Mieszkaniec Olsztyna skazany na pół roku prac społecznych za znieważenie małżeństwa z Ukrainy
Roberta D. uznano winnym znieważenia dwojga obywateli Ukrainy z powodu ich narodowości. Wyrok ogłosił Sąd Rejonowy w Olsztynie.
Oskarżony umieścił na ich aucie naklejki z przekreślonym wizerunkiem Stepana Bandery i napisem „UPA ukraińscy mordercy”.
W akcie oskarżenia Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ zarzucała Robertowi D., że w październiku 2016 roku publicznie nawoływał do nienawiści wobec osób pochodzenia ukraińskiego i znieważył dwoje obywateli Ukrainy z powodu ich przynależności narodowej. Miał tego dokonać poprzez przyklejenie tzw. wlepek na samochodzie i w pobliżu miejsca zamieszkania ukraińskiego małżeństwa, które od kilku lat pracuje i mieszka w Olsztynie.
Na jednej z tych naklejek był przekreślony wizerunek Stepana Bandery, na drugiej napis „UPA ukraińscy mordercy” umieszczony na tle zdjęcia płonących wiejskich zabudowań. Kolejne cztery takie wlepki policja znalazła w trakcie przeszukania w domu Roberta D. W ocenie prokuratury, naklejki zawierały „treści służące do nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym”.
Sąd Rejonowy w Olsztynie skazał Roberta D. na karę 6 miesięcy ograniczenia wolności, polegającą na obowiązku nieodpłatnej pracy na cele społeczne w wymiarze 24 godzin miesięcznie. Oskarżony ma też zapłacić koszty sądowe i zwrócić pokrzywdzonym wydatki, które ponieśli występując w procesie jako oskarżyciele posiłkowi. Wyrok jest nieprawomocny.
Sąd zmodyfikował zarzut stawiany przez prokuraturę, uznając, że zachowanie oskarżonego nie wypełniło znamion publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Według sądu Robertowi D. nie można przypisać takiego zamiaru wyłącznie na podstawie treści naklejek, przy jednoczesnym braku z jego strony jakichkolwiek dodatkowych wypowiedzi i gestów.
Sąd uznał go natomiast winnym znieważenia ukraińskiego małżeństwa z powodu przynależności narodowej. Ocenił, że oskarżony – umieszczając naklejki na aucie i w okolicach miejsca zamieszkania pokrzywdzonych – obraził ich publicznie i naruszył ich prawo do dobrego imienia. Zdaniem sądu, twierdzenie Roberta D., że jego działanie miało „charakter edukacyjno-historyczny” jest niewiarygodne.
Sąd uznał również Roberta D. za winnego „posiadania w celu rozpowszechnienia” czterech naklejek zawierających treści służące do nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym.
Autor: PAP
Redakcja: BSChromy