Loewentin wraca na wodę
Najstarszy na Mazurach statek wycieczkowy Loewentin wraca na wodę. Odbudował go Grzegorz Sieroński spod Giżycka, który kilka lat temu odkupił wrak oryginalnego statku niszczejącego na brzegu jeziora Kisajno.
Teraz statek cumuje w porcie PTTK w Wilkasach i mogą go podziwiać turyści, a za dwa tygodnie ma wypłynąć w swój pierwszy rejs, po załatwieniu formalności w Polskim Rejestrze Statków.
Replika powstała w stoczni w Płocku z wykorzystaniem niektórych oryginalnych elementów 19-wiecznego parowca. Statek ma nowoczesną nawigację i spełnia wymogi bezpieczeństwa żeglugi.
Loewentin został zbudowany w 1892 roku w stoczni w Królewcu. Miał 25 m długości i mógł zabrać na pokład nawet 190 pasażerów. Jednostka uważana była za jeden z najładniejszych statków mazurskiej floty pasażerskiej. Początkowo miała napęd parowy, potem zamontowano na nim silnik. W styczniu 1945 roku statek zatopili w Kanale Łuczańskim niemieccy żołnierze. Zaraz po wojnie został wydobyty z wody i wyremontowany, a do służby w białej flocie wrócił pod nazwą Łowiczanka. W latach 50. został przemianowany na Hankę Sawicką i tak pływał do lat 70-tych ubiegłego wieku.
Potem był wykorzystywany jako pływający bar w giżyckim porcie, a następnie cumował przy plaży w Perkunowie na Kisajnie. W 1983 roku statek został przetransportowany na brzeg, a działkę razem z wrakiem kupiła osoba prywatna. Kilka lat temu odkupił go obecny armator.
W przedwojennej mazurskiej flocie wycieczkowej było ponad 20 jednostek. Do dziś zachowały się tylko dwie – Masuren z 1927 roku i Jaegerhoehe z 1932 roku, który pod nazwą Róża Wiatrów cumuje przy plaży miejskiej na Jeziorze Ukiel w Olsztynie. (kan/as)