Proszę, pokochaj mnie
Wracam do tematu moich doświadczeń z muzykami, którzy chcą abym puścił ich piosenkę w Radiu. Rzadko to robię, bo:
1. Jesteś niezależnym artystą i masz potrzebę wyrażania swoich przemyśleń i emocji. Z tej przyczyny w każdym refrenie każesz mi spier… lub lecą inne kur…. Ok, masz prawo tak grać, ale ja nie mam ochoty stracić pracy, bo Ty jesteś wściekły.
2. Dzwonisz i mówisz, że masz świetną piosenkę na zimę, Dzień kobiet, Walentynki, Dzień dziadka itd. Jeśli ktoś tak użytkowo myśli o muzyce, to nie jest dla mnie artystą tylko gościem robiącym w usługach.
3. Tak samo jest z uzasadnianiem swoich kompozycji, najnowszymi i najmodniejszymi trendami w muzyce. Że też komuś się tak poszczęściło, że jego osobiste i najintymniejsze przeżycia wpisują się w światowe trendy!
4. Nazywamy się Aslfjodjfdofsiaugfuygsdy i wyślę panu nazwę zespołu mailem, bo przez telefon pan nie zapamięta. Świetnie!
5. Wysyłam panu trzy piosenki. Niech pan sam wybierze, którą ma puścić. Jeśli Wy nie wiecie to ja też.
6. To nie jest nasze najlepsze nagranie, bo nagrywaliśmy je suszarką w łazience babci. Nasi słuchacze chcą najlepszych piosenek i nagrań. To ja też chcę.
Temat tak mi się podoba, że za tydzień jeszcze coś dorzucę.
Nowe:
Prince & 3Rdeyegirl – Pretzelbodylogic – Książe różnymi drogami chadzał, ale na gitarze gra jak mało kto. I choćby za to tylko szanuję Jego mini Wysokość.
Pearl Jam – Getaway – dorośli faceci grają rocka. Wszystko się niby zgadza, ale Bożej iskry nie ma. Dla fanów.
Jake Bugg – A Song About Love – smutne, ale fajne. Kocham taki muzyków, którzy naturalnie pokazują, że do dobrej muzyki nie trzeba przepychu drogich orkiestracji.