Wierni pożegnali brutalnie pobitego księdza. „Nic takiego nie powinno się wydarzyć”
Wierni pożegnali księdza Lecha Lachowicza ze Szczytna. Kościół pw. Świętego Brata Alberta był wypełniony po brzegi już przed mszą żałobną.
Ksiądz został brutalnie zaatakowany w niedzielę 3 listopada. Sprawca, który chciał okraść plebanię, zadał księdzu kilka ciosów metalowym toporkiem w głowę. Kapłan zmarł w szpitalu niespełna tydzień później, w sobotę 9 listopada. W sobotę pożegnali go parafianie, ale też osoby spoza Szczytna.
Miły i sympatyczny ksiądz. Od 32 lat go znam. Moją córkę ochrzcił. Będę go do końca życia pamiętać. (…) Chrzciliśmy tutaj nasze dzieci i przyszliśmy go pożegnać. (…) Jesteśmy katolikami. Inny człowiek nie może zabierać życia drugiemu człowiekowi. Specjalnie przyjechaliśmy, żeby księdza pożegnać. (…) Nic takiego nie powinno się dziać. Nie umiem zrozumieć takiego człowieka, który dopuścił się takiego czynu
– mówili.
Mszę pogrzebową odprawił metropolita warmiński arcybiskup Józef Górzyński. W kazaniu podkreślał, że choć taka śmierć budzi trwogę, to należy pamiętać o naukach Chrystusa.
Nawet w świecie, w którym codziennie zalewają nas obrazy ludzkiego okrucieństwa, ta śmierć kapłana wstrząsnęła nami wszystkimi. Jednakże nie do zła należy ostatnie słowo. Ksiądz Lech poświęcił całe swoje życie głoszeniu Chrystusowego zwycięstwa nad złem, grzechem i śmiercią
– mówił arcybiskup.
Ksiądz Lech Lachowicz został pochowany w kwaterze kapłańskiej na cmentarzu komunalnym w Szczytnie. Miał 72 lata. Proboszczem parafii pw. Św. Brata Alberta był od 1990 roku.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: M. Rutynowski