Aktualności, Aplikacja mobilna, Szczytno, Regiony
Szymon Hołownia w Wielbarku zapewniał, że niebawem pojawią się tam pierwsi żołnierze
– Pierwsi żołnierze pojawią się w Wielbarku w czerwcu lub lipcu – zapowiadał podczas wizyty w tym mieście Szymon Hołownia, marszałek Sejmu i kandydat Polski 2050 na prezydenta.
Szymon Hołownia odwiedził województwo warmińsko-mazurskie. W Wielbarku spotkał się z dziennikarzami, natomiast w Szczytnie i Olsztynie z mieszkańcami. Przypomniał, że w Wielbarku ma powstać pułk przeciwpancerny, który będzie częścią 1. Dywizji Piechoty Legionów. Z informacji, które przekazał, wynika, że pierwsi żołnierze pojawią się w czerwcu lub lipcu. Kandydat Polski 2050 przekonywał też, że to szansa na rozwój Wielbarka.
To jest rozwój infrastruktury, to jest też zasilenie całego rynku usług. Dzisiaj w Polsce o obronności musimy myśleć dużo szybciej i dużo bardziej w kluczu rozwoju – rozwój sił zbrojnych, rozwój całej naszej infrastruktury bezpieczeństwa to coś, co ma się nam opłacać. Nie tylko odstraszać naszego przeciwnika, ale po prostu się opłacać
– stwierdził Szymon Hołownia. Docelowo w Wielbarku ma stacjonować około tysiąca żołnierzy.
Kandydat Polski 2050 podczas wizyty w Wielbarku bardzo krytycznie odniósł się natomiast do pomysłu kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena. Mentzen w internetowym wywiadzie stwierdził, że „w jego idealnym świecie studia są płatne”. Szymon Hołownia przyznał, że to zły pomysł, a zamiast tego należy obniżyć koszt akademików.
Mentzen bredzi. Świat z jego marzeń jest światem koszmarów dla wielu milionów młodych ludzi w Polsce. Płatne studia to wstęp do całego programu Mentzena – przecież pamiętamy, że w 2023 roku chciał likwidować 800+, mówił o tym, że należy zlikwidować zasiłek pogrzebowy. W 2016 roku mówił o tym, że należy w ogóle zlikwidować podatki, czyli wprowadzić tak naprawdę w Polsce kompletny kanibalizm społeczny: bogaci zjedzą słabszych
– mówił Hołownia. Wezwał też Sławomira Mentzena do udziału w debacie przed wyborami prezydenckimi.
Podczas wizyty w Wielbarku marszałek Sejmu wypowiedział się też na temat tzw. poselskich kilometrówek, czyli tego, jak posłowie rozliczają podróże służbowe prywatnymi samochodami. Jak stwierdził – trzeba się temu przyjrzeć.
Zleciłem wnikliwą kontrolę tego, jak kilometrówka jest rozliczana. Rzeczywiście jest tutaj duży poziom zaufania do posłów i zastanowimy się wspólnie, czy możemy coś z tym zrobić, żeby ludzie mieli pewność, że ich pieniądze są wydawane uczciwie i tak, jak powinny. Natomiast poziom paniki, który pojawił się w braci poselskiej po tym, jak pierwszy raz powiedziałem, że trzeba się temu przyjrzeć, utwierdza mnie w przekonaniu, że trzeba się temu przyjrzeć dość mocno
– dodał.
W ostatnim czasie wątpliwości dotyczące rozliczania kilometrów pojawiły się w przypadku wiceministra spraw zagranicznych i posła Lewicy Andrzeja Szejny. Wiceminister twierdził, że rozliczał je prawidłowo, ale to nie rozwiało wszystkich wątpliwości. Przypomnijmy, że kilometrówki nie są jedynym problemem Andrzeja Szejny – on sam przyznał się do problemów z alkoholem, a ABW potwierdziła, że nie wydała mu zgody na dostęp do informacji niejawnych.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: M. Rutynowski