W Nidzicy ruszył proces komornika z Działdowa

Do sądu w Nidzicy trafił akt oskarżenia ws. byłego komornika z Działdowa Sebastiana S. Fot. B. Świerkowska-Chromy
To już drugi proces karny w jego komorniczej karierze. Kruczki prawne nie opóźniły rozpoczęcia procesu komornika z Działdowa.
Sebastian S. jest oskarżony o to, że rażąco zaniżył wartość sprzętu, który w 2011 roku zajął u przedsiębiorcy Wiktora Chruściela z Nidzicy. Towary warte 1 milion złotych sprzedał za nieco ponad 100 tysięcy.
Posłuchaj relacji Andrzej Piedziewicz
– Co więcej, podczas zajmowania sprzętu komornik po prostu go niszczył – relacjonuje pełnomocnik pokrzywdzonego mecenas Lech Obara.
– Sam pokrzywdzony Wiktor Chruściel dodaje też, że w niektórych przypadkach wycena była absurdalnie niska, a w innych zajęty przez komornika sprzęt ginął z miejsca, w którym miał być przechowywany.
Na dziś (22 września) zaplanowano pierwszą rozprawę, ale oskarżony nie przyszedł. Sebastian S. przysłał zwolnienie lekarskie z pracy, zaświadczenie o tym, że kilka tygodni temu był w szpitalu oraz informację o skierowaniu na konsultacje do poradni specjalistycznej.
Sędzia Elżbieta Lewandowska doszła jednak do wniosku, że dokumenty są niewystarczające i proces rozpoczęła. Na ławie oskarżonych zasiada też dwóch rzeczoznawców, którzy – jak mówi prokurator Piotr Miszczak z olsztyńskiej prokuratury okręgowej – w porozumieniu z komornikiem zaniżyli wartość zajętych towarów. Wszyscy trzej oskarżeni twierdzą, że są niewinni.
W ubiegłym roku ten sam komornik został skazany za to, że rolnikom z okolic Giżycka zajął ciągnik wart 60 tysięcy złotych, a następnie sprzedał go podstawionej osobie za 1/4 wartości.
(apiedz/bsc)