Zakończyła się wycinka drzew pod przekop Mierzei Wiślanej. Budowa kanału żeglugowego uniezależni nas od Rosji

Zalew Wiślany. Fot. Ł. Węglewski

Rozpoczęły się prace przygotowawcze przed budową kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną. Połączy on Bałtyk z Zalewem Wiślanym, jego małymi portami i największym – Portem Morskim w Elblągu.

Rządowa inwestycja ma kilka celów. Poprawę bezpieczeństwa państwa i ochronę wschodniej granicy Unii Europejskiej, uniezależnienie dostępu do polskich wód od Rosji, wsparcie dużych portów trójmiejskich, a przede wszystkim rozwój gospodarczy obszaru Zalewu Wiślanego.

Przez kanał będą wpływały z Bałtyku nie tylko małe jachty, ale też jednostki pełnomorskie – wyjaśnia dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni, kapitan żeglugi wielkiej Wiesław Piotrzkowski, marynarz z ponad 20-letnim stażem na morzu.

W Nowym Świecie na Zalew Wiślany będą mogły przejść statki o długości stu metrów, zabierające na pokład od 3 do 5 tysięcy ton ładunków. Pozwoli im na to pięciometrowa głębokość torów wodnych. To standardy światowe, takie statki pływają po Bałtyku i Morzu Północnym. Pomagają łączyć morze z portami rzecznymi, w których rozładowywane są towary.

Przypomnijmy, że przed wojną do elbląskiego portu zawijały jednostki handlowe i pasażerskie. Po latach jest szansa na przywrócenie Portowi Morskiego większej rangi. Kanał żeglugowy wraz z infrastrukturą ma kosztować około 880 mln złotych i ma być gotowy za trzy lata.

Autor: M. Stankiewicz
Redakcja: A. Dybcio