Aktualności, Aplikacja mobilna
„Uroczystość Wszystkich Świętych to czas radości”. Jakie tradycje związane są z tym świętem?
– Uroczystość Wszystkich Świętych jest dla nas wszystkich szczególnym dniem, ponieważ przypomina nam o naszym powszechnym powołaniu do świętości, które jest na mocy chrztu świętego – powiedział prymas Polski abp Wojciech Polak. Przypominamy także o polskich tradycjach i zwyczajach związanych z tym wyjątkowym dniem.
Abp Polak wyjaśnił też, że dzień Wszystkich Świętych mówi nie tylko o kanonizowanych i oficjalnie ogłoszonych w Kościele, ale o wszystkich świętych, także tych, których nazywamy niekiedy „świętymi z sąsiedztwa”.
Sądzę, że dzień Wszystkich Świętych jakoś szczególnie nas zachęca i pokazuje, że droga do świętości jest dla wszystkich możliwa
– podkreślił prymas.
Z kolei przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki podkreślał, że ta uroczystość powinna napełniać nas radością, spokojem i wiarą.
Cieszmy się tym, że jesteśmy jedną ogromną wspólnotą złożoną z pokoleń, które żyły przed nami, żyją obecnie i żyć będą w przyszłości. Zatrzymajmy się w codziennym biegu, by modlić się za zmarłych
– zaapelował hierarcha.
Natomiast ksiądz Mariusz Kubicki uważa, że uroczystość Wszystkich Świętych to znacznie więcej, niż tylko spotkanie na cmentarzu i wspominanie świętych wyniesionych na ołtarze.
Ksiądz Kubicki wyjaśnia również, dlaczego dla katolików tego dnia tak ważna jest modlitwa.
Tradycje i zwyczaje
W Polsce jeszcze na początku XX wieku podczas uroczystości Wszystkich Świętych czcią otaczano żebraków i tzw. proszalnych dziadów siedzących zazwyczaj przed wejściem do kościołów i na cmentarzach. Na tę okazję gospodynie wypiekały małe chlebki zwane powałkami lub heretyczkami. Wypiekano tyle chlebków, ilu było zmarłych w rodzinie. Wręczając chlebki żebrakom, uważanym za osoby utrzymujące kontakt z zaświatami, proszono ich, aby modlili się za dusze zmarłych. W niektórych regionach Polski dawano żebrakom także kaszę, mięso i ser. Chlebek ofiarowywany był również księdzu, by modlił się w intencji dusz tych zmarłych, o których nikt nie pamiętał.
Wieczorem 1 listopada rodzina gromadziła się w domu na modlitwę w intencji zmarłych. Gospodynie na stole odświętnie przykrytym białym obrusem pozostawiały chlebki, aby zmarli „odwiedzający” dom nie odeszli głodni. Zwyczaj „karmienia zmarłych” wyrósł z tradycji przedchrześcijańskiej, gdy na grobach stawiano chleb, miód i kaszę. Często urządzano na cmentarzach lub w pobliskiej kaplicy uroczystości „dziadów”. Wywoływano dusze zmarłych, zastawiano jadłem stoły i śpiewano – uważając, że to przyniesie ulgę duszom.
Innym akcentem święta było palenie ognisk. Początkowo płonęły one na rozstajach dróg, wskazując kierunek wędrującym duszom, które przy ogniu mogły się ogrzać. Na przełomie XVI i XVII w. zaczęto palić ogień na grobach.
Jak mówi Andżelika Rejs – etnograf z Muzeum w Morągu, wiara w życie pośmiertne towarzyszyła nam od wieków.
W późniejszej kulturze ludowej także chciano zapewnić zmarłemu spokojną drogę do nieba.
Następnego dnia po Wszystkich Świętych (2 listopada) obchodzony jest dzień wspominania zmarłych (Dzień Zaduszny). Dla chrześcijan jest to dzień modlitw za wszystkich wierzących w Chrystusa, którzy odeszli już z tego świata, ale przebywają w czyśćcu i potrzebują naszej modlitwy, by mogli dostąpić zbawienia.
Źródło: PAP/I. Malewska/M. Świniarski
Redakcja: A. Dybcio