Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 3 °C pogoda dziś
JUTRO: 2 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Jean – Jacques Annaud

Tak się szczęśliwie złożyło, że mogłem przypomnieć sobie dwa szczególne filmy, reżysera, którego wyjątkowo cenię. Mianowicie francuskiego twórcy Jeana – Jacquesa Annauda, twórcy legendarnego „Imienia róży”. Filmu, który lata temu podbił nasze serca, wyrafinowaną opowieścią o średniowiecznym detektywie i o tajemnicach pewnego klasztoru. Przypomnę, historia rozgrywała się w czasach szalejącej Inkwizycji.

Przejdźmy jednak do bardziej współczesnych czasów – obejrzałem dwa filmy Annauda, czasowo związane z II wojną światową. Chodzi mi o „Wróg u bram” i „Siedem lat w Tybecie”. Obydwa świetne, znakomicie zrealizowane, z rozmachem, dbałością o szczegóły i fantastyczną obsadą, dodatkowo oba mówią o niezwykle ważnych sprawach. „Wróg u bram” to prawdziwa historia pojedynku snajperskiego w zrujnowanym Stalingradzie. Film przedstawia czas, w którym ludzie ginęli w imię pokrętnych ideologii. Ten stalingradzki pojedynek między młodym, rosyjskim strzelcem a niemieckim, bardzo doświadczonym pokazano jak rozgrywkę szachową, gdzie pionkami są ludzie a szachownicą zniszczony Stalingrad. Annaud precyzyjnie pokazał śmiertelny pojedynek między Wasilijem Zajcewem (Jude Law) a Erwinem Konigiem (Ed Harris).  To była wyjątkowa partia szachów a szachiści nadzwyczajni. Obie strony konfliktu propagandowo wykorzystały zmagania snajperów, ale pamiętajmy, że za tym pojedynkiem kryła się krew wielu ludzi. Film mimo upływu lat ogląda się znakomicie.

Drugi obraz Annauda, który zrobił na mnie spore wrażenie, to „Siedem lat w Tybecie”. Film opowiada o austriackim alpiniście i himalaiście Hainrichu Harrerze, który w 1939 roku z niemiecką wyprawą himalaistyczną postanowił zdobyć Nanga Parbat. Jak wiemy wybuchła wojna, Harrer został zatrzymany przez brytyjską armię i trafił do obozu jenieckiego w Indiach. Uciekł z obozu i dotarł do Tybetu, gdzie poznał młodego Dalajlamę XIV, który został jego nauczycielem, mentorem i przyjacielem. W wyniku tej przyjaźni i życia w Tybecie, Harrer zmienił się – z faszysty stał się oświeconym, dobrym człowiekiem. To film o przemianie i nieszczęsnym losie małego narodu, którego spotkało nieszczęście, czyli zniewolenie przez wielkiego sąsiada – Chiny. Harrer to wszystko opisał w swoich pamiętnikach, a Annaud nakręcił piękny w swej wymowie film. Brad Pitt zagrał Heinricha Harrera i pokazał, że jest znakomitym aktorem. Film absolutnie się nie zestarzał (powstał w 1997 roku) i nie ma w nim zbędnej ckliwości czy łatwej propagandy politycznej. Po prostu zgrabne kino o szlachetnej wymowie z piękną muzyką Johna Williamsa.

No właśnie w związku z muzyką, to z całkiem sporym zaciekawieniem czytam sobie wspomnienia Iana Gillana, wokalisty Deep Purple, zatytułowane „Highwaystar”, oj się rozrabiało w młodości, aż zazdrość bierze. To były czasy.

Kinoman

Przeczytaj poprzedni wpis:
Kolejne próby przemytu lekarstw na przejściach granicznych z Rosją

Coraz częściej na granicy z rosyjskim Obwodem Kaliningradzkim wykrywane są próby przemytu lekarstw. W ostatnich dniach wykryto kolejne dwa takie przypadki. Leki przemycały obywatelki Litwy, wjeżdżające...

Zamknij
RadioOlsztynTV