Audycje w języku ukraińskim – styczeń 2024
Audycje w języku ukraińskim nadajemy codziennie, również w święta, o godzinach 10.50 i 18.10. W niedzielę Magazyn Ukraiński emitowany jest o godzinie 20.30. Prezentujemy serwis informacyjny o życiu diaspory ukraińskiej na Warmii i Mazurach i w Polsce oraz wieści z samej Ukrainy. Zamieszczamy też tłumaczenia audycji w języku polskim. Do słuchania zapraszają: Jarosława Chrunik i Hanna Wasilewska. Audycje w języku ukraińskim emitowane są z nadajnika w Miłkach koło Giżycka na 99,6 FM.
- 31.01.2024 – godz. 18.10
- 30.01.2024 – godz. 18.10
- 30.01.2024 – godz. 10.50
- 29.01.2024 – godz. 18.10
- 29.01.2024 – godz. 10.50
- 28.01.2024 – godz. 20.30
- 27.01.2024 – godz. 10.50
- 26.01.2024 – godz. 18.10
- 26.01.2024 -godz. 10.50
- 25.01.2024 – godz. 10.50
- 24.01.2024 – godz. 10.50
- 23.01.2024 – godz. 18.10
- 23.01.2024 – godz. 10.50
- 22.01.2024 – godz. 18.10
- 22.01.2024 – godz. 10.50
- 21.01.2024 – godz. 20.30 – magazyn
- 20.01.2024 – godz. 10.50
- 19.01.2024 – godz. 18.10
- 19.01.2024 – godz. 10.50
- 18.01.2024 – godz. 18.10
- 18.01.2024 – godz. 10.50
- 17.01.2024 – godz. 18.10
- 17.01.2024 – godz. 10.50
- 16.01.2024 – godz. 10.50
- 15.01.2024 – godz. 18.10
- 15.01.2024 – godz. 10.50
- 14.01.2024 – godz. 20.30 – magazyn
- 12.01.2024 – godz. 18.10
- 12.01.2024 – godz. 10.50
- 11.01.2024 – godz. 18.10
- 10.01.2024 – godz. 18.10
- 10.01.2024 – godz. 10.50
- 09.01.2024 – godz. 18.10
- 09.01.2024 – godz. 10.50
- 08.01.2024 – godz. 18.10
- 08.01.2024 – godz. 10.50
- 07.01.2024 – godz. 20.30
- 06.01.2024 – godz. 10.50
- 05.01.2024 – godz. 18.10
- 05.01.2024 – godz. 10.50
- 04.01.2024 – godz. 18.10
- 04.01.2024 – godz. 10.50
- 03.01.2024 – godz. 18.10
- 03.01.2024 – godz. 10.50
- 02.01.2024 – godz. 18.10
- 02.01.2024 – godz. 10.50
30.01.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Razem dla Nazara – trwa zbiórka na protezy i rehabilitację dla ukraińskiego obrońcy rannego pod Bachmutem. Prawa mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu są jednym z tematów rozmów ministrów spraw zagranicznych Ukrainy i Węgier.
Ukraińska armia liczy prawie 900 tysięcy żołnierzy. Poinformował o tym prezydent Wołodymyr Zełenski. Konstruktor rakiet zastrzelił się w Rosji, gdy jedna z nich zabił jego babcię na Ukrainie. 706. dzień pełnowymiarowej wojny na Ukrainie. W kalendarzu wtorek 30 stycznia. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
Razem dla Nazara – zbiórka pod taką nazwą została zorganizowana przez Caritas eparchii olsztyńsko-gdańskiej UKGK. Nazar to niezłomny i kochający życie chłopak, szczególny człowiek – mówi dyrektor Caritas eparchii olsztyńsko-gdańskiej UKGK ojciec Bohdan Sytczyk:
30-letni Nazar służył jako dowódca na kierunku chersońskim, a później na kierunek bachmuckim, gdzie został ciężko ranny. Rana od wybuchu miny stała się przyczyną amputacji nogi i ręki.Nazar przeszedł już 9 operacji i jest gotowy do dalszej walki o normalne życie. Chłopak marzy o zwycięstwie Ukrainy i swoim doświadczeniem chce podzielić się z braćmi:
-Nazar, to można powiedzieć jednym słowem, nasz bohater. Wielu dzisiaj jest bohaterów na Ukrainie, ale to młody chłopak, urodzony w 1994 roku, w obwodzie lwowskim, w miejscowości Busk; w 2014 roku zdecydował się pójść walczyć jako ochotnik, od tego czasu czuł potrzebę obrony Ukrainy
Caritas zbiera środki na protezy i rehabilitację dla ukraińskiego żołnierza. Darowizny przeznaczone dla Nazara należy wpłacać na konto Caritas eparchii olsztyńsko-gdańskiej UKGK. W nazwie przelewu należy wpisać NAZAR.
Dajcie szansę powrotu do życia obrońcy Ukrainy, który w imię naszego bezpieczeństwa dobrowolnie oddał swoje zdrowie.
(-)
Prawa mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu są jednym z tematów rozmów ministrów spraw zagranicznych Ukrainy i Węgier. Oczekuje się też, że ze strony szefa węgierskiej dyplomacji padnie jasna deklaracja dotycząca odblokowania przez Budapeszt kolejnego pakietu unijnej pomocy dla Kijowa.
(-)
Ukraińska armia liczy prawie 900 tysięcy żołnierzy. Poinformował o tym prezydent Wołodymyr Zełenski. Tymczasem ukraińskie dowództwo potrzebuje wzmocnienia szeregów wojska kolejnymi poborowymi. O szczegółach Paweł Buszko.
(-)
Anton Gorobec, inżynier z fabryki zbrojeniowej zastrzelił się w Rosji i, jak napisał w liście pożegnalnym, „przyłożył rękę” do stworzenia rakiet użytych 23 stycznia podczas rosyjskiego ataku na Charków na Ukrainie; podczas tego ostrzału zginęła babcia mężczyzny – podaje ukraiński portal „Obozrevatel”. Doniesienia o samobójstwie Gorobeca pojawiły się w piątek 26 stycznia w serwisie społecznościowym Telegram. Główne rosyjskie środki masowego przekazu i propagandyści zataili tę informację – czytamy na stronie internetowej. Jak podał „Obozrevatel”, inżynier pracował w fabryce zbrojeniowej „Kupol”, będącej częścią dużego państwowego koncernu „Almaz-Antej”. Prawdopodobnie Gorobets brał udział w tworzeniu rakiet do systemów rakietowych S-300.
„Ja, Gorobec Anton Igorowicz, pracowałem jako inżynier w Głównym Biurze Projektowania Systemów Koncernu Obrony Powietrznej Almaz-Antej. Kilka dni temu rakieta, której dotknąłem, uderzyła w Charkowie w dom, w którym mieszkała moja babcia ze strony matki, zginęła. Nie mogłem z tym żyć” – napisał w swoim liście samobójczym. To, co się teraz dzieje, nazwał horrorem i koszmarem. „Nie chcę już w tym uczestniczyć, ale to nie przywróci życia mojej babci. Proszę mi wybaczyć, ale nie mogę tak dalej postępować” – napisał Gorobec w liście pożegnalnym, którego zdjęcie opublikowały niezależne rosyjskie środki masowego przekazu i portale z Ukrainy.
Informacja ta kończy nasz program. Do usłyszenia jutro. Dobrego dnia
29.01.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Pierwszy tydzień ferii zimowych dla młodzieży greckokatolickiej parafii św. Świętego Andrzeja Apostoła w Bartoszycach uczynił niezapomnianym proboszcz Juliusz Krawecki. Parafia greckokatolicka w Olsztynie w dalszym ciągu pomaga Ukrainie. „W tym miesiącu Polska i Ukraina odnowiły wzajemne relacje” – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ukraińskie służby poinformowały o wykryciu korupcji i defraudacji państwowych pieniędzy przy zakupie amunicji dla wojska. 705 dzień wielkiej wojny na Ukrainie. W kalendarzu mamy poniedziałek 29 stycznia. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam.
(-)
Pierwszy tydzień ferii zimowych dla młodzieży greckokatolickiej parafii św. Świętego Andrzeja Apostoła w Bartoszycach uczynił niezapomnianym proboszcz Juliusz Krawecki. Razem z młodzieżą przemierzał stoki narciarskie w Krynicy-Zdroju, gdzie grupa została dobrze przyjęta przez właścicieli ośrodka. Odbyło się także tradycyjne spotkanie młodzieży bartoszyckiej z ks. Janem Pipką, proboszczem kościoła Piotra i Pawła w Krynicy-Zdroju, który od wielu lat gości bartoszycką młodzież w swoim domu „Moja”. Uczestnicy wycieczki wrócili do domu zadowoleni i wdzięczni organizatorom.
Parafia greckokatolicka w Olsztynie w dalszym ciągu pomaga Ukrainie. Po wakacyjnej przerwie ogłoszono nową zbiórkę na zimowe potrzeby wojska – mówi Anna Faranczuk, koordynatorka punktu pomocy przy sali parafialnej
(-)
Szczegóły dotyczące przelewów na konto Sali Parafialnej na stronie cerkiew.olsztyn.pl
(-)
„W tym miesiącu Polska i Ukraina odnowiły wzajemne relacje” – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych. Polityk przypomniał też, że Polska przystąpiła do tak zwanej deklaracji wileńskiej, która ma zapewnić długoterminowe wsparcie dla Kijowa:
W tym miesiącu Polska i Ukraina odnowiły relacje. Dobrze się teraz rozumiemy, mamy jasno określone, co jest ważne dla naszych społeczeństw i dla naszego bezpieczeństwa. Polska przystąpiła także do deklaracji G7. W sumie 32 kraje pracują z nami w tym kierunku.
O przystąpieniu Polski do Deklaracji Wileńskiej G7 poinformował w Kijowie premier Donald Tusk. Na początku tygodniu szef polskiego rządu odwiedził ukraińską stolicę, gdzie spotkał się między innymi z prezydentem Zełenskim.
Ukraińskie służby poinformowały o wykryciu korupcji i defraudacji państwowych pieniędzy przy zakupie amunicji dla wojska. W proceder mają być zamieszani wysocy rangą urzędnicy ukraińskiego ministerstwa obrony. Mieli wyprowadzić z budżetu państwa równowartość 160 milionów złotych. O szczegółach Paweł Buszko:
[korespondencja w języku polskim]
(-)
Tym kończy się nasz program. Dziękuję za uwagę i zapraszam do radioodbiorników jutro. Wszystkiego dobrego.
28.01.2024 – godz. 20.30 (opis do dźwięku)
W programie „Od niedzieli do niedzieli” wita was Hanna Wasilewska. Razem dla Nazara – zbiórka pod taką nazwą została zorganizowana przez Caritas eparchii olsztyńsko-gdańskiej UKGK. Nazar to niezłomny i kochający życie chłopak, szczególny człowiek – mówi dyrektor Caritas eparchii olsztyńsko-gdańskiej UKGK ojciec Bohdan Sytczyk:
30-letni Nazar służył jako dowódca na kierunku chersońskim, a później na kierunek bachmuckim, gdzie został ciężko ranny. Rana od wybuchu miny stała się przyczyną amputacji nogi i ręki.
Nazar przeszedł już 9 operacji i jest gotowy do dalszej walki o normalne życie. Chłopak marzy o zwycięstwie Ukrainy i swoim doświadczeniem chce podzielić się z braćmi:
-Nazar, to można powiedzieć jednym słowem, nasz bohater. Wielu dzisiaj jest bohaterów na Ukrainie, ale to młody chłopak, urodzony w 1994 roku, w obwodzie lwowskim, w miejscowości Busk; w 2014 roku zdecydował się pójść walczyć jako ochotnik, od tego czasu czuł potrzebę obrony Ukrainy
(-)
-To bardzo pozytywny człowiek, optymistyczny człowiek, nastawiony bardzo pozytywnie do życia, chce dalej pomagać innym chłopcom – mówi, żeby swoim doświadczeniem dzielić się z innymi, ostrzec ich może przed niebezpieczeństwami, które trafiły mu się w życiu
Caritas eparchii olsztyńsko-gdańskiej posiada wszelkie dokumenty potwierdzające faktyczny stan rannych.
-Otrzymaliśmy badania i informację o jego sytuacji, pełną dokumentację jego sytuacji, taką prośbę jak można mu pomóc, zdecydowaliśmy…władyki, kira Arkadiusza, żeby przekazać taką pomoc dla Nazara, dobrych ludzi dziś nie brakuje, ale żeby pozytywnie odpowiedzieli na to wezwanie i może uda mu się udzielić jakiejś pomocy, bo to jest proces, rehabilitacja, protezy, przeszedł teraz jeszcze jedną operację, może będzie jeszcze jedna, nie wiem, to trudne sprawy, ta pomoc jest bardzo potrzebna i prośba, żeby dobrzy ludzie odezwali się w sprawie pomocy.
(-)
Caritas zbiera środki na protezy i rehabilitację dla ukraińskiego żołnierza. Darowizny przeznaczone dla Nazara należy wpłacać na konto Caritas eparchii olsztyńsko-gdańskiej UKGK. W nazwie przelewu należy wpisać NAZAR.
Dajcie szansę powrotu do życia obrońcy Ukrainy, który w imię naszego bezpieczeństwa i przyszłości Ukrainy, ukraińskich dzieci dobrowolnie oddał swoje zdrowie.
(-)
Szczęśliwe lata studenckie, pełne ciekawych spotkań, ekscytującej komunikacji i oczywiście szalonej miłości. Jak to bez nich? Tak większość z nas pamięta lata studiów na uczelniach. Jednak ukraińscy studenci, delikatnie mówiąc, nie mieli szczęścia. Rozpoczęła się pełnowymiarowa wojna. Wielu młodych ludzi wyjechało za granicę, aby dokończyć naukę. Tak zrobiły i one, poznajcie się.
-Dzień dobry, jestem Sofia, jestem z Iwano-Frankowska, wcześniej uczyłam się na uniwersytecie we Lwowie, teraz jestem studentką polonistyki w Olsztynie.
-Dzień dobry, nazywam się Ola, jestem z obwodu winnickiego [niezrozumiałe] dokładniej, studiowałam się we Lwowie na uniwersytecie, a teraz w Olsztynie.
-Dziewczęta, ja rozumiem, że wygnała was ze Lwowa, z waszego uniwersytetu wojna.
-Tak, właśnie tak się stało,. Nie planowałyśmy się przeprowadzać i uczyć się tu w Olsztynie. Przyjechałyśmy na 2 miesiące na wymianę w ramach projektu Nawa, to było 10 kwietnia 2022 roku po rozpoczęciu pełnowymiarowego ataku.
-I co to był za program?
-To był program wymiany studenckiej, przyjechałyśmy na 2 miesiące, zgodnie z tym programem razem z polskimi studentami mieliśmy chodzić na zajęcia, skończyć sesję na uniwersytecie ukraińskim i nam spodobało się i dostaliśmy propozycję od wykładowczyni złożenia tu dokumentów i pozostania.
-Studiujemy filologię polską.
-Czy macie życzenie powrotu na Ukrainę, czy tęsknicie za Ukrainą? Czy jesteście bardziej pragmatyczne i zastanawiacie się gdzie lepiej wam kontynuować życie.
-Bardzo bym chciała wrócić na Ukrainę, tęsknię oczywiście za domem, ale nie jestem pewna czy tam są perspektywy na życie, więc jeśli wybiorę taką bardziej egoistyczną drogę, zostanę za granicą i będąc tu postaram się w jakiś sposób pomagać naszym żołnierzom, a jeśli zdecyduję się wrócić, to chciałabym być nauczycielem, czy wykładowcą, ale może w sferze tłumaczenia.
-Natomiast przed chwilą powiedziałaś, że tęsknicie za rozmawianiem po ukraińsku, bo wszystko wokół po polsku, rozumiem, że na roku z wami są sami Polacy. Jak wyglądają u was takie prywatne relacje ze studiującymi z wami Polakami. Czy adaptowałyście się w tej wspólnocie.
-Szczerze mówiąc to żadnych relacji między nami nie ma, prawie nie rozmawiamy. Jest jakaś częściowa komunikacja, ale to nie tak, żegdzieś wychodzimy, spędzamy czas poza uniwersytetem. Poza uniwersytetem spędzamy czas z Ukraińcami, naszymi przyjaciółmi, których znaleźliśmy tu w Olsztynie.
-To brzmi smutno i przykro, bo macie wiele wspólnych interesów z Polakami w tym samym wieku. Jest jakaś bariera, czemu? Jak myślisz Sonia?
-Tak, mamy jednoznaczną barierę kulturową. Pogląd na życie, nawet na codzienne rzeczy patrzymy inaczej, bez względu na to, że jesteśmy tu długo, umiemy cenić poranną kawę, ten moment kiedy się obudziliśmy i jesteśmy żywi, ale Polacy tego nie rozumieją, jak to obudzić się i uświadomić sobie, że żyjesz.
-Ty tak ogólnie, ja mam na uwadze – czy Polacy są wszyscy tacy inni?
-Większość, z którymi mam tu kontakt – tak.
-Ale powinnyście rozumieć, że ta młodzież nie przeżyła tego stresu, nie wie co to wojna, co to martwić się o swoich rodziców, co to siedzenie w schronie. Ci ludzie tego nie wiedzą, to młodzież bez problemów, którą moglibyście być wy.
-To takie rzeczy, które nas bardzo odróżniają. Tak jak nas odbierają, kiedy cieszymy się z jakichś rzeczy, kiedy robimy coś absurdalnego, tak się do nas nastawiają, jakbyśmy były niespełna rozumu. Też nam trudno ich zrozumieć. Nikomu nie życzyłabym czuć tego co my po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji, ale to też zrobiło nas bardziej świadomymi i jest w nas jakiś taki impuls, by wykrzyczeć ludziom, żeby myśleli, jak żyją.
To wojna obudziła w Ukraińcach wyostrzone postrzeganie świata, świadomość procesów zachodzących wokół nich i wielką chęć życia. Teraz jest to dla nich trauma, rana i największy ból, ale i zaleta, bo inni potrafią żyć bez zrozumienia prawdziwych wartości. Dziewczęta pamiętają, że walka i ból Ukraińców rozpoczęły się na Majdanie. To właśnie to wydarzenie, co roku wspominane w szkole, przyczyniło się do wzrostu świadomości prawdziwych wartości demokratycznych
-Chodziliśmy z naszym [opiekunem] na cmentarz, u nas w Iwano-Frankowsku jest pomnik Romana […] młody chłopiec ze szkoły numer 23., który zginął na majdanie, wtedy nam trochę opowiadali, ale to nie było wyczerpujące i naprawdę brakuje dzieciom wiedzy o euromajdanie.
-A jak to u was w Winnicy się odbywało? Co wiesz o Majdanie, co pamiętasz?
-Pamiętam, że mięliśmy nawet akademie poświęconej temu strasznemu wydarzeniu. Ciągle robiliśmy jakieś wystawy i staraliśmy się o tym wspominać, pamiętam, że cała ta sytuacja straszna i patriotyzm stawały się trendem. Pamiętam, że wszyscy nosili takie znaczki z flagą Ukrainy, ale to bardziej trend dla młodzieży, tak mi się wydaje, niż uświadomienie sobie, ze jesteś patriotą, a potem trend znikł i ludzie przystosowali się, adaptowali się i większość zapomniała o wydarzeniu tych lat.
-Jaką by nie była ofiara, wszystko z zapomina się i społeczeństwo się cofa?
-Niestety. Jeśli się o tym nie wspomina, to to po prostu znika, zapominają o tym, nie wiem co robić dalej, jak ludzie będą zachowywać się tak i nie wspominać o tym co było w naszej historii i nie będą wyciągać dla siebie wniosków.
-A dla ciebie czego dotyczył Euromajdan?
-Dotyczył niezłomności, walki o swoje prawa, wolność i zjednania się dla wspólnego celu.
Niech to wszystko pójdzie na marne. Ukraińska młodzież zasługuje na szczęśliwe życie na Ukrainie. O takim życiu marzą olsztyńskie „plotkarki”, wolontariuszki, które plotą siatki maskujące na front.
Plotły i plotkowały. Tak wyglądały te 3 godziny, które ostatnio spędziłam w sali parafialnej olsztyńskiego kościoła greckokatolickiego. Dziewczyny już tam na mnie czekały – inaczej nie można ich nazwać. Mimo swojego wieku te kobiety potrafią przenosić góry i to z uśmiechem. Choć każda przeżyła swoje, to w każdą siatkę niepostrzeżenie wplecione są wspomnienia, tęsknota za domem, troska o bliskich i marzenia o pokoju na Ukrainie. Tym razem przyszłam nauczyć się tkać i zanurzyć się w małej Ukrainie stworzonej przez olsztyńskie „plotkarki”.
Nauka tkania siatki maskującej okazała się całkiem prosta. Przekonałam się o tym po pierwszej próbie w sali parafialnej w Olsztynie, gdzie zostałam gościnnie przyjęty przez Lubow i Ludmiłę oraz główną plotącą Irynę
(-)
-To może siądziemy i będziemy coś robić.
-I będziemy pleść.
-Można pleść.
-Co ja, na darmo przyszłam? Będziemy pleść.
-No to chodź, z tej strony.
-Chwała Ukrainie.
-Bohaterom chwała. Co tam po świętach? Ciąg dalszy pracy.
-Kto tam widział te święta, święta u nas wyglądały tak, że 3 tygodnie nie miałyśmy możliwości pracować. Dla kogo święta, dla kogo…dawaj, wiążemy na węźle.
-Trzeba wybierać konkretne miejsce, czy…
-Jak wygodnie…wszystko zapleciemy mimo wszystko.
-Po środku…a koniec maleńki na węzełku. Węzełek zwykły.
-Zwykły, ale mocny.
-Zaciągam, o tak.
-A potem przechodzisz trzy klatki dalej maksymalnie, cztery to już dużo i przechodzisz tak jak…żeby wstążka nie wisiała.
-Zaplatam i naciągam.
-I naciągamy nie bardzo i mają być zakryte wszystkie węzełki…ale przez wszystkie węzełki ma przejść wstążka, dzięki temu zakrywa się maksymalną powierzchnię…
-O tak…
-Patrz, wszyscy się uczą, bierzesz trzy, wracasz dwa.
-Ale to w górę…
-Tak, rozumna dziewczyna.
-I teraz tu wychodzi…
-Może być…dobrze, ale też patrz z tej strony nitka i jak pójdziesz z tej strony, to ona się skręci, a jak z tej to będzie równa.
-Starać się, żeby było szeroko i teraz przez każdą…
-Można brać za sam koniec, wtedy jest wygodniej.
-Za koniec to też nie wszystko się wyciąga, ja biorę za środek.
-A w górę też przez komórki, czy nieobowiązkowo.
-Niekoniecznie, patrz, wszyscy uczą się tak trzy, dwa, a potem zawracamy na jeden.
-Trudno.
-Wszyscy tak przeszliśmy.
-Pierwszy raz. Tak. Tędy, a potem…
-Dobre. I tu…i wszystko zamknięte, za bardzo naciągasz. Pewna ręka. Jak się tak naciąga siatka będzie mniejsza po pierwsze i po drugie ściąga się wstążka i mniej zakrywa, nie powinna zwisać, ale nie powinna ciągnąć.
-A dalej gdzie?
-A dalej gdzie chcesz, trzy, dwa, dwa.
-Często po zapleceniu pierwszej wstążeczki, jak to było? Cytat: pójdę pociąć lepiej.
-Zaraz będę kolejna.
-Nie raz tu zaplątaliśmy i rozplątywaliśmy.
-Ira specjalistka z dziesięcioletnim stażem.
-Ira jeszcze wredna jest.
-Ale trener powinien być surowy, inaczej nic z tego.
-Oj tam wredna, tak się chwali.
-Wartości nabywa…
-Ale jakie wyniki.
-No tak.
-Podsumowanie 2023 roku zróbcie.
-17 plecionych, 15 szytych.
-Zuchy.
-Z nich moi chłopcy dostali 6 i w tym roku 1.
-A gdzie służą chłopcy z Wołynia?
-Brygada łucka, na linii frontu. Bachmut – Kramatorsk; Kramatorsk wysyłamy, tak dojeżdżają. Siatka przyszła i długi jeszcze trzeba było czekać, aż ją dostaną, ale dostali w końcu.
-Nam bez różnicy kto dostanie, aby szybciej, a Luba ma kontakty z tymi chłopcami. Nasi chłopcy, wolontariusze, wiozą, przekazują komuś, tam też komuś przekazują. Do Lwowa dowożą, we Lwowie komuś dają i ci oddają komu znają, ale jaka różnica jak mamy kontakt z samym frontem, to tak wyszło, że Luba nas kontaktuje.
-Pierwsza siatka, fabryczna, poszła na Izium, to my znamy się z tym mężczyzną od 2014 roku, to artylerzyści dostali, jacy nie wiem…
-Widziałaś fotografie.
-Widziałam i macie wiele sprawozdań.
-I wideo jest. To na Izium jedna poszła.
-Waszą wstążkę wplotłam, dawajcie kolejną.
-Proszę. Kiedy to 8 stycznia dostałam, to nasza siatka taka pojechała, wolontariusze zawieźli do Lwowa, to Szasza Paszczuk, a Sasza też Paszczuk to jego syn, to dwóch których znam. Do niego wysyłamy.
-Młody chłopiec.
-Tak, gdzieś 28, około trzydziestki.
-Ira, pleciemy teraz zieloną siatkę, a czemu nie białą teraz?
-Błoto, wyjaśniam. Siatkę robimy 3 tygodnie jak pracujemy. Zrobiłam średnią ile pracujemy i ile siatek zrobiłyśmy; to średnio. Święta i 3 tygodnie w ogóle nie pracowałyśmy. Kiedy chłopcy pojadą, czy Luba wyśle to jeszcze poleży.
-No ja wysyłam szybko.
-Zimą wyślemy ich sztuczną liczbę, rozumiesz.
-Czyli przygotowujecie się na wiosnę.
-Odwróć się, tam leży rulon.
-Trzeba jeszcze pociąć.
-Ola potnie.
-To wasz ulubiony spunbond.
-Tak, ten rulon kosztował około 5 tysięcy hryweń.
-Wystraszyłam się już, że złotych.
-Hryweń, na Ukrainie kupowałyśmy i jeszcze chłopcy dowieźli i kupiliśmy i przez dwa miesiące nie mogłyśmy go przywieźć. Zamawiałyśmy go jesienią i kiedy to był ten kolor aktualny i na zdjęciach wyglądał inaczej, gdy go wybierałam.
[niezrozumiałe]
-A zima…tak, błoto, błoto, a na błoto te siatki dobrze idą. Na śnieg trzeba 3-4-5, po to kupować biały rulon to dla nas problem. Na Ukrainie dziewczęta plotą.
-Ale ciekawe, że kierowcy autobusów niektórzy bezpłatnie wiozą do Lwowa, niektórzy mówią, że nas to nie obchodzi.
-My nie mieliśmy szczęścia, nam nigdy nie zabrali bezpłatnie. No jeden raz od ciebie.
-80 złotych, do Lwowa, siatkę. Patrz, to siatka dla armii.
-Ale płacicie jak nie ma wyjścia.
-Tak.
(-)
Rozmawiałyśmy jeszcze dużo, dlatego w przyszłym tygodniu podzielę się z wami tym co najciekawsze. A teraz proszę o wsparcie pracy olsztyńskich wolontariuszy, którzy niestrudzenie walczą o ratowanie życia ukraińskich obrońców. Środki można przelać na rachunek bankowy Sali Parafialnej. Szczegóły można znaleźć na stronie Katedry Greckokatolickiej w Olszynie. W tytule przelewu pamiętajcie o wpisaniu „Siatki”. Dziękuję wszystkim, którzy pomagają. Dziękuję tym, którzy pomagają, i zapraszam na część muzyczną naszego programu:
(-)
Nasz program dobiega końca, więc dziękujemy za waszą uwagę i zapraszamy za tydzień. Wszystkiego dobrego.
27.01.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Chrystus się narodził! Chwalmy Go! Witam was, drodzy słuchacze, w sobotę, 27 stycznia, na falach Radia Olsztyn. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Mam nadzieję, że sobotnie przedpołudnie spędzacie spokojnie i bez stresu, a nasze wiadomości wam w tym nie przeszkodzą. Chociaż dzisiaj dzień mamy poważny: dzisiaj jest Dzień Pamięci Ofiar Holokaustu.
(-)
27 stycznia 1945 r. wojska radzieckie, należące do I Frontu Ukraińskiego, wyzwoliły obóz koncentracyjny Auschwitz. Do 1949 r. był on wykorzystywany jako radziecki obóz koncentracyjny.
(-)
1790 r. urodził się Petro Hułak-Artemowski – ukraiński poeta, bajkopisarz; wprowadził do literatury ukraińskiej gatunek ballady romantycznej. Jego najlepsze utwory w języku ukraińskim zostały napisane w duchu estetyki realizmu oświeceniowego.
(-)
1839 r. urodził się Pawło Czubiński – ukraiński etnolog, folklorysta, poeta, działacz społeczny, autor słów Hymnu Ukrainy. Stał na czele ekspedycji etnograficzno-statystycznej w regionie Południowo-Zachodnim. W ciągu dwóch lat ekspedycja badała Gubernie Ukrainy: Kijowską, Wołyńską, Podolską, część Mińskiej i Grodnieńskiej (Białoruś), Lubelskiej i Siedleckiej (Polska) i Bessarabię, gdzie kompaktowo zamieszkiwali Ukraińcy. Jeśli słuchaliście uważnie wczoraj naszej audycji, to zwrócicie uwagę, że wczoraj była rocznica śmierci Pawła Czubińskiego – jednego dnia nie dożył do 45 urodzin.
(-)
1841 r. urodził się Archyp Kuindżi – ukraiński malarz-pejzażysta. Ostatnie dziesięciolecia życia Kuindżi zaznaczyło się stworzeniem takich arcydzieł, jak „Wesełka” (do których szkice zaczął tworzyć jeszcze pod koniec XIX wieku), „Czerwony zachód słońca” i „Nocne”. W ostatnim obrazie połączyły się wspomnienia o dzieciństwie i pasja oglądania nieba, a maniera wykonania płótna przywodzi na myśl najlepsze wczesne prace Kuindżi.
(-)
1911 r. urodził sięIwan Honczar – ukraiński rzeźbiarz, malarz, grafik. Pracował w dziedzinie plastyki sztalugowej i monumentalnej. Rzeźby Honczara charakteryzują się śmiałym modelowaniem formy, dynamiczną kompozycją, a porterty – wyraźnie nakreślonymi charakterami. Do lat 1060-tych dał się poznać bardziej jako rzeźbiarz, a nie malarz.
(-)
1915 r. urodził się Jakiw Hnizdowski – amerykański malarz ukraińskiego pochodzenia, grafik, ceramik, znawca sztuki. Jest autorem ikonostasu w ukraińskiej cerkwi greckokatolickiej Trójcy Przenajświętszej w Kerhonkson w USA. W swoim czasie dwa jego obrazy – „Pejzaż zimowy” i „Słonecznik” – zdobiły gabinet prezydenta USA Johna Kennedy’ego w Białym Domu; zakupiła je u Hnizdowskiego sama Jacqueline Kennedy.
(-)
1927 r. urodził się Ołeksa Tychyj – ukraiński dysydent, obrońca praw człowieka, językoznawca, członek-założyciel Ukraińskiej Grupy Helsińskiej. Występował w obronie języka ukraińskiego. jest autorem „samwydawu” – prac „Język narodu – naród”, esejów „Rozmyślania o języku ukraińskim i kulturze w obwodzie donieckim” i „Dumy o rodzinnym kraju donieckim”. Stały się one, obok udziału w Ukraińskiej Grupie Helsińskiej, powodem oskarżenia o „antysowiecką propagandę”. Zmarł w więzieniu.
(-)
Według informacji przekazanych przez ukraiński wywiad Rosjanie nie zgadzają się na międzynarodowe śledztwo w sprawie Iła-76. Maszyna rozbiła się w środę w rosyjskim Biełgorodzie. Rosjanie oskarżają Ukrainę o strącenie samolotu transportowego, na pokładzie którego według nich mieli znajdować się ukraińscy jeńcy. Do tej pory Kreml nie przedstawił na to dowodów. O szczegółach Paweł Buszko:
(-) Korespondencja w języku polskim
Za Odrą nie ustaje dyskusja na temat przekazania Ukrainie niemieckich pocisków manewrujących Taurus. Według doniesień mediów Wielka Brytania miała zaproponować, by pociski manewrujące trafiły na Ukrainę poprzez inne kraje NATO. Jednak minister obrony Niemiec Boris Pistorius twierdzi, że dotąd nikt się do niego w tej sprawie nie zwrócił.
(-) Korespondencja w języku polskim
W drugiej połowie marca w Warszawie odbędą się polsko-ukraińskie konsultacje międzyrządowe. Główne tematy rozmów to kwestia importu ukraińskiego zboża i projekty infrastrukturalne. Premier Donald Tusk powiedział na konferencji prasowej, że kilka resortów będzie musiało się dobrze do tych konsultacji przygotować:
(-) Korespondencja w języku polskim
3 lutego kętrzyńskie koło ZUwP zaprasza na charytatywny bal karnawałowy, który odbędzie się w Sali MOSiR przy ul. Kazimierza Wielkiego 12A. do tańca będzie grał zespół „The Ukrainian Folk” z Górowa Iławeckiego. Więcej szczegółów dowiecie się od przewodniczącego kętrzyńskiego koła Andrzeja Sydora. Jest to doskonała okazja, żeby miło spędzić czas i jednocześnie wesprzeć ukraińskich żołnierzy, którzy nadludzkimi siłami powstrzymują agresję rosyjską. Natomiast 10 lutego do Kuźni Społecznej na muzyczną imprezę zaprasza zespół „Biłyj Bereh”. Będę wam jeszcze o tym przypominać, szczegóły znajdziecie też na FB, a teraz życzę wam już miłego weekendu, drodzy słuchacze! Była z wami Jarosława Chrunik. Chrystus się narodził! Chwalmy Go!
25.01.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór, przy mikrofonie Hanna Wasilewska.
Ukraińska młodzież to kolejna odrębna społeczność, która znalazła schronienie w Polsce. Uniwersytet Warmińsko-Mazurski gościł ukraińskich studentów na Warmii i Mazurach. Pojechałam tam wczoraj, żeby poznać Olę i Sonię. W związku z wybuchem pełnowymiarowej wojny obie zmuszone zostały do zmiany uczelni ze Lwowskiej na Warmińsko-Mazurską, gdzie studiują polonistykę. Jak tu żyją, studiują i z jakimi problemami borykają się ukraińscy studenci w Polsce – zapytałam. Posłuchajcie naszej rozmowy po przerwie muzycznej.
(-)
Szczęśliwe lata studenckie, pełne ciekawych spotkań, ekscytującej komunikacji i oczywiście szalonej miłości. Jak to bez nich? Tak większość z nas pamięta lata studiów na uczelniach. Jednak ukraińscy studenci, delikatnie mówiąc, nie mieli szczęścia. Rozpoczęła się pełnowymiarowa wojna. Wielu młodych ludzi wyjechało za granicę, aby dokończyć naukę. Tak zrobiły i one, poznajcie się.
-Dzień dobry, jestem Sofia, jestem z Iwano-Frankowska, wcześniej uczyłam się na uniwersytecie we Lwowie, teraz jestem studentką polonistyki w Olsztynie.
-Dzień dobry, nazywam się Ola, jestem z obwodu winnickiego [niezrozumiałe] dokładniej, studiowałam się we Lwowie na uniwersytecie, a teraz w Olsztynie.
-Dziewczęta, ja rozumiem, że wygnała was ze Lwowa, z waszego uniwersytetu wojna.
-Tak, właśnie tak się stało,. Nie planowałyśmy się przeprowadzać i uczyć się tu w Olsztynie. Przyjechałyśmy na 2 miesiące na wymianę w ramach projektu Nawa, to było 10 kwietnia 2022 roku po rozpoczęciu pełnowymiarowego ataku.
-I co to był za program?
-To był program wymiany studenckiej, przyjechałyśmy na 2 miesiące, zgodnie z tym programem razem z polskimi studentami mieliśmy chodzić na zajęcia, skończyć sesję na uniwersytecie ukraińskim i nam spodobało się i dostaliśmy propozycję od wykładowczyni złożenia tu dokumentów i pozostania.
-Studiujemy filologię polską.
-Czy macie życzenie powrotu na Ukrainę, czy tęsknicie za Ukrainą? Czy jesteście bardziej pragmatyczne i zastanawiacie się gdzie lepiej wam kontynuować życie.
-Bardzo bym chciała wrócić na Ukrainę, tęsknię oczywiście za domem, ale nie jestem pewna czy tam są perspektywy na życie, więc jeśli wybiorę taką bardziej egoistyczną drogę, zostanę za granicą i będąc tu postaram się w jakiś sposób pomagać naszym żołnierzom, a jeśli zdecyduję się wrócić, to chciałabym być nauczycielem, czy wykładowcą, ale może w sferze tłumaczenia.
-Natomiast przed chwilą powiedziałaś, że tęsknicie za rozmawianiem po ukraińsku, bo wszystko wokół po polsku, rozumiem, że na roku z wami są sami Polacy. Jak wyglądają u was takie prywatne relacje ze studiującymi z wami Polakami. Czy adaptowałyście się w tej wspólnocie.
-Szczerze mówiąc to żadnych relacji między nami nie ma, prawie nie rozmawiamy. Jest jakaś częściowa komunikacja, ale to nie tak, że gdzieś wychodzimy, spędzamy czas poza uniwersytetem. Poza uniwersytetem spędzamy czas z Ukraińcami, naszymi przyjaciółmi, których znaleźliśmy tu w Olsztynie.
-To brzmi smutno i przykro, bo macie wiele wspólnych interesów z Polakami w tym samym wieku. Jest jakaś bariera, czemu? Jak myślisz Sonia?
-Tak, mamy jednoznaczną barierę kulturową. Pogląd na życie, nawet na codzienne rzeczy patrzymy inaczej, bez względu na to, że jesteśmy tu długo, umiemy cenić poranną kawę, ten moment kiedy się obudziliśmy i jesteśmy żywi, ale Polacy tego nie rozumieją, jak to obudzić się i uświadomić sobie, że żyjesz.
-Ty tak ogólnie, ja mam na uwadze – czy Polacy są wszyscy tacy inni?
-Większość, z którymi mam tu kontakt – tak.
-Ale powinnyście rozumieć, że ta młodzież nie przeżyła tego stresu, nie wie co to wojna, co to martwić się o swoich rodziców, co to siedzenie w schronie. Ci ludzie tego nie wiedzą, to młodzież bez problemów, którą moglibyście być wy.
-To takie rzeczy, które nas bardzo odróżniają. Tak jak nas odbierają, kiedy cieszymy się z jakichś rzeczy, kiedy robimy coś absurdalnego, tak się do nas nastawiają, jakbyśmy były niespełna rozumu. Też nam trudno ich zrozumieć. Nikomu nie życzyłabym czuć tego co my po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji, ale to też zrobiło nas bardziej świadomymi i jest w nas jakiś taki impuls, by wykrzyczeć ludziom, żeby myśleli, jak żyją.
To wojna obudziła w Ukraińcach wyostrzone postrzeganie świata, świadomość procesów zachodzących wokół nich i wielką chęć życia. Teraz jest to dla nich trauma, rana i największy ból, ale i zaleta, bo inni potrafią żyć bez zrozumienia prawdziwych wartości. Dziewczęta pamiętają, że walka i ból Ukraińców rozpoczęły się na Majdanie. To właśnie to wydarzenie, co roku wspominane w szkole, przyczyniło się do wzrostu świadomości prawdziwych wartości demokratycznych
-Chodziliśmy z naszym [opiekunem] na cmentarz, u nas w Iwano-Frankowsku jest pomnik Romana […] młody chłopiec ze szkoły numer 23., który zginął na majdanie, wtedy nam trochę opowiadali, ale to nie było wyczerpujące i naprawdę brakuje dzieciom wiedzy o euromajdanie.
-A jak to u was w Winnicy się odbywało? Co wiesz o Majdanie, co pamiętasz?
-Pamiętam, że mięliśmy nawet akademie poświęconej temu strasznemu wydarzeniu. Ciągle robiliśmy jakieś wystawy i staraliśmy się o tym wspominać, pamiętam, że cała ta sytuacja straszna i patriotyzm stawały się trendem. Pamiętam, że wszyscy nosili takie znaczki z flagą Ukrainy, ale to bardziej trend dla młodzieży, tak mi się wydaje, niż uświadomienie sobie, ze jesteś patriotą, a potem trend znikł i ludzie przystosowali się, adaptowali się i większość zapomniała o wydarzeniu tych lat.
-Jaką by nie była ofiara, wszystko z zapomina się i społeczeństwo się cofa?
-Niestety. Jeśli się o tym nie wspomina, to to po prostu znika, zapominają o tym, nie wiem co robić dalej, jak ludzie będą zachowywać się tak i nie wspominać o tym co było w naszej historii i nie będą wyciągać dla siebie wniosków.
-A dla ciebie czego dotyczył Euromajdan?
-Dotyczył niezłomności, walki o swoje prawa, wolność i zjednania się dla wspólnego celu.
Niech to wszystko pójdzie na marne. Ukraińska młodzież zasługuje na szczęśliwe życie na Ukrainie. Trzymajmy się więc razem, aby zwyciężyć. Wszystkiego dobrego.
23.01.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór, przy mikrofonie Hanna Wasilewska. Wojna na pełną skalę na Ukrainie trwa już prawie dwa lata. Agresor nie odpuszcza, kontynuuje atak, raz po raz bombarduje Ukrainę rakietami i dronami. Więc Ukraińcom na całym świecie pozostało tylko jedno – zmobilizować swoje siły i nadal ze wszystkich sił pomagać obrońcom. Należy zauważyć, że na froncie ukraińskim żołnierze bronią nie tylko Ukrainy, ale także całej Europy. Świadomi Europejczycy to rozumieją i też pomagają. Ariel Telicki otrzymał niedawno kolejną nagrodę za pomoc Ukrainie. Polak jeździ tam jako ochotnik od początku pełnowymiarowej inwazji. Tak odnalazł siebie i swoją miłość. Posłuchajcie naszej kilkuminutowej rozmowy na temat działalności olsztyńskiego wolontariusza Ariela Telickiego i fundacji charytatywnej „Hoverla”.
(-)
Organizacja Hoverla to była grupa głównie studentów, która w nieformalny sposób przy współpracy z innymi fundacjami działała jako pomoc humanitarna na Ukrainie . Utworzenie fundacji dało więcej możliwości niesienia pomocy.
Wolontariusze maja za sobą kilkadziesiąt wyjazdów na Ukrainę. Dostarczają żywność, medycynę i wiele innych artykułów potrzebnych do funkcjonowania dziennego .
Szczęście i niesienie pomocy to 2 najważniejsze wartości jakimi się kierują w fundacji Hoverla.
(-)
Założyciel Fundacji Charytatywnej Howerla otrzymał niedawno kolejną nagrodę za swoje stanowisko i aktywną działalność na rzecz Ukrainy
(-)
Organizację Howerla można wspierać na portalu zrzutka.pl. Sprawozdania można śledzić na stronie na FB
Ukraińcy to naród grający na skrzypcach i piszący wiersze w brudnych okopach. Współcześnie, w czasie wojny i kolędy są wojenne.
(-)
Nasz program dobiega końca i na koniec posłuchamy jednej historycznej kolędy. Wszystkiego dobrego.
23.01.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Chrystus się narodził! Chwalmy Go! Witam was, drodzy słuchacze, we wtorek, 23 stycznia na antenie Radia Olsztyn. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Bardzo ciekawy dekret podpisał wczoraj prezydent Wołodymyr Zełeńskii jeszcze jeden projekt ustawy został zarejestrowany w Radze Najwyższej. I ten projekt dotyczy także nas, zagranicznych Ukraińców. Za chwilę usłyszycie o tym więcej.
(-)
23 stycznia 1849 r. urodził się Bohdan Chanenko – ukraiński kolekcjoner dawnych przedmiotów i dzieł sztuki, mecenas, przemysłowiec. Członek Kijowskiego Towarzystwa Rzeczy Dawnych i Sztuki; założyciel Muzeum im. Bohdana i Barbary Chanenków w Kijowie. Za własne pieniądze Chanenko prowadził wykopaliska, głównie na terytorium Kijowszczyzny. Wydał zbiór „Starożytności Naddnieprza”.
(-)
1891 r. urodził się Pawło Tyczyna – ukraiński poeta, tłumacz, publicysta, działacz społeczny i państwowy okresu URL i USRR. Nowator formy poetyckiej. Wraz z Liną Kostenko i Iwanem Draczem był nominowany do Literackiej Nagrody Nobla.
(-)
1921 r. zginął Mykoła Łeontowycz – ukraiński kompozytor, dyrygent chóralny, pianista, pedagog, kolekcjoner folkloru muzycznego, działacz społeczny, autor opracowań pieśni ukraińskich. Jego bożonarodzeniowa szczodrówka „Szczedryk” została przetłumaczona na wiele języków świata i znana jest w świecie anglojęzycznym jako „Carol of the Bells”. Mykołę Łeontowycza zabił agent CzK, gdy kompozytor przebywał w domu swego ojca we wsi Markiwka w hajsyńskim rejonie.
(-)
W Kijowie i obwodzie kijowskim dzisiaj rano podczas alarmu powietrznego rozległy się wybuchy – pracowała obrona przeciwpowietrzna, – poinformowało biuro prasowe wojskowej administracji państwowej. Jak powiadomił mer Kijowa Witalij Kłyczko płonie mieszkanie, tam zlokalizowano jedną osobę, która ucierpiała. Na skutek upadku odłamków w budynku zostały uszkodzone balkony od 1 do 4 piętra. Łącznie wiadomo już o czworgu rannych w tym rejonie – wszystkich hospitalizowano. W Kijowie odnotowano też uszkodzenie budynku niemieszkalnego w rejonie pieczerskim. Na skutek ataku w mieszkaniu ukraińskiego adwokata i wojskowego Masi Najema wyleciały szyby w oknach – wybuch miał miejsce obok jego domu. W mieszkaniu był też pies bojowy, z nim wszystko w porządku. Tak samo rosyjskie wojska okupacyjne czterema kierowanymi rakietami S-300/400 uderzyły w cywilną infrastrukturę Charkowa i Bałakliji w obwodzie charkowskim. W efekcie uszkodzone zostały: obiekt infrastruktury cywilnej, wielopiętrowy dom mieszkalny i domy prywatne. Wskutek ataku wroga na miasto ucierpiało dwoje cywilów. Wróg ostrzelał obóz uzdrowiskowy w Bałakliji. Według wstępnych danych rosja dokonała ataku dwoma rakietami S-300. Okupanci w nocy uderzyli też w infrastrukturę cywilną Charkowa, w wyniku czego uszkodzony został prywatny budynek. Rosjanie dokonali ataku kierowanymi rakietami między innymi na miasto Pawłohrad w obwodzie dniepropietrowskim. Poinformował o tym szef rady obwodowej Mykoła Łukaszuk. Jak powiedział, w wyniku ataku ucierpieli ludzie, którzy szli rano do pracy. Jedna osoba zginęła, a drugiej lekarze udzielili pomocy.
Polska zapowiada pomoc Ukrainie w dążeniach do Unii Europejskiej i NATO a także dalsze wsparcie militarne i wspólne zakupy broni. Strona ukraińska przekonuje, że Warszawa i Kijów wspólnie są w stanie rozwiązać wszystkie kryzysy – w tym ten na granicy. Premier Donald Tusk odwiedził wczoraj Kijów, gdzie spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim oraz szefem rządu Denysem Szmyhalem. O szczegółach – Karol Surówka:
(-) Korespondencja w języku polskim
Premier Donald Tusk powiedział, że udawanie neutralności w czasach moralnego konfliktu nie powinno mieć miejsca. W ten sposób w Kijowie szef polskiego rządu zwrócił się do przywódców krajów, którzy chcą być neutralni w konflikcie pomiędzy Ukraina a Rosją:
(-) Wypowiedź w języku polskim
Donald Tusk zapewnił, że na forum europejskim będzie zabiegał o to, aby państwa bardzo poważnie potraktowały ambicje Ukrainy do wstąpienia do Unii Europejskiej i NATO.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński wczoraj, w Dniu Jedności 22 stycznia, podpisał dekret „O historycznie zamieszkałych przez Ukraińców terytoriach Federacji Rosyjskiej”. Jak zaznaczył prezydent – jest to przywrócenie prawdy o przeszłości historycznej dla ukraińskiej przyszłości. Informuje o tym Kancelaria Prezydenta. „Mamy dzisiaj poczynić kroki nie tylko dla wzmocnienia jedności Ukrainy i naszego narodu, a i dla jedności, praw i swobód, prawdy o Ukraińcach, prawdy o nas i prawdy o naszej historii”, – oznajmiła głowa państwa. Szczegóły dekretu na razie nie są znane – dokument jeszcze nie pojawił się na stronie Kancelarii Prezydenta.
W Radzie Najwyższej w poniedziałek, 22 stycznia, zarejestrowano projekt ustawy „O niektórych kwestiach w dziedzinie migracji co do podstaw i porządku otrzymania i wstrzymania obywatelstwa Ukrainy”. Jego inicjatorem jest prezydent Wołodymyr Zełeński. Wcześniej tego dnia z okazji Dnia Jedności Zełeński anonsował, że ten projekt ustawy pozwoli na otrzymanie obywatelstwa ukraińskiego przez „wszystkich Ukraińców i ich potomków z różnych krajów świata. Oczywiście, oprócz kraju-agresora”. Według słów prezydenta prawo do obywatelstwa ukraińskiego otrzymają „wszyscy ci, którzy w czasie różnych fal emigracji przymusowo opuścili ziemię ojczystą i znaleźli się w Europie, USA, Kanadzie, krajach Azji, Ameryki Łacińskiej”. Mowa jest o nieetnicznych Ukraińcach, którzy pomagaja w wojnie przeciwko rosji. „Wszyscy, którzy nam pomagają, mimo setek i tysięcy kilometrów od ziemi ojczystej. Zagraniczni ochotnicy, którzy stanęli w obronie Ukrainy. Wszyscy, którzy walczą o wolność Ukrainy jak o własną Ojczyznę. I Ukraina taką się dla nich stanie. Dla wszystkich, którzy mogą poczuć, że być w Ukrainie oznacza być w domu – nie jako turyści, a jako obywatele”, – podkreślił Zełeński.
Pod znakiem jedności modlono się w niedzielę, 21 stycznia w greckokatolickiej parafii Trójcy Przenajświętszej w Giżycku. Odbyła się tam wspólna, ekumeniczna modlitwa (wspólne kolędowanie i rozważanie Słowa Bożego) w ramach Tygodnia modlitw o jedność chrześcijan. W tegorocznym wspólnym spotkaniu ekumenicznym wzięli udział jak organizatorzy, miejscowa wspólnota greckokatolicka ze swoim proboszczem ks. Bazylim Parasiukiem OSBM, a także parafia rzymskokatolicka z Wilanowa w Giżycku ze swoim proboszczem ks. Kazimierzem Grzybosiem oraz parafia ewangelicko-augsburska ze swoim pastorem Krystianem Borkowskim.
(-)
Nasz poranny program zbliża się do końca; była z wami Jarosława Chrunik. Usłyszymy się jutro o tej samej porze, a teraz życzę wam miłego dnia, drodzy słuchacze. Wszystkiego dobrego! Śpiewa zespół The Ukrainian Folk. Chrystus się narodził! Chwalmy Go!
22.01.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Chrystus się narodził! Chwalmy Go! Witam was, drodzy słuchacze, w poniedziałek, 22 stycznia na falach Radia Olsztyn. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. 22 stycznia – to bardzo ważna data dla każdego Ukraińca. dzisiaj obchodzimy Dzień Jedności Ukrainy. A jeszcze wcześniej też zaczęło się bardzo ważne wydarzenie:
(-)
22 stycznia 1863 r. w Królestwie Polskim i na Prawobrzeżnej Ukrainie wybuchło Powstanie Styczniowe przeciwko Imperium Rosyjskiemu. Było to szlacheckie powstanie na ziemiach dawnej Rzeczpospolitej. Razem z Polakami w powstaniu wzięli udział też Litwini, Białorusini i Ukraińcy. Niestety, zakończyło się ono porażką.
(-)
1918 r. w budynku Muzeum Pedagogicznego Mała Rada zatwierdziła IV Uniwersał, który ogłaszał Ukrainę niepodległym państwem. Równo rok później, 22 stycznia 1919 r. na Placu Sofijskim w Kijowie ogłoszono Akt Zjednoczenia Ukraińskiej Republiki Ludowej i Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej w integralną Ukrainę.
(-)
1942 r. z Kijowa wyruszył pierwszy pociąg z robotnikami, zagitowanymi na roboty do Niemiec (ostarbeiterami). Wkrótce takie wywózki stały się przymusowe.
(-)
2014 r. byli pierwsi zabici na Euromajdanie w Kijowie: Jurij Werbyćkyj, Serhij Nihojan i Mychajło Żyznewski – Bohaterowie Niebiańskiej Sotni.
(-)
1907 r. urodził się Mykoła Liwyckyj – ukraiński działacz społeczno-polityczny, dziennikarz, prezydent URL na uchodźstwie. Napisał szereg prac, w tym – „Zachód-Wschód i problematyka zniewolonych przez Moskwę narodów”.
(-)
1983 r. zmarł Mychajło Marczenko – ukraiński historyk, autor licznych prac z historii Ukrainy okresu średniowiecza, pierwszy radziecki rektor Lwowskiego Państwowego Uniwersytetu im. Iwana Franki. Dziadek dziennikarza i dysydenta Walerija Marczenki. Ofiara reżimu stalinowskiego. W czerwcu 1941 r. Mychajło Marczenko został aresztowany jako „aktywny ukraiński nacjonalista”. Od 1945 r. wykładał w Kijowskim Instytucie Pedagogicznym, gdzie w 1956 r. na zebraniu partyjnym wystąpił ze wspomnieniami z pobytu w GUŁAG-u i wyraził opinię, że „kultura ukraińska w latach władzy radzieckiej rozwijała się mniej, niżw okresie przed rewolucyjnym; teraz prawie nie ma już ukraińskich szkół i mamy fakty, gdy w szkołach dzieci nie mogą uczyć się w języku ukraińskim”.
(-)
Prezydent Ukrainy obawia się propozycji potencjalnego kandydata na prezydenta USA, Donalda Trumpa. Amerykański polityk w wywiadzie dla CNN mówił, że wojnę Rosji z Ukrainą jest w stanie zakończyć w 24 godziny.
– Mimo że widziałem już wiele ofiar, to trochę mnie ta zapowiedź stresuje. Bo to znaczy, że nawet jeśli jego pomysł, którego szczegółów nikt jeszcze nie zna, nie będzie dla nas korzystny, to on i tak zrobi wszystko, by go wprowadzić w życie. I to mnie trochę niepokoi.
Zdaniem prezydenta Zełenskiego, jeśli Donald Trump chce rozwiązać ten problem w 24 godziny, to powinien przyjechać do Kijowa.
Ukraina nie zrezygnuje z działań ofensywnych, bo przejście wyłącznie do wojny obronnej powoduje zamrożenie konfliktu – powiedział w wywiadzie dla francuskiego dziennika Le Figaro szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. Ukraiński polityk przytoczył słowa Winstona Churchila z okresu II wojny światowej, który mawiał: dajcie nam narzędzia, a my wykonamy tę pracę. Więcej na ten temat Maciej Jastrzębski:
(-) Korespondencja w języku polskim
Zakłady „Novatek”, znajdujące się na wybrzeżu Morza Bałtyckiego, przestały działać po ataku ukraińskich dronów. Poinformował o tym Bloomberg, powołując się na informacje rosyjskiej firmy „Novatek”. Jak wiadomo, zakład zajmuje się przetwarzaniem stabilnego kondensatu gazowego na ropę, a także transportuje produkty ropopochodne na rynki zewnętrzne i położony jest w strefie nadbrzeżnej, obok specjalistycznego terminalu, w którym składowane są produkty. Według informacji „Novatek-u”, zakład przetwórstwa kondensatu gazowego w Ust’-Ługu wstrzymał wszystkie operacje technologiczne. Nikt nie ucierpiał. W 2022 roku przedsiębiorstwo przetworzyło prawie 7 mln ton kondensatu gazowego. Kondensat jest produktem ubocznym wydobycia gazu ziemnego i ropy.
Prezydenci Polski i Litwy mówią o konieczności zwiększenia potencjału obronnego państw naszego regionu. Po rozmowach w Wilnie Andrzej Duda i Gitanas Nauseda wzywali również do przyspieszenia pomocy dla Ukrainy. O tych sprawach obaj prezydenci już wkrótce będą rozmawiać z Wołodymyrem Zełenskim w formacie Trójkąta Lubelskiego.
Grupa ukraińskiej młodzieży, która straciła ojców na wojnie, spędza weekend w Warszawie. Organizatorzy wyjazdu zapewnili im między innymi zajęcia komputerowe i zwiedzanie Muzeum Narodowego. Młodzi ludzie podkreślali w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że bardzo ważne dla nich jest, aby oderwać się od trwającej w ich kraju wojny i bolesnych wspomnień:
(-)
– Jesteśmy z Wołynia. Spotkało nas takie nieszczęście, że straciliśmy ojców, ale teraz Polacy wyciągnęli do nas pomocną dłoń i zaprosili nas do Polski i jesteśmy dziś w Warszawie. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni, bo w ten sposób otwieramy dla siebie świat.
– Warszawa to bardzo piękne miejsce i to pomaga nam oderwać się od wspomnień o tej tragedii, która będzie nam towarzyszyła przez całe życie. Ciężko w tej chwili przewidzieć przyszłość, ale tak ja wszyscy marzę, żeby się skończyła wojna, żebyśmy wygrali i mogli wspólnymi silami odbudować nasze państwo. Cieszymy się, że Polska oferuje swoją pomoc również w tym kontekście.
Grupa 24 młodych osób w wieku od 15 do 17 lat pochodzi w większości z obwodów lwowskiego i wołyńskiego.
(-)
W Olsztynie dzieci i młodzież – zarówno potomkowie przesiedleńców z Akcji „Wisła”, jak i obywatele Ukrainy, którzy znaleźli się na Warmii i Mazurach – przygotowali wspaniały koncert kolęd i szczodrówek, który podarowali tym, kto przyszedł na liturgię na godz. 10-tą. Wystąpiło odmłodzone „Suzirjaczko”, nowe trio „TOJA” i maleńka solistka Janina Ciunyk:
– Janina.
– Ty tak pięknie dzisiaj zaśpiewałaś; byłaś stremowana, czy nie?
– Nie.
– Ale twoja kolęda nie była łatwa.
– A ja ją w chórze i w Ukrainie śpiewałam!
(-)
Trio „TOJA” zaśpiewało między innymi słynny „Szczedryk” Mykoły Łeontowycza w stylu, który wcześniej zaproponował amerykański zespół „Pentatonix” – potwierdziła to pani Zoriana Ciunyk, która wraz z koleżanką pracuje z dziewczętami:
– Tak, to było według wersji „Pentatonix” „Carol of the bells”.
– Mam nadzieję, że to tylko początek, że będzie pani z trio, a nawet kwartetem nadal pracować, bo nadchodzi okres wiosenny i czekają „wesnianki”!
– Nie wiem co do „wesnianek”, ale na lato szykujemy się.
(-)
Posłuchajcie, proszę, „Szczedryka” w wykonaniu nowego olsztyńskiego trio „TOJA”, a ja już się z wami żegnam. Informacje przygotowała dla was Jarosława Chrunik i usłyszymy się ponownie wieczorem o godz. 18.10. Miłego dnia i całego tygodnia, drodzy słuchacze. Wszystkiego dobrego! Chrystus się narodził! Chwalmy Go!
21.01.2024 – godz. 20.30 – magazyn (opis do dźwięku)
Witamy Państwa w Magazynie Ukraińskim „Od niedzieli do niedzieli”; przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Ciekawie minął ostatni tydzień dla społeczności ukraińskiej na Warmii i Mazurach, a zapowiadają się kolejne wydarzenia. Elbląg odwiedził dziennikarz i pisarz Tomasz Terlikowski z prezentacją swojej najnowszej książki „Rozdzieleni bracia. Szeptyccy, historia Polski i Ukrainy”, a w Węgorzewie parafianie kolędowali razem z uczestnikami koncertu w cerkwi greckokatolickiej. Olsztyński zespół „Biłyj Bereh” szykuje kolejne wydarzenie kulturalne. O tym będzie mowa w dzisiejszym programie. Zakończy go muzyka od Romana Bodnara.
(-)
Chrystus się narodził! Chwalmy Go!
Jutro nad Dnieprem będzie obchodzony Dzień Zjednoczenia Ukrainy. 22 stycznia 1918 r. został zatwierdzony IV Uniwersał, który ogłaszał Ukrainę niepodległym państwem. Równo rok później, 1919 r. na Sofijskim Majdanie w Kijowie został ogłoszony Akt Zjednoczenia Ukraińskiej Republiki Ludowej i Zachodniukraińskiej Republiki Ludowej. I równo 96 lat po tym, 22 stycznia 2014 r. zginęli pierwsi uczestnicy narodowo-patriotycznych akcji protestacyjnych w Ukrainie, przede wszystkim przeciwko swawoli władzy i służb mundurowych, a także dla poparcia europejskiego kierunku zewnętrznej polityki Ukrainy. Naszym obowiązkiem jest pamiętać o tych wydarzeniach, bo wolność Ukrainy i narodu ukraińskiego zawsze rzęsiście skropiona jest krwią najwierniejszych synów i córek Ukrainy. Przyszłość rodzi się w przeszłości i o tym też za chwilę usłyszycie w naszym programie. Miniony tydzień przyniósł nam kilka ciekawych wydarzeń i chcę wam teraz o nich opowiedzieć. Nie mamy czasu na obszerną opowieść, więc będzie krótko – tak, żebyście wiedzieli co i gdzie się wydarzyło.
Tydzień temu w Węgorzewie, w tamtejszej cerkwi greckokatolickiej, odbył się tradycyjny koncert kolęd i szczodrówek, bo okres bożonarodzeniowy dla Ukraińców jest nie do pomyślenia bez kolędowania. Dzięki pani Natalii Oryńczak możemy odczuć atmosferę tego wydarzenia:
(-) Fragment koncertu
Dzień wcześniej, w sobotę 13 stycznia w Elblągu miało miejsce wyjątkowe spotkanie. Głównym jego bohaterem był pisarz i dziennikarz Tomasz Terlikowski – autor książki „Rozdzieleni bracia. Szeptyccy, historia Polski i Ukrainy”. Wydarzenie to wywołało niemałe zainteresowanie. Spotkanie prowadził ks. Igor Hubacz. Autor opowiadał o epizodach z życia rodziny Szeptyckich, które nieczęsto można spotkać na stronicach książek historycznych. Wszyscy, kogo o to pytałam, byli bardzo zadowoleni, że zamiast siedzieć w domu, przyszli do biblioteki. Ks. Paweł Potoczny, proboszcz parafii w Cyganku, zwrócił uwagę na kwestie, które i dla nas – współczesnych – są nie bez znaczenia:
– Sama książka Tomasza Terlikowskiego „Rozdzieleni bracia…” mnie szczególnie zachwyciła tym, o czym sam autor też mówił – o więzi rodzinnej między braćmi. Mimo różnego podejścia do swojej narodowości – jedni byli Ukraińcami, no, uważali się za Ukraińców, inni uważali się za Polaków, ale ich siłę stanowiła rodzina. Przychodzili, jedni drugich wspierali. To mnie w tej historii po prostu zachwyca. To jedno. Ale drugie też pokazuje na przyszłość – dla nas, Ukraińców-grekokatolików, którzy mieszkają w Polsce. Żeby siebie też zdiagnozować. Kim my tak naprawdę jesteśmy? Jak my o sobie mówimy? Z jednej strony bije w nas ukraińskie serce, rozmawiamy po ukraińsku. Bardzo często Ukraińcy z Ukrainy mówią, że o wiele lepiej władamy językiem niż oni, z Ukrainy. Ale z drugiej strony – mamy obywatelstwo polskie. Mieszkamy w Polsce, pracujemy w Polsce i nie wiem, czy tak bardzo chcemy wyjeżdżać z Polski w Ukrainę. To są dwa różne elementy. I określić siebie: kim my jesteśmy? Myślę, że takie rozdwojenie, jak u braci Szeptyckich, w naszym sercu też może być. Ale z drugiej strony to daje nam szansę nazywać to po imieniu, mówić i z drugiej strony – też nie czuć z tego powodu wyrzutów sumienia, że tak jest. Czy mówienie o sobie „Polak ukraińskiego pochodzenia” – czy to jest coś złego? Myślę, że na dzień dzisiejszy, po przeczytaniu tej książki – na pewno nie.
Mirosław Prytuła też był na spotkaniu i też był z tego powodu zadowolony:
– Spotkanie niepowtarzalne, książka bardzo cenna, książka bardzo potrzebna; osoba pana redaktora Tomasza Terlikowskiego też pokazuje jasność umysłu, przekazu. Spotkanie znakomite, rekomenduję książkę.
– I obiektywna, mimo wszystko.
– Tak, obiektywna, pokazuje, że nie są to proste kwestie stosunków polsko-ukraińskich, ale poprzez zrozumienie, poprzez jedność, poprzez dialog wszystko to można przejść.
Pana Teodora Paluszka też zapytałam, czy warto było przyjść:
– No, tak! Bardzo ciekawe spotkanie i potrzebne.
– Czy było coś nowego dla pana w tej opowieści autora?
– Tak, bo historię rodu Szeptyckich mało znałem. A tu jest szeroko opowiedziane. Będzie co czytać.
Samego autora, Tomasza Terlikowskiego zapytałam, czy podczas pisania książki coś go szczególnie zaskoczyło, czego nie oczekiwał? Może upadł jakiś mit o rodzinie Szeptyckich?
(-) Wypowiedź w języku polskim
Mogę powiedzieć tylko jedno: polecam do przeczytania tę książkę; znajdziecie tam wiele ciekawostek z życia rodziny Szeptyckich.
(-)
To było o tym, co już się odbyło, a teraz będzie mowa o tym, co czeka na tych, kto lubi weselić się w gronie znajomych i nieznajomych amatorów muzyki ukraińskiej. Niedawno studio Radia Olsztyn odwiedzili uczestnicy zespołu „Biłyj Bereh” – Martyn Bohun i Michał Kowyk – żeby opowiedzieć o ich najbliższych planach. A plany te można nazwać jednym słowem – wydarzenie. Nie zabawa, nie koncert, a wydarzenie:
– To będzie… no, nie chcemy nazywać tego koncertem, bo to będzie wydarzenie. Dla nas to będzie wielkie wydarzenie, bo z nami wystąpi też nasz kolega Czarek Kuczyński, który zagra swoje piosenki, też ma jakiś cover, swój materiał też przygotuje. My zagramy swoje znane piosenki, takie jak „Ameryka”, „Nie trudno”, „Pocałuj mnie”, „Gdzie jesteś?” w nowym opracowaniu, tu Michał napisał nowe aranże, tak że teraz to robimy. Będą nasze nowe piosenki, stare też – z płyty, którą nagraliśmy bodajże w 2008 roku.
– No, tak! Nasza super-CD!
– Wszystko się sprzedało, czy nie? Zostało coś?
– Tak, wszystko się sprzedało, nawet ja osobiści i Michał nie mamy, tam 500 czy ileś sztuk mieliśmy i sprzedaliśmy. Ja myślałem, że Michał ma, Michał myślał, że ja mam i sprzedaliśmy wszystko. Rodzina ma, a my nie mamy, ale coś tam na MP3 jest. I chcę jeszcze powiedzieć, że to nie będzie koncert, po koncercie „Dziękuję” i wszyscy się rozchodzą. My chcemy zrobić coś, żeby była okazja spotkać się; nie tylko koncert, ale wydarzenie.
– Wydarzenie – sprowokowane czym? Występujecie i chcecie skupić wokół siebie ludzi, tak?
– Tak.
– Tak. Zaprosić na coś takiego, jak kiedyś spotykaliśmy się w „domiwce”, czy jak były zabawy, jakieś „wesnianki” nie „wesnianki”, tylko to nie będzie w formie zabawy. My po koncercie wyjdziemy z instrumentami akustycznymi – z puzonem, z trąbką, z gitarami, z akordeonem, ze skrzypcami, z jakimś bębnem i wszyscy razem będziemy śpiewać, weselić się.
– Coś takiego, jak kiedyś było na małance.
– Tak, tak jak kiedyś było na małance. I po tym też będzie muzyka mechaniczna, będą tańce, śpiewy i będzie też okazja spotkać się, powspominać przeszłość, napisać nowy okres nowej historii i tak jak jest w tekście piosenki: „Znajdę sobie żonę” – może znajdziemy sobie z Michałem żony.
– No, myślę, że teraz macie lepsze perspektywy, gdy jest tyle dziewcząt z Ukrainy!
– Tak i oczywiście serdecznie zapraszamy! Chcemy zjednoczyć wszystkich, bo to będzie okazja poznać też nowych ludzi. Tak jak pani dobrze powiedziała – teraz jest dużo osób z Ukrainy, którzy przyjechali, jak to mówią – Ukraińcy ’22.
– I dziwią się: a skąd tu Ukraińcy tak długo żyją na Warmii i Mazurach, skoro nie ma granicy z Ukrainą?
– Tak, chcemy w jakimś stopniu dotrzeć do tych ludzi, żeby wiedzieli, że jest takie wydarzenie i żeby przyszli, żeby poczuli tę atmosferę Ukrainy, „małej Ukrainy”, bo my tak zawsze mówimy, że to jest „mała Ukraina”. Dlatego chcemy wszystkich połączyć, żeby się poznali i potem na lata taka przyjaźń może pozostać.
– Tu trzeba też powiedzieć, że koncert jest przygotowany profesjonalnie.
– I kto to przygotowuje? Sami wszystko macie na swoich barkach?
– Tak, sami robimy, ale mamy przyjaciół, którzy nam pomagają, tak że z naszej strony wszystko będzie profesjonalnie. Nie będzie tak, że wyjdziemy, zagramy, fajnie, fajnie, potem sobie pośpiewamy…
– Tutaj, Michał, dopowiem, że będzie cała aparatura profesjonalna, światła będą zgrane z naszą muzyką. Po prostu będzie to nie tylko dla ucha, ale też dla oka. I światła – gdzieś będzie niebieski, gdzieś żółty, gdzieś czerwony, żeby ludzie poczuli się trochę jak na spektaklu.
– Dlatego „wydarzenie”.
– Dlatego „wydarzenie”, tak.
Jeśli chłopcy was zaintrygowali, to nie zapomnijcie: 10 lutego w Kuźni Społecznej odbędzie się wydarzenie, które organizuje zespół „Biłyj Bereh”. A szczegóły tego wydarzenia znajdziecie na FB, na profilu zespołu „Biłyj Bereh”. Natomiast tydzień wcześniej, w sobotę 3 lutego, w kętrzyńskiej hali sportowej MOSiR-u przy ul. Kazimierza Wielkiego 12A odbędzie się charytatywny bal karnawałowy pod hasłem „Pomagamy Ukrainie!”. Do tańca będzie grał zespół „The Ukrainian Folk”. Szczegółów dowiecie się od przewodniczącego miejskiego koła ZUwP Andrzeja Sydora i w naszych kolejnych audycjach. Teraz pora oddać głos Romanowi Bodnarowi:
(-) Hit-Parad
Dzisiaj byli z wami: Roman Bodnar, Marian Dąbrowski i Jarosława Chrunik. Życzymy wam miłego wieczoru i nadchodzącego tygodnia! Chrystus się narodził! Chwalmy Go!
20.01.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Razem dla Nazara – zbiórka pod taką nazwą została zorganizowana przez Caritas eparchii olsztyńsko-gdańskiej UKGK. Rosja po kilkutygodniowej przerwie nasiliła szturmy w kierunku Awdijewki. Były minister obrony Ukrainy Oleksij Reznikow wrócił do zawodu prawnika. 696 dzień pełnowymiarowej agresji Rosji na Ukrainie. W kalendarzu jest sobota 20 stycznia. Przy mikrofonie Hanna Wasilewska. Witam.
(-)
Razem dla Nazara – zbiórka pod taką nazwą została zorganizowana przez Caritas eparchii olsztyńsko-gdańskiej UKGK. Nazar to niezłomny i kochający życie chłopak, szczególny człowiek – mówi dyrektor Caritas eparchii olsztyńsko-gdańskiej UKGK ojciec Bohdan Sytczyk:
30-letni Nazar służył jako dowódca na kierunku chersońskim, a później na kierunek bachmuckim, gdzie został ciężko ranny. Rana od wybuchu miny stała się przyczyną amputacji nogi i ręki.
Nazar przeszedł już 9 operacji i jest gotowy do dalszej walki o normalne życie. Chłopak marzy o zwycięstwie Ukrainy i swoim doświadczeniem chce podzielić się z braćmi:
-Nazar, to można powiedzieć jednym słowem, nasz bohater. Wielu dzisiaj jest bohaterów na Ukrainie, ale to młody chłopak, urodzony w 1994 roku, w obwodzie lwowskim, w miejscowości Busk; w 2014 roku zdecydował się pójść walczyć jako ochotnik, od tego czasu czuł potrzebę obrony Ukrainy
(-)
-To bardzo pozytywny człowiek, optymistyczny człowiek, nastawiony bardzo pozytywnie do życia, chce dalej pomagać innym chłopcom – mówi, żeby swoim doświadczeniem dzielić się z innymi, ostrzec ich może przed niebezpieczeństwami, które trafiły mu się w życiu
Caritas eparchii olsztyńsko-gdańskiej posiada wszelkie dokumenty potwierdzające faktyczny stan rannych.
-Otrzymaliśmy badania i informację o jego sytuacji, pełną dokumentację jego sytuacji, taką prośbę jak można mu pomóc, zdecydowaliśmy…władyki, kira Arkadiusza, żeby przekazać taką pomoc dla Nazara, dobrych ludzi dziś nie brakuje, ale żeby pozytywnie odpowiedzieli na to wezwanie i może uda mu się udzielić jakiejś pomocy, bo to jest proces, rehabilitacja, protezy, przeszedł teraz jeszcze jedną operację, może będzie jeszcze jedna, nie wiem, to trudne sprawy, ta pomoc jest bardzo potrzebna i prośba, żeby dobrzy ludzie odezwali się w sprawie pomocy.
(-)
Caritas zbiera środki na protezy i rehabilitację dla ukraińskiego żołnierza. Darowizny przeznaczone dla Nazara należy wpłacać na konto Caritas eparchii olsztyńsko-gdańskiej UKGK. W nazwie przelewu należy wpisać NAZAR.
Dajcie szansę powrotu do życia obrońcy Ukrainy, który w imię naszego bezpieczeństwa dobrowolnie oddał swoje zdrowie.
(-)
Rosja po kilkutygodniowej przerwie nasiliła szturmy w kierunku Awdijewki. Wojskowe serwisy informacyjne poinformowały, że agresor na południe od miasteczka przesunął swoje pozycje i chce zająć dwa osiedla domków letniskowych.
Więcej na ten temat Maciej Jastrzębski:
(-)
Były minister obrony Ukrainy Oleksij Reznikow wrócił do zawodu prawnika. Poinformowało o tym Krajowe Stowarzyszenie Prawników Ukrainy, podając, że jego prawo wykonywania zawodu zostało odnowione z dniem 16 stycznia, na podstawie jego wniosku z września ubiegłego roku.
Stowarzyszenie przypomniało, że Oleksij Reznikow uzyskał dyplom prawnika w 1994 roku na lwowskim uniwersytecie. Przed byciem członkiem Rady Ministrów pracował w kancelariach prawnych i izbach adwokackich. W związku z objęciem funkcji w marcu 2020 roku zawiesił prawo do wykonywania zawodu prawnika.
Ołeksij Reznikow został odwołany 5 września ubiegłego roku, a dzień później powołano na jego miejsce Rustema Umierowa.
(-)
Tym kończymy nasz program. Dziękuję za uwagę, wszystkiego dobrego.
19.01.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór, z wami jest Hanna Wasilewska Dzieci Ukrainy są inteligentne, bystre i bardzo utalentowane, teraz mieszkają na Warmii i Mazurach. Tutaj kontynuują naukę i rozwijają swoje talenty. Dzięki polskiemu państwu i organizacjom charytatywnym otrzymują stypendia, dzięki którym mogą doskonalić swoje umiejętności i kontynuować swój twórczy rozwój. Jednak bardzo chcą wrócić do domu. Maria Prytula z Zaporoża przyjechała do Olsztyna na początku pełnowymiarowej agresji na i mieszka tu do dziś. Maryjka śpiewa. Jej głos to wielki dar. Można było o tym przekonać się nie raz, bo dziewczyna aktywnie uczestniczy w lokalnych wydarzeniach, w szczególności na olsztyńskim jarmarku bożonarodzeniowym. A tych, którzy nie słyszeli, zapraszam do spotkania i posłuchania, kto prezentuje Ukrainę w Polsce.
(-)
Święta minęły, a my nadal chodzimy w gości. Dziś do rodziny Prytulów. Nila i Maria Prytula mieszkają w Olsztynie od początku pełnowymiarowej agresji. W Polsce czują się dobrze, ale bardzo chcą wrócić do domu
-Dzień dobry, dzień dobry, bardzo mi miło, dziękuję za zaproszenie. Maria tam już śpiewa.
-Teraz ma zajęcia w szkole muzycznej, uczy się w ostatniej 8 klasie, klasa wokalu i ma teraz naukę z nauczycielką z ukraińskiej szkoły.
-Online tak?
-Tak, online.
-A teraz sama śpiewasz…
[…]
-Jeszcze raz od początku.
[lekcja]
[słaba jakość dźwięku] – jestem nauczycielką śpiewu Lila Wiktorowna Kucho… 8 rok zajmujemy się i to bardzo utalentowane dziecko, śpiewa w różnych stylach…lubi estradę, a ja jestem bardziej akademikiem…w tym roku będzie naszą absolwentką szkoły muzycznej w Zaporożu.
-Pani teraz przebywa w Zaporożu jak rozumiem?
-Tak
-Jak się trzymacie, proszę opowiedzieć, wczoraj były takie ostrzały rakietowy.
-Dzięki dzieciom, uczniom się trzymamy, dają nam natchnienie i rozumiemy, że trzeba się trzymać, bo jesteśmy im potrzebni…troszkę od tego wszystkiego odpoczywamy…
-Kiedy strzelają w nocy, to gdzieś chowacie się w schronach, czy gdzieś w korytarzach?
-Śpię i bardzo szczelnie okrywam się kołdrą…nie chowamy się.
-Trzymajcie się i bardzo wam dziękujemy ukraińscy nauczyciele, że w takich warunkach prowadzicie lekcje.
-Dziękujemy.
-Maria Prytuła, mam 14 lat, jestem z Zaporoża, zajmuję się wokalem, kocham swoją rodzinę, Ukrainę, kocham śpiewać. Kocham też zajmować się teatrem.
-Diankę kochasz?
-Diankę też kocham, to moja kochana psinka.
-Marijka zaczynała śpiewać jak miała 6 miesięcy. Pierwszy raz usłyszałam jak miała 6 miesięcy i ona powtarzała za mną dźwięki i wtedy zrozumiałem, że ona śpiewa. Była bardzo aktywna lubiła śpiewać, tańczyć i z Niną Matwijenko i ona przyjeżdżała do nas Zaporoże na wydarzenia, które organizowaliśmy z mężem, na nasze festiwale i jednego razu przyjechał do nas do domu i powiedziałam, żeby posłuchała czy Marijka ma talent śpiewaczki. Posłauchała, Maria miała ze 3-3,5 roku, posłuchała i powiedziała, że ona nie będzie śpiewaczką ludową, ma potężny głos, ale ja tobie radzę nigdzie jej nie oddawać. Niech rośnie i z czasem oddacie ją a naukę.
Później piosenka w wykonaniu Marusi została nagrana przez przedszkolankę i wysłana na regionalny konkurs, gdzie zdobyła I miejsce. W ten sposób mała piosenkarka dostała się na ogólnoukraińską scenę – wspomina mama Nili Prytuły
-Nagraliśmy klip, wysłaliśmy i ona coś wygrała i jeździliśmy do Kijowa i tak się zaczęło. 4,5 roku została laureatką ogólnoukraińśkiego konkursu gwiad przedszkolnych.
-Bramo Maria, a ty pamiętasz siebie w tamtym wieku? Jak utrzymywałaś nagrodę, może czułaś się gwiazdą?
-Tak, pamiętam, że dostałam psa, wielkiego pluszowego i chodziłam z nim i od tego zaczęło się moje życie wokalne. Byłam bardzo aktywna i starałam się utrzymywać ze wszystkimi stosunki przyjacielskie, oni mi chyba zazdrościli, ale tego nie pamiętam. Z nauczycielami miałam bardzo bliskie stosunki, z przedszkola.
-Szczerze powiem, że konkursów bardzo nie lubię, dla mnie to stres, jakie jest twoje nastawienie?
-Trochę powiem o moim tacie, bo on był przeciwko. Kiedy poszłam do studium wokalnego zaproponowali mi udział w konkursie, a tata był przeciw i namawiałam, namawiał też nauczyciel, tata wiedział, że to stres, ja też, bo to nowe doświadczenie, znajomości.
-Warunki były takie, tata powiedział że puści na konkurs, ale jak nic nie zajmiesz, to jedziesz tam dla zadowolenia, nie jedziemy wygrać, a śpiewać, i tyle i tylko wtedy cię puszczam na konkurs.
-Pojechałam i zajęłam pierwsze miejsce.
(-)
-Top przygotowuję na polski konkurs w Koninie i wysłaliśmy zgłoszenie, spodziewamy się, że przejdę.
-Spodziewamy się zwycięstwa, bo tu w Polsce reprezentujesz Ukraińców i to bardzo odpowiedzialne, jak się do tego nastawiasz, że odbierana jesteś jako twarz Ukrainy?
-Tak, zgadzam się, że to bardzo odpowiedzialne, bo w naszym kraju jest 40 milionów, to prawda, że to bardzo odpowiedzialne i bardzo się denerwuję z tego powodu.
-Często proszą cię o opowiedzenie o wojnie, kiedy reprezentujesz Ukrainę na konkursach i może sama przygotowujesz takie krótkie przemówienie o tym co dzieje się teraz na Ukrainie, czy przygotowujesz te najważniejsze słowa, czy po prostu improwizujesz?
-Improwizuję, bo przygotowywać się o tym co mamy teraz w duszy i mózgu to niemożliwe. W stresie zapomnę, tak często bywało i trzeba mówić z duszy i improwizować bo będzie bardziej emocjonalnie.
[…]
-Przed trafieniem na konkurs…to codzienna praca, której nikt nie widzi. Wszyscy widzą jak dziewczyna wyszła na scenę i zaśpiewała, a u ciebie jest tak lekko, wow. A co to takiego i nikt nie widzi, jak codziennie pracujesz nad swoim instrumentem, głosem. Powiedz proszę, w ilu szkołach teraz się uczysz i ile dziennie uczysz się wokalu.
-W ukraińskiej szkole online, offline w polskiej, chodzę na kurs angielskiego i uczę się w szkole muzycznej jeszcze, w ukraińskiej muzycznej, w studium wokalnym i w studium wokalnym Tatiany Krakowskiej i mam dużo szkół teraz i to duży stres, ale jakoś się trzymam i staram się mieć dobre obecny, bo to bardzo trudne. Jestem w 9 klasie szkoły ukraińskiej i 8 klasie szkoły polskiej i mam egzaminy i staram się do nich przygotować, ale myślę, że zdam dobrze.
(-)
-Wiem, że wynajmujecie mieszkanie, ale na ścianie jest flaga Ukrainy, skąd?
-Zamówiłam sobie flagę Ukrainy, żeby nagrywać filmiki na Tik-Toka i raduje moją duszę. W ogóle to połączenie kolorów lubię.
-Hymn Ukrainy w telefonie.
-Cieszy słuch.
-A tęsknisz za domem?
-Bardzo, bardzo chcę już do domu, jakby nie podobała mi się Polska, ale do domu chcę bardzo.
Niech spełnią się życzenia tysięcy ukraińskich dzieci przebywających obecnie za granicą. Jednak póki już tu są, nie szczędzimy im dobrego słowa, bo tak ważne jest, aby czuć się jak w domu. Życzę miłego wieczoru! Do usłyszenia
19.01.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Olsztyńskie „plotkary” kontynuują swoją misję. Produkują 33. siatkę maskująca dla ukraińskich obrońców. Szef MSZ Radosław Sikorski wzywa elity Zachodu, by nie zmuszały Ukrainy do podjęcia negocjacji z Rosją. Należy znieść bezcłowy handel między Unią Europejską a Ukrainą i opracować kryteria chroniące interesy unijnych rolników – uważa szef Polskiej Federacji Producentów Żywności. Francja zapowiada wzmocnienie pomocy wojskowej dla Ukrainy. 695 dzień wielkiej wojny na Ukrainie. W kalendarzu piątek 19 stycznia. W studiu Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
Olsztyńskie „plotkary” kontynuują swoją misję. Produkują 33. siatkę maskująca dla ukraińskich obrońców. Grupa wolontariuszek w Olsztynie pod przewodnictwem Iryny Chomeniuk wróciła do prac po wakacjach w nowym roku i składa sprawozdanie z minionego roku:
-17 plecionych, 15 szytych. I z nich moi chłopcy dostali 6 i w tym roku jedną, brygada łucka na froncie. Bachmut, Kramatorsk, Kramatorsk wysyłamy, tam dojeżdżają. Siatka przyszła…trzeba było czekać, aż ją dostaną, ale dostali.
Kolejna siatka jest w trakcie tworzenia. Pytam, dlaczego jest zielona, chociaż jest zima. Na froncie bagiennym – mówią wolontariuszki – istnieje zapotrzebowanie na zielone siatki. A wysyłka pomocy na Ukrainę nie jest sprawą szybką. To cała sztafeta wolontariuszy – wyjaśniają – już niedługo wiosna. Siatki są potrzebne na całym froncie i to w jak największej liczbie, dlatego ostatecznie szybkość dostawy jest decydująca.
-Nam wszystko jedno, aby szybciej, a wychodzi, że Luba ma kontakty z tymi chłopcami…wolontariusze, którzy wiozą…komuś przekazują, ktoś komu…do Lwowa dowożą, tam oddają i tamci oddają komu znają, ale jaka różnica, jak mamy kontakt tam z tymi, z samym frontem, to tak wyszło, że Luba nas kontaktuje.
Zespół „plotkar” pracuje niestrudzenie dla zwycięstwa. Wolontariuszom można pomóc materiałami dokonując wpłaty na konto sali parafialnej Kościoła greckokatolickiego w Olsztynie z dopiskiem do Siatki.
(-)
Szef MSZ Radosław Sikorski wzywa elity Zachodu, by nie zmuszały Ukrainy do podjęcia negocjacji z Rosją. W szwajcarskim Davos minister spraw zagranicznych wziął udział w „Ukraińskim Śniadaniu” – debacie z udziałem przywódców z całego świata.
Szef polskiej dyplomacji mówił, że „nigdy nie brakuje kieszonkowych Chamberlainów”, chcących poświęcić ziemię lub życie innych osób dla ich świętego spokoju.
„Nie powinniśmy tak robić” – zaznaczył minister Radosław Sikorski:
„Użyję ryzykownego porównania, ale jeśli kobieta jest gwałcona, to nie jest dobry moment na mówienie jej – „nie eskaluj” albo „negocjuj” – tylko musisz przyjść jej z pomocą”
Minister mówił w tym kontekście o sytuacji na terytoriach okupowanych przez Rosję, wskazując na przymusową rusyfikację, tortury i porwania ukraińskich dzieci.
„To poświęcenie, które dotyczy Ukraińców, nie nas. I dlatego to tylko Ukraińcy mogą wydawać takie sądy” – tłumaczył Radosław Sikorski, pytany, czy Ukraina nie powinna zdecydować się na pewną formę negocjacji, biorąc pod uwagę, że trudno będzie jej odzyskać zajęte przez Rosjan terytorium.
(-)
Należy znieść bezcłowy handel między Unią Europejską a Ukrainą i opracować kryteria chroniące interesy unijnych rolników – uważa Andrzej Gantner. Jednocześnie szef Polskiej Federacji Producentów Żywności nawiązał do negocjacji w sprawie zmian do projektu umowy o bezcłowym handlu z Ukrainą do czerwca 2025 roku.
Nieograniczony import ukraińskich surowców rolnych i produktów spożywczych doprowadził do kryzysu rynkowego w sąsiadujących krajach UE. Jego konsekwencje zaczynają odczuwać rolnicy z innych krajów, dlatego w Europie Zachodniej w ostatnim czasie doszło do fali protestów – twierdzi Andrzej Gantner, dodając, że państwa członkowskie UE powinny wspierać mniej opłacalną produkcję na mniejszą skalę. Andrzej Gantner przypomniał, że nadmierny import ukraińskiego zboża w zeszłym sezonie doprowadził do kryzysu i niskich cen skupu, które utrzymują się do dziś. Na podobne problemy skarżą się zwłaszcza hodowcy drobiu, buraków cukrowych i producentów miodu, wskazując na duże partie tańszego towaru importowanego ze wschodu. Obecne decyzje Komisji Europejskiej zezwalają na bezcłowy handel z Ukrainą do czerwca. Bruksela wypracowuje warunki ich przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. Wniosek będzie wymagał zgody państw uczestniczących i Parlamentu Europejskiego. W połowie kwietnia ubiegłego roku poprzedni rząd wprowadził embargo na import z Ukrainy najpopularniejszych rodzajów zbóż.
(-)
Francja zapowiada wzmocnienie pomocy wojskowej dla Ukrainy. Francuski minister obrony Sebastien Lecornu ogłosił, że jego kraj wyprodukuje w tym roku kilkadziesiąt armatohaubic Caesar dla ukraińskiej armii. Zaprzeczył, jakoby Francja dostarczała mniej sprzętu Kijowowi niż inne europejskie państwa.
(-)
Kilka dni temu prezydent Francji Emmanuel Macron ogłosił, że uda się w lutym do Kijowa, aby sfinalizować dwustronną umowę w zakresie bezpieczeństwa. Będzie to druga wizyta francuskiego prezydenta na Ukrainie od rozpoczęcia pełnowymiarowej inwazji Rosji na ten kraj.
(-)
Ta informacja kończy nasze wydanie. Usłyszymy się wieczorem.
16.01.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
W Polsce zakłada się, że w przypadku eskalacji ze strony rosyjskiego okupanta prawdopodobny będzie napływ kolejnej fali uchodźców z Ukrainy. Poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski powiedział, że nieograniczony import żywności z Ukrainy to prosta droga do zniszczenia rolnictwa w krajach Unii Europejskiej. Estonia nie zamierza odsyłać do kraju Ukraińców w wieku mobilizacyjnym – powiedziała premier tego kraju Kaja Kallas. Ukraińskie wojsko zestrzeliło nad Morzem Azowskim dwa rosyjskie samoloty – bombowiec Ił-22 oraz rzadki samolot zwiadowczy A-50. 692. dzień pełnowymiarowej rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wtorek 16 stycznia. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
W Polsce zakłada się, że w przypadku eskalacji ze strony rosyjskiego okupanta prawdopodobny będzie napływ kolejnej fali uchodźców z Ukrainy. Wiceminister spraw zagranicznych RP Andrzej Szejna powiedział to dla „Rzeczpospolitej”, na który powołuje się espreso.tv.
„Nie możemy wykluczyć, że rosyjska ofensywa doprowadzi do przesunięcia frontu na zachód i spowoduje przybycie do Polski dodatkowych milionów Ukraińców, głównie kobiet i dzieci” – powiedział dyplomata.
Zaznaczył, że nowa fala uchodźców może stać się ciężarem dla Polski, ale kraj nie odmówi udzielenia schronienia uciekającym przed wojną.
„Byłoby to ogromne obciążenie dla Polski i polskie społeczeństwo powinno być na to przygotowane. Musimy do tego podejść pozytywnie” – powiedział Andrzej Szejna.
„Czym będzie zwycięstwo, zdecydują sami Ukraińcy. Nie mamy prawa im niczego narzucać. Wręcz przeciwnie, musimy ich wspierać tak długo, jak to konieczne. To jest nasz żywotny interes. Nowym i ważnym aspektem tej pomocy będzie współpraca przemysłów obronnych naszych krajów. W miarę możliwości broń i sprzęt dla Ukrainy powinna pochodzić z polskich fabryk” – dodał wiceminister spraw zagranicznych Polski.
(-)
Poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski powiedział, że nieograniczony import żywności z Ukrainy to prosta droga do zniszczenia rolnictwa w krajach Unii Europejskiej. Zdaniem byłego ministra rolnictwa zapowiedzi Brukseli w sprawie handlu z Ukrainą są dla Polski „niepokojące i niekorzystne”.
Dziś o tym handlu będą rozmawiali ministrowie rolnictwa oraz rozwoju i technologii z wiceszefem Komisji Europejskiej – ustaliła brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka. Zaplanowano wideokonferencję ministrów Czesława Siekierskiego i Krzysztofa Hetmana z Valdisem Dombrovskisem.
Wcześniej dziennikarka Polskiego Radia informowała, że w najbliższych dniach Komisja Europejska ma zgodzić się mimo sprzeciwu Polski na przedłużenie do czerwca przyszłego roku bezcłowego handlu z Ukrainą.
Jan Krzysztof Ardanowski przypomniał na antenie Programu 1. Polskiego Radia, że w przeszłości – przed wprowadzeniem przez Unię ograniczeń w handlu z Ukrainą – Polska zdecydowała się na jednostronny zakaz importu określonych produktów rolnych z Ukrainy. Polityk dodał, że Komisja Europejska chce znieść te regulacje:
(-)
Dziennikarka Polskiego Radia Beata Płomecka informowała, że w najbliższych dniach Komisja Europejska ma zgodzić się na przedłużenie do czerwca przyszłego roku bezcłowego handlu z Ukrainą mimo sprzeciwu Polski. Bruksela nie chce wprowadzać żadnych ograniczeń w imporcie towarów, o co z kolei apelował minister rolnictwa w niedawnym liście do Komisji Europejskiej.
Przeciwko przedłużeniu protestował też komisarz do spraw rolnictwa Janusz Wojciechowski, ale nie może sam zablokować decyzji pozostałych komisarzy. Pracami nad tymi przepisami kieruje wiceprzewodniczący Komisji Valdis Dombrovskis, odpowiedzialny za sprawy handlu.
Polska chciała wyłączenia z przepisów o bezcłowym handlu najbardziej wrażliwych produktów – cukru, mięsa drobiowego i jaj. Komisja nie bierze tego pod uwagę, bo – jak tłumaczy – należy pomóc Ukrainie, która walczy z rosyjskim najeźdźcą.
Warszawa zabiega więc jeszcze o zmiany i tak zwane bezpieczniki, czyli wzmocnione klauzule ochronne. Miałyby one polegać na tym, że jeśli będzie dochodzić do poważnych zakłóceń na unijnych rynkach, Komisja szybko podejmowałyby decyzję o wprowadzeniu embarga na określone produkty.
Toczące się rozmowy przedstawicieli Polski, ale także innych krajów, z Komisją Europejską, powodują, że na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie zostaną zakończone prace nad projektem przepisów o przedłużeniu bezcłowego handlu z Ukrainą i pod znakiem zapytania jest wtorkowa decyzja komisarzy. Odwołane też zostało ich spotkanie w Strasburgu.
Komisja liczy natomiast na porozumienie Polski z Ukrainą. Chodzi o wydawanie licencji eksportowych na wzór certyfikatów, na które zgodziła się Rumunia.
W najbliższych dniach w Kijowie ma być premier Donald Tusk, który spotka się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Na wynik tego spotkania, a przede wszystkim wynik rozmów w sprawach handlu, czeka Komisja Europejska, która podkreśla, że jednostronne zakazy na import z Ukrainy powinny być zniesione.
Estonia nie zamierza odsyłać do kraju Ukraińców w wieku mobilizacyjnym – powiedziała premier tego kraju Kaja Kallas. Kwestia ta była poruszona w rozmowach z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim podczas jego ubiegłotygodniowej wizyty w Tallinnie.
Premier Kaja Kallas w wywiadzie udzielonym dla „The Kyiv Independent”, ktory opublikowany został również przez estońskiego nadawcę ERR, zaznaczyła, że kwestia odsyłania Ukraińców w wieku poborowym z Estonii leży w gestii Ukrainy, której zadaniem jest wezwanie swoich obywateli, aby pomogli państwu. Rząd w Tallinnie kilka tygodni temu sygnalizował, że istnieje możliwość zawarcia z Kijowem umowy, która mogłaby dać podstawy prawne do podjęcia takiego kroku. „Z naszego punktu widzenia, maja oni prawo tu przebywać, jeśli będą przestrzegać ustalonych zasad” – oświadczyła Kaja Kallas i zaznaczyła, że Unia Europejska zapewniła tym osobom tymczasową ochronę, a jej kraj „nie zrobi nic, aby ich wydalić”.
W czwartek Wołodymyr Zełenski podczas wizyty w Estonii powiedział, że mężczyźni w wieku mobilizacyjnym powinni być na Ukrainie i pomóc państwu. Zwrócił uwagę, że ma na myśli nie tylko walkę na froncie, ale też wspieranie gospodarki poprzez pracę i płacenie podatków.
Ukraińskie wojsko zestrzeliło nad Morzem Azowskim dwa rosyjskie samoloty – bombowiec Ił-22 oraz rzadki samolot zwiadowczy A-50.
Informację o zestrzeleniu rosyjskich maszyn podał w mediach społecznościowych rzecznik ukraińskiej armii „Południe” Serhij Braczuk. Jak napisał, samolot wczesnego ostrzegania i dowodzenia A-50 zniknął z radarów w rejonie Morza Azowskiego.
„To samolot radarowy dalekiego zasięgu, wyprodukowano ich zaledwie około 30 sztuk” – podkreślił Serhij Braczuk.
Jak podaje RBC-Ukraina, A-50 został zestrzelony natychmiast po rozpoczęciu służby w pobliżu miejscowości Kyryliwka, położonej na południu Ukrainy. Maszyna miała najpierw przestać reagować na prośby lotnictwa taktycznego, a później pilot rosyjskiego Su-30 zarejestrował zapłon i upadek samolotu.
Z kolei bombowiec Ił-22M1 pełnił służbę w rejonie Striłkowa, w obwodzie chersońskim. Został trafiony w pobliżu wybrzeża Morza Azowskiego. Uszkodzony samolot chciał wylądować w Anapie w Rosji, ale zniknął z radarów w okolicy Kerczu, na Krymie.
Według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy od początku rosyjskiej inwazji na Federacja Rosyjska straciła 329 samolotów i 324 helikoptery.
(-)
Była to ostatnia informacja wydania. Świeże wiadomości po ukraińsku usłyszycie jutro. Do usłyszenia.
15.01.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
W Olsztynie odbyło się tradycyjne spotkanie bożonarodzeniowe młodzieży uczącej się w miejscowym ośrodku języka ukraińskiego i religii greckokatolickiej, rodziców dzieci i ich nauczycieli. Niemal trzy doby czekają kierowcy na przekroczenie polsko-ukraińskiej granicy w Dorohusku. Pierwsza wizyta francuskiego ministra w Kijowie pokazuje, że Ukraina jest priorytetem – powiedział minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Ukraina planuje zawrzeć umowy o bezpieczeństwie z różnymi krajami.
691 dzień wielkiej wojny na Ukrainie. W kalendarzu mamy poniedziałek 15 stycznia. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
W Olsztynie odbyło się tradycyjne spotkanie bożonarodzeniowe młodzieży uczącej się w miejscowym ośrodku języka ukraińskiego i religii greckokatolickiej, rodziców dzieci i ich nauczycieli. W sumie przy świątecznym stole zgromadziło się ponad stu gości. Proboszcz parafii ks. Iwan Hałuszka rozpoczął wydarzenie wspólną modlitwą i czytaniem Ewangelii. Na uroczystości był także obecny biskup Arkadiusz Trochanowski. Jak zauważył, podczas powitania, takie rodzinne spotkania są bardzo cenne, dlatego należy szanować i przekazywać dzieciom ojczysty język i kulturę.
Świąteczny stół obfitował w tradycyjne dania ukraińskie: barszcz z pasztecikami, knedle, gołąbki, kompot z suszu i pampuszki. Nie zabrakło także programu artystycznego obejmującego szopkę, kolędy i życzenia. Dzieci klas młodszych przygotowała s. Franciszka. Gry, konkursy i wspólna rodzinna zabawa sprawiły, że atmosfera tego wydarzenia była wyjątkowa. Zdjęcia z niego można zobaczyć na stronie parafii greckokatolickiej w Olsztynie cerkiew.olsztyn.pl. W niedzielę 21 stycznia w katedrze greckokatolickiej po liturgii o godz. 10.00 dziecięcy zespół wokalny Suziriaczko i młodzież parafii dadzą koncert kolęd. Zapraszamy na koncert wszystkich zainteresowanych.
(-)
Niemal trzy doby czekają kierowcy na przekroczenie polsko-ukraińskiej granicy w Dorohusku. Na drogach prowadzących do przejść granicznych trwa protest polskich przewoźników. Przepuszczane są trzy ciężarówki na godzinę w kierunku Ukrainy i jedna w kierunku Polski.
„Kolejka wynosi około dziewięciu kilometrów do miejscowości Brzeźno” – mówi komisarz Ewa Czyż z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie:
(-)
W Hrebennem czas oczekiwania na przekroczenie granicy wynosi pięć dni – podaje tomaszowska policja. W kolejce jest 470 ciężarówek. Sznur pojazdów sięga 30 kilometrów, wliczając w to strefy buforowe, do miejscowości Tarnawatka-Tartak.
Protestujący na granicy polscy przewoźnicy domagają się przede wszystkim rozwiązania problemów z ukraińskim system kolejki elektronicznej.
W Dołhobyczowie w czterogodzinnej kolejce oczekuje 40 ciężarówek, a w Zosinie, w godzinnej kolejce, dziesięć pojazdów.
Rumuńscy rolnicy zablokowali ruch ciężarówek przez punkt kontrolny na granicy z Ukrainą w Serecie. Poinformowała o tym ukraińska straż graniczna.
Przyczyny i przewidywany czas trwania blokady nie są znane. Straż graniczna ostrzegła o możliwych utrudnieniach w ruchu w obu kierunkach. „Obecnie nie ma znaczącej kolejki TIR-ów w stronę Ukrainy ” – zauważyła Państwowa Służba Graniczna.
Przejazd samochodów osobowych, autobusów pasażerskich i pieszych odbywa się bez zmian.
Pierwsza wizyta francuskiego ministra w Kijowie pokazuje, że Ukraina jest priorytetem – powiedział minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Stephane Sejourne odwiedził Kijów.
Swojemu francuskiemu odpowiednikowi Dmytro Kułeba podziękował za to, że nie odstraszył go kolejny zmasowany rosyjski atak rakietowy. Ukraiński minister podkreślił, że znaczna część rozmów z ministrem Sejourne’em była poświęcona rozwojowi współpracy obronnej:
Ważne jest, że minister Séjourne złożył swoją pierwszą wizytę na Ukrainie dosłownie drugiego dnia po nominacji. Nawiasem mówiąc, jest to pierwszy raz w historii francuskiej dyplomacji od czasów II wojny światowej, kiedy minister spraw zagranicznych składa pierwszą wizytę na Ukrainie. Jesteśmy wdzięczni Francji za wszechstronne wsparcie Ukrainy, w szczególności za wzmocnienie naszej obrony powietrznej. Dziś rozmawialiśmy o dalszych dostawach systemów i pocisków do ochrony ukraińskiego nieba. Rozmawialiśmy również o dostawach dronów na Ukrainę.
Nowy minister spraw zagranicznych Francji wezwał francuskie firmy do inwestowania na Ukrainie. Stéphane Séjourne zaznaczył, że będą one wspierały ten kraj Ukrainy tak długo, jak potrzeba. Zapowiedział też, że jego kraj podejmie dyplomatyczne i polityczne starania na szczycie Rady Europejskiej, aby zapewnić, że Ukraina otrzyma pomoc w wysokości 50 miliardów euro.
(-)
Ukraina w dalszym ciągu współpracuje z partnerami międzynarodowymi w celu wzmocnienia bezpieczeństwa. O tym powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w niedzielę 14 stycznia w kontekście podpisania dwustronnej umowy o bezpieczeństwie z Wielką Brytanią. Porozumienie formalizuje wsparcie, jakie Ukraina otrzymała i będzie otrzymywać w przyszłości ze strony Wielkiej Brytanii. W szczególności chodzi o wymianę danych wywiadowczych, kwestie cyberbezpieczeństwa i współpracę sektora obronnego. Porozumienia nawiązują do porozumień państw G7 dotyczących zapewnienia Ukrainie dwustronnych gwarancji bezpieczeństwa. Tymczasem ukraińska formuła pokojowa zgromadziła w Davos przedstawicieli ponad osiemdziesięciu krajów i organizacji. Do tego formatu coraz częściej przyłączają się kraje Globalnego Południa.
(-)
Na tym kończymy nasz program. Dziękuję za uwagę i zapraszam do radioodbiorników jutro. Wszystkiego dobrego.
14.01.2024 – godz. 20.30 – magazyn (opis do dźwięku)
W programie „Od niedzieli do niedzieli” wita was Hanna Wasilewska.
Stopniowo, po świętach, życie zaczyna wracać do normy, a sprawy nie czekają. Natomiast w sieci nadal często pojawiają się wpisy z wynikami za miniony rok. Myślę, że do końca stycznia zobaczymy ich znacznie więcej.
Podsumowując zatem działalność ZUwP skierowaną do ukraińskiej młodzieży, przypomnijmy sobie dzisiaj Przegląd Ukraińskiej Poezji Śpiewanej oraz Pieśni Autorskiej i Współczesnej. W 2023 roku odbył się jubileuszowy XX koncert pod hasłem „Dzieci śpiewają – śpiewa naród”.
Przegląd ukraińskiej poezji śpiewanej oraz pieśni autorskich i współczesnych to największa impreza dla dzieci organizowana przez olsztyński oddział ZUwP na zakończenie każdego roku od dwóch dekad. Wydarzenie zmieniło formę, treść i koncepcję, ale zawsze było świętem dzieci, podczas którego każdy uczestnik mógł się poczuć jak gwiazda i wrócił do domu z prezentem.
Zdolni młodzi artyści, big bandy i maleńkie debiutantki – na scenie olsztyńskiego CEiK-u, a później w olsztyńskiej Szkole Muzycznej im. Fryderyka Chopina. Właśnie na tym polega wartość takiego wydarzenia – mówi Roman Bodnar, dziennikarz, prezenter telewizyjny i ojciec jednego z artystów:
Takie wydarzenia pozwalają dzieciom bardziej się otworzyć, pokazać, zaprezentować. Niestety nie mamy wiele takich wydarzeń ukraińskich. To wydarzenie jest absolutnie potrzebne, z jednej strony dzieci mają możliwość wyjścia na scenę i zaprezentować ulubione piosenki, nauczycieli rodziców, dziadków, nauczycieli itd. Ruch patriotyczny, tak to absolutnie potrzebne, ale z drugiej strony daje możliwość dzieciom z różnych zakątków. Z Olsztyna, z większych miast, centrów, regionów, mają większą możliwość prezentowania się na scenie, częściej spotykają się ze sceną, mikrofonami…a tu więcej dzieci, które przychodzą po raz pierwszy, wystraszone, to nie jest przegląd profesjonalny, to nie konkurs, nikt nie walczy o nagrody. To okazja, żeby pokazać wszystkich z różnych zakątków regionu, dzieci są z Więcek, Kandyt i one także cieszą się wychodząc na taką wielką scenę, tyle ludzi, tyle mikrofonów, światła, radio, telewizja, nie tylko mama, tata, babcia, nauczyciele, to także odkrywa w dzieciach śmiałość do tego, że jestem dumny z tego czym się zajmuję i te dzieci, ci mali Ukraińcy stają się świadome wśród swoich społeczności później, podejrzewam tak, tak by się chciało, czy tak jest? Okaże się za kilka lat, kiedy wrócą w takich albo innych rolach.
-Częściowo na pewno. Po tobie widzę, bo od tego zaczynałeś.
-Od tego zaczynałem i absolutnie każde dziecko jest oportunistą w swoim czasie, to zrozumiałe i to przychodzi z czasem, z wiekiem, kiedy wychodzisz na scenę, czy to w sali szkolnej, jakaś próba, jakaś akademia w szkole, czy recytacja wiersza w klasie. Nabierasz śmiałości. Nie można zamykać się w domu, bo nikt nie będzie wiedział o tobie czy twoich talentach…chodzi o to, żeby ludzie, nasi sąsiedzi, wiedzieli kim jesteśmy i tego się nie wstydzimy i na tym polega ta duma, żeby wyjść na scenie w soroczce, założyć na siebie wyszywankę i cieszyć się, nie wstydzić się, że jestem Ukraińcem, być dumnym. Inne narody robią to absolutnie otwarcie, śmiało, a czemu Ukraińcy nie mieliby być dumni z tego, że są Ukraińcami? I takie wydarzenia od małe nauczają śmiałości, świadomości narodowej.
(-)
Miło było poznać za kulisami „Przeglądu” Katerynę Polewczak, wieloletnią kierowniczkę Oddziału Mazurskiego ZUWP, a obecnie nauczycielkę języka ukraińskiego w Zespole Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Białym Borze, która opowiadała o działalności Ukraińców
-Przyjechaliśmy z Białego Boru, przywieźliśmy zespoły nasze, naszych szkół, teraz występują najmłodsi, potem średnia grupa, a na koniec wokalno-instrumentalny zespół Dola z liceum.
-Wasza działalność w mniejszości ukraińskiej jest aktywna.
-Pracuję w ukraińskiej szkole w Białym Borze, nie wyobrażam sobie innej pracy. Po wybuchu wojny przyjechało bardzo dużo uczniów do nas do Białego Boru, teraz mamy 44 uchodźców, na 85 osób w szkole, połowa, ale to mądre dzieci, aktywne, lubią śpiewać, grać na instrumentach i…tańczą, zespoły teatralne, bardzo aktywna młodzież, nie wiem czy przez…aktywny udział może mniej myślą o trudnych dla nich i dla nas też sprawy.
-Co robi się w waszym regionie, w Białym Borze, dla Ukrainy.
-Pomoc humanitarna, wszystko, co ludzie mogli przynieść, ciepła odzież na zimę, też robimy świeczki, dla chłopców, okopowe i malujemy obrazki i przekazujemy, a Biały Bór współpracuje bardzo aktywnie z panią z Przemyśla, naszą absolwentką, Olą Solak, która koordynuje i przekazuje tę pomoc.
-Życzę sukcesów, póki śpiewają dzieci, śpiewa naród.
-W taki sposób możemy i chcemy wspierać naszą Ukrainę.
-Dziękuję Pani.
(-)
Niech ukraińskie dzieci śpiewają, a ich rodzice na sali z radością przypatrują się ich sukcesom. Tak naprawdę wygląda szczęście, którego dziś Ukraińcy w Ukrainie są pozbawieni.
(-)
Już niedługo tegoroczni absolwenci założą swoje najlepsze ubrania i będą mieć studniówkę. W ukraińskiej szkole w Górowie jest to wydarzenie wyjątkowe, tak jak było ponad 50 lat temu. To świętowanie szkoły, wyjątkowe dekoracje wykonane przez samych absolwentów, najpiękniejsze haftowane suknie i korowód. O tym się nie zapomina! Natomiast tym, co naprawdę pozostaje na zawsze, jest pierwsza szkolna miłość. Górowskie liceum z ukraińskim językiem nauczania to miejsce rodzącej się miłości dla wielu Ukraińców Warmii i Mazur. Wszyscy oni wspominają lata szkolne, wychowawców i kolegów z klasy. Niektórzy żyją niedaleko i często bywają w rodzimej szkole, ale tu uczą się także ich dzieci i teraz wnuki. Jednak są i tacy, którzy przylecieli zza oceanu, żeby spotkać się z tymi, którym zawdzięczają bilety w przyszłość. Więc póki młodzi śpiewali hymn szkoły, starsi na korytarzach szukali swoich:
-Baran Andrij, Irena Skiba, my razem uczyliśmy się w szkole, tam w polskim liceum. Klasa B.
-A w którym roku skończyliście?
-W 1980, naszą wychowawczynią była Olha Szczerba, teraz jest tu, chcemy się spotkać, żeby porozmawiać.
-A skąd przyjechaliście?
-Teraz mieszkam w Kandytach, 10 km od Górowa.
-A ja w Górowie
-Spotkali się koledzy z klasy. Rozumiem, że jest co wspominać. Co pierwsze przychodzi do głowy, kiedy wspominacie szkołę?
-Kto jak wygląda, czy zmienił się, czy nie, gdzie mieszka, jak żyje. Takie pierwsze spotkanie. My z Ireną widzimy się codziennie, bo jesteśmy miejscowi, ale są z naszej klasy ludzie, których widzieliśmy 10-15 lat temu.
-Czasem spotykamy się na Watrze, na Kołomyi, ale tak to wiemy, że wyjechali do Kanady…teraz przyjechał do nas Iwan Iwaniura z Kanady. On często jest na takich wydarzeniach.
-I nawet z Kanady przylatuje.
Tak, tak i jest z nami. Soroka Andrij z naszej klasy.
-A wasze dzieci gdzie?
-Moje dwie córki są tu, skończyły liceum. Są w nowej szkole.
-Ja mam syna, Petro też skończył tę szkołę.
-Aby dalej się tak rozwijała i żeby był nabór, żeby klasa były pełne, i ta kultura, i zespół Dumka rozkwitał dalej.
-Kolejnych 50 lat.
-Grażyna Pasławska. Mieszkam w Górowie. Jestem absolwentką i dzieci się [tu] uczą. Jesteśmy tu na co dzień w szkole. Pomagamy szkole.
-Kogoś pani spotkała z tych, których dawno pani nie widziała?
-Dużo przyjechało kolegów, spotkaliśmy się, ale myślę, że na zabawie będziemy więcej rozmawiać.
-Ile lat się nie widzieliście?
-10.
-A dokąd powyjeżdżaliście?
-Do Kanady, do Gdańska. Porozjeżdżali się po całym świecie.
-A z Kanady ktoś przyjechał?
-Miała przyjechać koleżanka, ale jeszcze jej nie widziałam…
-Ania Horak z mężem Stefanem i naszym małym syneczkiem. Witamy.
-Cali jesteście w znaczkach, więc ja nie wiem, kto z was zakończył górowskie liceum.
-Oboje. Stefan zaprosił mnie na studniówkę, on akurat kończył szkołę, a ja byłam w pierwszej klasie i tak byliśmy ze sobą przez wszystkie lata. 10 rocznicę małżeństwa obchodziliśmy w zeszłym roku. Jesteśmy taką szkolną para.
-Dla was szkoła to historia wszej rodziny?
-Można tak powiedzieć, ale to też historia naszych przyjaciół, relacji, które podtrzymujemy do dzisiaj.
-A gdzie teraz mieszkacie?
-W Gdańsku, ale urodziłam się w Górowie i miałam takie szczęście, że mogłam tu dorastać i uczyć się w szkole. Zawsze z przyjemnością i radością wracam tu do mamy i brata i do szkoły także.
-Ireneusz Kuźmicz. Przyjechałem z Elbląga
-Iwona Gaszyńska. Kiedyś Iwona Baran.
-Absolwenci górowskiego liceum, oboje?
-Z jednej klasy.
-Ile lat się nie widzieliście?
-25.
-Czym jest dla was szkoła w Górowie.
-Ciekawe przeżycie. To był dla nas cały kosmos można powiedzieć. Najlepsze lata życia. Wracamy do tych wspomnień.
-Widzę, że macie fotografie. Kto je przyniósł?
-Ja przyniosłam.
-Który to rok?
-Pierwsze zdjęcia z 1988. Jak byliśmy w pierwszej klasie liceum. Później idziemy dalej, jak kończyliśmy liceum, 1992 rok.
-Petro […] absolwent 1994 roku. Nasz rok, to pierwszy rocznik absolwentów, gdy liceum było już oddzielną od polskiej szkołą. Na pewno przyjemnie przyjechać i zobaczyć szkołę, która za naszych czasów wyglądała zupełnie inaczej. Myślę, że wielu przyjaciół, którzy przyjechali też będą fajnie wspominać, porozmawiać.
-Dużo par tu spotkałam, które zakochały się tu w górowskiej szkole. Może to taka atmosfera?
-Zaczynałem chodzić do szkoły, jak ta szkoła nie była taka jak teraz, jak była jeszcze w barakach. Tu poznałem swoją żonę…
-Ile już razem?
-Z żoną? 20 lat.
-Ma pani znaczek, co to znaczy?
-Że jestem absolwentką ukraińskiego liceum w Górowie.
-Dlatego pani tu jest.
-Tak i dlatego, że uczy się tu dwoje moich dzieci i mąż jest absolwentem tej szkoły, więc rodzinnie świętujemy.
-Górowo to wasz drugi dom?
-Można tak powiedzieć. Często tu bywamy. To miejsce, z którym związane są moje wspomnienia. To najlepsze lata mojego życia. Zawiązały się tu przyjaźnie z różnymi kolegami z klasy na całe życie.
-Ania Horak z mężem Stefanem i maleńkim synkiem Petrusiem, witamy. -Oboje kończyliśmy [szkołę]. Stefan zaprosił mnie na studniówkę, on akurat kończył szkołę, a ja byłam w pierwszej klasie i tak byliśmy ze sobą przez wszystkie lata. 10 rocznicę małżeństwa obchodziliśmy w zeszłym roku. Jesteśmy taką szkolną parą.
-Znalazła się pani na liście?
-Znalazłam, tak…
-Sylwia z Pawłem, też jesteście absolwentami górowskiego liceum.
-Tak.
-Jeszcze jedna rodzina, którą połączyło górowskie liceum.
-Sylwio, wyglądasz bardzo dobrze, młoda mama trójki dzieci, ale przyznaj się, w którym roku kończyłaś szkołę?
-1997, dobrze powiedziałam…tak.
-Jednego roku skończyliście szkołę?
-Tak, w tym samym.
-Byliśmy w innych klasach. Ja w B. Zawsze mówiliśmy, że jesteśmy jak bogowie.
-Pawle, sprawdziło się w życiu? Masz boginię?
-Tak, chyba tak.
-Wspomnienia bardzo przyjemne i wracamy do nich często.
-Czujecie się tu młodsi?
-W duchu tak, ciałem niekoniecznie.
-Tu zaczęliście się spotykać? W Górowie?
-Tak, zakochaliśmy się w sobie w Górowie…i jesteśmy długo, długo razem.
-A ile lat razem?
-20 lat.
-Gratuluję. Super.
(-)
Nostalgiczny wieczór można kontynuować oglądając szkolne zdjęcia, a Roman Bodnar zapewni Państwu przyjemne towarzystwo muzyki
(-)
Na tym kończy się nasz program. Dziękujemy za uwagę i zapraszamy za tydzień tradycyjnie o 20-30. Wszystkiego dobrego.
12.01.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Hanna Wasylewska w studiu. Dobry wieczór. I żeby był miły, postaram się dzisiaj. Chodzi o temat programu, który z pewnością każdemu się spodoba.
Wrócimy do wspomnień szkolnych. Już niedługo tegoroczni absolwenci założą swoje najlepsze ubrania i będą mieć studniówkę. W ukraińskiej szkole w Górowie jest to wydarzenie wyjątkowe, tak jak było ponad 50 lat temu. To świętowanie szkoły, wyjątkowe dekoracje wykonane przez samych absolwentów, najpiękniejsze haftowane suknie i korowód. O tym się nie zapomina! Natomiast tym, co naprawdę pozostaje na zawsze, jest pierwsza szkolna miłość. Trudno zliczyć, ile serc połączyła szkoła w Górowie. Niektóre pary spotkałam podczas obchodów 50-lecia szkoły. Zapraszam
(-)
Studniówka to bardzo wzruszające wydarzenie, które dziewczęta często planują. Kiedyś i ja płakałam, bo smutno było żegnać się z miejsce, gdzie i ciebie lubią i ty lubisz. Górowskie liceum z ukraińskim językiem nauczania to miejsce rodzącej się miłości dla wielu Ukraińców Warmii i Mazur. Wszyscy oni wspominają lata szkolne, wychowawców i kolegów z klasy. Niektórzy żyją niedaleko i często bywają w rodzimej szkole, ale tu uczą się także ich dzieci i teraz wnuki. Jednak są i tacy, którzy przylecieli zza oceanu, żeby spotkać się z tymi, którym zawdzięczają bilety w przyszłość. Więc póki młodzi śpiewali hymn szkoły, starsi na korytarzach szukali swoich:
-Baran Andrij, Irena Skiba, my razem uczyliśmy się w szkole, tam w polskim liceum. Klasa B.
-A w którym roku skończyliście?
-W 1980, naszą wychowawczynią była Olha Szczerba, teraz jest tu, chcemy się spotkać, żeby porozmawiać.
-A skąd przyjechaliście?
-Teraz mieszkam w Kandytach, 10 km od Górowa.
-A ja w Górowie
-Spotkali się koledzy z klasy. Rozumiem, że jest co wspominać. Co pierwsze przychodzi do głowy, kiedy wspominacie szkołę?
-Kto jak wygląda, czy zmienił się, czy nie, gdzie mieszka, jak żyje. Takie pierwsze spotkanie. My z Ireną widzimy się codziennie, bo jesteśmy miejscowi, ale są z naszej klasy ludzie, których widzieliśmy 10-15 lat temu.
-Czasem spotykamy się na Watrze, na Kołomyi, ale tak to wiemy, że wyjechali do Kanady…teraz przyjechał do nas Iwan Iwaniura z Kanady. On często jest na takich wydarzeniach.
-I nawet z Kanady przylatuje.
Tak, tak i jest z nami. Soroka Andrij z naszej klasy.
-A wasze dzieci gdzie?
-Moje dwie córki są tu, skończyły liceum. Są w nowej szkole.
-Ja mam syna, Petro też skończył tę szkołę.
-Aby dalej się tak rozwijała i żeby był nabór, żeby klasa były pełne, i ta kultura, i zespół Dumka rozkwitał dalej.
-Kolejnych 50 lat.
-Grażyna Pasławska. Mieszkam w Górowie. Jestem absolwentką i dzieci się [tu] uczą. Jesteśmy tu na co dzień w szkole. Pomagamy szkole.
-Kogoś pani spotkała z tych, których dawno pani nie widziała?
-Dużo przyjechało kolegów, spotkaliśmy się, ale myślę, że na zabawie będziemy więcej rozmawiać.
-Ile lat się nie widzieliście?
-10.
-A dokąd powyjeżdżaliście?
-Do Kanady, do Gdańska. Porozjeżdżali się po całym świecie.
-A z Kanady ktoś przyjechał?
-Miała przyjechać koleżanka, ale jeszcze jej nie widziałam…
-Ania Horak z mężem Stefanem i naszym małym syneczkiem. Witamy.
-Cali jesteście w znaczkach, więc ja nie wiem, kto z was zakończył górowskie liceum.
-Oboje. Stefan zaprosił mnie na studniówkę, on akurat kończył szkołę, a ja byłam w pierwszej klasie i tak byliśmy ze sobą przez wszystkie lata. 10 rocznicę małżeństwa obchodziliśmy w zeszłym roku. Jesteśmy taką szkolną para.
-Dla was szkoła to historia wszej rodziny?
-Można tak powiedzieć, ale to też historia naszych przyjaciół, relacji, które podtrzymujemy do dzisiaj.
-A gdzie teraz mieszkacie?
-W Gdańsku, ale urodziłam się w Górowie i miałam takie szczęście, że mogłam tu dorastać i uczyć się w szkole. Zawsze z przyjemnością i radością wracam tu do mamy i brata i do szkoły także.
-Ireneusz Kuźmicz. Przyjechałem z Elbląga
-Iwona Gaszyńska. Kiedyś Iwona Baran.
-Absolwenci górowskiego liceum, oboje?
-Z jednej klasy.
-Ile lat się nie widzieliście?
-25.
-Czym jest dla was szkoła w Górowie.
-Ciekawe przeżycie. To był dla nas cały kosmos można powiedzieć. Najlepsze lata życia. Wracamy do tych wspomnień.
-Widzę, że macie fotografie. Kto je przyniósł?
-Ja przyniosłam.
-Który to rok?
-Pierwsze zdjęcia z 1988. Jak byliśmy w pierwszej klasie liceum. Później idziemy dalej, jak kończyliśmy liceum, 1992 rok.
-Petro […] absolwent 1994 roku. Nasz rok, to pierwszy rocznik absolwentów, gdy liceum było już oddzielną od polskiej szkołą. Na pewno przyjemnie przyjechać i zobaczyć szkołę, która za naszych czasów wyglądała zupełnie inaczej. Myślę, że wielu przyjaciół, którzy przyjechali też będą fajnie wspominać, porozmawiać.
-Dużo par tu spotkałam, które zakochały się tu w górowskiej szkole. Może to taka atmosfera?
-Zaczynałem chodzić do szkoły, jak ta szkoła nie była taka jak teraz, jak była jeszcze w barakach. Tu poznałem swoją żonę…
-Ile już razem?
-Z żoną? 20 lat.
-Ma pani znaczek, co to znaczy?
-Że jestem absolwentką ukraińskiego liceum w Górowie.
-Dlatego pani tu jest.
-Tak i dlatego, że uczy się tu dwoje moich dzieci i mąż jest absolwentem tej szkoły, więc rodzinnie świętujemy.
-Górowo to wasz drugi dom?
-Można tak powiedzieć. Często tu bywamy. To miejsce, z którym związane są moje wspomnienia. To najlepsze lata mojego życia. Zawiązały się tu przyjaźnie z różnymi kolegami z klasy na całe życie.
-Ania Horak z mężem Stefanem i maleńkim synkiem Petrusiem, witamy.
-Oboje kończyliśmy [szkołę]. Stefan zaprosił mnie na studniówkę, on akurat kończył szkołę, a ja byłam w pierwszej klasie i tak byliśmy ze sobą przez wszystkie lata. 10 rocznicę małżeństwa obchodziliśmy w zeszłym roku. Jesteśmy taką szkolną parą.
-Znalazła się pani na liście?
-Znalazłam, tak…
-Sylwia z Pawłem, też jesteście absolwentami górowskiego liceum.
-Tak.
-Jeszcze jedna rodzina, którą połączyło górowskie liceum.
-Sylwio, wyglądasz bardzo dobrze, młoda mama trójki dzieci, ale przyznaj się, w którym roku kończyłaś szkołę?
-1997, dobrze powiedziałam…tak.
-Jednego roku skończyliście szkołę?
-Tak, w tym samym.
-Byliśmy w innych klasach. Ja w B. Zawsze mówiliśmy, że jesteśmy jak bogowie.
-Pawle, sprawdziło się w życiu? Masz boginię?
-Tak, chyba tak.
-Wspomnienia bardzo przyjemne i wracamy do nich często.
-Czujecie się tu młodsi?
-W duchu tak, ciałem niekoniecznie.
-Tu zaczęliście się spotykać? W Górowie?
-Tak, zakochaliśmy się w sobie w Górowie…i jesteśmy długo, długo razem.
-A ile lat razem?
-20 lat.
-Gratuluję. Super.
(-)
No i to wszystko na dzisiaj. Życzę wam przyjemnego weekendu i bądźcie zdrowi.
11.01.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Witam, w studiu Hanna Wasilewska. Mija drugi rok pełnowymiarowej wojny. Nie będę dziś komentować działań wojennych, wszystko dobrze wiecie z wiadomości. Jednak w drugim roku wielkiej wojny sami Ukraińcy się zmienili. Zamiast jedności i bezwarunkowego wsparcia w społeczeństwie ukraińskim, coraz częściej obserwuję niezgodę i konflikty. Podstawą tego jest polityka, afery korupcyjne i mobilizacja. A także – kto bardziej cierpi lub bardziej cierpiał. Ludzie są wyczerpani i nie chcą już pomagać. Sami potrzebują pomocy i są wściekli, bo sytuacja się tylko pogarsza. Słabość rodzi agresję, której najłatwiej dać upust w mediach społecznościowych.
Rozmawiałam z reżyserką z Kijowa Tetianą Jabłońską o przyczynach tego zjawiska i sposobach zmiany sytuacji w społeczeństwie ukraińskim. Posłuchajcie nas po przerwie muzycznej.
(-)
Zmiany nastrojów w społeczeństwie ukraińskim w czasie wojny mają charakter falowy. Wszystkie badania socjologiczne odnotowują wielokierunkową konsolidację społeczeństwa ukraińskiego. Przede wszystkim zniknęły zasadnicze różnice między regionem zachodnim i wschodnim. Konsolidacja ta była konsekwencją pojawienia się wspólnego wroga zewnętrznego i konieczności z nim konfrontacji. Zjednoczenie objawiało się konsolidacją wysiłków w walce z wrogiem, wiarą w Siły Zbrojne Ukrainy i negatywnymi emocjami wobec Rosji. Ta wspólność celów i poglądów wzmocniła tendencję do jednoczenia się przedstawicieli różnych grup społecznych i zmniejszania różnic w poglądach politycznych i wartościach różnych grup ludności.
-Na początku było wiele solidarności, współczucia, wzajemnej pomocy, ludzie jakoś jednali się, potem to się zmieniło.
-[niezrozumiałe, bardzo zła jakość dźwięku]…przede wszystkie…ludzkość i nasze wartości…bo…w społeczeństwie konsumpcji, osiągnięć…wiary…ludzie stali się…skupili się na osiąganiu czegoś w życiu i naprawdę kiedy poleciały rakiety na głowy, ludzie szybko zapomnieli kto jakie ma stanowisko, jaki ma tytuł, wszyscy byli jednakowi…nie ma znaczenia, czy jesteś doktorem, czy dyrektorem firmy, chowasz się do metra przed ostrzałami…ludzie włączyli się jak ludzie. Jak mamy przeżyć…z różnym doświadczeniem. Kogoś wojna ominęła, u kogoś doprowadziła do silnej traumy…kto został z pracą, ktoś stracił wszystko, nie ma fundamentu i dzisiaj ci ludzie są absolutnie różni…człowiek, który przeżył tam czas ostrzałów, w innymi miejscu inaczej odbierają, w Kijowie czy innych miastach…każdy ma swoje straty, ból i to co może nam pomóc to wzajemna pomoc. Nazwijmy to społeczeństwem inkluzywnym…ale dzisiaj nasza droga do szybkiego odnowienia i zminimalizowania traumy to byty obok siebie i wydaje mi się, że te lekcję przechodzi Ukraina i zmusza do przemyślenia innych ludzi na świecie i poczuć…nasz podział…bardziej priorytetowe formy…kiedy ty…pomagasz sobie wzajemnie, wspierasz, kiedy ludzie mogą się zbierać i razem coś robić, znajdują się możliwości organizowania się, ten sposób istnienia…to nasza najważniejsza zdobycz, bo naprawdę zawsze to było w ukraińskiej tradycji, razem się zbierać, budować, śpiewać, świętować wesele, zawsze to było i to pomagało nam przeżyć i dzisiaj nam to bardzo jest potrzebne. Sytuacja według mnie jest pstrokata, bardzo dużo jest inercji starego życia, bo ludzie starają się coś osiągnąć, dzielić ludzi na takich…mnie się zdaje…
Ta konsolidacja trwa do dziś – twierdzą socjolodzy. Jednak nie wszędzie jest tak dobrze. Następuje także pogłębienie różnic. Chodzi przede wszystkim o sytuację finansową i niemożność przetrwania przez określoną kategorię obywateli. Udział w wojnie, życie za granicą itp. również wpływają na nastrój Gdzie podziała się jedność, którą obserwowaliśmy na początku rosyjskiej agresji i jak zmienić sytuację, zapytałam pochodzącą z Kijowa reżyserkę Tatianę Jabłońska, która po rozpoczęciu wielkiej wojny wyjechała z dzieckiem do Wielkiej Brytanii
-Naprawdę ludzie za granicą czują się bardzo samotni, bo to inne środowisko, dużo problemów, inne wymagania, budowanie życia od zera. A my jesteśmy inercyjni, nie na darmo mówimy „mój dom moja siła”, bo w swoim domu napełniasz się swoją energią, kiedy to tracisz, to tracisz korzenie…traci swojego nieżywego krewnego jakby, z którym jesteś blisko, kiedy to wszystko tracisz, bardzo jest trudno, dobrze jak udało ci się przenieść z jednego miejsca na drugie i są znajomi, czemu wiele ludzi…ci którzy znaleźli się w całkiem nieznanej przestrzeni…ludziom bardzo trudno i ja dzisiaj dzisiaj widzę, szczerze powiem, ludzie nie czują się swoimi ani tu ani w swoim kraju, ludzie, rozmawiałam z mieszkańcami Odessy, którzy nie wiedzą co robić, w połowie jestem Ukrainką a w połowie Rosjanką, co teraz ze mną. Przejmują się, chcą do domu, w domu ich nie akceptują, denerwują się na język, chociaż to nie jest łatwy proces, ludzie nie mogą się tak przełączyć, jedna sprawa to oficjalny język, inna domowy, sprawa tożsamości. Ludziom bardzo trudno, wielu chce do domu, ale do domu wrócić trudno i tu być trudno. Jestem szczęśliwa, że trafiłam do Wielkiej Brytanii, to mój świadomy wybór…był powiązany z tym, że ten kraj aktywnie wspiera Ukrainę i dla mnie to było bardzo ważne…chciałam być tam, gdzie kraj bardzo przezywa wszystko z Ukrainą. Wielka Brytania to kraj zorientowany na ludzi, jest wiele różnych programów. Nie ma specjalnego programu dla uchodźców. Nie mamy wypłat dla uchodźców. Jesteśmy jak Afganistan, Iran, Syryjczycy, oni dzisiaj wszyscy…są przyjmowani i obok Ukraińców jest wiele problemowych krajów…i wszystkich przyjmują i wszyscy dostają równe prawa i są otwarci i wszystkich uczą przyjmować się wzajemnie, organizować relacje społeczne, żeby człowiek nie czuł się obco i to jak robią…uczę się co dnia. Obserwuję szkołę, jak integrują różne dzieci, moje dziecko chodzi z mieszkańcami Bangladeszu i Afroamerykanami, nie ma żadnego białego dziecka i to jak różne kultury i języki i przy tym system oświaty jest zorganizowany tak, że zapoznają z kulturą wzajemnie…opowiadaliśmy o ukraińskiej kulturze…i przekazuje naszą kulturę i następnego dnia muzyka z Bangladeszu, Iranu itd…to bardzo ładnie…żyjemy dzisiaj w globalnym świecie, ludzie są zmieszani i dla nas bardzo ważne jest robić…szacunek do tożsamości…i kiedy to jest, to wzmacnia kraj bardziej niż ideologia jakakolwiek i tożsamość narodowa. Tożsamość narodowa daje siłę, ale wzmacnia społeczeństwo i kraj. Szacunek jeden do drugiego, wiara, zjednanie, zagłębienie się w swoich zasobach indywidualnych i wspólnych, to absolutnie nasza siła, to co pomoże nam nie tylko zwyciężyć wroga, to pomoże nam zwyciężyć ból i zniszczenie, i odbudować kraj po podpisaniu pokoju, który oznacza dla nas koniec wojny.
Wojna nie dotknęła wszystkich regionów Ukrainy, a część osób, które wyjechały w pierwszych dniach inwazji, miała zupełnie inne doświadczenia w porównaniu z resztą. Nie każdy chował swoich bliskich i wyprawiał dziecko na wojnę. Teraz każdy z Ukraińców ma swój ból, z którym żyje, który dzieli – mówi Tetiana
Ukraińcy są zmęczeni wojną. A niektórzy nawet całkowicie to ignorują, twierdząc, że to nie nasza wojna. Gorzej! Są tacy, którzy zbijają ogromne fortuny na wojnie. Dawne cele i statusy znów wróciły
Są też Ukraińcy, którzy wyjechali za granicę. Często są nazywani zdrajcami przez obywateli Ukrainy, którzy zostali w domu. I tak, z poczuciem winy w desperackich próbach osiedlenia się w nowym miejscu, ukraińscy migranci dosłownie przeżywają
Tetiana Jabłońska podzieliła się z nami swoim sekretem niezłomności. Dziękujemy, że byliście z nami. Do usłyszenia jutro.
10.01.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór, z wami jest Hanna Wasilewska.
Stopniowo, po świętach, życie zaczyna wracać do normy, a sprawy nie czekają. Natomiast w sieci nadal często pojawiają się wpisy z wynikami za miniony rok. Myślę, że do końca stycznia zobaczymy ich znacznie więcej.
Podsumowując zatem działalność ZUwP skierowaną do ukraińskiej młodzieży, przypomnijmy sobie dzisiaj Przegląd Ukraińskiej Poezji Śpiewanej oraz Pieśni Autorskiej i Współczesnej. W 2023 roku odbył się jubileuszowy XX koncert pod hasłem „Dzieci śpiewają – śpiewa naród”.
Oprócz Warmii i Mazur na festiwalu gościły także zespoły z Białego Boru. Co się tam teraz dzieje i kto uczy dzieci języka ukraińskiego, posłuchajcie po przerwie muzycznej. Zapraszam
(-)
Przegląd ukraińskiej poezji śpiewanej oraz pieśni autorskich i współczesnych to największa impreza dla dzieci organizowana przez olsztyński oddział ZUwP na zakończenie każdego roku od dwóch dekad. Wydarzenie zmieniło formę, treść i koncepcję, ale zawsze było świętem dzieci, podczas którego każdy uczestnik mógł się poczuć jak gwiazda i wrócił do domu z prezentem.
Zdolni młodzi artyści, big bandy i maleńkie debiutantki – na scenie olsztyńskiego CEiK-u, a później w olsztyńskiej Szkole Muzycznej im. Fryderyka Chopina. Właśnie na tym polega wartość takiego wydarzenia – mówi Roman Bodnar, dziennikarz, prezenter telewizyjny i ojciec jednego z artystów:
Takie wydarzenia pozwalają dzieciom bardziej się otworzyć, pokazać, zaprezentować. Niestety nie mamy wiele takich wydarzeń ukraińskich. To wydarzenie jest absolutnie potrzebne, z jednej strony dzieci mają możliwość wyjścia na scenę i zaprezentować ulubione piosenki, nauczycieli rodziców, dziadków, nauczycieli itd. Ruch patriotyczny, tak to absolutnie potrzebne, ale z drugiej strony daje możliwość dzieciom z różnych zakątków. Z Olsztyna, z większych miast, centrów, regionów, mają większą możliwość prezentowania się na scenie, częściej spotykają się ze sceną, mikrofonami…a tu więcej dzieci, które przychodzą po raz pierwszy, wystraszone, to nie jest przegląd profesjonalny, to nie konkurs, nikt nie walczy o nagrody. To okazja, żeby pokazać wszystkich z różnych zakątków regionu, dzieci są z Więcek, Kandyt i one także cieszą się wychodząc na taką wielką scenę, tyle ludzi, tyle mikrofonów, światła, radio, telewizja, nie tylko mama, tata, babcia, nauczyciele, to także odkrywa w dzieciach śmiałość do tego, że jestem dumny z tego czym się zajmuję i te dzieci, ci mali Ukraińcy stają się świadome wśród swoich społeczności później, podejrzewam tak, tak by się chciało, czy tak jest? Okaże się za kilka lat, kiedy wrócą w takich albo innych rolach.
-Częściowo na pewno. Po tobie widzę, bo od tego zaczynałeś.
-Od tego zaczynałem i absolutnie każde dziecko jest oportunistą w swoim czasie, to zrozumiałe i to przychodzi z czasem, z wiekiem, kiedy wychodzisz na scenę, czy to w sali szkolnej, jakaś próba, jakaś akademia w szkole, czy recytacja wiersza w klasie. Nabierasz śmiałości. Nie można zamykać się w domu, bo nikt nie będzie wiedział o tobie czy twoich talentach…chodzi o to, żeby ludzie, nasi sąsiedzi, wiedzieli kim jesteśmy i tego się nie wstydzimy i na tym polega ta duma, żeby wyjść na scenie w soroczce, założyć na siebie wyszywankę i cieszyć się, nie wstydzić się, że jestem Ukraińcem, być dumnym. Inne narody robią to absolutnie otwarcie, śmiało, a czemu Ukraińcy nie mieliby być dumni z tego, że są Ukraińcami? I takie wydarzenia od małe nauczają śmiałości, świadomości narodowej.
(-)
Miło było poznać za kulisami „Przeglądu” Katerynę Polewczak, wieloletnią kierowniczkę Oddziału Mazurskiego ZUWP, a obecnie nauczycielkę języka ukraińskiego w Zespole Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Białym Borze, która opowiadała o działalności Ukraińców
-Przyjechaliśmy z Białego Boru, przywieźliśmy zespoły nasze, naszych szkół, teraz występują najmłodsi, potem średnia grupa, a na koniec wokalno-instrumentalny zespół Dola z liceum.
-Wasza działalność w mniejszości ukraińskiej jest aktywna.
-Pracuję w ukraińskiej szkole w Białym Borze, nie wyobrażam sobie innej pracy. Po wybuchu wojny przyjechało bardzo dużo uczniów do nas do Białego Boru, teraz mamy 44 uchodźców, na 85 osób w szkole, połowa, ale to mądre dzieci, aktywne, lubią śpiewać, grać na instrumentach i…tańczą, zespoły teatralne, bardzo aktywna młodzież, nie wiem czy przez…aktywny udział może mniej myślą o trudnych dla nich i dla nas też sprawy.
-Co robi się w waszym regionie, w Białym Borze, dla Ukrainy.
-Pomoc humanitarna, wszystko co ludzie mogli przynieść, ciepła odzież na zimę, też robimy świeczki, dla chłopców, okopowe i malujemy obrazki i przekazujemy, a Biały Bór współpracuje bardzo aktywnie z panią z Przemyśla, naszą absolwentką, Olą Solak, która koordynuje i przekazuje tę pomoc.
-Życzę sukcesów, póki śpiewają dzieci, śpiewa naród.
-W taki sposób możemy i chcemy wspierać naszą Ukrainę.
-Dziękuję Pani.
(-)
Niech ukraińskie dzieci śpiewają, a ich rodzice na sali z radością przypatrują się ich sukcesom. Tak naprawdę wygląda szczęście, którego dziś Ukraińcy na Ukrainie są pozbawieni.
Pamiętajmy o tym i pomagajmy. Spokojnego wieczoru.
09.01.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór, z wami jest Hanna Wasilewska.
Mówią, że czas jest na wagę złota. Ale jak matka może mierzyć życie swojego dziecka w złocie? Jak żyć ze świadomością, że Twoje dziecko umrze, jeśli nie znajdziesz na czas pieniędzy na jego leczenie?
Iryna Kubaj z Równego rzeczywiście jest w takiej sytuacji. Być może słyszeliście już historię Iry i jej córeczki Eweliny, która choruje na nowotwór. Dziś po raz kolejny przypomnimy sobie dwuletnią historię walki ukraińskiego dziecka z nowotworem. Termin zbierania pieniędzy na leczenie Ewelinki kończy w styczniu, więc zostało już tylko kilka dni na jej uratowanie. Szczegóły za kilka minut.
(-)
24 lutego 2022 roku w życiu Iryny Kubaj z Równego zaczęły się jednocześnie dwie wojny: z Rosją i nowotworem nowo narodzonego dziecka.
tak się złożyło, ze moja córka jest dzieckiem onkologicznym, to rak. Kiedy zaczęła się wojna, ona miała 2 miesiące i mieliśmy rozpoczynać leczenie w Równym, ale w tych warunkach wojennych w naszym kraju, z wolontariuszami pojechaliśmy do Polski do Olsztyna na leczenie. Tu przyjechaliśmy na chemioterapię. Kiedy dowiedziałam się o diagnozie, to było 24 lutego.
-Tego dnia.
-Tak, dla mnie było szokiem, że zaczęła się wojna, a jeszcze większym wyniki biopsji z kijowskiego instytutu raka, przyszło potwierdzenie, że to nerwiak zarodkowy w 4 stadium.
-Kiedy urodziłaś dziecko, jak ono wyglądało, rozumiałaś, że ono jest chore w tym momencie. Jak zrozumiałaś, że trzeba dziecko zbadać.
-Kiedy Ewelinka się urodziła, wszystko wygalało normalnie, ale lekarz powiedział, że coś jest nie tak, bo brzuch wyglądał nie tak jak trzeba, był powiększony i z takimi jakby sińcami. Zaczęliśmy jeździć po szpitalach, szukać przyczynny i to trwało 2 miesiące do diagnozy. 2 miesiące to ten czas kiedy my szukaliśmy przyczyny, czemu ciągle płacze, była codziennie niespokojna, bo każdego dnia płakała.
24 lutego zadzwonił telefon, telefon z Kijowa i zabójcza wiadomość – biopsja wykazała raka w czwartym stadium. Chemioterapię należy rozpocząć natychmiast! Ale jest wojna, więc na Ukrainie jest to nierealne. Jest szansa na wyjazd do Polski na leczenie – lekarz dał nadzieję, proponując Irynie wyjazd z wolontariuszami.
(-)
(muzyka)
-Nie wiedziałam gdzie my jedziemy, powiedzieli, że jedziemy do Polski, ale do jakiego miasta, szpitala, nie wiedzieliśmy, szybko, w panice, droga była trudna. Ze mną był Ałła, przyjechałyśmy do Olsztyna.
-Jak was przyjęli tu w szpitalu?
-To była 4 rano, przywitali nas lekarze i przyjęli od razu, zaczęli ją oglądać, zabrali nas do sali, byłyśmy tam we 3 – ja, Ałła moja siostra i Ewelinka i byłyśmy tam gdzieś tydzień, w tym czasie zrobiono Ewelince w tym czasie wszystkie niezbędne badania, dwa dni i zrobili biopsję jeszcze raz. Podczas drogi brzuch Ewelinki szybko rósł. Kiedy patrzyłam na Ewelinkę, wyglądała jak kobieta w ciąży, chociaż miała 2 miesiące. Guz miał 6 na 7 cm i jej wątroba była wielka, guz rósł przez wątrobę, bo ona zajmowała 80% wszystkich organów w ciele… trudno jej był oddychać, bo uciskała organy oddechowe i w Olsztynie po raz pierwszy przestałą oddychać na moich rękach…przepraszam. Trzymałam ją na rękach, po biopsji pozwolili mi ją nakarmić, w tym czasie karmiłam piersią i kiedy trzymałam ją na rękach, ona zrobiła się fioletowa i jej głowa upadła na moje ręce, to był dla mnie ogromny szok, bo myślałam, że to koniec, ale chwała Bogu jej pomogli; w tym momencie wsparciem była Ałła, która mi powiedziała, pamiętam: Ira kto jej pomoże, jak nie ty. Jak będziesz się tak zachowywać, byłam spanikowana, to jej będzie gorzej; po tej sytuacji przewieźli nas na sygnale do Warszawy na radioterapię i w Warszawie była taka sama sytuacja, znów przestała oddychać, kiedy trzymałam ją na rękach i zaczęłam ją szczypać za ręce, nogi, policzki, żeby doszła do siebie.
(-)
-Przyjechałaś tu, kiedy Ewelinka miała 2 miesiące, teraz ma rok i 10 miesięcy. Przez ten czas, rok i osiem miesięcy, ile przeżyła różnych operacji, procedur, terapii, co zrobili lekarze w Polsce.
-Zacznę od tego, że takich badań, jak tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny, było tego tyle, że nie mogę policzyć, a takiego głównego leczenia to radioterapia, cztery serie chemioterapii i guz zaczął rosnąć i zaczęły rosnąc guzy, przeprowadzona chemioterapia jej nie pomogła, główny guz zaczął rosnąć i nowe się pojawiły i dali jej dużą dawkę chemioterapii, zrobili operację usunięcia guza, ale powiedzieli, że operacja poszła dobrze, ale usunęli tylko 70% guza i zrobili jeszcze silniejszą 70 dniową chemioterapię, po której jeszcze 30% zostało guza, przygotowanie do transplantacji szpiku…potem sama transplantacja szpiku z jej komórek…przeszła to dobrze, bo to też było wysoko ryzyko, bo podczas transplantacji otrzymywała silną chemię, potem jeszcze kurs 15-dniowej radioterapii. I na początku zrobiono operację, usunięcie podstawy guza wzdłuż kręgosłupa, żeby ruszała nóżkami, bo od urodzenia nimi nie ruszała, nie zginała, nie podnosiła ich. Ostatnie leczenie, to przechodzimy teraz immunoterapię 5 serii i trzeba zrobić szczepienie przeciwko powrotowi nerwiakowi.
Obecnie Ewelinka przechodzi rehabilitację i naukę wstawania. Lekarze nalegają, aby rozpocząć cykl szczepień przeciwko nawrotom nowotworu już w styczniu, więc czasu jest mało. Każdy z nas może pomóc przyłączając się do zbiórki na portalu siepomaga.pl, bo brakuje jeszcze 25% kwoty potrzebnej na terapię w USA.
-Mam nadzieję, że nazbieramy te pieniądze i z pomocą każdego nieobojętnego zrobimy tę szczepionkę, bo ja jestem mamą i każda mama zrobiłaby wszystko, żeby uratować dziecko, a ja chciałbym, żeby ludzie uwierzyli w to, że wszystko będzie dobrze, niezależnie od sytuacji trzeba wierzyć w Boga i pomoc, dziękuję każdemu, kto pomógł, pomaga i może pomóc. Dziękuję każdemu z całego serca dziękuję.
Ewelinka Aleksijczuk potrzebuje naszej pomocy. Nie pozwólmy, aby choroba odebrała życie małej Ukraince! Dziel się dobrem, a ona na pewno do Ciebie wróci. Wszystkiego dobrego.
07.01.2024 – godz. 20.30 (opis do dźwięku)
Witamy Państwa w Magazynie Ukraińskim „Od niedzieli do niedzieli”; przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Grekokatolicy i wierni Prawosławnej Cerkwi Ukrainy wczoraj obchodzili święto Objawienia Pańskiego. W tym okresie wszędzie można usłyszeć tradycyjne kolędy i szczodrówki.
Nieodłącznym elementem ukraińskiej tradycji bożonarodzeniowej jest „wertep”, czyli przedstawienie historii narodzin Jezusa w Betlejem, zagrożenia ze strony Heroda i pozytywne zakończenie tych perypetii. Dziś usłyszymy fragment takiego wertepu w wykonaniu parafian z Pasłęka. Wspomnimy też o wczorajszym święcie i o koncercie kolęd w Górowie Iławeckim w wykonaniu zespołu The Ukrainian Folk. Na koniec będzie tradycyjny Hit-Parad:
(-)
Chrystus się narodził! Chwalmy Go!
W świątecznej homilii, skierowanej do wiernych, biskup Arkadiusz mówił o naszych tradycjach, o tym, czy nadal będą nam towarzyszyły. Ekscelencja podkreślił, że to nie kalendarz o tym decyduje, a nasza chęć zachowywania ich i kontynuowania. Jest to nasza krynica z życiodajną wodą, która tak długo nie będzie wysychała, jak długo zechcemy z niej czerpać. Bardzo cieszy fakt, że w ostatnich latach społeczność ukraińska wszędzie odnawia tradycję wertepu. Bo naród ukraiński nie umiera także dzięki jego troskliwej dbałości o dziedzictwo przodków. Minionej niedzieli grupa wertepników z Pasłęka, pod opieką żony proboszcza Igora Hubacza – Ewy Hubacz – odwiedzili parafię w Dzierzgoniu. Posłuchajcie dzisiaj, proszę, uważnie fragmentów tego przedstawienia. Opowiada ono o szczęściu i zagrożeniach, związanych z przyjściem na świat Dzieciątka Bożego. Jednak wszystko będzie jak zawsze: dobro pokona zło i tych, którzy zło czynią, bo nie może być inaczej:
(-) Fragment wertepu
Doborowa kompania: Cygan, Czort i Żyd – z nimi zawsze jest wesoło, ale można łatwo zboczyć z dobrej drogi. Na szczęście na to wszystko ma oko dobry Anioł:
(-) Fragment wertepu
Ale nie tak się stało jak się planowało – nie w tę stronę skierowała Śmierć kosę, jak chciał tego Herod i skończyło się tym, że to jego dusza opuściła ciało. Na ten moment akurat z niecierpliwością czekał Czort:
(-) Fragment wertepu
Powystąpieniu pasłęczan w Dzierzgoniu, zapytałam p. Milę Sulim, czy jej się podobało, choć odpowiedź była oczywista:
– Bardzo się podobało! Bardzo się podobało; jesteśmy szczęśliwi, że jest następne pokolenie, które kultywuje tradycję świąt Bożego Narodzenia. Mamy nadzieję, że to nie zaginie.
Tak samo zadowolony był i proboszcz ks. Piotr Gaborczak:
– Dobrze, że w Pasłęku jest taka większa parafia, gdzie jest więcej młodego pokolenia i to organizują. Oni nie pierwszy raz są u nas. Oczywiście, cieszymy się, że przyjeżdżają do nas co roku; my ich zapraszamy i będziemy zapraszać, że właśnie tak jak powiedział ten pan z Pasłęka, że oni mają dla kogo jeszcze w ogóle występować, śpiewać, kolędować. Tak że absolutnie cieszę się, że Pasłęk przyjeżdża do nas.
Nad tym, żeby wszystko się udało, czuwała p. Ewa Hubacz, której dzieci też występowały w wertepie:
– Gdy rozmawiałyśmy przed świętami, pani tak trochę przeżywała, jak uda się wertep. Okazuje się, że udał się. Jest pani zadowolona?
– Bardzo zadowolona! Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni! No, nie powiem, że teraz się nie denerwowałam. Też się denerwowałam. Chyba miałam większy stres, niż dzieci. Ale nasze dzieci są super! Po nich w ogóle nie widać stresu, one po prostu się tym bawią. Dla nich jest to czysta zabawa i tak miało być. Tak miało być, żeby oznajmiały tę radosną nowinę i tak im super wychodzi.
A teraz, proszę, posłuchajcie, ile czasami musi nagadać się dziennikarz, żeby choć trochę się czegoś dowiedzieć. Obok mnie jest Julia:
– Jak ci się występowało? Chciało ci się uczyć?
– Tak.
– A co ci się w tym wszystkim podobało najbardziej?
– Śpiewanie.
– A kto ci pomagał?
– Tata.
– Lubisz chodzić na próby?
– Tak.
Dołączyła do nas Marysia i wtedy się nagadałyśmy:
– Jesteście przyjaciółkami, tak?
– Tak.
– Tak.
– Ciebie mama uczyła?
– Tak.
– To powiedz mi, co ci się podobało w tym, że najpierw trzeba było się tego wszystkiego nauczyć, potem wyjść na scenę, mówić, śpiewać?
– Uczyć się i największe takie wrażenie było, gdy wchodziłam na scenę.
– Lubisz to?
– Tak!
– Bo to jest tak, że wy przychodzicie, ludzie czekają i wy ludziom o czymś opowiadacie; Jula, o czym?
– O Bożym Narodzeniu.
– Marysiu, a ty może kiedyś będziesz artystką?
– Hmm… Nie wiem.
– Jeszcze nie wiesz? Bo mi się to bardzo podoba, że trzeba wyjść na scenę, być odważnym i opowiadać. I ty masz o czym ludziom opowiedzieć, prawda? O czym opowiadasz ze sceny?
– Że Jezus się narodził, Herod chciał go zabić, ale to mu się nie udało.
Bo i nie mogło się udać, gdy „z nami Bóg”.
(-) Fragment wertepu
Jak czytamy na stronie vsviti.com.ua, korzenie teatru lalkowego sięgają głebokich stuleci i gubią się gdzieś w starożytnej Grecji. Od Greków teatr lalkowy powędrował do Rzymian. W epoce chrześcijańskiej żywe sztuki teatralne rozpowszechniły się p ocałej Europie, a w XVI wieku tradycja teatralna dotarła do Ukrainy. Były to ludowe, prymitywne widowiska na placach miejskich – dość proste improwizacje, ale przecież przemawiał w nich żywym językiem sam lud.
Bursacy Kijowsko-Mohylańskiej Akademii ożywili biblijne wątki; byli i autorami, i aktorami, i reżyserami, i muzykami, przygotowywali wszystko, co było potrzebne do wertepu. Kompozytorzy-studenci do akompaniamentu wertepnej gry wykorzystywali muzykę ludową. Wszystko to robili też wędrowne grupy artystów.
Wertep – to zazwyczaj widowisko dwupoziomowe, w którym opowiada się o przyjściu na świat Bożego Dzieciątka, a drugi wątek opowiada o aktualnych wydarzeniach, dotyczących danej społeczności i narodu.
Wesołe improwizowane scenki z obrazkami codziennego życia i ludowej obyczajowości, zdobyły sobie przychylność Ukraińców. Teatry czasami tracą część duchową, a rozgrywają świecką, znacznie ją modyfikując. Bohaterami są zazwyczaj: Anioł, Pastuszkowie, Trzej Królowie, Czort, Śmierć, Żyd, Król Herod i jego żołnierze, Kozak i inni.
Kolędnicy z wertepem obdarzani są „gościńcami”, albo otrzymują pieniądze.
Wyjątkowo wesołe spektakle aktorzy przygotowują na Szczodry Wieczór inaczej – Małankę; w przeddeniu Nowego Roku. Wówczas można zobaczyć też „prowadzanie kozy”, jaj taniec, „umieranie” i „zmartwychwstawanie”, co symbolizuje kołobieg zamierania i odradzania się przyrody.
Mimo wszelkich zakazów, jak w Imperium Rosyjskim, tak i za czasów radzieckich, wertep w Ukrainie jednak się utrzymał i mocno się rozpowszechnił i na każdym etapie swego rozwoju odzwierciedlał warunki historycznego, duchowego i obyczajowego życia naszego narodu.
(-) Fragment wertepu
A wczoraj obchodziliśmy święto Objawienia Pańskiego, gdzie po uroczystych liturgiach miał miejsce obrzęd święcenia wody:
(-)
Wieczorem natomiast w Górowie Iławeckim wystąpił zespół The Ukrainian Folk ze wspaniałym koncertem ukraińskich kolęd i szczodrówek:
(-)
O tym opowiem innym razem, bo teraz pora już na cotygodniowe spotkanie z Hit-Paradem Romana Bodnara:
(-) Hit-Parad
Dzisiaj program przygotowali: Roman Bodnar, Marian Dąbrowski i Jarosława Chrunik. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! Chrystus się narodził! Chwalmy Go!
06.01.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Wolontariusze puławskiego Stowarzyszenia „Przeszłość-Przyszłości” wiozą prawie trzysta paczek dla Polaków do Ukrainy. Konsul Generalny Ukrainy w Krakowie Wiaczesław Wojnarowski nazwał blokadę granicy polsko-ukraińskiej „nożem w plecy” dla Ukrainy w czasie wojny. Biały Dom zapewnia, że sprzęt wojskowy przekazany Ukrainie przez Stany Zjednoczone jest wykorzystywany w sposób właściwy. W rosyjskiej niewoli wciąż znajdują się ukraińscy żołnierze i cywile. 682. dzień walki Ukrainy z rosyjskim agresorem. W kalendarzu mamy sobotę, 6 stycznia. Przy mikrofonie jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
Wolontariusze puławskiego Stowarzyszenia „Przeszłość-Przyszłości” wiozą prawie trzysta paczek dla Polaków do Ukrainy. To efekty zbiórki darów w ramach akcji „Razem dla Rodaków ze Wschodu”.
Mieliśmy jechać przed świętami, ale ze względu na problemy z transportem wyjazd został przełożony, chociaż dzięki temu mamy jeszcze więcej darów – powiedział prezes Stowarzyszenia „Przeszłość-Przyszłości, Artur Kwapiński:
[wypowiedź w języku polskim]
To drugi transport darów w ramach akcji „Razem dla Rodaków ze Wschodu”. 10 grudnia 250 paczek pojechało do Kamieńca Podolskiego.
(-)
„Jesteśmy wdzięczni za pomoc udzieloną Ukrainie, ale to wciąż za mało. Czekamy na dostawę samolotów i broni, które pomogą chronić ludność cywilną” – powiedział w piątek Wiaczesław Wojnarowski, Konsul Generalny Ukrainy w Krakowie. Ocenił także, że blokada granicy polsko-ukraińskiej to „nóż w plecy” dla Ukrainy w czasie wojny.
„Nie możemy korzystać z lotnictwa, jesteśmy zablokowani na morzu, więc możliwość wykorzystania tych punktów granicznych jest dla nas sprawą życia” – dodał.
Podczas swojej wizyty w województwie świętokrzyskim Konsul Generalny Ukrainy w Krakowie spotkał się w Kielcach z Wojewodą Józefem Brykiem, Marszałkiem Województwa Andrzejem Bętkowskim i Prezydentem Kielc Bogdanem Wentą. Podczas konferencji prasowej podziękował władzom i mieszkańcom regionu za pomoc udzieloną Ukrainie.
„Dziękuję za wsparcie Ukrainy i moich rodaków. Czasem w stosunkach polsko-ukraińskich pojawiają się trudne tematy, ale w sercu każdego Ukraińca jest głęboka wdzięczność za wszystkie fantastyczne rzeczy, których dokonali Polacy, za tę pomoc naszym dzieciom, osobom starszym i niepełnosprawnym” – powiedział Wojnarowski. Zauważył, że Ukraina znajduje się obecnie w bardzo trudnej sytuacji.
(-)
Mieszkańcy 67 wsi pozostali bez ogrzewania na tymczasowo okupowanych terytoriach obwodów donieckiego i ługańskiego. Po likwidacji większości kopalń mieszkańcy miejscowości, okupowanych przez Rosjan na wschodzie Ukrainy, zostali bez węgla. Poinformowała o tym Wschodnia Grupa Praw Człowieka na stronie na Facebooku. „Po tym, jak władze okupacyjne zlikwidowały prawie wszystkie kopalnie, węgla zaczęło brakować” – czytamy w oświadczeniu.
Od 2014 roku 107 kopalń znajdowało się pod kontrolą rosyjskiego agresora. Obecnie działa tylko 17, a tylko 10 z nich produkuje węgiel energetyczny.
Biały Dom zapewnia, że sprzęt wojskowy przekazany Ukrainie przez Stany Zjednoczone jest wykorzystywany w sposób właściwy. W odpowiedzi na pytanie Polskiego Radia rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu John Kirby oświadczył, że nie stwierdzono, by dochodziło do nadużyć. Z Waszyngtonu Marek Wałkuski
[korespondencja w języku polskim]
W rosyjskiej niewoli wciąż znajdują się ukraińscy żołnierze i cywile. Agresor więzi, według oficjalnych ukraińskich danych, w listopadzie zeszłego roku przebywało ponad trzy i pól tysiąca ukraińskich wojskowych i prawie ośmiuset cywilów. Liczby te mogą być wyższe, bowiem za zaginionych uważa się co najmniej 15 tysięcy ukraińskich żołnierzy i 11 tysięcy cywilów. Wcześniej ukraińskie, niezależne rosyjskie i międzynarodowe organizacje broniące praw człowieka potwierdziły, że rosyjski agresor łamie konwencje dotyczące warunków przetrzymywania jeńców wojennych. Więcej na ten temat Maciej Jastrzębski:
[korespondencja w języku polskim]
Na tym kończymy nasz blok informacyjny. Dziękuję za uwagę i życzę ładnej pogody. Wszystkiego dobrego.
05.01.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Dobry wieczór, z wami jest Hanna Wasilewska. Dziś w parafii greckokatolickiej w Olsztynie będzie obchodzone święto Małanki. Święto jest tradycyjne, ale data jest nowa. Dość trudno jest przenieść święta do kalendarza nowojuliańskiego – przyznają Ukraińcy – nie zdążyli sobie uświadomić, że w ich głowach wszystko jest planowane według wieloletniego nawyku. Jednak tradycje są zachowane, a daty na nic nie wpływają. Dlatego tradycyjne Małanki odbywają się, w społecznościach ukraińskich, w całym regionie. Nie tylko dorośli świętują. Jeszcze przed pełnowymiarową wojną dziecięcą Małaneczkę w Olsztynie organizowała Olena Kariwec. Posłuchajmy, jak bawiły się dzieci, poznając tradycje swoich przodków. Zapraszam
(-)
(-)
-powiedz mi, kim jesteś dzisiaj.
-jestem syrenką.
-syrenką?
-tak
-a kto to syrenka, gdzie one mieszkają?
-w morze.
-a co to u was za święto dzisiaj?
-bal przebierańców. Małanka dla dzieci.
(-)
Dzieci szczęśliwie bawiły się, szczególnie kiedy nastał czas ulubionych zajęć, jak np. Malowanie buziek. Pomocnice-plastunki pomagały uporać się z księżniczkami. Sofijka zamówiła sobie:
-motylka. Bardzo lubię fioletowy i różowy.
(-)
-kuchnia prawdziwa, pierogi na Małance, wszystko prawdziwe jak u dorosłych. Jak wam podoba się takie święto?
-bardzo mi się podoba. Wcześniej nie przychodziliśmy, bo tak myślałam, że bardzo trudno, bo my w przedszkolu od rana do później pory – Katarzyna Hnatiuk – i myślałam, że będzie nam za ciężko i nie damy rady. I dlatego pierwszy raz, żeby tak popatrzeć, pobawić się troszkę i zdziwiona jestem, że to tak wygląda, że można coś zjeść. Myślę, że następnym razem też przyjdziemy. Będziemy się pomaleńku przyglądać i brać udział.
-przyprowadziła pani dzisiaj swojego syna, ile lat ma?
-4 lata.
-jak mu się podoba?
-Tak trochę z boku przyglądam się, gdzieś tam po trochu planuje, żeby coś tam do dzieci podchodzić, bawić się. No następnym razem będzie śmielszy lepiej będzie. To dziecko, które potrzebuje troszkę czasu, żeby poznać się, jakoś tak bawić się, więc na pierwszy raz bardzo, bardzo fajnie.
-Tu zajęcia odbywają się po ukraińsku, chociaż jak dziecko nie rozumie, to pani Ołena po polsku może coś przetłumaczyć i podpowiedzieć, żeby dziecko nie stresowało się, nie bało się tu przebywać, adaptowało się, czy w waszej rodzinie mówi się po ukraińsku?
-u nas tak słabo, nie rozmawiamy, bo mój mąż jest Polakiem i w domu rozmawiamy po polsku. Dlatego dla mnie jest bardzo ważne, żeby on był z dziećmi, słuchał języka, żeby jak znacznie chodzić do szkoły nie stresował się, żeby to było bezpieczne dla niego. Dla nas zajęcia w cerkwi, dla mnie to nie jest nic nowego, bo starszy syn jest w Suziraiczku, więc młodszy zna i salę i cerkiew, i on przyszedł tak śmiało,a le widzę, że się trochę rozgląda, ale myślę, że będzie coraz lepiej. Takie przedszkole…to bardzo fajna inicjatywa.
(-)
-Aneczko powiedz proszę, kim ty dzisiaj jesteś?
-Mija.
-A kto to taki? Ja nie wiem.
-Elfy
-Taka piękna, a co masz na głowie?
-To opaska.
-Tak pięknie śpiewałaś piosenkę o Mikołaju, lubisz o Mikołaju śpiewać?
-Lubię Mikołaja.
-A za co?
-Prezenty przynosi pod choinkę nocą.
-…Kasia, Ania już 2 miesiąc przyjeżdża na zajęcia co tydzień i jest bardzo zadowolona, że tu przyjeżdża…bajki jakieś…o rękawiczce, za każdym razem coś jej się spodobało i przypomina sobie, wspomina, że ona chce jeszcze raz przyjechać.
-Jak wraca z zajęć, coś opowiada, wspomina?
-Jak wie, że ma nauczyć się piosenki o Mikołaju, to całą drogę zanim wrócimy do domu puszczamy w aucie na cały głos i ona sobie przypomina słowa, więc po drodze nauczyła się słów tej pieśni.
-Język ukraiński już zaczyna się na tych zajęciach, dla niej taka jest nauka.
-Tak, to takie pierwsze, prawdziwy język ukraiński. Więcej rozumie, więcej coś wie, słowa, jakieś pojedyncze słowa…rękawiczka, niebieski, szary, żółty, uczy się śpiewać po ukraińsku, gdzie nie znała słów…
-Planujecie kontynuować w szkole naukę języka ukraińskiego, czyli punkty nauczania języka ukraińskiego w Olsztynie.
-Planujemy jak będzie to kontynuowane, bo to na to wszystko muszą być pieniądze z ministerstwa, żeby były te lekcje języka ukraińskiego. Jak będzie okazja, tak.
Punkty nauki języka ukraińskiego kontynuują swoją pracę.
Wychowawcy ZUwP kontynuują prace nad nowymi podręcznikami dla młodzieży mniejszości ukraińskiej. Więc rzecz jest po stronie rodziców. Przyprowadzajcie swoje dzieci na zajęcia, śpiewajcie z nimi ukraińskie piosenki, czytajcie ukraińskie bajki
(opowieść)
To wszystko na dzisiaj. Dziękuję za towarzystwo i życzę miłego weekendu. Wszystkiego najlepszego
05.01.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Dziś, według nowego kalendarza kościelnego, prawosławni Ukraińcy i grekokatolicy obchodzą wigilię Chrztu Pańskiego, czyli Objawienia Pańskiego. W kalendarzu ludowym – Trzech Króli lub chłodna kutia. Rolnicy z podkarpackiego oddziału organizacji „Oszukana Wieś” wznowili swój protest nieopodal polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Medyce. Ukraińcy bronią swoich pozycji w Donbasie. Na Ukrainie wszczęto prawie 9 tys. postępowań karnych na podstawie artykułu o uchylaniu się od mobilizacji. 681. dni wielkiej wojny w Ukrainie. W kalendarzu mamy piątek, 5 grudnia. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam.
(-)
Dziś, według nowego kalendarza kościelnego, prawosławni Ukraińcy i grekokatolicy obchodzą wigilię Chrztu Pańskiego, czyli Objawienia Pańskiego. W kalendarzu ludowym – Trzech Króli lub chłodna kutia. Trzech Króli oznacza zakończenie Świąt i przygotowanie do największego wydarzenia –Chrztu Pańskiego. Objawienie Pańskie lub Trzech Króli zostało ustanowione na cześć chrztu Jezusa Chrystusa, w wodach rzeki Jordan, dokonanego przez Jana Chrzciciela. Znaczenie Objawienia Pańskiego zaczęto rozumieć jako objawienie tajemnic Trójjedynego Boga w czasie chrztu Jezusa Chrystusa: w tym czasie zstąpił na niego Duch Święty w postaci gołębicy i głos z nieba nazwał go synem Bożym. W katedrze greckokatolickiej w Olsztynie dziś o godzinie 19.00 rozpocznie się Wielkie Powierzecze, po którym nastąpi Liturgia Objawienia Pańskiego i wielkie poświęcenie wody. Zgodnie ze zwyczajem, w święto Trzech Króli, a także w Wigilię Bożego Narodzenia, obowiązuje ścisły post. W kalendarzu ludowym 5 stycznia to Święto Trzech Króli lub Chłodna kutia. Dawniej wierzono, że w przeddzień Trzech Króli śnieg ma moc uzdrawiającą, dlatego należy go zbierać i myć się nim.
(-)
Rolnicy z podkarpackiego oddziału organizacji „Oszukana Wieś” wznowili swój protest nieopodal polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Medyce. Jak podkreślali, domagają się od premiera Donalda Tuska pisemnej gwarancji spełnienia swoich postulatów.
„Dotychczas nie otrzymaliśmy takiego zapewnienia, choć w Wigilię zwiesiliśmy swoją akcję” – przypomniał lider „Oszukanej Wsi” Roman Kondrów:
(-)
Głównymi postulatami protestujących są: dopłaty do kukurydzy, dwuprocentowe kredyty na ratowanie gospodarstw i odstąpienie od podwyżki podatku rolnego.
Minister rolnictwa Czesław Siekierski przypominał, że pieniądze na spełnienie żądań „Oszukanej Wsi” zabezpieczono w projekcie budżetu. Dodał, że procedura jego uchwalania potrwa do końca miesiąca:
(-)
Minister rolnictwa nie wykluczył, że w weekend przedstawiciel kierownictwa resortu pojawi się na rozmowach z protestującymi w Medyce.
Ukraińcy bronią swoich pozycji w Donbasie. Potrzebują przede wszystkim amunicji, ale też różnych rodzajów broni – w tym dronów FPV, których oni, ale też Rosjanie zużywają coraz większe ilości. O szczegółach – Paweł Buszko:
[korespondencja w języku polskim]
(-)
Na Ukrainie wszczęto prawie 9 tys. postępowań karnych na podstawie artykułu o uchylaniu się od mobilizacji. Poinformował o tym Minister Spraw Wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko. „Dziś toczy się około 9 tysięcy postępowań karnych. Do sądu przesłano już 2600 takich materiałów. To jest artykuł 336 ukraińskiego kodeksu karnego” – poinformował Ihor Kłymenko.
19 grudnia 2023 r. na konferencji prasowej poświęconej ubiegły rok prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że armia proponuje poddać mobilizacji dodatkowe 450–500 tys. ludzi. Jednak, jak ostrzegł, „jest to bardzo delikatna kwestia”, dlatego przedstawiciele sił zbrojnych i rządu będą jeszcze omawiać ten projekt, zanim trafi on do parlamentu.
26 grudnia na stronie internetowej Rady Najwyższej Ukrainy opublikowano projekt ustawy o mobilizacji, która przewiduje obniżenie przedziału wiekowego poboru dla osób objętych tym obowiązkiem z 27 do 25 lat.
(-)
W najbliższych tygodniach możliwa jest kolejna wymiana jeńców – informują ukraińskie władze. W środę z rosyjskiej niewoli na Ukrainę wróciło 230 Ukraińców – większość to wojskowi. Zostali wymienieni na 248 rosyjskich żołnierzy. Była to największa wymiana od początku pełnowymiarowej rosyjskiej agresji. Rosjanie wciąż przetrzymują co najmniej kilka tysięcy ukraińskich jeńców.
(-)
Tym kończymy nasz program. Usłyszymy się wieczorem.
04.01.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Ostatniego dnia 2023 roku społeczność ukraińska w Baniach Mazurskich otworzyła siedzibę grupy ZUwP. Premier Donald Tusk zapowiedział, że będzie chciał sprawdzić, dlaczego rolnicy wznawiają jutro blokadę przejścia granicznego z Ukrainą w Medyce na Podkarpaciu. Będzie nadzwyczajna Rada NATO-Ukraina w reakcji na masowe ataki przeprowadzane przez Rosję na infrastrukturę i cywilów. Wczoraj w nocy ukraińskie rakiety i drony zaatakowały rosyjskie miasta i Sewastopol. Naczelnik i główny kat donieckiej „Izolacji” został skazany na 15 lat więzienia Dziś przypada 680. dzień Wielkiej Wojny na Ukrainie, czwartek, 4 stycznia. Hanna Wasilewska przy mikrofonie. Dzień dobry.
(-)
Ostatniego dnia 2023 roku społeczność ukraińska w Baniach Mazurskich otworzyła siedzibę grupy ZUwP. Świetlicę poświęcił proboszcz cerkwi greckokatolickiej w Banach Mazurskich i Kruklankach ks. Paweł, który tego dnia obchodził urodziny. Młodzież, dzieci i parafianie złożyli proboszczowi życzenia z okazji jego urodzin. Wydarzenie przygotował zarząd grupy ZUwP, na którego czele stoi Eugeniusz Noga. W uroczystości wzięli udział: burmistrz gminy Łukasz Kulis i burmistrz Gołdapi Marzanna Wardzijewska.
Siedziba ZUwP w Banach Mazurskich mieści się w piwnicy przy ulicy Sportowej 2
(-)
Premier Donald Tusk zapowiedział, że będzie chciał sprawdzić, dlaczego rolnicy wznawiają jutro blokadę przejścia granicznego z Ukrainą w Medyce na Podkarpaciu. Był on zawieszony po Wigilii po deklaracjach wsparcia od ministra rolnictwa.
Premier Tusk mówił na konferencji prasowej, że nie wie, dlaczego zostanie on wznowiony:
(-)
Premier poprosił też ministra infrastruktury o rozmowę w sprawie zakończenia protestu przewoźników: Do kierowców TIR-ów zaapelował o zaprzestanie blokady i mówił, że taki ruch pomógłby mu podczas zapowiedzianej w ubiegłym tygodniu wizyty w Kijowie:
(-)
Blokada polskich przewoźników na granicach z Ukrainą trwa od 2 miesięcy. Uczestnicy chcą między innymi wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla przewoźników ukraińskich oraz ograniczenia ich liczby do poziomu sprzed rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Pod koniec listopada ubiegłego roku do protestu przyłączyli rolnicy.
Będzie nadzwyczajna Rada NATO-Ukraina w reakcji na masowe ataki przeprowadzane przez Rosję na infrastrukturę i cywilów. Ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba poinformował, że Kijów zwrócił się o zwołanie takiego spotkania, a Sojusz Północnoatlantycki poparł ten wniosek. Jednym z kluczowych tematów będzie wzmocnienie obrony powietrznej Ukrainy.
Wczoraj w nocy ukraińskie rakiety i drony zaatakowały rosyjskie miasta i Sewastopol, leżący na okupowanym Krymie. W części regionów Federacji Rosyjskiej, graniczących z Ukrainą wyły syreny alarmów przeciwlotniczych.
Więcej na ten temat Maciej Jastrzębski:
(-)
W środę sąd w Kijowie skazał na 15 lat więzienia z konfiskatą mienia Denysa Kulikowskiego („Palicza”), byłego szefa katowni „Izolacja” w Doniecku, utworzonej przez prorosyjskich separatystów, w której brutalnie torturowano przetrzymywanych więźniów. W toku śledztwa ustalono, że od 2016 r. w okupowanym przez wojska rosyjskie ośrodku „Izolacja” w Doniecku na wschodniej Ukrainie działała „baza tortur” prorosyjskich separatystów, w której nielegalnie przetrzymywano ludność cywilną i ukraiński personel wojskowy. Więźniowie byli poddawani przemocy fizycznej i psychicznej w celu uzyskania informacji przydatnych w walce z Ukrainą. Czasem torturowano ich prądem, bito, pozbawiano jedzenia i wody oraz zmuszano do ciężkiej pracy. Jednym z więźniów „Izolacji” był ukraiński pisarz i dziennikarz Stanisław Asejew, który o okropnościach swojego pobytu w rosyjskim obozie zagłady opowiedział w książce „Jasna droga. Historia obozu koncentracyjnego”. Stanisław Asejew był także współrozmówcą Ukraińskiego Serwisu Polskiego Radia – Polskiego Radia dla Ukrainy.
Na razie to wszystkie informacje. Słuchajcie ukraińskich wiadomości jutro o 10.50. Do usłyszenia.
03.01.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Chrystus się narodził! Chwalmy Go! Witam was, drodzy słuchacze na antenie Radia Olsztyn w audycji „Ukraińcy w świecie, świat o Ukrainie”; przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Wczoraj ekscelencja Arkadiusz mówił o naszych tradycjach, o tym, czy nadal będą nam towarzyszyły. Ekscelencja podkreślił, że to nie kalendarz o tym decyduje, a nasza chęć zachowywania ich i kontynuowania. Jest to nasza krynica z życiodajną wodą, która tak długo nie będzie wysychała, jak długo zechcemy z niej czerpać. Bardzo cieszy fakt, że w ostatnich latach społeczność ukraińska wszędzie odnawia tradycję wertepu. Bo naród ukraiński nie umiera także dzięki jego troskliwej dbałości o dziedzictwo przodków. Minionej niedzieli grupa wertepników z Pasłęka, pod opieką żony proboszcza Igora Hubacza – Ewy Hubacz – odwiedzili parafię w Dzierzgoniu. O wertepie porozmawiamy jeszcze jutro, a dzisiaj posłuchajcie, proszę, uważnie fragmentów tego przedstawienia. Opowiada ono o szczęściu i zagrożeniach, związanych z przyjściem na świat Dzieciątka Bożego. Jednak wszystko będzie jak zawsze: dobro pokona zło i tych, którzy zło czynią, bo nie może być inaczej:
(-) Fragment wertepu
Doborowa kompania: Cygan, Czort i Żyd – z nimi zawsze jest wesoło, ale można łatwo zboczyć z dobrej drogi. Na szczęście na to wszystko ma oko dobry Anioł:
(-) Fragment wertepu
Ale nie tak się stało jak się planowało – nie w tę stronę skierowała Śmierć kosę, jak chciał tego Herod i skończyło się tym, że to jego dusza opuściła ciało. Na ten moment akurat z niecierpliwością czekał Czort:
(-) Fragment wertepu
Tak oto walczyli ze złem pasłęccy wertepnicy w Dzierzgoniu ku wielkiej radości obecnych w cerkwi. Jutro jeszcze trochę porozmawiamy o ukraińskim wertepie, a dzisiaj pora już się pożegnać. Była z wami Jarosława Chrunik; usłyszymy się jutro o tej samej porze. Teraz już życzę wam miłego wieczoru, drodzy słuchacze i wierzę, że w nie mniej przyjemnym nastroju! Chrystus się narodził! Chwalmy Go!
03.01.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
Ferie zimowe w roku szkolnym 2023/2024 w województwie warmińsko-mazurskim potrwają od 22 stycznia do 4 lutego 2024 roku. Zadbajcie o rozrywkę dla dzieci. Prawie 10 dni czekają kierowcy w kolejce przed polsko-ukraińskim przejściem granicznym w Dorohusku – informuje chełmska policja. Dyrektor Caritas w Charkowie ksiądz Wojciech Stasiewicz otrzymał medal „Lublin Bohaterom” z rąk prezydenta Krzysztofa Żuka. Niemieckie media informują o trudnościach związanych z naprawą i konserwacją czołgów Leopard, przeznaczonych dla Ukrainy. 679. dzień pełnowymiarowej rosyjskiej na Ukrainę. Środa, 3 stycznia w kalendarzu. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
Termin ferii zimowych w Polsce ustalany jest co roku przez Ministerstwo Edukacji i Nauki – w okresie stycznia-lutego wynosi on dwa tygodnie. Dokładne daty zależą jednak od województwa. Ferie zimowe w roku szkolnym 2023/2024 w województwie warmińsko-mazurskim potrwają od 22 stycznia do 4 lutego 2024 roku. Rozłożenie terminów ferii zimowych pomiędzy poszczególne województwa Polski to strategia pozwalająca odciążyć ośrodki turystyczne, zwłaszcza te położone w górach. Pozwala to uniknąć problemu przepełnienia i minimalizuje kolejki na stokach narciarskich, co oznacza lepszy wypoczynek dla turystów. Ponadto rozłożenie terminów wakacji ma istotny wpływ na bezpieczeństwo, zmniejszając ryzyko wypadków drogowych związanych z masowym przepływem turystów.
Tym dzieciom, których rodziców nie stać na wyjazd do egzotycznych krajów czy na narty, władze wielu polskich miast oferują specjalne programy, obejmujące zajęcia edukacyjne, rekreacyjne, sportowe i kulturalne. Miejskie obiekty sportowo-rozrywkowe działają w trybie specjalnym, oferując dzieciom w czasie ferii różnorodne zajęcia, z których wiele jest bezpłatnych (baseny, lodowiska, korty tenisowe i siłownie). Z materiałami można zapoznać się także na stronach urzędu miejskiego oraz w Internecie – na portalach poświęconych spędzaniu wolnego czasu przez dzieci. W Olsztynie w okresie ferii zimowych można skorzystać z zajęć oferowanych przez stowarzyszenie Dwa Kryla oraz z dziennego obozu zimowego przy parafii greckokatolickiej w Olsztynie. Szczegóły na stronach internetowych organizacji.
(-)
Prawie 10 dni czekają kierowcy w kolejce przed polsko-ukraińskim przejściem granicznym w Dorohusku – informuje chełmska policja. Na granicy trwa protest przewoźników. Do odprawy oczekuje 600 ciężarówek, a kolejka ma prawie 16 km długości i kończy się w miejscowości Srebrzyszcze. Protestujący przepuszczają 1 ciężarówkę co trzy godziny.
– Z kolei w Hrebennem, długość kolejki to prawie 30 km – mówi aspirant Małgorzata Pawłowska z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
(-)
Protest polskich przewoźników trwa od ponad 2 miesięcy. Odprawy przed polsko-ukraińskimi przejściami granicznym w Zosinie i Dołhobyczowie odbywają się na bieżąco.
Dyrektor Caritas w Charkowie ksiądz Wojciech Stasiewicz otrzymał medal „Lublin Bohaterom” z rąk prezydenta Krzysztofa Żuka. Duchowny w Lublinie uczestniczył m.in. w Papieskich Dniach Rodziny organizowanych przez Sanktuarium Świętej Rodziny.
(-)
Ks. Wojciech Stasiewicz działa we wschodniej Ukrainie od 2006 r. Jest dyrektorem Caritas i wikariuszem w parafii katedralnej w Charkowie. Niesie pomoc potrzebującym w całym regionie charkowskim, którego część była okupowana przez Rosję w 2022 roku.
„Ludzie na tamtejszej prowincji żyją w bardzo trudnych warunkach i często pomoc Caritasu pozwala im przeżyć” – napisał w mediach społecznościowych prezydent Krzysztof Żuk.
Niemieckie media informują o trudnościach związanych z naprawą i konserwacją czołgów Leopard, przeznaczonych dla Ukrainy. Dotyczy to głównie nowszych pojazdów. „Przywracanie ich do pełnej sprawności trwa zbyt długo” – zauważa dziennik „Handelsblatt”.
(-)
Niemcy dostarczyły Ukrainie dotychczas 18 czołgów Leopard 2A6, 80 wozów piechoty Marder, 52 działa przeciwlotnicze Gepard oraz 14 armatohaubic PzH 2000.
02.01.2024 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)
Chrystus się narodził! Chwalmy Go! Z jednodniowym opóźnieniem witam was, drodzy słuchacze, w nowym 2024 roku, na falach Radia Olsztyn w audycji „Ukraińcy w świecie, świat o Ukrainie”. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Pozwólcie, że przywitam was życzeniami noworocznymi:
– Życzenia wierszowane
(-) Szczodrówka
Wczoraj weszliśmy w nowy, 2024 rok, pożegnawszy 2023, który na sam koniec przyniósł jeszcze z moskiewskiego terytorium zabójcze, rujnujące rakiety i drony na Ukrainę. Dlatego największym marzeniem Ukraińców na nowy rok jest zwycięstwo, pokój i sprawiedliwość, bo nieukarane zło nie kaja się, tylko rozrasta się jak komórki rakowe. I dlatego wiele osób przyszło wczoraj do cerkwi pomodlić się w intencji Ukrainy. W nowy rok wspominamy też postać św. Bazylego Wielkiego. Mówił o nim też ks. bp Arkadiusz w olsztyńskiej katedrze:
– Dzisiaj też, jak sądzę, nieprzypadkowo Cerkiew podaje nam za przykład św. Bazylego Wielkiego – wielkiego świętego Kościoła wschodniego. Daje nam go jak wzór człowieka świętego, który właśnie przywoływał imię Jezusa Chrystusa, ale co więcej: on potrafił zgromadzić wokół siebie ludzi, żeby zbudować Kościół – Kościół święty – i uczyć tego innych, którzy będą do niego przychodzić. Jest czymś bardzo ważnym, żebyśmy dzisiaj o tym pamiętali i budowali Kościół. Ale to powinniśmy zaczynać od nas samych. Od naszego codziennego życia. Czy potrafimy przejawiać życzenie świętości naszego życia? W katechizmie „Chrystus naszą Paschą”, czytamy o świętości: „Świętość – to dar Ducha Świętego, w którym upodabniając się do Chrystusa, stajemy się dziećmi Ojca Niebieskiego”. A sam Jezus mówi tak: „Jeśli ktoś mnie kocha, to i słowo moje będzie zachowywał. I kocha go mój Ojciec. I przyjdziemy do niego. I w nim zamieszkamy”.
(-)
Od września stałe święta obchodzimy według kalendarza gregoriańskiego, inaczej nazywanego jeszcze nowojuliańskim. Nie wszyscy jednakowo łatwo przyzwyczajają się do zmian. O tym też mówił bp Arkadiusz:
– Można powiedzieć, że przechodzimy taki eksperymentalny czas. Zmiana kalendarza, czy przejście, że tak powiem – w połowie – na gregoriański, spowodował to, że przyśpieszyliśmy. Ale to nie oznacza, że zatraciliśmy tradycję. Czasami słyszałem takie słowa, że zgubiliśmy tradycję. Nie, bo gdy jesteśmy w cerkwi, gdy jesteśmy tu, obchodzimy święta, przypisane przez Cerkiew, to my tę tradycję kontynuujemy. Co więcej – zaświadczamy jedność świata chrześcijańskiego. To bardzo ważne, żebyśmy w ten sposób pokazali, że cały świat świętuje razem, ale my – inaczej. My mamy inną – co nie oznacza gorszą czy jakąś dziwną tradycję; nie! Mamy piękną tradycję, która liczy wiele wiele lat, z której mamy być dumni, która ma nas inspirować, która ma sprawić, że naprawdę chcemy być w świątyni. Chcemy być w cerkwi, chcemy być razem, we wspólnocie, przynosić nasze modlitwy i mieć poczucie, że nic nie straciliśmy i nie stracimy z naszej tradycji. Ale to wszystko zależy od nas samych, od naszego stanowiska, od naszego nastawienia. Im prędzej zrozumiemy, że dziwne procesy naprawdę odbywają się na świecie, czasami być może nie nadążamy za tymi zmianami, ale gdy okażemy wobec tego wszystkiego pokorę, jak również zrozumienie i potrzebę, żeby we wspólnocie razem świętować, to wtedy lepiej odczujemy, że taki czas jest nam potrzebny. Ale potrzebny po to, żebyśmy w tym wszystkim odnajdywali jedność świata chrześcijańskiego. Dlatego ważne jest, żebyśmy nie narzekali, że zmieniono nam tradycję. Nie, nikt nam tradycji nie zmienił. Tradycja jest taka sama. To zależy od nas, od mego osobistego podejścia: jak ja pielęgnuję tę tradycję – u siebie w domu, w rodzinie, z dziećmi, z wnukami? Czy umiem razem być w świątyni?
(-)
Na te pytania każdy z nas powinien odpowiedzieć sobie sam. Ekscelencja Arkadiusz złożył też życzenia wszystkim wiernym:
– Z okazji Nowego Roku wszystkim wam życzę pokoju, dużo zdrowia, chociaż właściwie od tego powinienem był zacząć, bo gdy będzie zdrowie, to i my będziemy mieli siłę i chęć żeby czynić dobro, wyjść, spotkać się z innymi, mieć czas, żeby wysłuchać drugiego człowieka. Życzę też dużo życzliwości, radości, optymizmu na co dzień. Życzę, żeby nasza katedra jednoczyła wszystkich, żeby odbywało się tu jak najwięcej wydarzeń. Żebyśmy z przyjemnością przychodzili do tej świątyni, chcieli w niej być, ale wychodzili z niej napełnieni dobrym, życzliwym słowem – słowem miłości, dobra, życzliwości. Życzę wam wszystkim, żeby ten rok był taki normalny, dobry dla każdego z was, dla waszych rodzin, dla narodu ukraińskiego, dla naszej cerkwi ukraińskiej. I oczywiście życzę pokoju wszystkim: pokoju w Ukrainie, żeby wojna się zakończyła, żeby agresor się wycofał. Bo to, co dzieje się w ostatnich dniach, to na to chyba nie znajdujemy żadnych słów. A wróg postępuje i niszczy ludzkie, ukraińskie życie. Życie naszych znajomych, przyjaciół. I jest to coś bardzo tragicznego. Dlatego u progu tego nowego roku życzymy wszystkim, żeby Bóg dał Ukrainie pokój, zwycięstwo i siłę, dobrych, życzliwych przyjaciół. Ludzi, którzy naprawdę będą rozumieć, że nie wolno pozwolić na to, żeby zło się szerzyło. Ale i my w tym roku dobrem pokonujmy zło. Dlatego wszystkim wam życzę siły i jedności we wspólnocie dla całej naszej Cerkwi. Chrystus się narodził! Chwalmy Go!
(-)
Życzenia złożył też olsztyński proboszcz, ks. Jan Hałuszka:
– Chcę jeszcze złożyć życzenia wam, wszystkim parafianom, gościom, w nowym roku życzyć wam Bożego błogosławieństwa, a także wszystkim Wasylom i Wasylinom, którzy obchodzą swoje imieniny. W zdrowiu i pomyślności – Mnohaja lita!
(-)
Sądzę, że nowy kalendarz dla niektórych z nas nie w stu procentach przychodzi łatwo i bezproblemowo. Proboszcz parafii w Dzierzgoniu, ks. Piotr Gaborczak też to potwierdza:
– Właśnie przeszliśmy na ten nowy kalendarz, zobaczymy jak on będzie pracował tu w naszej cerkwi za trzy-cztery lata, bo ludzie tak trochę nadal… dla mnie to za szybko tak idzie. Ja jednak byłem przyzwyczajony do tego starego kalendarza. Natomiast na ten nowy rok Cerkiew stawia nam Bazylego Wielkiego – kogoś, kto był nieprzeciętny, to ojciec kościoła. I przypomina mi się ta fraza, którą powtarzał Jego Świątobliwość, nasz patriarcha Josyp Slipyj, który mówił: „Dążcie do wysokiego!”. „Dążcie do wysokiego!”. I ta fraza Josypa Slipyja niech nam towarzyszy w nowym 2024 roku. A przede wszystkim pokoju, nie wiem czy za wszelką cenę, ale musi się jakoś ta sytuacja wyjaśnić. Jest tak wiele ofiar. Oczywiście, wszyscy życzymy Ukrainie pokoju. Niech ten archanioł Michał, który tak chroni Kijowa, niech tak samo chroni cały ukraiński naród – i tam, w Ukrainie, i tu, w Polsce – uchodźców, no i nas, można powiedzieć – potomków tej akcji „Wisła”.
Wszystkim wam, drodzy słuchacze, życzę, żeby nowy rok przyniósł wam wszystko, czego sobie życzycie i to, o czym nawet nie macie odwagi marzyć. Miejcie w tym roku dużo czasu dla bliskich, spotykajcie dobrych ludzi, niech wzrasta dobro i zgoda.
Życzenia
Była z wami Jarosława Chrunik, usłyszymy się w jutro o tej samej porze. Życzę wam miłego wieczoru, drodzy słuchacze! Chrystus się narodził! Chwalmy Go!
02.01.2024 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)
W ubiegłym roku Ukraińska Cerkiew Greckokatolicka i Prawosławna Cerkiew Ukrainy zdecydowały o przejściu na kalendarz nowojuliański w przypadku świąt o stałych datach, więc Melanii i Bazylego obchodzono 31 grudnia i 1 stycznia. Już w pierwszym dniu 2024 roku, ukraińska armia przeprowadziła ataki odwetowe na terytorium Rosji.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski obiecał w swoim noworocznym orędziu, że w 2024 roku Rosja poczuje „ukraiński gniew”. Głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużnyj złożył życzenia żołnierzom z okazji nadchodzącego roku 2024 i zaznaczył, że ten rok nie będzie łatwy. Dziś jest wtorek, 2 stycznia. Anna Wasylewska jest z wami. Życzenia z okazji nowego roku 2024.
(-)
W ubiegłym roku Ukraińska Cerkiew Greckokatolicka i Prawosławna Cerkiew Ukrainy zdecydowały o przejściu na kalendarz gregoriański w przypadku świąt o stałych datach. To oznacza, że Boże Narodzenie wierni obchodzili 25 grudnia, a 1 stycznia świętują Nowy Rok i wspominają jednego z ojców kościoła wschodniego – świętego Bazylego Wielkiego. Jak mówi proboszcz parafii greckokatolickiej w Dzierzgoniu na Warmii i Mazurach, ksiądz Piotr Gaborczak, mimo przejścia na kalendarz nowojuliański, pozostają niuanse. 31 grudnia to nie Sylwester jest w centrum uwagi, tylko Melania Rzymianka, a 1 stycznia – Bazyli Wielki:
(-)
Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny pozostał przy kalendarzu juliańskim, podobnie jak Cerkiew rosyjska.
Ukraina przewartościowała swoje działania wobec rosyjskiego agresora – zauważają niezależni analitycy wojskowi. Już w pierwszym dniu 2024 roku, ukraińska armia przeprowadziła ataki odwetowe na terytorium Rosji. Jak informują niezależne serwisy internetowe, Kijów uderzył w sześć rejonów obwodu biełgorodzkiego. Natomiast agresor zaatakował Ukrainę największą liczbą dronów, licząc od początku wojny.
Więcej na ten temat Maciej Jastrzębski:
(-)
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski obiecał w swoim noworocznym orędziu, że w 2024 roku Rosja poczuje „ukraiński gniew”. Zapowiedział, że Ukraina wkrótce będzie miała w arsenale milion dronów:
Chcemy, by nasi wrogowie mogli na własne oczy przekonać się, jaki jest nasz prawdziwy gniew. W nowym roku wróg poczuje gniew rodzimej produkcji. Nasza broń, sprzęt, artyleria, pociski, drony, co najmniej milion dronów, pozdrowi wroga. Wszystko to dobrze wykorzystamy na lądzie, na niebie i oczywiście na morzu. Naszym Morzu Czarnym.
W 2023 roku Rosja nasiliła ataki na ukraińskie obiekty cywilne i zaostrzyła wewnętrzne represje wobec przeciwników wojny. Niezależni komentatorzy podkreślają, że kremlowski reżim potwierdził swoimi działaniami, iż jest jednym z największych zagrożeń dla globalnego bezpieczeństwa. W 2023 roku duży wpływ na sytuację międzynarodową Rosji miała marcowa decyzja Międzynarodowego Trybunału Karnego, który wydał nakaz aresztowania zbrodniarza wojennego Władimira Putina.
Część niezależnych komentatorów i rosyjskich opozycjonistów uznała, że zakończenie wojny będzie możliwe, gdy Putin zostanie odsunięty od władzy.
(-)
Głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużnyj złożył życzenia żołnierzom z okazji nadchodzącego roku 2024 i zaznaczył, że ten rok nie będzie łatwy.
„Drodzy bracia i siostry w walce! Rok 2023 mija. Kolejny niezwykle trudny rok naszej walki o naszą ziemię i wolność. To był rok, w którym Ukraina wytrwała. Przeżyłem dzięki Wam – ukraińskim żołnierzom i marynarzom, sierżantom i oficerom. Dziękuję każdemu z Was!” – napisał Załużnyji na swoim kanale Telegram. Głównodowodzący podziękował wojskowym za niezłomność i poświęcenie w obronie Ukrainy.
„Skłaniam głowę przed ukraińskimi żołnierzami, którzy polegli walcząc za Ojczyznę. Pozostaną na zawsze w naszych sercach” – podkreślił Naczelny Dowódca Rodzajów Sił Zbrojnych.
Według Walerego Załużnego rok 2024 nie będzie łatwy.
„Walka o wolność i przyszłość naszych dzieci trwa. Wierzę, że z godnością przejdziemy wszystkie próby i krok po kroku będziemy nadal przybliżać naszą wygraną!” – napisał. „Każdy, kto aktualnie uczestniczy w walce, na stanowisku obserwacyjnym, prowadzi rozpoznanie lub niszczy wroga za pomocą drona. Kto utrzymuje uderzenie i zadaje je z powrotem. Krewni i przyjaciele naszych żołnierzy. Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim, którzy wierzą i pomagają Siłom Zbrojnym Ukrainy!” – podsumował Walery Załużnyj.
Ta informacja kończy nasze wydanie. Do usłyszenia jutro.