Olsztyn, Aktualności, Aplikacja mobilna
Tragiczna historia szopa Edwarda. Przyrodnicy zastanawiają się, czy hodowanie dzikich zwierząt w domu to dobry pomysł
Prokuratura zajęła się sprawą popularnego szopa pracza Edwarda. Znane są wyniki sekcji zwłok zwierzęcia.
Przypomnijmy, szopem opiekowała się Monika Bem. Na początku czerwca w czasie weekendu odpoczywała razem z Edwardem w jednej z podolsztyńskich miejscowości. Szop wymknął się niepostrzeżenie i wszedł na posesję, na której przebywali turyści z dziećmi. Miał zostać uduszony, a wcześniej pobity.
Jeszcze przed wrzuceniem do beczki został skatowany. Edward miał mnóstwo obrażeń wewnętrznych i krwotoków. Otrzymał ciosy kijem lub deską, ciężko jest to stwierdzić
– powiedziała Monika Bem.
Okoliczności tragicznego zdarzenia bada również policja. O dotychczasowych wynikach śledztwa mówi Izabela Kołpakowska z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie:
Kiedy dowiedzieliśmy się z doniesień medialnych o śmierci szopa, wszczęliśmy postępowanie w tej sprawie. Dochodzenie jest prowadzone pod nadzorem prokuratora w kierunku przestępstwa z ustawy o ochronie zwierząt. Artykuł ten mówi o znęcaniu się nad zwierzętami ze skutkiem śmiertelnym. W tej sprawie przesłuchaliśmy już kilkanaście osób.
Dodajmy, że Monika Bem sprawę skierowała również do sądu.
Posłuchaj relacji Katarzyny Piaseckiej
Autor: K. Piasecka
Redakcja: A. Dybcio