanie, podczas rewolucji godności, pokazaliśmy swój kierunek dalej od kacapów, bliżej do Europy, do cywilizacji, wartości demokratycznych.
19 lutego 1992 r. Rada Najwyższa Ukrainy zatwierdziła trójząb jako mały herb Ukrainy, określając go jako główny element dużego herbu państwowego Ukrainy. Dziś przypada 32. rocznica ustanowienia symbolu państwa. Złoty trójząb na niebieskim tle można znaleźć na ulotkach armii ukraińskiej, herbie Ukraińskiej Republiki Ludowej oraz na ubraniach protestujących przeciwko reżimowi sowieckiemu. Trójząb ma tysiącletnią historię. W starożytności był to znak rodu Rurykowiczów, później stał się herbem Ukraińskiej Republiki Ludowej jako symbol jedności ziem ukraińskich. W XX wieku trójząb symbolizował walkę Ukraińców o niepodległość i był zakazany przez Związek Radziecki.
24 czerwca 1991 roku ogłoszono konkurs na stworzenie herbu państwowego. Jury rozpatrzyło ponad 200 propozycji, spośród których 192 zawierało różne wizerunki trójzębu. Konkurs wygrała praca historyka-heraldyka Andrija Hreczyla i artysty Iwana Tureckiego w stylu księcia Włodzimierza, bo to on zjednoczył ziemie ukraińskie.
Informacje te kończą nasz program. Dziękuję za uwagę i zapraszam do radioodbiorników wieczorem. Dobrego dnia.

18.02.2024 – godz. 20.30 – magazyn (opis do dźwięku)

W programie „Od niedzieli do niedzieli” wita was Hanna Wasilewska.
Humor w czasie wojny – potrzebny jest czy nie. Wydaje mi się, że Ukraińcy już dawno odpowiedzieli na to pytanie lawiną memów na portalach społecznościowych dotyczących pozornie najstraszniejszych wydarzeń.
Humor pomaga nam przetrwać okropności wojny, a także wszelkie trudne chwile w życiu. Jednak ukraiński stand-up to także element kultury ukraińskiej, bardzo młodej. I jak miło, że rozwija się nawet w Polsce. Świeżo upieczony stand-up Ukrop. Poznajcie się:

– Rozumiem, że u pani smaki tradycyjne, ukraińskie, pierogowe na obiad?
– Tak, wybraliśmy dzisiaj coś smacznego, co pachnie domem i pierogami.
– Poznajmy się, z kogo składa się stand-up Ukrop?
– Z większej liczby osób niż teraz jest, ale konkretnie przedstawiam – Wasyl Nowakiwski
– To ja, cześć drodzy widzowie.
– Słuchacze, to nasz komik, menedżer, natchnienie, bo dzięki niemu zaczęliśmy jeździć z koncertami.
– Teraz jest taki trudny czas, wszyscy się martwimy, przeżywamy i moja dziewczyna też się martwi, ja to rozumiem, ale staram się ją zarazić optymizmem, żeby była weselsza i martwiła się bardzo o wybuchy, radiację, co się stanie jak wybuchnie, będzie promieniowanie, czego się najbardziej boisz i ja jej mówię – patrzysz, jesteś specjalistką od makijażu permanentnego, jak coś się stanie, wokół będzie promieniowanie, powypadają nam brwi…trzeba patrzeć pozytywnie…patrzcie optymistycznie na świat, przekazuje pieniądze na ZSU, powiem później jak to zrobić, jesteście bardzo ciepłymi widzami, dziękuję.
– Tetiana Nyszczuk, jestem organizatorką stand-upu Ukrop, jestem z rejonu żytomierskiego, przyjechałam do Polski, dawno, 8 lat temu. Mam rodzinę, męża, 3 dzieci, wszystkie moje żarty kręcą się wokół mojego życia, w żartach oni też często figurują, za co często dostaje prztyczki od moich przyjaciół. W jakimś momencie spróbowałam się w stand-upie, to było tu w Warszawie. Zrozumiałam, że chcę się tym zajmować.
– A wcześniej czym się zajmowałaś?
– Z wykształcenia jestem medykiem [laborantem?] ale nigdy nie planowałam zajmować się tym całe życie, bo jestem twórca, piszę wiersze, zaczęłam jeszcze w Żytomierzu prowadzić wydarzenia i podobała mi się twórcza praca i występy, ale nie było okazji się tym zajmować i sama nie szukałam chyba i kiedy w Warszawie zobaczyłam ogłoszenie, że szukają komików, spróbowałam i skierowałam się w tę stronę.

[fragment standupu]

Pomimo tego, że pierwsze próby stand-upu Tetiany były udane, opuściła zespół. Język był zawsze rosyjski. Chciałem mieć własny, ukraiński. Mąż Tetiany zmotywował ją do podjęcia nowych prób znalezienia własnej drogi. To on namówił na nią żonę. Jednak po znalezieniu partnera do humoru, zaplanowaniu wydarzenia trzeba było je ponownie odwołać. Skończyły się żarty, ponieważ

– Rozpoczął się pełnowymiarowy atak i to było w tym momencie, kiedy jeździliśmy po Warszawie i szukaliśmy wydarzeń, przez pierwszych kilka miesięcy nie wracał nikt do tego tematu. Rozmawialiśmy i on powiedział, że nigdy nie będzie mógł żartować. Miałam takie same poczucie i oczywiście nie było do tego sił, nic, byliśmy zajęci uchodźcami, pomocą… na jednym składzie, kiedy pomagałam rozkładać rzeczy, lubię rozmawiać, żartować, cieszyć ludzi, któraś z dziewcząt zapytała czy przyjdę jutro. Odpowiedziałam, że się zmęczyłam i trzeba troszkę odpocząć i nie dam rady, a one mi powiedziały – słuchaj, jak nie będziesz miała sił popracować, to przyjdź porozmawiaj z nami, bo jak z tobą rozmawiamy i żartujesz, to zapominamy o problemach, odcinasz się na moment i łatwiej jest pracować i długo miałam wrażenie, że coś nie robię właściwego i zrozumiałam, ze im trudniejsza sytuacja tym bardziej potrzebny jest humor.

To właśnie ta potrzeba sprowadziła Tetianę z powrotem do pomysłu stworzenia własnego ukraińskiego projektu rozrywkowego
– Nazwa przyszła jakoś bardzo szybko, jeszcze w 2014 roku, kiedy propaganda Kremla chciała z nas zrobić winnych i nazywała naszych chłopców ukropem…nie zaprzeczali…czasu na myślenie nie było…sama zdecydowałam, znalazłam miejsce, ogłosiłam, że będzie organizowany pierwszy otwarty mikrofon. W tym momencie miałam znajomych z innych miast, komicy…do których jeździłam…napisałam do nich, że robię otwarty mikrofon, ale nie miałam z kim wystąpić, napisałam przyjdźcie wystąpić i ludzie przyszli, zebrałam tylko swoich przyjaciół i znajomych, znajomych jako widzów i organizowałam co tydzień otwarty mikrofon, że by jak najszybciej zorganizować zespół. Obiecałam sobie, ze jakby nie było trudno, wytrzymam rok.
– Rok minął, 2 stycznia był rok naszego klubu; i wiele momentów, których nie oczekiwałam, że będziemy je tu robić po roku, trasy po Polsce, teraz mam zespół, z którym pracuję, szukałam na początku wspólnych wartości.
[fragment stand-upu]

Kiedy zaczęłam nad tym pracować, zrozumiałam jedną rzecz, kiedy chcesz iść długo i z nadzieją, musisz iść z ludźmi o podobnych wartościach, bo…oczywiście nie mam prawa oceniać wyboru i wartości innych ludzi i nie możemy tego zrobić, bo nie zdążymy tych ludzi blisko poznać jak współpracujemy z kimś krótki czas, ale jak zajmujesz się jakąś sprawą, która jest dla ciebie ważna, potrzebni są ludzie ze wspólnymi zainteresowaniami.

A zainteresowania są teraz takie:

Pieniądze z tej zbiórki pójdą konkretnie na siatki SZU…to dla naszych żołnierzy, potrzebna jest i tkanina i siatki. Pomagamy im, konkretnie ta zbiórka pójdzie na nich i sprawozdania będą na naszej stronie

Obiecuję Wam terapię śmiechem w przyszłym tygodniu, a teraz porozmawiamy o poważnych rzeczach.
(-)
Kilkunastu ukraińskich weteranów, wielu z poważnymi obrażeniami po działaniach bojowych, przy wsparciu Ukraińskiej Fundacji Unbrocken, wzięło udział w projekcie rehabilitacji psychofizycznej i resocjalizacji – powrocie naszych żołnierzy do zwykłej rutyny w cywilu. Organizatorzy projektu,wśród których byli żołnierze jednostek ochotniczych biorących udział w chorwackiej wojnie o niepodległość, samodzielnie stworzyli program rekreacyjny, ucząc nurkowania ze specjalnym sprzętem na otwartym morzu oraz zarządzając transportem wodnym w miejscowości Savudrija w północnej Chorwacji. Był to projekt pełen zajęć i wydarzeń, wykładów z teorii nurkowania i technik nurkowania, nabycia umiejętności posługiwania się sprzętem, praktycznego kursu nurkowania, spotkań z chorwackimi weteranami, dziennikarzami, zajęć z psychologiem wojskowym i egzaminów końcowych z nurkowania oraz sterowania łodziami motorowymi i małymi statkami w Państwowej Służbie Transportu Morskiego i Wodnego, a także wiele innych wydarzeń i zajęć, których tłumaczenie z języka chorwackiego na ukraiński i z ukraińskiego na chorwacki zapewnił nauczyciel Katedry Polonistyki, profesor nadzwyczajny Chrystyna Stelmach, która oprócz polskiego zajmuje się innymi językami słowiańskimi, w szczególności chorwackim
Obecnie Chrystyna Stelmach wykłada także na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Tutaj Pani Krystyna uczy języka i literatury polskiej, a wszystko dzięki swojemu dużemu doświadczeniu i wykształceniu

Pracuję głównie z językiem polskim, uczę polskiego, ale znam inne języki słowiańskie, rozumiem je wszystkie, ale dobrze mówię po chorwacku i serbsku, na poziomie C1-C2, bo kończyłam filologię słowiańską, gdzie musimy znać kilka języków i właśnie…też jakoś ciekawe było to, że Polska…to kraj, który dał mi schronienie i bardzo szybko odezwał się na wojnę na Ukrainie i który robi bardzo wiele, wziął na siebie…przyjął na siebie pierwsze uderzenie uchodźców, którzy trafili do Polski, a Chorwacja to kraj, jeszcze jeden język, który znam, to kraj który sam przeżył wojnę i to inne doświadczenie i myślę, że Chorwaci nas dobrze rozumieją, może to czasem niebezpieczne, ale można szukać jakichś historycznych podobieństw, to czasem niebezpieczne, ale można, bo wojna na Ukrainie podobna jest czasem do tej w Bośni i bardzo dobrze znam te wydarzenia, które miały miejsce w czasie wojny bałkańskiej w latach 90., powiem, że ja bardzo bałam się tej humanitarnej katastrofy, jak zaczęła się wojna na Ukrainie, wiem jak odbywało się oblężenie Sarajewa, znam wiele prywatnych historii, nie jakieś statystyki, ale prywatne historie kobiet z dziećmi, do czego może doprowadzić wojna, więc nie miałam wątpliwości, że dzieci trzeba stamtąd zabrać i właśnie, że Chorwaci przeżyli dużo tego, co my, to był nawet podobny scenariusz tej wojny,

W zeszłym roku Chrystyna Stelmach wzięła udział, jako wolontariuszka, w chorwackim projekcie dla ukraińskich weteranów wojennych

Projekt polegał na tym, że weterani wojny chorwackiej o niepodległość, tak ich nazywamy, sami przeszli jakąś rehabilitację przez sport i dobrze rozumieją potrzeby naszych weteranów, nie tylko to że człowiek może się zetknąć z kalectwem, czy jakimś ograniczeniem fizycznym, ale to zawsze towarzyszy, psychicznie też, oni mają PTSR i te wszystkie problemy rozumieją chorwaccy weterani, którzy organizowali taką rehabilitację, ona była była powiązana z nauką nurkowania, nieoczywisty kierunek rehabilitacji.
– Można powiedzieć taka terapia, przez nurkowanie.
– Tak, terapia jak dobrze pani zauważyła i psychiczna i fizyczna. Po pierwsze człowiek, który zanurza się w wodzie przebywa w takim stanie nieważkości jak w kosmosie, odpowiednio człowiek z ograniczeniami fizycznymi może czuć się dobrze w wodzie nawet jak nie ma kończyny, bo większość tam naszych chłopców było z ograniczeniami fizycznymi.
– Skąd nasi ranni chłopcy byli zebrani?
– Z całej Ukrainy i to były ciężkie historie i jak tłumaczyłam, dla dziennikarzy, dziennikarzom musieli jakoś opowiedzieć…to byli żołnierzy, którzy wyzwalali Buczę, to byli żołnierze którzy stracili i rękę i nogę na przykład. Zdrowych ludzi tam nie było, nawet jak mają wszystkie kończyny i wyglądają jakoś fizycznie mniej więcej, ale każdy był po traumie, też był żołnierz Azow, który przeżył Mariupol, który był na Azowstali i trafił do niewoli i był uwodniony…to też psychologiczna rehabilitacja, bo w wodzie znajdujesz się w innym świecie, widzisz jakieś morskie stworzenie, czujesz swój oddech, inaczej odbiera się ruchy, bo w wodzie wszystko jest spowolnione o kilka razy, woda odpręża nawet kiedy mówimy o pływaniu, ale kiedy widzimy ten podwodny świat, który jest innym i musisz wierzyć swojemu trenerowi, odbywają się jakieś procesy psychiczne, które nie są dla dla nas oczywiste i ta rehabilitacja była bardzo efektywna, bo stali się spokojniejsi, kurs nie skończył się tak, że był, oni przeszli rehabilitację, zresztą uczyli się też sterować motorówkami i jednostkami wodnymi, zdawali egzamin, dostawali certyfikaty uznawane na całym świecie, poważne podejście było, ale mam nadzieję, że ten projekt będzie przedłużony, bo ci nasi weterani otrzymali jakiś poziom, kategorię w nurkowaniu, będą uczyć, zapoczątkują jakieś inicjatywy tu na razie póki co we Lwowie i może będą wyjazdy do Chorwacji. Chcę…zaangażować do tego jak najwięcej ludzi, bo to doświadczenie było dla nich pozytywne, przekonali się i chorwaccy weterani przekonali się, że to doświadczenie bardzo pozytywnie wpływa na weteranów wojennych.
-A to dla Ukrainy bardzo duże ma znaczenie, bo po wojnie to będą tysiące żołnierzyny, weteranów, którzy będą potrzebować rehabilitacji fizycznej i psychicznej. Wojna trwa i trzeba tych ludzi będzie przywracać do normalnego życia, normalnego społeczeństwa, a to bardzo ważne pytanie, bo jakimi wracają, pani na własne oczy widziała. Patrzyła pani w oczy tych żołnierzy, czym one różnią się od oczu zwykłych ludzi?
– Trudno powiedzieć, jedni się różnią inni nie. Po niektórych widać, że on jakiś taki…zostawia to jakiś ślad, ale po niektórych nie powiedziałabym, że byli na wojnie, niechętnie dzielili się swoimi historiami…bo to nieprzyjęte o tym mówić, tylko jak tłumaczyłam, bo na tym projekcie byłam tłumaczem, teoretyczna część, praktyczna, rozmowy z trenerem, omawianie co udało się w ciągu dnia, a co nie, także spotkania z weteranami chorwackimi…tez taki wielki problem oczywiście, z którym zetknęli się Chorwaci, ze społeczeństwo zaczyna się separować…kto brał udział w wojnie, a kto nie. I może być tak, że do władzy dojdą ci, którzy Ukrainy nie bronili, czyli jak organizować efektywne organizacje wojskowych, które wpływałby potem na decyzje polityczne, chociaż mówimy o dalszej perspektywie, ale Chorwaci to wszystko przeszli; mieli bardzo różne spotkania. Nasi chłopcy zrobili na mnie wrażenie tym, że [niezrozumiałe] tacy sami ludzie jak i ty, ale potem kiedy wiesz, ze wyzwalał Buczę, to taka najtragiczniejsza część wojny…kilka rozmów z dziennikarzami, kiedy ten żołnierz z Azowstalu opowiadał o Ołeniwce, która też jest strasznie bolesnym tematem, kiedy podstępnie Rosjanie rozstrzelali jeńców Azow, którzy przeszli już straszne piekło, były momenty, że musiałam się zatrzymać, nie mogłam tłumaczyć, bo było trudno emocjonalnie, to nadzwyczajni chłopcy, bohaterowie po prostu.

Temat rehabilitacji personelu wojskowego nabiera tempa, ale na Ukrainie jest bardzo ważny, gdyż tysiące naszych obrońców będzie potrzebowało takiej rehabilitacji po powrocie z frontu.

To wszystko ode mnie, a Roman Bodnar już czeka:
[muzyka]

Tym kończymy nasz program. Dziękujemy wam za uwagę i zapraszamy za tydzień o 20:30. Wszystkiego dobrego.

16.02.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dobry wieczór, z wami jest Hanna Wasilewska.
Niedawno młody zespół komików odwiedził Olsztyn z koncertem. Stand-up Ukrop zgromadził wszystkich, którym brakowało ukraińskiego humoru. Celem wydarzenia nie była jednak wyłącznie rozrywka. Dzięki loterii charytatywnej artyści zebrali kilkaset złotych na siatki maskujące, które tkają wolontariusze w Warszawie. Była to pierwsza wizyta Ukropu w Olsztynie i pierwszy wywiad radiowy z artystami. Posłuchajcie po przerwie muzycznej. Zapraszamy
(-)
Humor w czasie wojny – potrzebny jest czy nie. Wydaje mi się, że Ukraińcy już dawno odpowiedzieli na to pytanie lawiną memów na portalach społecznościowych dotyczących pozornie najstraszniejszych wydarzeń.
Humor pomaga nam przetrwać okropności wojny, a także wszelkie trudne chwile w życiu. Jednak ukraiński stand-up to także element kultury ukraińskiej, bardzo młodej. I jak miło, że rozwija się nawet w Polsce. Świeżo upieczony stand-up Ukrop. Poznajcie się:
-Rozumiem, że u pani smaki tradycyjne, ukraińskie, pierogowe na obiad?
-Tak, wybraliśmy dzisiaj coś smacznego, co pachnie domem i pierogami.
-Poznajmy się, z kogo składa się stand-up Ukrop?
-Z większej liczby osób niż teraz jest, ale konkretnie przedstawiam – Wasyl Nowakiwski
-To ja, cześć drodzy widzowie.
-Słuchacze, to nasz komik, menedżer, natchnienie, bo dzięki niemu zaczęliśmy jeździć z koncertami.
-Teraz jest taki trudny czas, wszyscy się martwimy, przeżywamy i moja dziewczyna też się martwi, ja to rozumiem, ale staram się ją zarazić optymizmem, żeby była weselsza i martwiła się bardzo o wybuchy, radiację, co się stanie jak wybuchnie, będzie promieniowanie, czego się najbardziej boisz i ja jej mówię – patrzysz, jesteś specjalistką od makijażu permanentnego, jak coś się stanie, wokół będzie promieniowanie, powypadają nam brwi…trzeba patrzeć pozytywnie…patrzcie optymistycznie na świat, przekazuje pieniądze na ZSU, powiem później jak to zrobić, jesteście bardzo ciepłymi widzami, dziękuję.
-Tetiana Nyszczuk, jestem organizatorką stand-upu Ukrop, jestem z rejonu żytomierskiego, przyjechałam do Polski, dawno, 8 lat temu. Mam rodzinę, męża, 3 dzieci, wszystkie moje żarty kręcą się wokół mojego życia, w żartach oni też często figurują, za co często dostaje prztyczki od moich przyjaciół. W jakimś momencie spróbowałam się w stand-upie, to było tu w Warszawie. Zrozumiałam, że chcę się tym zajmować.
-A wcześniej czym się zajmowałaś?
-Z wykształcenia jestem medykiem [laborantem?] ale nigdy nie planowałam zajmować się tym całe życie, bo jestem twórca, piszę wiersze, zaczęłam jeszcze w Żytomierzu prowadzić wydarzenia i podobała mi się twórcza praca i występy, ale nie było okazji się tym zajmować i sama nie szukałam chyba i kiedy w Warszawie zobaczyłam ogłoszenie, że szukają komików, spróbowałam i skierowałam się w tę stronę.

[fragment standupu]

Pomimo tego, że pierwsze próby stand-upu Tetiany były udane, opuściła zespół. Język był zawsze rosyjski. Chciałem mieć własny, ukraiński. Mąż Tetiany zmotywował ją do podjęcia nowych prób znalezienia własnej drogi. To on namówił na nią żonę. Jednak po znalezieniu partnera do humoru, zaplanowaniu wydarzenia trzeba było je ponownie odwołać. Skończyły się żarty, ponieważ
-Rozpoczął się pełnowymiarowy atak i to było w tym momencie, kiedy jeździliśmy po Warszawie i szukaliśmy wydarzeń, przez pierwszych kilka miesięcy nie wracał nikt do tego tematu. Rozmawialiśmy i on powiedział, że nigdy nie będzie mógł żartować. Miałam takie same poczucie i oczywiście nie było do tego sił, nic, byliśmy zajęci uchodźcami, pomocą… na jednym składzie, kiedy pomagałam rozkładać rzeczy, lubię rozmawiać, żartować, cieszyć ludzi, któraś z dziewcząt zapytała czy przyjdę jutro. Odpowiedziałam, ze się zmęczyłam i trzeba troszkę odpocząć i nie dam rady, a one mi powiedziały – słuchaj, jak nie będziesz miała sił popracować, to przyjdź porozmawiaj z nami, bo jak z tobą rozmawiamy i żartujesz, to zapominamy o problemach, odcinasz się na moment i łatwiej jest pracować i długo miałam wrażenie, że coś nie robię właściwego i zrozumiałam, ze im trudniejsza sytuacja tym bardziej potrzebny jest humor.
To właśnie ta potrzeba sprowadziła Tetianę z powrotem do pomysłu stworzenia własnego ukraińskiego projektu rozrywkowego
-Nazwa przyszła jakoś bardzo szybko, jeszcze w 2014 roku, kiedy propaganda Kremla chciała z nas zrobić winnych i nazywała naszych chłopców ukropem…nie zaprzeczali…czasu na myślenie nie było…sama zdecydowałam, znalazłam miejsce, ogłosiłam, że będzie organizowany pierwszy otwarty mikrofon. W tym momencie miałam znajomych z innych miast, komicy…do których jeździłam…napisałam do nich, że robię otwarty mikrofon, ale nie miałam z kim wystąpić, napisałam przyjdźcie wystąpić i ludzie przyszli, zebrałam tylko swoich przyjaciół i znajomych, znajomych jako widzów i organizowałam co tydzień otwarty mikrofon, że by jak najszybciej zorganizować zespół. Obiecałam sobie, ze jakby nie było trudno, wytrzymam rok.
-Rok minął, 2 stycznia był rok naszego klubu; i wiele momentów, których nie oczekiwałam, że będziemy je tu robić po roku, trasy po Polsce, teraz mam zespół, z którym pracuję, szukałam na początku wspólnych wartości.
[fragment stand-upu]

Kiedy zaczęłam nad tym pracować, zrozumiałam jedną rzecz, kiedy chcesz iść długo i z nadzieją, musisz iść z ludźmi o podobnych wartościach, bo…oczywiście nie mam prawa oceniać wyboru i wartości innych ludzi i nie możemy tego zrobić, bo nie zdążymy tych ludzi blisko poznać jak współpracujemy z kimś krótki czas, ale jak zajmujesz się jakąś sprawą, która jest dla ciebie ważna, potrzebni są ludzie ze wspólnymi zainteresowaniami.
A zainteresowania są teraz takie:
Pieniądze z tej zbiórki pójdą konkretnie na siatki SZU…to dla naszych żołnierzy, potrzebna jest i tkanina i siatki. Pomagamy im, konkretnie ta zbiórka pójdzie na nich i sprawozdania będą na naszej stronie
Obiecuję Wam terapię śmiechem Ukropu w przyszłym tygodniu, a teraz bajkowa terapia dla najmłodszych.

(-)
Cóż, to tyle na dzisiaj. Dziękuję za towarzystwo i życzę miłego wieczoru. Do usłyszenia!

16.02.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Z Olsztyna do Lwowa wyruszył kolejny transport darów.

W Olsztynie po raz pierwszy wystąpił stand-up Ukrop. Senat nie wprowadził poprawek do nowelizacji, która przedłuża do końca czerwca legalność pobytu uchodźców z Ukrainy w Polsce. W Dorohusku służby zatrzymały 20 ton mrożonych malin importowanych z Ukrainy . 721 dzień pełnowymiarowej wojny na Ukrainie. W kalendarzu jest piątek 16 lutego. Z wami jest Hanna Wasilewska.

(-)

Z Olsztyna do Lwowa wyruszył kolejny transport darów. Najpotrzebniejsze rzeczy trafią do żołnierzy, który szykują się na front – mówi Stefan Melnyk, kierowca, który z darami wyruszy już 21 raz.
(-)
Zbiórkę organizuje parafia greckokatolicka w Olsztynie, kolejny transport pojedzie na początku marca.

(-)
Niedawno młody zespół komików odwiedził Olsztyn z koncertem. Stand-up Ukrop zgromadził wszystkich, którym brakowało ukraińskiego humoru. Celem wydarzenia nie była jednak wyłącznie rozrywka. Podczas występu grupa zorganizowała loterię charytatywną:
Pieniądze z tej zbiórki pójdą konkretnie na siatki SZU…to dla naszych żołnierzy, potrzebna jest i tkanina i siatki. Pomagamy im, konkretnie ta zbiórka pójdzie na nich i sprawozdania będą na naszej stronie

Zebrane pieniądze pójdą na pomoc Ukrainie, a Julii została bransoletka wygrana na loterii:

Chciałam, żeby jakaś część mniej, poszła na wsparcie SZU i zespół, który występował był bardzo super i bransoletkę też chciałam, kiedy ją zobaczyłam, dlatego jest moja. Chyba najbardziej ją chciałam z sali.
-Jak wrażenia po dzisiejszym wieczorze?
-Jestem po raz pierwszy na takim wydarzeniu, to coś niesamowitego. Jestem bardzo zadowolona, że trafiłam tu. Bardzo jasny mają rozum uczestnicy, ja w ogóle jestem miłośniczką humoru, takiego z klasą i ukraińskiego.
Była to pierwsza wizyta Ukropu w Olsztynie, gdzie artyści udzielili swojego pierwszego wywiadu. Wieczorem usłyszycie więcej o tym wydarzeniu.

(-)

Senat nie wprowadził poprawek do nowelizacji, która przedłuża do końca czerwca legalność pobytu uchodźców z Ukrainy w Polsce. Za jej przyjęciem było 68 senatorów, 3 wstrzymało się od głosu, nikt nie był przeciw. Przedłużenie pobytu uchodźców z Ukrainy w Polsce wiąże się z wieloma uprawnieniami. Są to m.in. swobodny dostęp do polskiego rynku pracy, prawo do korzystania ze świadczeń rodzinnych i opieki medycznej. Ukraińcy mogą też podejmować i wykonywać działalność gospodarczą na takich samych zasadach, co obywatele polscy.
Senator Koalicji Obywatelskiej Marek Borowski mówi, że uprawnienia te wymagają modyfikacji, dlatego potrzebna będzie kolejna nowelizacja.
(-)
Rząd zapowiada, że dokona przeglądu instrumentów zawartych w nowelizowanej ustawie, a jego wyniki uwzględni w nowej regulacji, która przedłuży ochronę uchodźców ukraińskich do 4 marca 2025 roku, jak zdecydowała Rada Unii Europejskiej.
Tymczasem opozycja postuluje, aby rząd przygotował również ustawę o pomocy dla polskich rolników. Senator PiS Aleksander Szwed mówi, że z powodu decyzji Komisji Europejskiej ta grupa społeczna znalazła się w trudnej sytuacji.
(-)
Ustawa trafi teraz do prezydenta. Andrzej Duda może ją podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego.

Podczas kontroli towarów zza wschodniej granicy w Dorohusku wykryto nieprawidłowości. Służby wojewody lubelskiego zatrzymały 20 ton mrożonych malin i 79 beczek koncentratu pomidorowego importowanego z Ukrainy.
W związku z protestami rolników od ubiegłego tygodnia działa też specjalna infolinia, tam można zgłaszać nieprawidłowości – mówi wojewoda lubelski, Krzysztof Komorski.
(-)
W przypadku stwierdzenia jakichkolwiek nieprawidłowości, towary nie otrzymują zgody na wprowadzenie do obrotu, a następnie transport jest kierowany do utylizacji lub zawracany do kraju, z którego przyjechał.
(-)
Informacja ta kończy nasze wydanie. Dziękuję za uwagę i zapraszam do radioodbiorników wieczorem.

15.02.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W drugą rocznicę pełnowymiarowej wojny na Ukrainie, w Olsztynie odbędzie się piknik charytatywny – „Za naszą i waszą wolność”. Wydarzenie organizuje po raz trzeci fundacja Howerła. Trwają protesty rolników przed polsko-ukraińskimi przejściami granicznymi w Lubelskiem. Polskie parafie organizują dziś zbiórkę pieniężną na pomoc dla Ukrainy. Polskie parafie organizują dziś zbiórkę pieniężną na pomoc dla Ukrainy. Sytuacja jest bardzo trudna – tak stan walk na froncie ocenił niedawno mianowany głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy. 720 dzień wielkiej wojny. W kalendarzu czwartek 15 lutego, z wami jest Hanna Wasilewska. Witam.
(-)
W drugą rocznicę pełnowymiarowej wojny na Ukrainie, w Olsztynie odbędzie się piknik charytatywny – „Za naszą i waszą wolność”. Wydarzenie organizuje po raz trzeci fundacja Howerła. Celem pikniku jest podzielenie się dokonaniami Fundacji w kwestii pomocy broniącej się Ukrainie oraz uzbieranie funduszy na wsparcie dalszych działań w tym kierunku. Na uczestników będą czekać: darmowa kiełbaska do upieczenia w ognisku, stoiska z pamiątkami i słodkościami, muzyka na żywo oraz DJ; możliwość przejażdżki konnej oraz w zaprzęgu, zabawy dla dzieci, zwiedzanie gospodarstwa, aukcje (pamiątki od żołnierzy z Ukrainy i nie tylko) i wiele innych atrakcji. Pieniądze zgromadzone w trakcie pikniku pomogą w zorganizowaniu kolejnego wyjazdu humanitarnego na wschód Ukrainy. Wydarzenie odbędzie się w niedzielę 25-go lutego w gospodarstwie pana Janusza Kojrysa. Początek o 10:00.
(-)
Trwają protesty rolników przed polsko-ukraińskimi przejściami granicznymi w Lubelskiem. W Dorohusku ciągniki rolnicze zaparkowane są na poboczu drogi dojazdowej do terminala, a protestujący przepuszczają po jednej ciężarówce w obu kierunkach – mówi komisarz Ewa Czyż z chełmskiej policji.
(-)
W Hrebennem przepuszczane są dwie ciężarówki na godzinę w obu kierunkach – mówi młodszy aspirant Małgorzata Pawłowska z komendy w Tomaszowie Lubelskim.
(-)
W poniedziałek rozpoczęły się protesty rolników na przejściach granicznych w Dołhobyczowie i Zosinie. Mają one trwać do 26 lutego. Protestujący przepuszczają na chwilę obecną 3 pojazdy na godzinę – nie dotyczy pojazdów z pomocą humanitarną oraz aut osobowych. W kolejce na odprawę oczekuje kilkadziesiąt pojazdów.
Polskie parafie organizują dziś zbiórkę pieniężną na pomoc dla Ukrainy. Zebrane środki zostaną przekazane za pośrednictwem Caritas Polska na wsparcie osób najbardziej potrzebujących – seniorów, osób z niepełnosprawnością oraz rodzin, które straciły swój dom. O solidarność z ofiarami wojny na Ukrainie na początku Wielkiego Postu zaapelował przewodniczący Episkopatu Polski, arcybiskup Stanisław Gądecki. I jak przypomina rzecznik Episkopatu, ksiądz Leszek Gęsiak ta pomoc musi trwać, dopóki trwa wojna:
(-)
Przewodniczący Episkopatu zwrócił uwagę, że „od samego początku wojny Kościół w Polsce – za pośrednictwem Caritas Polska, Caritas Diecezjalnych, Biura Pomocy Kościołowi na Wschodzie, męskich i żeńskich zgromadzeń zakonnych, parafii, instytucji i firm oraz osób prywatnych – świadczy pomoc potrzebującym Ukraińcom zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie”. Arcybiskup Gądecki przypomniał, że w Polsce Caritas prowadzi 28 Centrów Pomocy Migrantom i Uchodźcom, które wspomagają ponad 92 tysięcy uchodźców, z których ponad 30 procent to dzieci. „Ponad 70 tysięcy osób dorosłych i dzieci skorzystało ze wsparcia psychologicznego oraz różnego typu działań integracyjnych, pozwalających na lepsze funkcjonowanie w polskim społeczeństwie. W kursach języka polskiego wzięło udział ponad 10 tysięcy osób, a 14 tysięcy osób otrzymało pomoc w znalezieniu zatrudnienia. W 2023 roku ponad 23 tysięcy osób korzystało ze schronienia w ośrodkach Caritas oraz innych placówkach kościelnych” – zaznaczył arcybiskup Gądecki.

Co najmniej 3 cywilów zginęło, a kilkunastu zostało rannych w wyniku rosyjskiego ataku na miasto Sełydowe w Donbasie. Rosjanie użyli najprawdopodobniej rakiet. Miejscowość leży około 30 km od linii frontu. O szczegółach Paweł Buszko

[korespondencja w języku polskim]

Sytuacja jest bardzo trudna – tak stan walk na froncie ocenił niedawno mianowany głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy. Generał Ołeksandr Syrski razem z szefem ukraińskiego resortu obrony Rustemem Umierowem wizytowali rejony najcięższych walk. O szczegółach Paweł Buszko:
[korespondencja w języku polskim]
Tym kończymy nasz program. Dziękuję za uwagę, dobrego dnia.

13.02.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W Zespole Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim odbyły się uroczyste zebrania z rodzicami. Wszystkie polsko-ukraińskie przejścia graniczne w Lubelskiem są zablokowane przez protestujących rolników. W niedzielę protestujący rolnicy wysypali zboże z trzech ukraińskich ciężarówek. Policja poszukuje sprawców zdarzenia. Rosjanie nacierają na Awdijiwkę w obwodzie donieckim. Rosja podjęła działania, mające zdyskredytować głównodowodzącego ukraińskiej armii generała Ołeksandra Syrskiego. 718 dzień pełnowymiarowej wojny na Ukrainie. W kalendarzu wtorek 13 lutego. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam.
(-)

W Zespole Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim odbyły się uroczyste zebrania z rodzicami. Uczestnikami wydarzenia byli nie tylko uczniowie i ich rodzice oraz kadra pedagogiczna, ale także zaproszeni goście, w tym przedstawiciele administracji samorządowej i wojewódzkiej, Wydziału Oświaty, Konsulatu Ukrainy w Gdańsku i inni. Gościem specjalnym wydarzenia, które odbyło się w sobotę, był hierarcha olsztyńsko-gdański władyka Arkadiusz Trochanowski. Obecnie w Zespole Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczanym w Górowie Iławeckim uczy się 206 uczniów (w tym 95 z Ukrainy), którymi w internacie opiekuje się 51 nauczycieli i wychowawców. W pierwszej części uroczystego spotkania dyrektor szkoły Maria Olga Sycz przedstawiła statystyki i osiągnięcia uczniów szkoły, a także omówiła bogatą ofertę zajęć pozalekcyjnych oraz działalność środowiska naukowego i artystycznego. Górowska szkoła z ukraińskim językiem nauczania została wielokrotnie uznana za jedną z najlepszych w województwie. Po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę szkoła stała się prawdziwym schronieniem dla Ukraińców i ośrodkiem pomocy Ukrainie.
W czasie wakacji szkolnych zbierano tu także datki na rzecz Sił Zbrojnych. Studenci ofiarowali gościom swoje prace artystyczne (hafty, ikony, rysunki), a dochód ze sprzedaży przekazano ukraińskim obrońcom.
(-)
Wszystkie polsko-ukraińskie przejścia graniczne w Lubelskiem są zablokowane przez protestujących rolników. Ciągniki zaparkowały także przed terminalami w Zosinie i Dołhobyczowie. Przepuszczane są trzy ciężarówki na godzinę, samochody osobowe jadą bez utrudnień – informuje Nadbużański Oddział Straży Granicznej w Chełmie.
Od piątku w Lubelskiem rolnicy protestują w Dorohusku i Hrebennem. W Dorohusku kierowcy ciężarówek czekają ponad cztery i pół doby na odprawę.
Ewa Czyż z chełmskiej policji powiedziała, że po wczorajszym zdarzeniu, gdy protestujący wysypali z ukraińskich ciężarówek zboże, nie doszło do żadnych interwencji:
(-)
Sznur pojazdów ciągnie się przez 17 kilometrów.
W Hrebennem, gdzie także trwa protest rolników, kierowcy na odprawę czekają ponad dobę. Kolejka sięga 14 kilometrów i kończy się w miejscowości Bełżec – mówi Małgorzata Pawłowska z policji w Tomaszowie
(-)
Na przejściach granicznych w Dorohusku oraz Hrebennem protest ma trwać 30 dni.
Policja poszukuje sprawców zdarzenia na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Dorohusku. W niedzielę protestujący rolnicy wysypali zboże z trzech ukraińskich ciężarówek. – Otrzymaliśmy informację o tym zdarzeniu wczoraj około godziny 11 – mówi Zastępca Dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Lublinie insp. Bogusław Gromadzki:
(-)
Ukraińscy kierowcy poinformowali, że straty z tytułu tego zdarzenia sięgają łącznie około 2 tys. złotych. Zebrany przez policję materiał dowodowy zostanie przekazany do prokuratury
Rosjanie nacierają na Awdijiwkę w obwodzie donieckim. To obecnie jeden z najbardziej gorących odcinków frontu. Ukraińska armia broni się przed ofensywą wroga także w innych regionach. O szczegółach Paweł Buszko

(-)
Rosja podjęła działania, mające zdyskredytować głównodowodzącego ukraińskiej armii generała Ołeksandra Syrskiego. Taki komunikat przekazał Rada Narodowa Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy. Nasilenie się ataków dezinformacyjnych rosyjskiej propagandy potwierdzają rosyjscy opozycjoniści przebywający na emigracji.
Więcej na ten temat Maciej Jastrzębski:
[korespondencja w języku polskim]
(-)
Tym kończmy nasz program. Świeże wiadomości po ukraińsku usłyszycie jutro. Wszystkiego dobrego.

12.02.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Kolejny konwój humanitarny z cerkwi greckokatolickiej w Olsztynie wyruszy na Ukrainę w połowie lutego. Premier Donald Tusk zapewnił, że będzie rozmawiał w strukturach Komisji Europejskiej o postulatach rolników, które wynikają z realnych problemów i specyfiki polskiego rolnictwa. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że jednym z najważniejszych zadań jest obecnie zapewnienie wszystkim regionom obronnych systemów walki elektronicznej. Ukraińska armia ma nowego dowódcę wojsk lądowych. Amerykański Senat przyjął pakiet pomocy zagranicznej Stanów Zjednoczonych, obejmujący m.in. 60 miliardów dolarów dla Ukrainy. 717. dzień wielkiej wojny na Ukrainie. W kalendarzu poniedziałek 12 lutego. W studiu Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
Kolejny konwój humanitarny z cerkwi greckokatolickiej w Olsztynie wyruszy na Ukrainę w połowie lutego. Ochotnicy z Olsztyna pod kierownictwem Stefana Melnyka będą wieźć pomoc humanitarną ukraińskim żołnierzom. W kościele zbierane są potrzebne rzeczy i fundusze. Wczoraj po liturgii odbyła się zbiórka pieniędzy, a rzeczy można przynosić do kościoła przy ulicy Lubelskiej 12, codziennie po telefonicznym zgłoszeniu, do 14 lutego. Zbierane są: bielizna męska, skarpetki, żywność do szybkiego przygotowania, artykuły higieny osobistej, t-shirty, materiały opatrunkowe, taktyczne opaski uciskowe i środki przeciwbólowe. Trwa także zbiórka środków na agregat prądotwórczy.
(-)
Premier Donald Tusk zapewnił, że będzie rozmawiał w strukturach Komisji Europejskiej o postulatach rolników, które wynikają z realnych problemów i specyfiki polskiego rolnictwa. Podczas spotkania z mieszkańcami Morąga na Mazurach szef rządu dodał, że niektóre wymogi unijne, między innymi w ramach Zielonego Ładu, bywają nieprzemyślane:
(-)
Wczoraj w wielu krajach Unii Europejskiej odbyły się protesty rolników. Polscy rolnicy sprzeciwiają się otwarciu unijnego rynku na żywność z Ukrainy, a także – jak inni unijni rolnicy – zbyt rygorystycznym wymogom Zielonego Ładu.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że jednym z najważniejszych zadań jest obecnie zapewnienie wszystkim regionom obronnych systemów walki elektronicznej.
Prezydent w cowieczornym wystąpieniu w mediach społecznościowych dziękował wszystkim tym, którzy bronią ukraińskiego nieba i każdego dnia odpierają rosyjskie ataki za pomocą dronów i rakiet.
Wołodymyr Zełenski poinformował, że ostatniej nocy udało się unieszkodliwić 40 dronów typu Szahed:
Tylko od wczorajszego wieczoru do dzisiejszego ranka udało nam się zniszczyć 40 Szahedów, to większość użytych przez Rosję. W większości to rezultat pracy naszych mobilnych grup bojowych w różnych obwodach: w rejonie Kijowa, Żytomierza, Winnicy, Odessy, Mikołajowa, Chersonia, Kirowogradu, obwodu czerkaskiego i dnieprskiego. Od początku roku do dziś zestrzelono już 359 Szahedów. Dokładność naszych obrońców nieba, wsparcie naszych partnerów jeśli chodzi o tarczę powietrzną, dosłownie ratują życie.
Jak informuje ukraiński sztab generalny w wieczornym komunikacie, na froncie w ciągu dnia doszło do 95 starć bojowych z rosyjskimi najeźdźcami. Wojsko ukraińskie odparło 38 ataków w rejonie Awdijiwki.

Ukraińska armia ma nowego dowódcę wojsk lądowych. Prezydent Wołodymyr Zełenski wręczył nominację generałowi Ołeksandrowi Pawlukowi, który przed nominacją był zastępcą ministra obrony.
Część analityków wojskowych zwraca uwagę, że nowe nominacje na dowódczych stanowiskach w ukraińskiej armii oznaczają zmianę strategii obronnej. Więcej na ten temat Maciej Jastrzębski:

(-)

Amerykański Senat przyjął pakiet pomocy zagranicznej Stanów Zjednoczonych, obejmujący m.in. 60 miliardów dolarów dla Ukrainy. Senatorowie zagłosowali za cofnięciem zawieszenia procedowania projektu ustawy. Ostateczne jej przyjęcie jest spodziewane w połowie tygodnia.
Istnieje jednak obawa, że sprzeciw prawicowych republikanów może uniemożliwić jej wejście w życie.
Pakiet pomocy zagranicznej obejmuje 60 miliardów dolarów dla Ukrainy i 14 miliardów dolarów dla Izraela w wojnie z Hamasem, 4,83 miliarda dolarów na wsparcie partnerów w regionie Indo-Pacyfiku, w tym na Tajwanie.
Zapewni także pomoc humanitarną o wartości 9,15 miliarda dolarów dla ludności cywilnej w Gazie i na Zachodnim Brzegu, na Ukrainie i w innych strefach konfliktów na całym świecie.
Informacja ta kończy nasze wydanie. Dziękuję za uwagę i do jutra.

09.02.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dobry wieczór, w studiu Hanna Wasilewska.
Ukraińcy to naród, który jednoczy się w złym czasie, ale czy jest to jedność w zwykłym czasie, kiedy wszystko jest spokojne? Tak naprawdę Ukraina to bardzo duży kraj z wieloma regionami, gdzie historia, kultura i mentalność ludzi są odmienne. Stąd wiele sprzeczności, dyskusji, a nawet konfliktów.
Zapytałam Krystynę Stelmach, lwowiankę, co Galicjanie myślą o mieszkańcach wschodu. Zapraszam na naszą rozmowę za kilka minut.
(-)
Czy Ukraina potrzebuje Donbasu? Tylko leniwy człowiek nie wypowiada się w tym temacie. Pojawiają się głosy zarówno za zjednoczoną Ukrainą, jak i za oddzieleniem, cytuję „tych terytoriów”, bo mówią, że to „guz nowotworowy na ciele Ukrainy”. To jest także cytat. Szczególnie interesują mnie opinie mieszkańców zachodniej Ukrainy. Zapytałam więc przy okazji Chrystynę Stelmach polonistkę, która tu w Olsztynie prowadzi kurs języka polskiego dla uchodźców ze wschodu Ukrainy, o stosunek do mieszkańców Wschodu.
(-)

-Nie jestem politykiem, mogę powiedzieć jako człowiek, Ukrainka, Galicjanka, nigdy nie byłam na Donbasie. Najdalej byłam w Dniepropietrowsku, teraz Dnipro. Ukraina jest wielka. Każdy rejon ma swoją historią. Niestety to co stało się teraz z Donbasem, to skutek kilku wieków tego zniszczenia kultury ukraińskiej, języka, przymusowe zasiedlenie Rosjanami z różnych terenów imperium rosyjskiego, bo to zaczęło się faktycznie od Katarzyny II po zniszczeniu kozactwa, kiedy te tereny zaczęto zasiedlać Rosjanami i to niestety było bardzo systematyczne, to region ze specyficzną historią. To dla mnie nie są terytoria, to dalej Ukraina. Trudno bardzo mi sobie wyobrazić jakiś los, kto będzie wracać, bardzo trudno mi sobie wyobrazić, jak być wyrwanym ze swojej ziemi, wyjechać z tego Donbasu i wiedzieć, że już nigdy nie wrócisz i tu mi się jakoś przeplata historia mojej rodziny, mojego dziadka i babci, którzy pojechali z łemkowszczyzny przez propagandę i przymusowe przesiedlenie i babcia na przykład nigdy nie wróciła, to też trauma, to takie wyrwanie z korzeniami, dlatego bardzo trudno mi sobie wyobrazić nawet stan tych ludzi, którzy musieli porzucić te tereny, ale nawet na kursach języka polskiego dla przesiedleńców, którzy pochodzą z Donbasu i to cudowni ludzie. Nie chciałabym dzielić na wschód i zachód. Mamy może różną historię, odbiór języka, ale był dzień jedności i to nam pokazuje, że nie powinniśmy się nigdy dzielić, teraz ten czas kiedy ma to wyjątkowo ważne znaczenia, jedność wszystkich Ukraińców, czy ktoś przejdzie na ukraiński na co dzień, ale to wszystko Ukraińcy i naród ukraiński, to takie hasło, ale w jedności siła, szczególnie w czasie wojny.
-Jak widzisz swoją przyszłość dzisiaj.
-Niczego nie planuję, trudno mi planować coś nawet na rok do przodu. Mogę planować tylko na pół roku, zdecydowałam zostać w Polsce do końca roku szkolnego, żeby dzieci mogły skończyć, starsze dziecko ostatnią klasę, ale znajdujemy się w takiej jakby poczekalni, na walizkach, nie wiemy kiedy skończy się wojna, jakie wybory zrobić, czasem są trudne, szczerze powiem, że planuję na kilka miesięcy do przodu, jesteśmy zmęczeni tym oczekiwaniem.
-Też bardzo zmęczyliście się wojną i jak czuć to zmęczenie wojną.
-Grzechem byłoby mówić o zmęczeniu wojną, bo znajduję się w bezpiecznym środowisku, ze swoimi dziećmi i ludzie, którzy zostali na Ukrainie im jest znacznie ciężej i też mówiliśmy o tym chorwackim projekcie, czemu się nim zajęłam i na zasadach wolontariatu, bo też tacy jak ja są wdzięczni tym żołnierzom, że istnieje bezpieczna przestrzeń, w której mogą być tacy jak ja, matki z dziećmi, które nie widzą ostrzały, czy to jest Polska, czy miasto na zachodniej Ukrainie, gdzie tak mocno nie czuć wojny, ale ta przestrzeń, ta tarcza na wschodzie, wiadomo, że to z pomocą zachodniej broni, ale największą cenę płacą żołnierze życiem i zdrowiem i nie miałam wątpliwości, że powinnam to zrobić . Widzę zmęczenie wojną u innych, ale wśród tych, którzy przebywają za granicą, bo gdzieś czytałam, nie mogłam zrozumieć, że ten kto jest za granicą, bardziej przeżywa, kiedy jest alarm powietrzny…alarmy, bo kiedy kończy się alarm we Lwowie [niezrozumiałe] wracamy do zwykłego życia, stres i adaptujesz się, a kiedy jesteś za granicą, nie widzisz tej zmiany…a ile ucierpiało, ile zabitych, co z krewnymi, mamą, nie powiem, że im jest lżej, ale ten moment, może taki filozoficzny, my nie widzimy jakiejś takiej kompensacji, ze można się odłączyć, żyć dalej i jesteśmy w innym stanie i mamy inne wyzwania, ale to że ludzie zmęczyli się pomagać, tak, może to takie zmęczenie od zachodu, bo Ukraińcy zmęczyli się, ale nie mają gdzie uciec przed tym zmęczeniem, o tym trzeba pamiętać, że ono dalej trwa i trzeba znajdować jakieś mechanizmy, że nie powinniśmy się od tego odłączać. Trzymajmy się. Dziękuję za rozmowę
(-)
Nawet bajki uczą nas, by trzymać się razem
(-)
No i to wszystko na dzisiaj. Dziękuję za uwagę. Do zobaczenia jutro.

07.02.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dobry wieczór, w studiu Hanna Wasilewska
Pomimo ograniczenia finansowania pomocy uchodźcom w Europie, projekt „Transgraniczna pomoc prawna” jest w Polsce kontynuowany. Wachlarz usług i konsultacji świadczonych w ramach inicjatywy jest dość szeroki. Program jest realizowany z powodzeniem już drugi rok. Im dłużej obywatele Ukrainy przebywają za granicą, tym więcej pojawia się problemów natury prawnej. Posłuchajcie przydatnych rad ukraińskiej prawniczki i przedstawicielki ukraińskich prawników w Olsztynie Ludmiły Semenenko. Rozmowa za chwilę, po przerwie muzycznej. Zapraszam.
(-)
Ukraińcy, którzy uciekli przed wojną do Polski, mają możliwość skorzystania z bezpłatnej pomocy prawnej w Olsztynie. Tu, w Olsztynie, polska kancelaria, we współpracy z przedstawicielką ukraińskich prawników Ludmiłą Semenenko, zajmuje się problemami Ukraińców. Taka współpraca jest możliwa dzięki transgranicznej pomocy prawnej i punktowi pomocy uchodźcom Caritas. Dlatego też polscy prawnicy doradzają w zakresie legalizacji życia w Polsce i tym podobnych, natomiast sprawy, które można rozwiązać jedynie na Ukrainie, prowadzi prawnik ukraiński z Tarnopola.
(-)

Semenenko Ludmiła Mychajłiwna, jestem adwokatem, wykonuję ten zawód od 1985 roku. Pracowałam w Kijowie teraz podstawowe miejsce pracy mam w Tarnopolu. W związku ze stanem wojennym Zrzeszenie Adwokatów Ukrainy wysyła swoich pełnomocników i ja jestem w Olsztynie w celu pomocy Ukraińcom.

– Palących pytań i ludzi bardzo wiele, tym bardziej, że Ukraińcy przyjechali tu nie z własnej woli. Nie znają swoich praw, stykają się z pewnymi sytuacjami i nie wiedzą co robić.
– Spraw jest bardzo wiele i w związku ze stanem wojennym i agresją Federacji Rosyjskiej, bardzo wielu Ukraińców myślało, że to krótki czas , kiedy będą poza granicami i wrócą. Ale niestety wojna trwa i pojawiają się sprawy reprezentacji interesów tu. W Polsce zorganizowano bardzo wielu punktów, które udzielają pomocy i konsultacji socjalnej. Pomoc, zatrudnienie, tego typu. Na dzisiaj z kancelarią polską ustalaliśmy udzielanie pomoc transgranicznej. Na czy ona polega. By nie było migracji, do rozwiązania tych czy innych spraw, np. Mnie na Ukrainie potrzeba do prowadzenia sprawy pewnych dokumentów, które trzeba zebrać w Polsce. Ukraińcy stykają się z takim problemem, dzisiaj skończyłam konsultację, że chodzą do urzędach i nie wiedzą jak zebrać te dokumenty, jak mają wyglądać, one nie zawsze podchodzą naszym sądom. Ten sam problem jest w drugą stronę, prowadzenie spraw w Polsce, do których potrzebne są ukraińskie dokumenty. Pomoc transgraniczna polega na tym, że ja prowadzę to od strony ukraińskiej, a kancelaria Lecha Obary od polskiej strony i pomaga Ukraińcom. -Te dokumenty przychodzą pocztą, czy można jakoś elektronicznie?

– Różnymi drogami w zależności od potrzeb sądu. W naszych sądach wystarczy, że mam oryginał i zaświadczam swoim podpisem jako adwokat. Są dokumenty, które potrzebują poświadczenia notarialnego. Zwróciło się dzisiaj do mnie dwoje Ukraińców, dość ciekawa sytuacja, sąd rodzinny, my takich nie mamy na Ukrainie, ale adwokat wyjaśnił co potrzeba do takiego sądu rodzinnego w Polsce, które ja mogę znaleźć w naszych archiwach stanu cywilnego.
– Chodzi o rozwód?
– Chodzi o rozwód, alimenty, podział majątku…uznania za zmarłego…

– Ludzie pytają, gdzie zwrócić się w sprawie spadku, bo zmarła matka i chcą zrobić to z terenu Polski, czy do konsulatu czy jak?
– Trzeba zwrócić się do konsulatu z podaniem o przyjęcie spadku, potem konsulat to zaświadczy i trzeba je wysłać do miejsca otwarcia spadku na Ukrainie, to trzeba robić do 6 miesięcy od śmierci, niektórzy uważają, że trzeba czekać 6 miesięcy, to przekroczenie terminu. Samo przebywanie za granicą nie jest usprawiedliwieniem przekroczenia terminu
– Pani Ludmiło, trochę czasu minęło i jest wiele rozwodów przez to, że rodziny są rozdzielone. Mamy z dziećmi pojechały, ojcowie zostali. Czy może pani podać jakąś statystykę?
– Niestety teraz to zdarza się bardzo często, bo wiele kobiet z dziećmi wyjechało, a mężczyźni zostali, ale jest jeszcze wielu mężczyzn, którzy wyjechali przed wojną i mieszkają na terenie spodni i wracając do dnia dzisiejszego, kiedy kobieta przyjechała, z dzieckiem maleńkim i mężczyzna Ukrainiec jest tu, chcą się pobrać, przeszkód nie ma i jest specyficzny porządek i dla mnie to też było dziwne, kiedy konsultowała strona polska, co można robić w sądzie rodzinnym, że tu sąd ma takie upoważnienia, których nie ma u nas. Można legalizować akty stanu cywilnego na terenie UE. Nie trzeba jechać na Ukrainę po kopie świadectw.
– Dużo spraw jest związanych z opieką nad dziećmi, albo ludzie którzy nie mogą pracować. Wyjeżdżali podczas wojny z dokumentami, bez dokumentów, tu pewne sytuacje zmuszają do posiadania dokumentów, oficjalnie; jak ktoś tak wyjechał z nastolatkiem, co robić w takiej sprawie, kto ma prawo do opieki, jak to wyjaśnić, gdzie się zwrócić.
–  Trzeba się zwrócić do polskiej kancelarii, przekazują listę dokumentów i prowadzi to polska strona, ja mogę przekazywać dokumenty z Ukrainy, które zdobyłam w celu prowadzenia prawy. Jako adwokat mam prawo otrzymać dokumenty na podstawie zapytań adwokackich…w Polsce szybko ustala się np. że dziecko przebywa z matką. Matka jest prawnym opiekunem, ale i ojciec i u nas nie ustala się opieki nad dzieckiem, dziecko może być u matki, ojciec może zabrać bo ma takie same prawa, tu się trochę konkretyzuje, bo jak dziecko jest z matką, to uważa się ją za opiekuna dziecka…jeśli chodzi o osoby starsze czy ludzi z inwalidztwem, znowu…w ukraińskich sądach tego robić nie można, bo trzeba wyznaczyć opiekuna, dla ludzi którzy znajdują się na terenie Ukrainy, to niemożliwe…mamy taką instancję…organ opieki…a jak rozmawiamy o Polsce, to nie wymyślać sobie i nie zbierać dokumentów a zwrócić się do fachowców prawa. Są prawnicy…jest pomoc transgraniczna. W zeszłym roku o tym mówiłam…kiedy zaczęli się do mnie zwracać i wyjaśniałam, jakie dokumenty potrzebne są z Polski i zobaczyłam jak długo chodzą po polskich sądach, dlatego zaproponowałam polską stronę

Poszanowanie praw państwa, które udzieliło schronienia, poznanie swoich praw na terytorium tego państwa — to są prawdy, bez których niezakłócone życie tu jest niemożliwe — mówi pani Ludmiła.
– Pierwsza złota zasada zawodoznawstwa wszystkich krajów. Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności. Dlatego mówienie, że nie znałem prawa – tego nie uzna sąd w żadnym kraju. Chciałabym zwrócić uwagę naszych obywateli, w Polsce tak też pewnie jest, że osoba nie może składać zeznań obciążających siebie i nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności i nie trzeba podawać przyczyny odmówienia zeznań. Jeśli mówimy o obywatelach innych krajów, oczywiście można oczekiwać, bo nie wszyscy rozumieją, przedstawiciela konsulatu. No i trzecie, oczywiście zwrócić się do adwokata.
(-)

W ramach nowego projektu Punkt Pomocy Caritas przy ul. Św. Barbary 2 kontynuuje finansowanie konsultacji prawnych dla Ukraińców, którzy uciekli przed wojną. Najpopularniejszym obecnie tematem prawnym jest legalizacja życia w Polsce. Na tym kończy się nasz program. Dziękuję za uwagę. Do usłyszenia jutro.

06.02.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dobry wieczór, przy mikrofonie Hanna Wasilewska. Zima trwa, ale już czuć powiew wiosny. A żeby szybciej do nas przyszła, musimy ją dobrze wywołać. Głośno i z całych sił. Tego właśnie aktorzy Teatru Węgajty uczyli dzieci i dorosłych w Spichlerzu Dobrych Mocy w Olsztynie. Odbywały się tam tradycyjne zapusty, podczas których trupa aktorska uczyła zgromadzonych ludowych zaklęć i tańców magicznych, które faktycznie przeganiają zimę. A do tego poprawiają nastrój, czego nam teraz bardzo brak. Podzielę się dziś z Wami fragmentem radości i miłości z Teatru Węgajty. Posłuchajcie nas po przerwie muzycznej.
(-)
Zapusty w Spichlerzu Dobrych Mocy w Olsztynie w wykonaniu Teatru Węgajty zrobiły wrażenie na obecnych. Młodzi Ukraińcy, którzy zajęli pierwszy rząd siedzieli z otwartymi ustami przez cały spektakl. Obecni zagłębili się w dawne tradycje dzięki mistrzostwu aktorów w kostiumach przygotowanych własnoręcznie. To było w nadzwyczajnej atmosferze.

Na wydarzeniu wystąpiły także ukraińskie dzieci. Zaprezentowały ukraińskie tańce, których nauczyły się pod kierownictwem Elżbiety Tatarczenki w Spichlerzu Dobrych Mocy.

-Tetiana, miasto Wysznewe, obwód kijowski, przyjechałam 18 marca.
-Pani od razu znalazła to miejsce, Spichlerz Dobrych Mocy. Jak często pani tu przychodzi?
-…w grupie. Moja córka pracuje tu jako choreograf, uczy dzieci, a ja chodzę na niemiecki, z koleżankami się spotykam, gram, przyjemnie tak odwrócić uwagę od tych wszystkich problemów, a bywa trudno.
-Często odbywają się tu wydarzenia kulturalne?
-Tak, dość często.
-Potrzebne są pani?

-Tak.
-A co daje?
-Po pierwsze spotkania z ludźmi, po drugie coś ciekawego można zobaczyć. Poznać się. Nawet kultura w Polsce jest bardzo ciekawa, odwrócić uwagę, spędzić czas, wiele można znaleźć, to lepsze niż męczyć się jakimiś problemami.

Niebawem zima dobiegnie końca, ale nie dla Ukraińców. Ich luty trwa ponad rok, więc przeganiając zimę wszyscy przegnamy raszystowski luty z Ukrainy.

O końcu wojny Ukraińcy marzą, śpiewają i piszą wiersze.

Nasz program na tym się kończy. Dziękuję za towarzystwo. Życzę wam spokojnego wieczoru i zapraszam do radioodbiorników jutro. Wszystkiego dobrego.

04.02.2024 – godz. 20.30 – magazyn (opis do dźwięku)

Witamy Państwa w Magazynie Ukraińskim „Od niedzieli do niedzieli”; przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Dzisiaj poruszymy kilka tematów w naszym półgodzinnym programie, chociaż prawie połowę czasu poświęcimy muzyce. Niemniej jednak powiemy o wizycie konsula generalnego Ukrainy Ołeksandra Płodystego w Olsztynie, o święcie Ofiarowania Pańskiego i o tym, jak Ukraińcy na Warmii i Mazurach bawią się w karnawale.
(-)
W piątek obchodziliśmy święto religijne – Ofiarowanie w świątyni.
Zostało ono ustanowione na pamiątkę wydarzenia, gdy Najświętsza Maria
Panna i św. Józef przynieśli do świątyni małego Jezusa, żeby – zgodnie
z Prawem – poświęcić pierworodnego syna Bogu i złożyli w ofierze parę
gołębi. Mówi się, że święto Ofiarowania w świątyni jest tym punktem,
gdzie Stary Testament spotyka się z Nowym. W kalendarzu ludowym zima spotyka się z wiosną i od tej pory już traci powoli swoją moc. A ponadto – jest to spotkanie człowieka z Bogiem. Zazwyczaj odbywa się to wówczas, gdy człowiek szuka Boga w swoim życiu i jest gotów na takie spotkanie, – mówi olsztyński proboszcz, ks. Jan Hałuszka:

– Myślę, że aby spotkać Boga, to jednak trzeba na Niego czekać, być przygotowanym na to spotkanie. To są chyba bardzo wyjątkowe sytuacje, gdy ktoś spotyka spotyka Boga, ale nie chciał Go spotkać w swoim życiu. Ale tak czy owak na pewno są to różne sytuacje, wydarzenia, które naprowadzają nas na Boga, a my musimy poprzez nasze życie robić wszystko, żeby przygotować ten grunt, abyśmy rzeczywiście mogli mocno stać, aby tego Boga zobaczyć; że jest On obecny w naszym życiu.
(-)

Pod koniec stycznia do Olsztyna zawitał Konsul Generalny Ukrainy w Gdańsku Ołeksandr Płodystyj. W ciągu jednego dnia wziął udział w trzech spotkaniach najwyższego szczebla regionalnego. Spotkał się z marszałkiem województwa Marcinem Kuchcińskim, wojewodą Radosławem Królem i prezydentem Olsztyna Piotrem Grzymowiczem:
– Wizyta była oczekiwana w tym sensie, że długo ją przygotowywałem, specjalnie szukałem możliwości. Po pierwsze: tak się złożyło, że jednocześnie pojawił się nowy marszałek (został wybrany) i mianowano nowego wojewodę. Dlatego ta wizyta była ważna z tego względu, żeby się poznać. Chociaż z panem marszałkiem znaliśmy się, bo wcześniej pracowaliśmy razem; zobaczyć, na ile zgadzają się nasze stanowiska, jak to mówią – „sprawdzić zegarki”. Jakie jeszcze projekty mogą być realizowane, po prostu poznać się na przykład i chociaż to był jeden dzień, to był to ważny wyjazd. I z powodu braku czasu zawsze staram się połączyć kilka wizyt, to dość trudne, bo tu włącza się kalendarz nie tylko twój, ale jeszcze trojga ludzi, którzy są zajęci nie mniej niż ty. Dlatego połączyć wszystko było trochę trudno. Ale staramy się tak robić i bardzo dobrze, gdy to się udaje.
– Jak pan powiedział, z panem marszałkiem pracowaliście już wcześniej, ale wojewoda jest nowy. Chociaż myślę, że gdzieś już wasze drogi się przecięły – jakie pan odniósł wrażenia?
– Właśnie przyjechałem… od razu umówiliśmy się z panem marszałkiem po objęciu stanowiska, że przyjadę porozmawiać o projektach, dlatego tu oczekiwane było dobre wrażenie, gotowość do współpracy. Zainicjowaliśmy nowy projekt; na razie za wcześnie mówić o jego sukcesie czy to, czy już się rozpoczął, dlatego że była to dopiero wstępna rozmowa. Dalej trzeba to wszystko sformalizować na papierze, intencje i dalszy ruch, ale gdy się to uda, to obowiązkowo o tym opowiem. Tak samo ważne było spotkanie z wojewodą, bo chciałem zrozumieć na przykład jakie są perspektywy naszych Ukraińców, którzy uciekają od wojny tutaj? Czy może nadal będą kontynuowane projekty, które były do tej pory? Czy będzie jakaś pomoc – na przykład: nie tak dawno ucierpieli Ukraińcy podczas pożaru w Olecku. Tez zwróciłem na to uwagę wojewody i bardzo miłe było to, że zareagował bardzo szybko; zapewnił, że wszystkie potrzeby zostaną zaspokojone, dlatego to też był ważny temat do rozmowy. I oczywiście projekty, które były do tej pory, na przykład 40+. Dla wielu Ukraińców te projekty są ważne i pozwalają żyć – dosłownie. Dlatego o tym tez oddzielnie rozmawialiśmy; tak jak i dalszej współpracy, o zainicjowaniu współpracy między gminami czy rejonami obwodu rówieńskiego, wspólnotami terytorialnymi. Pan wojewoda potwierdził, że jako dawny wójt gminy będzie kontynuował tę współpracę. Był jego zastępca, który też potwierdził, dlatego te projekty omówiliśmy – jego wizyty, spotkania w Ukrainie omówiliśmy. To też jest ważne dla dwustronnej współpracy Ukrainy i Polski. I nad tym będziemy nadal pracować, rozwijać to nad czym pracujemy i zdobywać, pracować nad nowym. I oczywiście, rozmowa z prezydentem miasta Olsztyna o przyszłej współpracy. Tu, do słowa, warto przypomnieć, że znajdujemy się w przededniu dwóch ważnych dat. O ile wszyscy pamiętają 24 lutego 2022 roku i nie trzeba mówić, że to początek pełnoskalowej wojny i w sobotę 24 lutego tego roku będzie jej druga rocznica, to w tym roku ważne jest dla nas, żeby podkreślić, że tuż obok jest inna data. Ktoś podaje 20 lutego, gdy zaczęła się wojna, ktoś podaje 26 lutego (fizyczna okupacja Krymu), ale my mamy 10-tą rocznicę początku rosyjsko ukraińskiej wojny, która na początku nosiła charakter hybrydowy. I ważne jest, żebyśmy podkreślili, w pierwszej kolejności dla siebie, bo nie wszyscy Ukraińcy są tego świadomi i w drugiej kolejności dla Polaków, żeby rozumieli ile lat trwa ta wojna. Oczywiście, wśród naszych sióstr i braci Polaków wielu o tym pamięta, ale nie wszyscy. I to jest akurat dobra okazja, żeby podkreślić, że ta wojna trwa 10 lat, że to już jest wojna dziesięcioletnia; że nie trzeba jej porównywać do wojen, które trwały kilka lat. To już jest długa historia, która wejdzie do historii jako wojna co najmniej dziesięcioletnia. Chciałoby się, żeby na tym się skończyło, ale pewności nie ma. Dlatego to też jest okazja, żeby to podkreślić, pokazać jak to tak naprawdę wygląda.
– I jest jeszcze dobra wiadomość, jeśli chodzi o współpracę miast, bo wiemy, że już ponad 20 lat współpracuje województwo warmińsko-mazurskie z obwodem rówieńskim, od ubiegłego roku starostwo powiatowe współpracuje z rejonem rówieńskim. Jesienią przyjeżdżała delegacja miasta Równe, żeby zaproponować współpracę miast. Mimo tego, że Olsztyn już współpracuje z Łuckiem. I mamy dobre nowiny!
– Tak, rzeczywiście, dzisiaj prezydent Olsztyna potwierdził, że ta kwestia została przedstawiona do rozpatrzenia przez Radę Miasta Olsztyna i zostało to zaaprobowane, dlatego w tym roku (pan prezydent powiedział nam o trochę bliższych terminach, ale nie będę o nich mówił, jest to prerogatywa pana prezydenta), że w tym roku na pewno i on się ku temu skłania, zostanie podpisana umowa o współpracy z miastem Równe. I już dzisiaj omówiliśmy faktyczne napełnienie treścią tej współpracy – jak to może wyglądać, jakie projekty mogą być realizowane i otrzymałem poparcie pana prezydenta Grzymowicza. Dlatego mamy nadzieję, że już jesienią odczujemy pozytywne efekty tej współpracy.
(-)

Wczoraj w Kętrzynie z sukcesem odbył się charytatywny bal karnawałowy. Tak jak i w ubiegłym roku, wczoraj też została przeprowadzona zbiórka na pomoc ukraińskim wojskowym. Bal tradycyjnie zorganizowało kętrzyńskie koło ZUwP pod kierownictwem Andrzeja Sydora. Natomiast w najbliższą sobotę, 10 lutego, w Olsztynie odbędzie się wydarzenie muzyczno-rozrywkowe, które przygotowuje zespół „Biłyj Bereh”. Martyn Bohun i Michał Kowyk, główni bohaterowie wydarzenia, sami najlepiej o tym opowiedzą:

– 10 lutego w Kuźni Społecznej…
– Tu, w Olsztynie?
– Tak, w Olsztynie.
– I co to będzie za impreza?
– To będzie… no, my nie chcemy tego nazywać koncertem, bo to będzie wydarzenie. Dla nas to będzie wielkie wydarzenie, bo wystąpi z nami tez nasz przyjaciel Czarek Kuczyński, który zagra swoje piosenki, jakiś cover, też jakiś swój materiał przygotuje. My zagramy swoje znane piosenki, takie jak „Ameryka”, „Nie trudno”, „Pocałuj mnie”, „Gdzie jesteś” – w nowej oprawie; tu Michał napisał nowe aranże, tak że teraz to robimy. Będą nasze nowe piosenki, stare też – z płyty, którą nagraliśmy, bodajże w 2008 roku, tak?
– No, tak! Nasza super-CD!
– Nasza super-CD, pierwsza.
– Sprzedało się wszystko, czy coś zostało?
– Sprzedało się wszystko, nawet ja ani Michał nie mamy jednego swojego egzemplarza.
– Zeszły wszystkie, tam mieliśmy 500 czy ileś sztuk i wszystko sprzedaliśmy. Ja myślałem, że Michał ma, Michał myślał, że ja mam…
– I wszystko się sprzedało!
– Tak! Rodzina ma, a my nie mamy. Ale coś tam na MP3 jest. Chcę też powiedzieć, że to nie będzie koncert i po koncercie dziękujemy i wszyscy się rozchodzą. Chcemy to zrobić tak, żeby to była okazja też do spotkania, dlatego to nie jest tylko koncert, a wydarzenie.
– Wydarzenie – sprowokowane czym? Występujecie i chcecie przy sobie zgromadzić ludzi, tak?
– Tak!
– Zaprosić tak, jak kiedyś spotykaliśmy się w „domiwce”, jak były zabawy, jakieś wesnianki-nie-wesnianki, tylko to nie będzie w formie zabawy, tylko po koncercie wyjdziemy z instrumentami – z saksofonem, z trąbką, z gitarami, z akordeonem, ze skrzypcami, z bębnem i wszyscy razem będziemy śpiewać, weselić się.
– Tak jak na „małance” kiedyś było!
– Tak, tak jak na „małance” kiedyś było i potem będzie też muzyka mechaniczna, będą tańce, śpiewy. I też będzie okazja spotkać się, powspominać przeszłość, napisać nowy etap nowej historii i tak jak jest w piosence: „Znajdę sobie żonę” – może z Michałem znajdziemy sobie żony!
– No, myślę, że teraz macie większe możliwości, skoro jest tyle dziewcząt z Ukrainy!
– Tak! I oczywiście serdecznie zapraszamy.
– Po prostu chcemy zjednoczyć wszystkich, bo to też będzie okazja poznać nowych ludzi, bo teraz – jak dobrze pani powiedziała – jest dużo osób z Ukrainy, którzy przyjechali, jak to mówią: Ukraińcy ’22.
– I dziwią się – skąd tu Ukraińcy tak długo żyją na Warmii i Mazurach, skoro granicy z Ukraina nie ma?
– I też chcemy w jakiś sposób dotrzeć do tych ludzi, żeby wiedzieli, że jest taka impreza i żeby przyszli, żeby poczuli tę atmosferę Ukrainy tutaj, tej Małej Ukrainy, bo my tak mówimy, że tu jest taka Mała Ukraina. Dlatego chcemy tak wszystkich połączyć, żeby się poznali i potem na lata taka przyjaźń może przetrwać.
– Tu trzeba też powiedzieć, że koncert jest przygotowany profesjonalnie.
– I kto to robi? Wy sami wszystko wzięliście na swoje barki?
– Tak. Robimy sami, ale mamy przyjaciół, którzy nam w tym pomagają. Tak że wszystko z naszej strony będzie profesjonalnie. Nie będzie tak, że wyjdziemy, zagramy, fajnie-fajnie, tylko potem sobie razem pośpiewamy.
– I tu, Michał, dopowiem, że cała aparatura będzie profesjonalna, światła będą napisane do naszej muzyki. No, po prostu to będzie nie tylko dla ucha, ale tez dla oka. Światła, gdzieś będzie niebieski, gdzieś żółty, gdzieś czerwony.
– Żeby ludzie poczuli się trochę tak jak na spektaklu.
– Dlatego wydarzenie, iluminacja. To teraz dalej pójdę tropem „małanki”. Na „małanki” ludzie przychodzą z koszyczkami. Czy tu można coś takiego przewidzieć, czy nie?
– No, nie, ale będzie bar, gdzie można będzie sobie kupić… załatwiliśmy, że na przykład zupę gulaszową można będzie sobie kupić, zjeść zupę.
– Głodni nie będziemy.
– Tak, mamy nadzieję, że nie. Ale jak to mówią – żeby się rozweselić, będzie co kupić.

Jednak nie tylko przyjemnymi informacjami dzielimy się z wami w naszych audycjach. Niestety, przerzedzają się szeregi ukraińskich patriotów. W poniedziałek do lepszego świata odszedł wieloletni nauczyciel historii i języka ukraińskiego na ziemi węgorzewskiej Michał Szumada. W swoim czasie należał do zespołu „Czeremosz”, napisał też książkę „Ukraina jakiej nie znamy”. W środę bliscy i znajomi pożegnali Michała Szumadę w Olsztynie, gdzie mieszkała w ostatnich latach wraz z żoną. Zmarłego wspomina jego wieloletni przyjaciel, też były nauczyciel z Mołtajn Włodzimierz Hałak:
– Michał był moim kolegą, przyjacielem. Przyjaźniliśmy się kilkadziesiąt lat, razem chodziliśmy do szkoły, razem uczyliśmy się, razem pisaliśmy niektóre artykuły, jakoś tak razem żyliśmy. No, bardzo dobrze wspominam Michała, jest mi go żal, że tak odszedł, bo mógł jeszcze trochę żyć.

Michał Szumada „miał dość trudny, ale zasadniczy charakter” – mówi pan Włodzimierz:
– Tak! Albo prawda u niego była, albo fałsz. Niczego pośredniego u niego nie było. Był wielkim, nieprześcignionym patriotą Ukrainy. Dużo pisał, nie chcieli mu drukować niektórych utworów wydawcy. Nie zawsze chcieli, żeby prawda wyszła na wierzch.

Wieczny odpoczynek Panu Michałowi!
(-)
A teraz słowo ma Roman Bodnar:
(-) Hit-Parad

Dzisiaj byli z wami: Roman Bodnar, Konrad Gnyla i Jarosława Chrunik. Życzymy Wam miłego wieczoru, drodzy słuchacze! Wszystkiego dobrego!

03.02.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W drugą rocznicę wybuchu wojny na Ukrainie w Olsztynie odbędzie się piknik charytatywny „Za wolność waszą i naszą”. Wydarzenie organizowane jest już po raz trzeci przez Fundację Howerla. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski bardzo docenia pomoc ze strony innych europejskich państw. Politolog doktor Marcin Zaborowski z Uczelni Łazarskiego uważa, ze wątek korupcji na Ukrainie to narracja Rosji. W najbliższej przyszłości prezydent Ukrainy zaproponuje zmianę dowództwa wojskowego. 710. dzień pełnowymiarowej rosyjskiej agresji na Ukrainę. Dziś jest sobota, 3 lutego. Z wami Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
W drugą rocznicę wybuchu wojny na Ukrainie w Olsztynie odbędzie się piknik charytatywny „Za wolność waszą i naszą”. Wydarzenie organizowane jest już po raz trzeci przez Fundację Howerla. Celem pikniku jest podzielenie się dokonaniami Fundacji w kwestii pomocy broniącej się Ukrainie,oraz uzbieranie funduszy na wsparcie dalszych działań w tym kierunku. Na uczestników będą czekały: darmowa kiełbaska do upieczenia przy ognisku, stoiska z pamiątkami i słodkościami , muzyka na żywo,oraz DJ – możliwość przejażdżki konnej,oraz w zaprzęgu – zabawy dla dzieci – zwiedzanie gospodarstwa – aukcje ( pamiątki od żołnierzy z Ukrainy i nie tylko) i wiele innych atrakcji Pieniądze uzbierane w trakcie pikniku pomogą w zorganizowaniu kolejnego wyjazdu humanitarnego do wschodniej Ukrainy. Wydarzenie odbędzie się w niedzielę 25 lutego w gospodarstwie pana Janusza Kojrysa. Początek o 10:00.
(-)
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że wsparcie w wysokości 50 miliardów euro, potwierdzone na szczycie Unii Europejskiej, pozwoli jego krajowi zagwarantować sobie w najbliższej przyszłości większą stabilność. Ukraiński przywódca podkreślił, że bardzo docenia pomoc ze strony innych europejskich państw.
To długotrwała, czteroletnia pomoc. Oznacza, że Ukraińcy mają gwarancje finansowe na stabilność społeczną. Decyzję podjęto dziś na posiedzeniu Rady Europejskiej na szczeblu liderów. Ukraińcy i nasi przyjaciele z Unii Europejskiej działali wystarczająco aktywnie na różnych kanałach, na różnych poziomach.
Prezydent Ukrainy podkreślił też jedność Europy. Zdaniem Wołodymyra Zełenskiego to „jasny sygnał dla Moskwy”, że Europa nie da się złamać.
Europa pokazała dokładnie taki rodzaj jedności, jaki jest potrzebny. 27 krajów razem. Instytucje unijne w pełnej współpracy. To wyraźny sygnał dla Moskwy, że Europa wytrzyma, że nie zniszczą jej żadne niszczycielskie fale wymyślane przez Kreml. Jednocześnie jest to wyraźny sygnał za Atlantyk, że Europa podejmuje zobowiązania. Jest bezpieczna i silna. Czekamy na decyzję Ameryki.
Wszystkich 27 przywódców państw Unii Europejskiej zgodziło się na pakiet wsparcia dla Ukrainy w wysokości 50 miliardów euro w ramach unijnego budżetu. Pieniądze mają zapewnić stałe, długoterminowe i przewidywalne finansowanie Ukrainy.
„Unia przejmuje przywództwo i odpowiedzialność za wsparcie dla Ukrainy. Wiemy, o co toczy się gra” – napisał w oficjalnym oświadczeniu szef Rady Europejskiej Charles Michel.
W grudniu premier Węgier Viktor Orban zawetował przekazanie Ukrainie 50 miliardów euro pomocy. Dlatego przewodniczący Rady Europejskiej zdecydował o zwołaniu dziś specjalnego szczytu unijnego w Brukseli, licząc że uda się porozumieć z Orbanem.
Równolegle w Unii trwały prace nad alternatywnym rozwiązaniem, w którym 26 państw uzgadnia pomoc dla Ukrainy bez udziału Węgier, jednak wobec zgody Viktora Orbana, nie było potrzeby z niego skorzystać.
Politolog doktor Marcin Zaborowski z Uczelni Łazarskiego uważa, ze wątek korupcji na Ukrainie to narracja Rosji. W ostatnich dniach miejscowe media informowały o defraudacji milionów przeznaczonych na obronność.
Marcin Zaborowski mówił w Polskim Radiu 24, że mimo tych doniesień nie można powiedzieć, że poziom korupcji na Ukrainie się zwiększył:
(-)
W ubiegłym miesiącu służby ukraińskie ujawniły defraudację 1,5 miliarda hrywien z budżetu państwa, przeznaczonych na zakup amunicji dla armii. W tej sprawie zatrzymano kilka osób. Podejrzanym grozi do 12 lat więzienia i konfiskata majątku.
(-)
W najbliższej przyszłości prezydent Ukrainy zaproponuje zmianę dowództwa wojskowego. Według Censor.net prezydent Wołodymyr Zełenski może zmienić kierownictwo wojskowe Ukrainy na posiedzeniu, które może odbyć się w najbliższej przyszłości. W szczególności Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych Ukrainy Waleria Załużnego. Tekst dekretu prezydenta o odwołaniu Załużnego został przygotowany 29 stycznia. Tego dnia Naczelny Wódz Wołodymyr Zełenski na spotkaniu z ministrem obrony narodowej Umerowem zaproponował Załużnemu dobrowolną rezygnację ze stanowiska, ale generał odmówił samodzielnego opuszczenia stanowiska – podaje portal
„Washington Post” i zauważa, że usunięcie Załużnego stworzy strategiczne ryzyko dla państwa i spowolni zachodnią pomoc dla Kijowa.

Ta informacja kończy nasze wydanie, usłyszymy się w przyszłym tygodniu. Wszystkiego dobrego.

02.02.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dobry wieczór, z wami jest Hanna Wasilewska. Kilku ukraińskich weteranów, wielu z poważnymi obrażeniami po działaniach bojowych, przy wsparciu Ukraińskiej Fundacji Unbrocken, wzięło udział w projekcie rehabilitacji psychofizycznej i resocjalizacji – powrocie naszych żołnierzy do zwykłej rutyny w cywilu. Organizatorzy projektu,wśród których byli żołnierze jednostek ochotniczych biorących udział w chorwackiej wojnie o niepodległość, samodzielnie stworzyli program rekreacyjny, ucząc nurkowania ze specjalnym sprzętem na otwartym morzu oraz zarządzając transportem wodnym w miejscowości Savudrija w północnej Chorwacji. Był to projekt pełen zajęć i wydarzeń, wykładów z teorii nurkowania i technik nurkowania, nabycia umiejętności posługiwania się sprzętem, praktycznego kursu nurkowania, spotkań z chorwackimi weteranami, dziennikarzami, zajęć z psychologiem wojskowym i egzaminów końcowych z nurkowania oraz sterowania łodziami motorowymi i małymi statkami w Państwowej Służbie Transportu Morskiego i Wodnego, a także wiele innych wydarzeń i zajęć, których tłumaczenie z języka chorwackiego na ukraiński i z ukraińskiego na chorwacki zapewnił nauczyciel Katedry Polonistyki, profesor nadzwyczajny Chrystyna Stelmach, która oprócz polskiego zajmuje się innymi językami słowiańskimi, w szczególności chorwackim
Obecnie Chrystyna Stelmach wykłada także na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Posłuchacie więc więcej o tym projekcie w dzisiejszym programie. Zapraszamy.
(-)
Od początku pełnowymiarowej inwazji, w Olsztynie mieszka lwowianka Chrystyna Stelmach. Tutaj Pani Krystyna uczy języka i literatury polskiej, a wszystko dzięki swojemu dużemu doświadczeniu i wykształceniu
Pracuję głównie z językiem polskim, uczę polskiego, ale znam inne języki słowiańskie, rozumiem je wszystkie, ale dobrze mówię po chorwacku i serbsku, na poziomie C1-C2, bo kończyłam filologię słowiańską, gdzie musimy znać kilka języków i właśnie…też jakoś ciekawe było to, że Polska…to kraj, który dał mi schronienie i bardzo szybko odezwał się na wojnę na Ukrainie i który robi bardzo wiele, wziął na siebie…przyjął na siebie pierwsze uderzenie uchodźców, którzy trafili do Polski, a Chorwacja to kraj, jeszcze jeden język, który znam, to kraj który sam przeżył wojnę i to inne doświadczenie i myślę, że Chorwaci nas dobrze rozumieją, może to czasem niebezpieczne, ale można szukać jakichś historycznych podobieństw, to czasem niebezpieczne, ale można, bo wojna na Ukrainie podobna jest czasem do tej w Bośni i bardzo dobrze znam te wydarzenia, które miały miejsce w czasie wojny bałkańskiej w latach 90., powiem, że ja bardzo bałam się tej humanitarnej katastrofy, jak zaczęła się wojna na Ukrainie, wiem jak odbywało się oblężenie Sarajewa, znam wiele prywatnych historii, nie jakieś statystyki, ale prywatne historie kobiet z dziećmi, do czego może doprowadzić wojna, więc nie miałam wątpliwości, że dzieci trzeba stamtąd zabrać i właśnie, że Chorwaci przeżyli dużo tego, co my, to był nawet podobny scenariusz tej wojny,
W zeszłym roku Chrystyna Stelmach wzięła udział, jako wolontariuszka, w chorwackim projekcie dla ukraińskich weteranów wojennych

Projekt polegał na tym, że weterani wojny chorwackiej o niepodległość, tak ich nazywamy, sami przeszli jakąś rehabilitację przez sport i dobrze rozumieją potrzeby naszych weteranów, nie tylko to że człowiek może się zetknąć z kalectwem, czy jakimś ograniczeniem fizycznym, ale to zawsze towarzyszy, psychicznie też, oni mają PTSR i te wszystkie problemy rozumieją chorwaccy weterani, którzy organizowali taką rehabilitację, ona była była powiązana z nauką nurkowania, nieoczywisty kierunek rehabilitacji.
-Można powiedzieć taka terapia, przez nurkowanie.
-Tak, terapia jak dobrze pani zauważyła i psychiczna i fizyczna. Po pierwsze człowiek, który zanurza się w wodzie przebywa w takim stanie nieważkości jak w kosmosie, odpowiednio człowiek z ograniczeniami fizycznymi może czuć się dobrze w wodzie nawet jak nie ma kończyny, bo większość tam naszych chłopców było z ograniczeniami fizycznymi.
-Skąd nasi ranni chłopcy byli zebrani?
-Z całej Ukrainy i to były ciężkie historie i jak tłumaczyłam, dla dziennikarzy, dziennikarzom musieli jakoś opowiedzieć…to byli żołnierzy, którzy wyzwalali Buczę, to byli żołnierze którzy stracili i rękę i nogę na przykład. Zdrowych ludzi tam nie było, nawet jak mają wszystkie kończyny i wyglądają jakoś fizycznie mniej więcej, ale każdy był po traumie, też był żołnierz Azow, który przeżył Mariupol, który był na Azowstali i trafił do niewoli i był uwodniony…to też psychologiczna rehabilitacja, bo w wodzie znajdujesz się w innym świecie, widzisz jakieś morskie stworzenie, czujesz swój oddech, inaczej odbiera się ruchy, bo w wodzie wszystko jest spowolnione o kilka razy, woda odpręża nawet kiedy mówimy o pływaniu, ale kiedy widzimy ten podwodny świat, który jest innym i musisz wierzyć swojemu trenerowi, odbywają się jakieś procesy psychiczne, które nie są dla dla nas oczywiste i ta rehabilitacja była bardzo efektywna, bo stali się spokojniejsi, kurs nie skończył się tak, że był, oni przeszli rehabilitację, zresztą uczyli się też sterować motorówkami i jednostkami wodnymi, zdawali egzamin, dostawali certyfikaty uznawane na całym świecie, poważne podejście było, ale mam nadzieję, że ten projekt będzie przedłużony, bo ci nasi weterani otrzymali jakiś poziom, kategorię w nurkowaniu, będą uczyć, zapoczątkują jakieś inicjatywy tu na razie póki co we Lwowie i może będą wyjazdy do Chorwacji. Chcę…zaangażować do tego jak najwięcej ludzi, bo to doświadczenie było dla nich pozytywne, przekonali się i chorwaccy weterani przekonali się, że to doświadczenie bardzo pozytywnie wpływa na weteranów wojennych.
-A to dla Ukrainy bardzo duże ma znaczenie, bo po wojnie to będą tysiące żołnierzyny, weteranów, którzy będą potrzebować rehabilitacji fizycznej i psychicznej. Wojna trwa i trzeba tych ludzi będzie przywracać do normalnego życia, normalnego społeczeństwa, a to bardzo ważne pytanie, bo jakimi wracają, pani na własne oczy widziała. Patrzyła pani w oczy tych żołnierzy, czym one różnią się od oczu zwykłych ludzi?
-Trudno powiedzieć, jedni się różnią inni nie. Po niektórych widać, że on jakiś taki…zostawia to jakiś ślad, ale po niektórych nie powiedziałabym, że byli na wojnie, niechętnie dzielili się swoimi historiami…bo to nieprzyjęte o tym mówić, tylko jak tłumaczyłam, bo na tym projekcie byłam tłumaczem, teoretyczna część, praktyczna, rozmowy z trenerem, omawianie co udało się w ciągu dnia, a co nie, także spotkania z weteranami chorwackimi…tez taki wielki problem oczywiście, z którym zetknęli się Chorwaci, ze społeczeństwo zaczyna się separować…kto brał udział w wojnie, a kto nie. I może być tak, że do władzy dojdą ci, którzy Ukrainy nie bronili, czyli jak organizować efektywne organizacje wojskowych, które wpływałby potem na decyzje polityczne, chociaż mówimy o dalszej perspektywie, ale Chorwaci to wszystko przeszli; mieli bardzo różne spotkania. Nasi chłopcy zrobili na mnie wrażenie tym, że [niezrozumiałe] tacy sami ludzie jak i ty, ale potem kiedy wiesz, ze wyzwalał Buczę, to taka najtragiczniejsza część wojny…kilka rozmów z dziennikarzami, kiedy ten żołnierz z Azowstalu opowiadał o Ołeniwce, która też jest strasznie bolesnym tematem, kiedy podstępnie Rosjanie rozstrzelali jeńców Azow, którzy przeszli już straszne piekło, były momenty, że musiałam się zatrzymać, nie mogłam tłumaczyć, bo było trudno emocjonalnie, to nadzwyczajni chłopcy, bohaterowie po prostu.
Temat rehabilitacji personelu wojskowego nabiera tempa, ale na Ukrainie jest bardzo ważny, gdyż tysiące naszych obrońców będzie potrzebowało takiej rehabilitacji po powrocie z frontu. Na razie robimy wszystko, aby z wojny wrócili do swoich bliskich.
To wszystko na dzisiaj. Dziękuję, że byliście z nami i życzę spokojnego wieczoru.

02.02.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Od rozpoczęcia pełnowymiarowej inwazji minęły prawie dwa lata, więc zbieranie pomocy dla Ukrainy staje się coraz trudniejsze. Wieloletni program pomocy dla Ukrainy został przyjęty przez wszystkich unijnych przywódców bez warunków typu weto

Zapewniamy i stale wzmacniamy ochronę obiektów. energetycznych poprzez wzmocnienie obrony powietrznej – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Rosyjskie wojska codziennie atakują miejscowość Krynki w obwodzie chersońskim, ale ukraińskie siły zbrojne utrzymują swoje pozycje. Dziś 709. dzień rosyjskiej pełnowymiarowej agresji na Ukrainę. W kalendarzu 2 lutego. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
Od rozpoczęcia pełnowymiarowej inwazji minęły prawie dwa lata, więc zbieranie pomocy dla Ukrainy staje się coraz trudniejsze Na Warmii i Mazurach większość ośrodków zaprzestała działalności charytatywnej na rzecz Ukraińców. Najstabilniej działa parafialna przy Kościele Greckokatolickim w Olsztynie, Bank Żywności i Fundacja Hoverla, gdzie trwają spotkania na rzecz Ukrainy. Jednak ostatnio stało się to niezwykle trudne – przyznaje Ariel Telicki z Fundacji Hoverla
(-)
Pomimo braku stałego wsparcia ze strony lokalnych organizacji, dzięki wsparciu zagranicznych darczyńców fundacji udaje się systematycznie wyjeżdżać na Ukrainę – mówi Ariel Telicki
(-)
Każdy z nas może wesprzeć działalność Fundacji Hoverla wpisując numer KRS fundacji podczas rozliczania PIT za 2023 rok. Numer KRS organizacji Hoverla można znaleźć na stronie fundacji na Facebooku.
(-)
Premier Donald Tusk powiedział w Brukseli, że wieloletni program pomocy dla Ukrainy został przyjęty przez wszystkich unijnych przywódców bez warunków typu weto. „Cała pomoc finansowa dla Ukrainy – 50 mld euro na 4 lata – została dziś przyjęta bezdyskusyjnie” – dodał szef rządu na konferencji prasowej po nadzwyczajnym, unijnym szczycie.
Szef Rady Charles Michel poinformował, że na pakiet zgodzili się przywódcy wszystkich krajów, a zatem także premier Węgier Viktor Orban, który od grudnia blokował decyzję. Pieniądze zostaną wypłacone z unijnego budżetu.
Donald Tusk podkreślił, jak ważne jest, że za pomocą Ukrainie opowiedziało się 27 państw, a więc cała Wspólnota:
(-)
„Mamy pomoc dla Ukrainy na 4 lata. To rozstrzygnięcie ma charakter strategiczny. Skończyła się epoka dwuznaczności i dziwnych „gierek” – oświadczył Donald Tusk. „Dziś mamy znowu Europę o wysokich standardach, gotową do działania i podejmowania decyzji” – dodał szef rządu.
Zapewniamy i stale wzmacniamy ochronę obiektów energetycznych poprzez wzmocnienie obrony powietrznej – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W cowieczornym nagraniu przywódca podkreślił, że wciąż są ogromne potrzeby, jeśli chodzi o możliwość zapobiegania rosyjskim nalotom. „Każdej nocy i każdego dnia doświadczamy kolejnych rosyjskich ataków terrorystycznych” – mówił Zełenski:
Wzmacniamy naszą obronę powietrzną. Tej zimy mamy jeszcze długą drogę do przebycia, bo nadal będą rosyjskie ataki terrorystyczne, a Rosjanie będą próbowali przełamać naszą obronę. Jesteśmy świadomi zagrożenia i dziękujemy wszystkim, którzy chronią państwo. Każdemu, kto jest na służbie bojowej każdej nocy i każdego dnia. Ukraińskim Siłom Powietrznym, wszystkim operatorom dział przeciwlotniczych, mobilnym grupom ogniowym, każdemu żołnierzowi Sił Obronnych oraz każdemu pracownikowi sektora energetycznego – wszystkich działających przedsiębiorstw. To wielka praca wielu ludzi.
(-)
Prezydent Ukrainy powiedział też, że przygotowuje się do jutrzejszego spotkania Rady Europejskiej. Podkreślił, że ważnym tematem dla Kijowa będą dalsza współpraca z partnerami, aby – mówił – „ten rok minął dokładnie tak, jak tego potrzebuje Ukraina i cała nasza Europa”.
(-)
Rosyjskie wojska codziennie atakują miejscowość Krynki w obwodzie chersońskim, ale ukraińskie siły zbrojne utrzymują swoje pozycje. Poinformował o tym członek Rady Obwodowej Chersonia, Serhij Chlan. Według niego, utrzymywanie pozycji na lewym brzegu Dniepru dużo kosztuje Ukraińców. „A okupanci milczą, że ukraińskie siły zbrojne utrzymują przyczółek” – powiedział Serhij Chlan. Dodał, że ukraińskim żołnierzom udaje się nawet poszerzyć przyczółek.

W pobliżu Antonowskiego mostu drogowego jest jeden z przyczółków, na którym nasze siły zbrojne nadal zajmują pozycje. W okolicach wsi Krynki i Daczi okupanci codziennie atakują kilka razy. Nasze siły zbrojne utrzymują przyczółki, a nawet je rozbudowują.

W regionie Chersonia rosyjskie wojsko coraz częściej zrzuca ładunki wybuchowe z dronów bezpośrednio na cywilów.
(-)
To koniec naszego wydania informacji, więc żegnam się z wami do wieczora. Dobrego dnia.

01.02.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

O prawie 30 procent mniejszy jest odzew pracodawców na CV Ukrainek niż Polek o tych samych kompetencjach, wysyłane na te same stanowiska. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział, że kluczowe dla Polski i Danii jest wspieranie Ukrainy, zarówno militarne, jak i finansowe. Na Ukrainę wróciło 207 jeńców wojennych, wśród nich obrońcy Mariupola. Do budżetu państwa Ukrainy wpłynęły pierwsze środki wyłączone z majątku skonfiskowanego Rosjanom i ukraińskim kolaborantom, którzy zostali objęci sankcjami. 708 dzień wielkiej wojny na Ukrainie. W kalendarzu czwartek 1 lutego. W studiu Hanna Wasilewska. Witam.
(-)
O prawie 30 procent mniejszy jest odzew pracodawców na CV Ukrainek niż Polek o tych samych kompetencjach, wysyłane na te same stanowiska. Polski Instytut Ekonomiczny przestawił raport „Uchodźcy z Ukrainy na polskim rynku pracy: możliwości i przeszkody”.
Instytut przeprowadził badanie jakościowe – wywiady z uchodźcami oraz eksperyment polegający na wysyłaniu sfabrykowanych CV w odpowiedzi na prawdziwe ogłoszenia o pracę. Różnice w odzewie pracodawców dotyczyły ogłoszeń bez wymogu specjalistycznych umiejętności.
Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego, zaznaczył, że w Polsce jest najwyższy w Europie wskaźnik aktywności ekonomicznej uchodźców z Ukrainy. To 65 procent. Ale zwrócił też uwagę na dyskryminację na rynku pracy:

(-)
Andrzej Kubisiak powiedział, że po analizie wyników badania PIE przygotował rekomendacje. Wśród nich jest włączanie uchodźców w życie społeczne i ekonomiczne, monitorowanie sytuacji tej grupy czy kursy języka polskiego: x 2 Raport PIE:

(-)
Uchodźcy relatywnie częściej niż migranci przedwojenni pracują poniżej swoich kwalifikacji. Kluczowym elementem w procesie znalezienia pracy, szczególnie w kontekście jej dopasowania do umiejętności, jest znajomość języka. Z badań wynika, że 82 procent uchodźców znających język Polski pracuje. To o ponad 30 procent więcej, niż nieznających polskiego.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział, że kluczowe dla Polski i Danii jest wspieranie Ukrainy, zarówno militarne, jak i finansowe. Był to jeden z tematów rozmów Radosława Sikorskiego z ministrem spraw zagranicznych Danii Larsa Løkke Rasmussena.
Szef resortu spraw zagranicznych podkreślił, że zasługi Danii na tym polu są nie do przecenienia:

(-)

Wsród innych tematów ministerialnych rozmów znalazło się bezpieczeństwo energetyczne.
Na Ukrainę wróciło 207 jeńców wojennych, wśród nich obrońcy Mariupola. To kolejna w tym miesiącu duża wymiana jeńców z Rosjanami i 50. od początku pełnowymiarowej rosyjskiej agresji.
O szczegółach Paweł Buszko:

[korespondencja w języku polskim]
Do budżetu państwa Ukrainy wpłynęły pierwsze środki wyłączone z majątku skonfiskowanego Rosjanom i ukraińskim kolaborantom, którzy zostali objęci sankcjami. Chodzi o pieniądze oligarchy Olega Derypaski, a także przywódców okupacyjnych obwodów chersońskiego i zaporoskiego. O tym oświadczył szef FDMU Witalij Kowal.
Po konfiskacie przedsiębiorstwa Derypaski na Ukrainie, skonfiskowano majątek o wartości ponad 32 mln hrywien, a także pieniądze kolaborantów i przywódców okupacyjnych z obwodów chersońskiego i zaporoskiego – Wołodymyra Saldo i Dmytro Worona. Jak podał Koval, środki trafiły do budżetu we wtorek, 30 stycznia.
Ukraiński urzędnik powiedział, że taki majątek osób objętych sankcjami powinien przybliżyć zwycięstwo Ukrainy: „To dopiero początek”. W pierwszej połowie stycznia Bloomberg informował, że administracja prezydenta USA Joe Bidena popiera przyjęcie ustawy, która umożliwiłaby konfiskatę rosyjskiego majątku o wartości około 300 miliardów dolarów i skierowanie go na odbudowę Ukrainy po wojnie . Waszyngton zamierza koordynować te działania z sojusznikami z G7, zwłaszcza z krajami europejskimi, gdzie wartość zamrożonych rosyjskich aktywów szacowana jest na około 200 miliardów dolarów. Temat ten zostanie podniesiony przez USA podczas lutowego spotkania przywódców krajów G7, w drugą rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Wcześniej Bank Światowy szacował, że koszt odbudowy Ukrainy po wojnie może wynieść około 411 miliardów dolarów.
Ta informacja kończy program, dziękuję za uwagę i życzę dobrego dnia.

 

 

Przeczytaj poprzedni wpis:
Ruszyła wyborcza machina. Trwa rejestracja komitetów

Pierwszym zadaniem, które muszą wykonać podmioty chcące wziąć udział w wyborach samorządowych, jest złożenie zawiadomienia o utworzeniu komitetu wyborczego. Termin upływa 12 lutego. Pierwsze dwie "czynności"...

Zamknij
RadioOlsztynTV