Szukają śladów skradzionych jednośladów
Trwają poszukiwana dwóch rowerów należących do olsztyńskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża.
Jak już informowaliśmy, jednoślady zniknęły z garażu w nocy z poniedziałku na wtorek. To rowery, którymi jeździli ratownicy. Wolontariusze apelują o pomoc. Sprawa bulwersuje nie tylko wolontariuszy i pracowników PCK, ale także mieszkańców Olsztyna, z którymi rozmawiał nasz reporter.
– To nieludzkie zachowanie. Co można pomyśleć o człowieku, który ukradł te rowery? Przecież on nie ma serca, sumienia – mówili mieszkańcy Olsztyna.
Jak podkreślił szef olsztyńskiego PCK, Polski Czerwony Krzyż opiera się na pracy wolontariatu. – Ratownicy z grupy ratownictwa to najlepiej wykwalifikowany wolontariat. Przykrość polega na tym, że tych rowerów naprawdę nam żal – dodał Andrzej Karski. Przez dwa sezony dzięki jednośladom ratownicy patrolowali miejsca z reguły niedostępne. Pracowali w parkach i nad jeziorami. – Mam nadzieję, że złodzieje usłyszą, że to sprzęt, który służył lokalnej społeczności, także im – mówił w Polskim Radiu Olsztyn Andrzej Karski.
Skradzione rowery to:
- Specialized ROCKHOPPER 29 roz. M, biały
- Specialized ROCKHOPPER 29 roz. L, biały
(lew/bsc)