Ratownicy podsumowali pierwszy weekend na Mazurach
Po pierwszym tygodniu wakacji ratownicy na Wielkich Jeziorach Mazurskich mają już za sobą interwencje żeglarskie. Choć było ich niewiele, to przyczyny, takie jak alkohol, są niezmienne.
Żeglarstwo od lat ma coraz szersze grono entuzjastów. Ze sportu elitarnego przekształca się w sposób spędzania czasu dostępny dla wszystkich. Jednak bardzo często, po źle wybranych pierwszych rejsach, niewłaściwych przygotowaniu lub ignorowaniu przepisów, możemy napotkać na kłopoty. Częstym problemem jest także żeglowanie pod wpływem alkoholu.
Jeszcze wszystkie czarterownie i porty nie są obłożone w 100 procentach, natomiast było już parę wypłynięć. Muszę stwierdzić, że niestety kilka z nich było do ludzi, którzy przedawkowali alkohol. Były też drobne skaleczenia, urazy, problemy z sercem
– powiedział Jarosław Sroka z Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ratownik podkreślił, że osoby wypoczywające na jeziorach powinny mieć respekt do żywiołu, jakim jest woda i stosować zasadę ograniczonego zaufania.
Ludzie płynąc obok nas niekoniecznie muszą znać się na przepisach, znać znaki, wiedzieć jak się zachować. Zawsze przed wypłynięciem sprawdźmy naszą jednostkę, wypytajmy się armatora o wszystkie szczegóły, jakieś mankamenty, żeby na wodzie jak najmniej nas zaskoczyło. Nie popełniajmy też głupich błędów. Podczas weekendu Bożego Ciała mężczyzna, któremu wiatr zwiał czapkę z głowy, wskoczył po nią i już nie wypłynął
– przypominał prezes Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Autor: P. Karpiszen
Redakcja: Ł. Sadlak